Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

believer

Zarejestrowani
  • Zawartość

    402
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez believer

  1. Mola, Satsie i Meggmartin tak to ja, ta sama od chyba ponad 2 lat już a w międzyczasie miałam 7 nieudanych transferów nie wiem już czy płakać czy się śmiać... kiedyś mi się wydawało że konieczność podejścia z komórką dawczyni to mój główny problem, a wychodzi na to że nie i nadal pozostaje aktualne pytanie co nim jest? w czwartek mam wreszcie wizyte u prof. Malinowskiego w Gynemed w Łodzi z omówieniem wyników immunologicznych i mam nadzieję propozycją planu leczenia. Naczekałam się do niego najpierw 3 miesiące na pierwszą wizytę a teraz 2 miesiące na kolejną po zrobieniu badań no ale doczekałam się, dzwoniły dzisiaj panie z rejestracji potwierdzić że się odbędzie (to już jakiś sukces w dobie covida, tfu tfu). Teraz ciekawe tylko jakie zalecenia dostanę, jak szczepienia to znowu kolejne tygodnie żeby je zrobić, potem trzeba odczekać aby zbadać allo mlr a potem na kolejną wizytę... w międzyczasie chciałam oczywiście rzucić to wszystko w cho.... i podejść do kolejnego transferu bo znalazła się dawczyni w klinice (teraz drugą z kolei a w sumie już czwartą procedurę robie jednak w Salve w Łodzi) ze świeżymi komórkami i mam 3 blastki zamrożone. ale jakoś postanowiłam wytrzymać bo jednak 7 transferów wcześniejszych się nie udało, to czemu ósmy na podobnych zaleceniach miałby się udać? Bo już próbowałam i z intralipidem, Encortonem, Zarzio (od prof. Wilczyńskiego), immunosupresją (od doc. Paśnika), nie mówiąc o atosibanie. Aczkolwiek i tak trochę się porządziłam bo na pierwszej wizycie prof. Malinowski mówił żeby się wstrzymać z tworzeniem nowych zarodków bo może się okazać że będzie konieczność przeleczenia nasienia męża ale... jak pojawiła się dawczyni a w klinice mieli zamrożone nasienie męża to postanowiliśmy zaryzykować. teraz więc trzymajcie kciuki żeby chociaż nasienia męża były ok a leczenie było konieczne tylko u mnie. Dam znać w czwartek co mi prof. powie, mam nadzieje że będzie miał jakiś plan dla mnie bo traktuję go trochę jak ostatnią deskę ratunku. A teraz piszcie co u Was? mam nadzieję że wszystko dobrze. Satsie, Meggmartin jak dzieciaki? Macie kontakt jakiś z innymi dziewczynami które udzielały się na drugiej części forum m.in. Jagoda, Pełne_Szczęście? Mam nadzieję że u nich wszystko dobrze. Pozdrawiam Was serdecznie, dzięki że się interesujecie moją sytuacją
  2. Hej, dlugo zazwyczaj, około 2 miesięcy chyba sie czeka. Jak nie mozesz sie dodzwonic to moze maila spróbuj napisac? Dzis jest tez pierwszy dzien kiedy mieli otwarte APC po przerwie wiec pewnie jest tam urwanie glowy. To dobrze jak masz kariotypy, zleca jeszcze test IMK, test CBA chyba, APA i ANA o ile dobrze pamietam.
  3. Abi nie znam takiego forum. A moze pomysl o adopcji jesli in vitro z kd nie wychodzi? Pytalas tez wczesniej o immunologie, moze jeszcze daj sobie szanse z tą immunosupresja czy nawet szczepieniami, wielu dziewczynom sie po takim leczeniu udaje, sama tez na to licze
  4. A jak sie czuja nasze ciezarówki? I jak pozostale staraczki? Ktos planuje jakies transfery jeszcze w tym roku?
  5. Dzieki Kar. Rozumiem ze nie widac na FB ze jest sie czlonkiem tej grupy? Zawsze mam obawy przed dolaczaniem do takich grup ze to gdzies tam jednak sie wyswietli wszystkim
  6. Kar a co to za forum AZ, AK moja droga do celu? Mogłabyś wrzucić link? Ja nie znam takiego
  7. Rano Ranigast oslonowo 1x150 mg, po sniadaniu Equoral 1gx50mg i Encorton 1x5 mg, wieczorem Equoral 1x50 mg przez 14 dni, potem zejscie z Encortonu w 15 i 16 dniu po 2,5 mg i koniec. Equoral przestalam brac bez schodzenia mniejszą dawką. Powinno byc od 1 dnia cyklu przedtransferowego ale ja na wizycie z omówieniem wynikow bylam bodajze w 6 lub 7dc i zapytalam czy mogę jeszcze teraz zaczac i docent pozwolil, powiedzial ze to nie ma az takiego znaczenia czy od 1 dc sie zacznie ta terapie czy troche pozniej.
