Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

.Iness

Zarejestrowani
  • Zawartość

    117
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez .Iness

  1. Tak, już znaleźli właśnie i mamy zatwierdzić wybór. Spieszy mi się, żeby zacząć bo jestem na skraju, te wszystkie podejscia wykańczają mnie. I mam pytanie - czy dzieci dawczyń są zdrowe? Czy może być tak, że majac chore dzieci dopuszczone są do procedury dawstwa komórek?
  2. Dopiero jesteśmy przed procedurą i czekamy na komórki. Wcześniej miałam 2 nieudane transfery własnych 3dniowych zarodków.
  3. Czyli nie ma reguły i nie ma co się nakręcać... Po 5 punkcjach jestem tak zmęczona i zestresowana, że łapię się wszystkiego i nie chcę ryzykować.
  4. Widzę w mojej umowie, że nadal jest to gwarancja 3 zarodków w 3 dobie, a w 5 dopiero jeśli w 3 nie są najwyższej klasy.
  5. A w takim razie dlaczego przetrzymali czwarty? Zapytam o to, ale dla 3 dni mnir to sztuczne nabijsnie gwarancji zamiast poczekać czy się rozwija dalej. Z drugiej strony tłumaczono mi, ze dobrze, żeby zarodki jak najszybciej transferować...
  6. Czytałam, że zapchany nos to jeden z objawow ciąży właśnie, choć niewiele się o tym mówi.
  7. Dziękuję za odpowiedź! Mogę wiedzieć, jaka to klinika? Ja leczę się w Invimedzie. Porozmawiam z lekarzem, dla mnie też ma sens poczekać dla pewności. Czy robiłaś też badania na krzepliwość, geny mutacji protrombiny i czynnika V Leiden, białko C i S?
  8. Cześć Dziewczyny, po 5 punkcjach wracam na forum, zapadła ostateczna decyzja o KD. Mamy wstepnie dobrana dawczynię i mam pytanie. Czytam Was i inne fora i widze, że większosć z Was pisze, że warto poczekać 5 dni rozwoju zarodka przed podaniem, żeby mieć pewnosć, że po 3 dniach nie przestał sie rozwijać, zgadza się? Jak bylo w Waszych przypadkach? Mialam 2 razy transfer wlasnego zarodka 3dniowego i nie udalo sie, stąd też teraz chce zrobić wszystko zeby zmaksymalizować szanse...
  9. Gratuluję!! I ściskam mocno.
  10. Cześć Kochane, dzięki za wsparcie. Łącznie miałam już 5 punkcji... 2 na naturalnym (ostatnia przedwczoraj, pusty pecherzyk). To koniec. Zrobiliśmy wszystko, była mezoterapia, DHEA, koenzym, joga, heparyna, sterydy... Ostatni transfer prawdopodobnie zaskoczył, a potem zarodek przestal sie rozwijać i hcg było juz na spadku, gdy badałam krew. Bardzo to wszystko przeżywam, ale muszę zaakceptować sytuację. Mamy wstępnie wybraną dawczynię i decydujemy się na KD. Wycałujcie Wasze maleństwa za cale szczęście, które Wam przynoszą i trzymajcie kciuki za mnie.
  11. Dokładnie. I podoba mi się Twoje ostatnie zdanie. Mam dni, gdy jestem gotowa na kd i myslę, że przecież liczy sie wychowanie, miłość itd., to bedzie przecież moje dziecko. Mam też takie, że chce mi się płakać i nie mogę się z tym pogodzić, i chcę próbować na własnych, choć szanse są niemal zerowe. Wiem na pewno, że nie chcę być bezdzietna.
  12. Plastka, mi lekarz też powiedział, że komorki czasem sprowadza sie z innych miast i też np z Ukrainy ale to sa komórki mrożone.
  13. Przykro mi, sama mam amh 0.05 więc rozumiem Cię...
  14. Sywi, po poprzedniej stymulacji chyba 60 dni czekałam na okres aż przyszedł i później miałam komórkę. Ostatecznie nie udało się, ale może u Ciebie jeszcze jest szansa?
  15. Juz nieważne bo beta negatywna
  16. Może porozmawiaj z nim o tym? Choć pewnie już to wiele razy zrobiłaś. Bardzo kocham męża, jest cudownym człowiekiem i po prostu nauczyłam się to akceptować, ale są momenty, w których nie wytrzymuję i wygarniam mu, kończy się płaczem, chwilę jest lepiej, a potem znowu jak zawsze...
  17. Ja też mam bardzo skrytego męża, ktoś mógłby pomyśleć, że mu nie zależy bo na wizyty chodzę zawsze sama, a w domu nie bardzo chce o tym rozmawiać i uważa, że się niepotrzebnie nakręcam. Ale wiem, że to mechdnizm obronny, on cierpi razem ze mna tak naprawdę, bo bardzo chce mieć dziecko. Wszystkie badania zrobił, płaci bez mrugnięcia okiem, po prostu nie potrafi pokazać emocji i zaangażowania. Ja tez większość ogarniam. Z drugiej strony może jedna osoba musi być spokojna i opanowana bo inaczej obojd zwariujecie?
  18. Niedługo kończę 36. Staramy się od ponad 2 lat.
  19. U nas jest podobnie i również ginekolog i androlog nie widzieli problemu, bo z tylu milionów znajdzie się zawsze poprawny. Dwa razy udalo nam się zapłodnić komórki, choć ostatecznie i tak nie wyszło (na moich własnych). Więc głowa do góry!
  20. Ja mialam 1dpt a właściwie w nocy bardzo silne skurcze, obudziłam sie z bólu. Tamten transfer nie wyszedł, ale teraz skurczy nie mialam,a też nie wyszło. Czytałam, że takie skurcze nie musza oznaczac niczego złego, więc spokojnie. Przy drugim transferze lekarz pozwolil a wrecz zalecił mi brać Nospę (3×dziennie przez 3 dni po i 1 przed transferem). Oszczedzaj się przez kilka dni i powodzenia!!
  21. Ja też będę podchodzić we Wrocławiu
  22. Plastka, czy to oznacza, że od nowa rozpoczynacid procedurę szukania dawczyni itd? Czy zapładniacid kolejne komórki z pakietu? Trzymam mocno kciuki bo wiem jak ciężkie to emocje. Leczysz się w Polsce czy w Czechach?
  23. Dzięki! Spytam mojego lekarza, co o tym myśli
×