Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pelne_szczescie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    450
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez pelne_szczescie

  1. Moni u mnie w porządku, chłopaki rosną, mają juz 10 tygodni, uśmiechają sie do mamy i taty i jest coraz wiecej kontaktu z nimi ale na siebie nawzajem nie chcą jeszcze patrzeć haha śmiejemy sie z mężem ze w brzuchu za duzo czasu spedzili razem i teraz od siebie odpoczywaja widzę ze juz zaczelas drugi trymestr czyli "najgorsze" za Toba, ciesze sie bardzo korzystaj z drugiego trymestru póki możesz i rada, ktora słyszałam w ciąży wiele razy, żeby spać ile sie da jest naprawdę dobra więc korzystaj Poezja gratuluje w końcu dobre wieści dziewczyny czy Miska sie ostatnio odzywała? Cos dlugo cisza u niej... mam nadzieję ze wszystko ok z jej małym wojownikiem i poprostu są tak skupieni na sobie ze dla nas nie ma czasu
  2. Satsie gratulacje dzisiaj na spacerze z chlopakami zastanawialam sie czy juz urodzilas, wchodzę na forum i tu proszę wiadomość od Ciebie cieszę sie ze jestes juz mamą, duzo zdrowia dla Ciebie i córeczki Ja jadłam bardzo dobre jedzenie i pyszne desery i smiejemy sie z mężem że chłopaki zostali z nami bo poczuli takie pyszne jedzonko haha
  3. Dawczynie tam od ręki znajdują, nie czeka sie najpierw jest cykl przygotowawczy ktory moze sie zaczac od razu jak dostaniesz okres i po cyklu przygotowawczym zaczynasz od razu cykl transferowy więc wszystko trwa około 45-50 dni liczac od poczatku cyklu przygotowawczego do transferu
  4. Moni szczepi sie w Polsce na krztusiec od 2018 roku, ja sie szczepilam na grype tez zalecaja ale ja bylam w okresie letnim wiec nie bylo aktualnej szczepionki. Ja bym sie bez zastanowienia ssczepila na Twoim miejscu ale wiem ze szczepienia to kontrowersyjny temat wiec Twoja decyzja
  5. Izzy, mi sie kojarzy ze chyba celi, oile sie nie mylę, miała owulacje w pierwszym transferze mimo brania estrofemu i w Czechach zrobili mimo to transfer ale był nie udany... ja brałam duze dawki estrofemu (3x2) wiec u mnie owulacji nie było. Czy to ma wplyw na udany transfer tego nie wiem ale zaufalabym lekarzom w Czechach, maja duze doświadczenie i skoro mówią że mozna transferowac to bym transferowala
  6. Nie mam pomocy ale radzę sobie sama z mężem od poczatu uważałam ze dam sobie radę sama jak mąż wróci do pracy, nie chciałam żeby mi sie ktoś po domu kręcił, ogólnie jestem taka zosia samosia i ktos do pomocy by mi przeszkadzał ale oczywiście wszystko w granicach rozsadku i jak nie będę dawac rady to o pomoc poprosze Jagoda może cos w tym byc ze te dwa tygodnie przed terminem to różnica dla brzuszków. Slyszlam tez teorie ze problemy z brzuszkami głównie u chłopców sie zdarzaja no ale u Ciebie coreczka tez ma wiec nie wiem ile prawdy w tym... Tadzik ja Ciebie pamietam tzn nie udzielalam sie na forum jak Ty sie udzielalas ale czytalam stare wpisy i pamietam Twoj nik chyba u Ciebie beta drgnela ale okazalo sie ze ciąża biochemiczna? Od tego czasu nie udalo Ci sie zajść w ciążę?