  8. Tak mam takie strzalki w góre albo w dol przy tych wynikach ktore sa powyzej lub ponizej normy. Nie wiem czy tylko dlatego mialam immunosupresje czy tez z uwagi na wynik testu IMK choc on mi lepiej wyszedl. Immunoupresja czyli Encorton i Equoral przez 14 dni w cyklu przed transferem
  9. Wiesz co roznie bralam, czasem od transferu a czasem wczesniej. Tak one rozrzedzaja krew ale ja mimo tych lekow wynik APTT i D-dimerow mialam nadal na granicy normy. Nigdy nie miałam plamienia po transferze
  10. Witaj Jenx. Nie jestem do konca w Twojej sytuacji bo nie mam dzieci wogóle. Ale wg mnie to nie ma takiego znaczenia czy to jest z Twojej komorki dziecko czy nie. Ty je bedziesz nosic pod sercem, dbac o nie od samego poczatku, czuc ruchy. Ty je urodzisz wiec w swietle prawa Ty jestes jego matka, niezaleznie od tego czyja jest komorka. Swego czasu byl tu wrzucany link do artykulu ktory mowil ze podczas ciąży przekazuje sie czesc genów dziecku wg jakichs badan, chyba 4% ale zawsze. Poza tym z wlasniej komorki tez nie wiadomo jakie cechy bedzie mialo dziecko, moze byc Twoim totalnym przeciwieństwem zarowno z wygladu jak i charakteru. Byly to dziewczyny w podobnej sytuacji do Ciebie i pisaly ze kochaly dziecko tak samo jak z wlasnej komorki. Ale jesli masz watpliwosci to moze umow sie do jakiegos psychologa obeznanego w temacie na rozmowe?
  11. Ja robiłam ten test. Nie pamiętam czy tak miałam na zaleceniu żeby go badać w drugiej fazie cyklu ale w dniu wizyty u immunologa który mi to zlecił byłam akurat w drugiej fazie, chyba 18 dniu cyklu i wtedy go zrobiłam. Miałam najpierw zaleconą immunosupresję w cyklu poprzedzającym transfer co miało dawać możliwość transferów na kolejne 3 miesiące ale się nie udało, później miałam już zalecenie przyjmowania encortonu do transferu. Poza tym miałam przyjmować Acard i heparynę ale to już chyba z powodu wyników na trombofilie.
  12. Ada no pewnie że wielu dziewczynom się udawało. Mi akurat nie ale np. Majtunia z II części forum, Satsie z początku tej części forum oraz bodajże Monii78 w Invimed Poznań. Przy mrożonych komórkach jest ryzyko że nie wszystkie się dobrze rozmrożą ale później to już nie ma chyba większej różnicy ze świeżymi.
  13. To będzie 8dpt, myślę że ok jak na betę przy blastce. Ja przy ostatnich transferach przyjęłam strategię chodzenia 9 dpt żeby wynik uznać już za ostateczny i nie powtarzać. No chyba że też byś poszła w sobotę czyli 9 dpt to mogłabyś za 2 dni powtórzyć czyli w poniedziałek żeby sprawdzić przyrost. Trzymam kciuki żebyś musiała go sprawdzać ;) ale gdyby jednak nic nie wyszło w sobotę to też mogłabyś potraktować wynik jako wiążący, choć i 8dpt blastki już powinno coś wyjść, zwłaszcza skoro lekarz tak każe iść
  14. No wiem ale jako ze byl to pierwszy transfer to ufalam lekarzowi... nie mialam tez nic zeby sobie sama dolozyc. Ja ogolnie mam zawsze niski progesteron, najlepszy mialam po agolutinie bo chyba 37 ale i tak sie nie udalo rowniez wtedy
  15. Trudno powiedziec. Przenioslam sie do Dworniaka bo inna dziewczyna z forum byla u niego w tym czasie i jej sie udalo, zrobil jej scratching w cyklu transferowym. Ale jak ja mu to zaproponowalam to nie chcial u mnie tak zrobic... Nie wiem tez co by Ziolkowska zaproponowala w drugim transferze gdybym u niej zostala, moze jakies inne leki. Ona jest przystepniejsza w obyciu, Dworniak jest malomowny.
