HaniaMiłosz

witam :) jestem tu nowa ale tematy sa mi bliskie. Fajnie ze jest miejsce gdzie wszystkie możemy porozmawiac. My również leczymy sie w Ab Ovo u Dr Tkaczuk. Bedziemy przystepować do in vitro- nie było u nas innego rowiązania,nie mamy jeszcze ustalonego terminu ale jest juz co raz blizej a z tym co raz wiecej pytan i stresu. Czytajac owy watek zrozumiałąm ze w kazdym przypadku jakikolwiek konkrety przeciagaja sie w czasie o kolejne miesiace. Bardzo mi ulzyło bo juz myslalam ze my jestemy w pewnien sposób olewani to dr nie odpisuje, trzeba prosic o odpowiedz to nie mozna umówic sie na wizyte to znowu co innego to moj***adania bo po drodze cos wyszło to badania partnera i tak leczenie przeciaga sie w latach. Kosztuje to wszystko duzo czasu zdrowia nie wspominajac o pieniadzach... Zapewne wszyskie zadajemy sobie te pytanie kiedy to wreszcie sie uda:) Czy jest wsród was ktoś kto jest po zabiegu in vitro i sie udało?? a jak tak to za którym razem??? Bede bardzo wdzieczna za odpowiedzi. Troche zaczyna mnie to wszysko przerastac a może bardziej przerazac...a z drugiej strony juz spora droga za nami teraz stymulacja, biopsja jader, punkcja, zapłodnienie...transfer i to czekanie...czy sie uda czy nie a jesli w ogole to za którym razem... a i jeszcze może wiecie jak to jest z jajeczkami i nasieniem męza. tzn czy pobranie jajeczek i nasienia musi byc mniej wiecej w tym samym czasie? zapłodnienie "świeżych" jajeczek świeżymi plemnikami daje wieksze szanse niż mrożonymi? wiem ze powinnam o takie info pytac doktorki ale wiecie jak to jest, nie zawsze o wszystkim na wizycie sie dowiecie...za tydzień mam wizyte na której bedziemy mieli szanse sie o wszystko dopytac, podpisywanie papierów itd im bliżej tym mam wiekszy zamet w głowie ;) uf napisałąm tyle :D Pozdrawiam przyszłe mamy i tatusiów bo przecież w końcu się uda :)