  7. Wspolczuje tych mdłości, ja mialam krótko ale tez calodniowe i zle wspominam u mnie brzuch tez szybko wyszedł najpierw wciecie w tali zaczęło znikać a później brzuch szedł do przodu i juz w 13tc nie dało sie do ukryć pod luźnymi ubraniami, szybko tez ciążowe spodnie musiałam kupować Satsie to juz ciąża donoszona, możesz rodzić ja tez sie balam ze urodzę przedwczesnie bo mi sie brzucj od 30tc napinal i w ogóle ciaza bliźniacza, wszyscy mi mowili zebym uważała bo nie doniszone a jak dotrzymalam do bezpiecznego terminu to chlopaki wcale wychodzić nie chcieli, mi sie wydaje ze jakby nie to ze pocieli mnie wcześniej to oni by do terminu siedzieli Boże kobieto nie załamuj mnie ja juz chce zeby mieli 18 lat Celi dzięki, poczytam ale podobno do 3 mca jest tak źle, później juz jest lepiej więc czekam cierpliwie do listopada
  8. Maja sie dobrze uczymy ich z mezem jesc co 3 godziny, czasem nawet co 4 w nocy bo rodzice tez chca trochę pozyc a nie wyglądać jak zombie (wczesniej jedli co 2h a jak byl upal to zdarzalo sie co 1.5h o.O ) przyzwyczajam sie do nowego trybu życia, czasem jest ciężko psychicznie szczegolnie jak chlopaki placza i sie męczą z brzuchami ale wszyscy mi mówią ze trzeba to przeżyć, potrzebuja chlopaki czasu i tyle wiec czekam az ich jelita dojrzeja Moni a jak Ty sie czujesz? Mam 29 lat aktualnie, podany mialam jeden zarodek (podzielil sie), to byla moja pierwsza próba z kd Satsie czy Ty juz urodzilas? Zagladasz tutaj do nas?
  9. Destiny ja tez myślałam tak jak Ty... w pewnym momencie doszłam do wniosku ze nie mozna mieć wszystkiego, ja mam dobra prace, wspaniałego męża, mieszkanie, ogólnie życie na które nie mam co narzekać i może dzieci nie będę miała bo tak ma być... ale nie poddałam sie i teraz leżą obok mnie dwa gagatki ktore maja problemy z brzuszkami i mama nie ma juz sil i nie wiem jak im pomóc bo juz wszystko chyba robiła Tobie tez sie uda nie łam sie, każda z nas ma prawo zostać mamą
  10. Ja tez mialam uma test jak jeszcze podchodzilam na swoich komorkach w invicta i wyszla mi trochę podwyzszona kurczliwosc i mialam wlew z atosibanu. Jak przenioslam sie do czech do unica to mowilam o tym lekarzowi i powiedział ze chce zobaczyć to nagranie, podeslalam im do weryfikacji i oni stwierdzili ze wszystko u mnie w porządku, nie ma żadnych odchylen i oni nie rekomenduja podawania czegokolwiek... trochę sie zdziwilam ze całkiem inna opinia ale zaufalam im no i sie udalo bez żadnych kroplowek więc ta kurczliwosc chyba faktycznie nie byla żadna przeszkoda przynajmniej u mnie
  11. Celi ja podobnie jak Jagoda - nie widzę raczej podobieństwa do mnie, chłopaki za to podobni do taty (kolor włosów, karnacja, grupa krwi, pewnie kolor oczu tez bedzie ciemny po tacie), ale śmiejemy sie z mężem ze jeden z chłopaków niecierpliwy jest po mnie a drugi spi w takiej pozycji jak ja lubie nie ma to dla mnie kompletnie znaczenia czy widzę w nich podobieństwo do siebie albo czy inni je widzą szczerze to nawet nie myślę o tym ze genetycznie nie maja nic po mnie, myślę po prostu o nich jak o moich synach i tyle Trzymam kciuki, powodzenia!
  12. To juz 36tc? jej jak ten czas leci gratuluje ze dotrwalas i już z górki masz dzieciątko juz bezpieczne nawet jak teraz urodzisz ja juz dawno po cc moja Droga w sobote moi chłopcy będą mieli 4 tygodnie juz najgorsze byly 2-3 dni po cc, później juz z górki Miśka juz dawno sie nie odzywała... chyba ze przegapilam jakis komentarz... mam nadzieje ze u niej i u jej synka wszystko dobrze Ja nie mówiłam o in vitro... zastanawialam sie czy zobaczą podczas cc ze mam niedrozne jajowody ale nic nie powiedzieli wiec pewnie nic nie zauwazyli poza niedroznymi jajowodami nie mam zadnych innych "problemów " więc nie wiem czy inne "problemy" można zauważyć np podczas cc
  13. Celi az sie wzruszylam jak sobie przypomnialam jak ja czułam pierwsze ruchy chłopaków a teraz leżą w pokoju obok wiem, trzeba przetrwać te pierwsze 3 mce podobno sa najgorsze pod wzgledem snu, jedzenia i problemów w brzuszkami a później juz jest lepiej... czekam zatem do połowy listopada, mam nadzieje ze chłopaki sie wtedy nade mną i mężem zlituja wynagradzaja mi to uśmiechami przy zasypianiu i jak śpią zastanawiam się co im sie śni, pewnie jakieś wspomnienia z życia w brzuchu Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze z Twoim synkiem przypomnij mi na kiedy masz termin porodu?
