Witam, mam 19 lat i mieszkam z mamą i jej chlopakiem. Ucze sie zaocznie w liceum i w tym roku pisze maturę. Nie dogaduje sie z nimi kompletnie, codziennie mnie wyzywaja , obrazaja , mowia ze bede nikim w zyciu i poprostu wszystko co jest najgorsze... Chodze 2-3 razy w tygodniu do pracy natomiast zarabiam strasznie malo na godzinie a nie moge znalezc pracy takiej zeby pracowac od poniedzialku do piatku i miec weekendy wolne ze wzgledu na szkołę weekendowa, Dzisiaj byla kolejna klotnia w domu i chca mnie wyrzucic z domu na ulice, nie jestem zameldowany tutaj poniewaz wynajmuja mieszkanie w bloku. Niszcza mnie psychicznie i jest tak poprostu codziennie. A teraz chca mnie jeszcze wyrzucic z domu. Zażądali jeszcze odemnie pieniedzy za to ze z nimi mieszkam. Nie jestem w stanie duzo zarobic , zwlaszcza ze żadąja okolo 1100 zl za miesiac. Ojciec moj nie placi alimentow ani nic. Nie wiem co mam zrobic... nie mam zadnych pieniedzy aktualnie, nie mam gdzie sie zatrzymac bo na innych i rodzine liczyc nie moge, moglby mi ktos poradzic cos ? nie chce mieszkac na ulicy i zniszczyc sobie zycia nie majac wyksztalcenia ani niczego innego... Prosze o pomoc...