  16. Ten wynik robilam dzien przed transferem. W niektorych klinikach uwazaja ze powinien byc powyzej 10 do transferu a w innych za bezpieczny uznają nawet ok 20 czy 25. W Invimedzie jakos nie przywiązują do tego wagi, no prawda jest tez taka ze jak sie przyjmuje tylko dopochwowo to wyzsze stezenie ma w macicy a we krwi moze to nie wychodzic. Nie mam pojecia czemu sie nie udalo, za pierwszym razem mialam zarodek w 3 dobie a za drugim blastocyste 4BB wiec nie byla idealna ale tez chyba nie taka najgorsza. Endometrium ponoc mi zawsze ladnie rosnie. Nie mialam nigdy ciazy ani zagniezdzenia. Test ERA wyszedl mi ok. Szukam teraz przyczyn w immunologii ale nie wiem czy to tam jest problem, dziewczyny z gorszymi wynikami niz moje zachodzily w ciąze.
  17. Ada ja tez mialam 1 transfer u dr Ziólkowskiej a na drugi przenioslam sie do Dworniaka. Oceniam ich w miare dobrze, to bylo moje pierwsze podejscie wiec nie szaleli z lekami. U Ziólkowskiej to juz wogole mialam tylko estrofem i lutinus 3x100 mg. Tego progesteronu wydaje mi sie ze troche za malo bo mialam chyba 8,80 ng jak badalam, teraz wiem ze to niski wynik. A z drugiej strony takie dawkowanie jest na opakowaniu napisane. U Dworniaka wyprosilam dodatkowo chyba 5 mg encortonu, troche wiecej progesteronu tez przepisal - on daje Progesteron Besins, i kwas foliowy 5 mg. Niestety oba tranafery sie nie udaly. Za kazdym razem robil mi transfery lekarz prowadzacy co akurat uwazam za plus. Jakbys miala pytania to pisz.
  18. Ojej przeczytalam jeszcze raz Twoja wiadomosc i rzeczywiscie nie ma nic o Czechach, nie wiem skad je wytrzasnelam, chyba z wiadomosci wczesniej ja jak bylam w Invimed Warszawa 2 lata temu to tez nie wszystkie komorki byly od reki, na niektore trzeba bylo czekac. A to bedzie Twoj pierwszy transfer? Mozesz faktycznie wykorzystac czas na przygotowania, badalas immunologie? Choc jesli to pierwszy transfer bedzie to moze nie ma jeszcze takiej potrzeby
  19. Sywi super, jaka duza beta. Gratulacje Cos zmienilas przy tym transferze? Wiem ze klinike i lekarza ale czy cos w lekach? Jakies immunologiczne tez bralas? Jakies atosibany, intralipidy itp.?
  20. Hej, wiesz co to dosyc dlugo, Czechy zawsze slynely z tego ze komorki maja prawie ze od ręki, ze maja duze bazy dawczyn i to idzie b.szybko. no chyba ze teraz ten covid faktycznie miesza, moze dawczynie boja sie podchodzic do stymulacji albo oni działają na pol gwizka. A w jakiej klinice jestes? Masz juz podpisana umowe? Jak nie to moze poszukaj czy w innych klinikach nie byloby szybciej? Ewentualnie moze jet opcja z mrozonych komorek, moze mają jakis bank tez?
  21. Ktos byl z tej kliniki, nie wiem czy nie Kar? Co do ceny i tego czy mozna w Euro placic to nie wiem, mysle ze w Euro powinni przyjac platnosc bo maja klientow w Czechach z calej Europy a nawet i chyba ze swiata, jak ja przegladalam oferty to cenniki kliniki w Czechach mialy w Euro ogolnie
  22. Aestima ciezko cos doradzic, sytuacja jest nietypowa. A na jakim jestes etapie, masz juz zarodki i chodzi o transfer? Mi sie wydaje ze akurat w klinikach to przestrzegają zasad dezynfekcji itd. Gorzej jak Tobie wyjdzie test na covid pozytywny i nie dojdzie do transferu do ktorego sie przygotowalas. Z drugiej strony nie wiadomo co bedzie dalej, cala zima przed nami, moze teraz wbrew pozorom jeszcze nie jest tak zle? W marcu tez sie wydawalo ze jest dramat, a wychodzi na to ze to byl pikus przy tym co obecnie
  23. Sywi wielkie gratulacje! Trzymajcie się zdrowo, spokojnych dziewieciu miesięcy
×