bacillus von glick

A jeśli nie, to może właśnie on podjął właściwą decyzję.

Rozumiem. Spotkać się możecie. Tylko, czy jesteście w stanie temu sprostać? O tym własnie mówię.

Co mogę doradzić? Spotykajcie się szybko w realu. Już jutro, a nie po miesiącach, czy latach. Spójrzcie sobie w oczy i zadajcie sobie pytanie, czy to udźwigniecie. Dopiero wtedy nabiera to sensu.

A dlaczego kobiety zawsze zadają sobie pytanie "dlaczego"? Naprawdę zastanawiasz się, co zrobiłaś nie tak? Co z Tobą było nie tak? To nie ma sensu. Coś znowu na tym świecie umarło. Nie twoja wina.

Starkam, ja też przeżyłem. Do dziś uważam to za jedno z najdonioślejszych wydarzeń w moim życiu. Unikalna intelektualna i emocjonalna więź, o jakich mogłem tylko marzyć. Tyle, że my przenieśliśmy to do życia w realu i wiesz co się stało? Nie sprostało wymogom rzeczywistości. Oboje byliśmy zbyt skoncentrowani na wyobrażeniach, które sami podsycaliśmy, by móc zaakceptować rzeczywistość, z którą oboje musieliśmy się zmierzyć. Nie żałuj złudzeń. Ciesz się nimi, ale traktuj je tak, jak na to zasługują.

Przewaga wirtualnych związków nad realnymi na tym właśnie polega, że na koniec nie dostaje się po pysku.

Nie ma czegoś takiego, jak wirtualna miłość. To tylko bezustanna pogoń za złudzeniami i własnymi wyobrażeniami o tej drugiej osobie. W świecie złudzeń zdrada jest takim samym złudzeniem jak miłość. Najrozsądniej będzie się z tego zwyczajnie otrząsnąć.

Mając na uwadze rosnące koszty utrzymania, sugerowałbym ponowne przemyślenie tej kwestii.

Sprowokuj sytuację, w której będziesz potrzebowała pomocy i poproś go o nią. No wiesz: "kobieta w potrzebie". To zawsze działa.

Jesteś niezwykle opiekuńczy wobec niego. Chyba na tym właśnie powinna polegać prawdziwa miłość.

A ona tam leży i cierpliwie czeka? Bo przygnębia mnie nieco myśl, że po tylu wyrzeczeniach Ty i twój Ptak mielibyście zasiąść teraz na jakimś pornhubie...

Jakie gabaryty ma komora? Będzie ze 6 merów sześciennych?

Może wtedy wasz tatko będzie miał dość sił, żeby się wykazać.

Może się mylę, ale przeczucie podpowiada mi, że lepiej będzie, jeśli zamiast minetki, na dzień matki wysprzątacie porządnie mieszkanie.