  14. My mieliśmy świeże komórki i mrożone nasienie myślę ze świeże komórki to najlepsze wyjście ale oczywiście z mrożonych tez sie udaje Magda80k ile ja bym oddala zeby moi tak spali... modle sie o to żeby to sie niedługo stało a przynajmniej 4-6h ciągniem w nocy Widzę ze ja to mam pecha kogo nie pytam to nikt nie ma pobudek co 2 h... a ja mam jeszcze podwójne waga z dzisiaj to 4kg każdy, wychodzi ze przubieraja po pół kg na tydzien... no ale lepiej tak niż w drugą stronę wydaje mi sie że chyba tyle jedzenia potrzebuja zeby nadrobić i sie rozwijać dlategoo tak często sie budzą...
  15. U mnie chłopaki daja popalic, pobudki ciągle co 2h, czasem nie wyrabiamy z mężem... ale znajdujemy też czas zeby gdzies wyjść, spacery itp wiec tragedii nie ma czekamy na czasy az minimum 4h W nocy będę przesypiac Celi, Satsie co tam u was? Ktos pytał o mrożone nasienie - my mrozilismy męża nasienie i z tego zapladnialismy komorki dawczyni, w klinice powiedzieli ze jak parametry nasienia sa dobre to jak najbardziej mozna zapladniac z mrozonego i nam wyszły 4 blastki
  16. Dziewczyny ja was podczytuje raz na kilka dni ale nie mam zbytnio czasu pisać Mala i Moni trzymam kciuki za wasze fasolki, wszystko bedzie dobrze, bety macie cudowne trzymam tez kciuki za dziewczyny przygotowujace sie do transferów i te ktore sie jeszcze zastanawiają nad kd my jesteśmy od środy w domu i z dnia na dzień czuje sie coraz lepiej, mialam lekkiego baby blusa niestety ale po 3 dniach mi przeszło i czuje sie juz dobrze chociaz lekko płaczliwa nadal jestem ale to chyba hormony jeszcze buzuja z chlopakami jeszcze się dociaramy ale powoli wypracowujemy sobie z mężem system zeby przeżyć i miec czas np na wychodzenie na spacer a nie tylko jeść i kupa dzisiaj mi szwy po cc sciagneli i jest duzo lepiej, chce juz plastry na blizny stosować ale czekam bo lekkie strupki mi sie na ranie jeszcze zrobiły chłopaki są cudowni ale daja nam czasem popalic, pobudki co 2-3h to u nich standard wiec w nocy nie pospimy trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny i jak tylko znajdę wolną chwilę od macierzyństwa (haha :-D) to będę sie odzywać
  17. Celi trudny temat... jak nie masz obaw a wiesz ze urodzisz nawet jak dziecko będzie chore to ja bym badania sobie odpuscila, w szczegolnosci jesli na usg jest wszystko ok z dzieciaczkiem. Jesli masz obawy to zrób amniopuncje i bedziesz wiedzieć na 100% czy wszystko ok trudna decyzja... ja bym chyba amnio zrobiła ale ja jestem z tych osób co nie lubia czekac, musza wszystko wiedziec od razu a niepewność by mnie wykonczyla... to oczywiście nie oznaczaa ze jakby amnio wyszla zle to bym sie na aborcje zdecydowala, wszystko od rodzaju wad by zależało i standardu zycia dziecka po urodzeniu... Gosc Karolina ja podchodzilam 4 razy na wlasnych komorkach, z 4 razy i okolo 30 uzyskanych komorek mialam tylko 2 blastocysty i to srednie jakościowo. Prawdopodobnie moje komorki jajowe sa poprostu slabe jakosciowo. Oczywiscie transfery sie nie udaly. Nie mam takich problemów jak Ty ale jakbym miala podjąć jeszcze raz decyzje to max bym podeszla do dwoch procedur a nie wyrzucala tyle kasy w bloto... u mnie z kd udalo sie za pierwszym razem co w sUmie potwierdza ze Problemem byly moje komorki jajowe. Jak nie masz środków a problem dotyczy tylko Ciebie (z partnerem ok) to tym bardziej bym kasy na kolejne in vitro nie wyrzucala tylko poszla w kd. Dziewczyny dziękuję wam bardzo za gratulację, chłopaki są cudowni chociaz daja mi czasem popalic przrz to ze jest ich dwoch a ja jedna mam nadzieje ze dzisiaj juz trafię do domku i bedziemy we czwórkę z mężem i bedzie nam łatwiej
  18. Dzięki dziewczyny dzisiaj wstalam i pierwsze wstanie jeszcze bolalo ale pozniej juz czulam znaczną poprawę mam nadzieje ze to nie chwilowa poprawa
  19. Dzieki dziewczyny chlopaki maja na imie Dominik i Oliwier chciałabym zeby ból juz zniknął, mogalbym przewinac te kilka dni do przodu believer tak jak piszesz, cesarka to nie jest takie hop siup i zdarzaja sie komplikacje tak jak u mnie, nikomu nie życzę bo sie wystraszyłam w pewnym momencie ze mi macice usunął jak sie nie zacznie kurczyc i krwotok nie minie. Na szczescie lekarze sobie poradzili
  20. Dziewczyny ja juz po jak sie domyślacie mialam wczoraj cc przed 13, o 13 i 13.02 urodzili się chlopcy: 2900 i 51 cm, 2850 i 50 cm chlopakom bylo ciezko zaklimatyzowac sie na tym świecie wiec trafili do inkubatorow ale po godzinie dostalam jednego a później drugiego do karmienia, wrocili do inkubatorow ale pozniej ponownie ich dostalam i tak nam minął caly wczorajszy dzień, na noc zostali w inkubatorach. Cesarka niestety nie przebiegła lekko bo dostałam krwotoku i macica nie chciała sie obkurczac... zrobilo mi sie słabo, podali mi duzo krwi ale skonczylo sie wszystko dobrze. Po cc bylam bardzo slaba a pionizacje mialam dopiero dzisiaj kolo 9... prawie zemdlalam pod prysznicem ale pozniej juz bylo coraz lepiej po pionizacji mozna powiedziec ze juz z górki idzie, rana ciagnie i boli ale dostaje przeciwbolowe i jakos daje rade wstawac do chłopaków. Chlopaki sa dokarmiani mm, cyca ssaja ale im cały czas malo, a ja walcze o laktacje laktatorem zeby mleko sie jak najszybciej pojawiło chlopaki sa podobni do Taty ogólnie inaczej sobie wyobrażałam cc i ból po nim, jako inny rodzaj bólu... ale z każdym dniem ma byc lepiej wiec czekam cierpliwie az bede sie juz czula dobrze
  21. Dziewczyny ja jakby co nadal w 3 paku, przesuneli mi cc prawdopodobnie na jutro bo jest jakas masakra z porodami...
  22. U mnie tak bylo, trwało jeden dzień wlasnie chyba w 6dpt (nie pamietam czy caly dzien czy tylko przez jakis czas), transfer udany
  23. Destiny daj znać jak to badanie wyglada i jak wynik wyglada bo chyba nikt tutaj tego badania nie robił finalnie albo nie opisywał wyniku bo nie kojarzę a jestem bardzo ciekawa co wynik faktycznie daje i jak to w praktyce wygląda
  24. Sywi, szansa jest- 5%, 5% to i duzo i mało... wiem co czujesz bo ja przrz te weryfikacje w invicta dwa razy przechodzilam i tez mialam taki przypadek jak Ty (tylko ja na swoich komorkach), druga weryfikacja i za pierwszym razem beta 4.7, za drugim razem podczas drugiej weryfikacji beta 2.3 bodajże lub cos w okolicach dwoch... czyli nie widomo o co chodzi i do trzeciej weryfikacji w obu przypadkach czekałam jak na ścięcie... no i mi sie nie udawało, widocznie nie byłam w tych 5% ale to nie spisuje Ciebie na straty bo kazda z nas jest inna Ja odstawialam po usg serduszkowym, czyli okolo 6t5d zaczelam odstawiac (3 dni odstawialam, zmniejszając dawke) No właśnie nie dowiem sie az do jutro do obchodu bo planowo mam miec cc jutro ale jak wpadna pilne cc to moja spada na sam koniec... więc wszystko zalezy od tego czy jakis inny poród sie nie zacznie
×