Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

.Iness

Zarejestrowani
  • Zawartość

    117
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez .Iness

  1. Cześć Dziewczyny, za pierwszym razem udało się z kd, zaczynam właśnie drugi trymestr. Jestem pogodzona z sytuacją i teraz już tylko bardzo szczęśliwa. Trzymsm kciuki za Wasze powodzenie, przy moim amh 0.05 zrobiłam naprawdę wszystko i kd to racjonalna i przemyślana decyzja. Maleństwo jest moje bez względu na wszystko. Życzę dużo siły!
  2. Hej Margaret, jestem zdecydowana i zdeterminowana, tylko działanie i plany trzymaja mnie w pionie. Chcę zmaksymalizować szanse i robię dodatkowe badania. W wersji optymistycznej za miesiąc będą komórki. A Jak Ty? Jakie działania?
  3. Gratuluję!! I ściskam mocno.
  4. Cześć Kochane, dzięki za wsparcie. Łącznie miałam już 5 punkcji... 2 na naturalnym (ostatnia przedwczoraj, pusty pecherzyk). To koniec. Zrobiliśmy wszystko, była mezoterapia, DHEA, koenzym, joga, heparyna, sterydy... Ostatni transfer prawdopodobnie zaskoczył, a potem zarodek przestal sie rozwijać i hcg było juz na spadku, gdy badałam krew. Bardzo to wszystko przeżywam, ale muszę zaakceptować sytuację. Mamy wstępnie wybraną dawczynię i decydujemy się na KD. Wycałujcie Wasze maleństwa za cale szczęście, które Wam przynoszą i trzymajcie kciuki za mnie.
  5. Juz nieważne bo beta negatywna
  6. Może porozmawiaj z nim o tym? Choć pewnie już to wiele razy zrobiłaś. Bardzo kocham męża, jest cudownym człowiekiem i po prostu nauczyłam się to akceptować, ale są momenty, w których nie wytrzymuję i wygarniam mu, kończy się płaczem, chwilę jest lepiej, a potem znowu jak zawsze...
  7. Ja też mam bardzo skrytego męża, ktoś mógłby pomyśleć, że mu nie zależy bo na wizyty chodzę zawsze sama, a w domu nie bardzo chce o tym rozmawiać i uważa, że się niepotrzebnie nakręcam. Ale wiem, że to mechdnizm obronny, on cierpi razem ze mna tak naprawdę, bo bardzo chce mieć dziecko. Wszystkie badania zrobił, płaci bez mrugnięcia okiem, po prostu nie potrafi pokazać emocji i zaangażowania. Ja tez większość ogarniam. Z drugiej strony może jedna osoba musi być spokojna i opanowana bo inaczej obojd zwariujecie?
  8. Ja mialam 1dpt a właściwie w nocy bardzo silne skurcze, obudziłam sie z bólu. Tamten transfer nie wyszedł, ale teraz skurczy nie mialam,a też nie wyszło. Czytałam, że takie skurcze nie musza oznaczac niczego złego, więc spokojnie. Przy drugim transferze lekarz pozwolil a wrecz zalecił mi brać Nospę (3×dziennie przez 3 dni po i 1 przed transferem). Oszczedzaj się przez kilka dni i powodzenia!!
  9. Podobno kobieta kobiecie wilkiem, a ja nie pamiętam kiedy dostałam tak piękne wsparcie... Bardzo dziękuję za to, co napisałaś. W dodatku trafiłaś w punkt, czuję sie beznadziejnie i tak wstydzę się tego wyniku smh, że nie potrafię o nim mówić poza anonimowym forum. Czytałam, że nawet większe szanse są na naturalną ciążę niż ivf z takim wynikiem, ale też nie mam siły i czasu łudzić się, kończę za moment 36 lat Myślę, że zdecydujemy się na opcję KD. Zrobiłam co mogłam, była terapia DHEA, sterydy, heparyna, mezoterapia jajników i agresywne stymulacje, jestem wyczerpana. Wydalismy 35tysięcy, a KD to kolejne 20tys. I wiem, że pieniadze nie grają roli, ale ciężko na to pracujemy, czuję niesprawiedliwość losu. Z drugiej strony nie wolno się poddawać i za długo użalać nad sobą. Mam cudownego męża, który jest ze mną na dobre i na złe, jeszcze nas stać na to leczenie i jest opcja KD- kilkanascie lat temu nie mielibysmy tej możliwości. Tylko to takie trudne
  10. Ja też rozważam opcję komórki dawczyni, na adopcję jeszcze nie jestem gotowa chyba ale popieram, miłość w najczystszej postaci. Mamą jest się z wyboru i miłości, a dopiero potem z genów moje amh to 0.05 więc nie można chyba gorzej...
  11. Dziękuję i bardzo bardzo mocno gratuluję! Dbaj o siebie i ciesz się swoim szczęściem, bo masz za sobą trudną drogę. Dam znać co po wizycie u lekarza, ściskam mocno.
  12. Dziękuję, dla nas to koniec, pozostaje opcja kd, oboje jestesmy zdecydowani choć ja to strasznie przeżywam. Mój mąż podchodzi do tego spokojnie, nawet adopcję by zaakceptował, jego zdaniem liczy się wychowanie, a skoro nie mamy szans na moje geny to nakeży to zaakceptować. Ale cierpię dziś okrutnie
  13. Kochana jesteś. Dla mnie to oznacza koniec, jedyna opcja to komórka dawczyni. Trudny temat
  14. Brałam Ovitrelle 19 dni temu. Załamana jestem
  15. Odebrałam wynik HCG: 3.70 mIU/ml... Wiem, że nie ma się co łudzić, ale wg normy laboratorium brak ciąży to wynik poniżej 1. Czy jest możliwość, że 14dpt wynik byłby tak niski,a jednsk ciąża byłaby? Wiem, że się nakręcam, ale to moje ostatnie podejście na własnych komórkach
  16. Ja też już po teście, staram się czymś zająć, ale stres jest. W dodatku plamię i boli mnie brzuch, zły znak.
  17. Cześć Dziewczyny, trochę nie pisałam, ale cos tam się u mnie działo. Jutro mam 14dpt, miałam 1 komórkę dobrej jakości, drugi pęcherzyk pusty.No i doszło do transferu, jutro test bety. Mam pytanie- dwa dni temu (11dpt, 16 dni po Ovitrelle) robiłam test o czułości 10 i wyszła druga bardzo blada ale widoczna golym okiem kreseczka. Tylko ze dziś rano (13dpt) robiłam znowu test czulość 25 i nic... Wiem,że te testy są różne i muszę czekać na test z krwi, ale bardzo przeżywam i nakręcam się. W dodatku delikatnie plamię i nie mam absolutnie zadnych objawów ciąży Dam znać jutro jak beta, ale macie podobne doświadczenia z testami?
  18. Dziewczyny, zrobiłam rano kolejny test (nie byłabym sobą) o niższej czułości (25) i nic nie pokazał. I oczywiście zdołowana jestem, niepotrzebnie robiłam. Jutro beta z krwi, ale chciałam się podzielić tym, nie ma co chyba z tymi testami przesadzać. Co chwila sprawdzam. Wcześniejsze ciągle wygrzebywałam z kosza, aż w końcu wyrzuciłam całkowicie, bo to się o psychozę ociera. Teraz mam tylko te dwa, jeden pozytywny, drugi negatywny (oczywiście i tak sprawdzam go co jakiś czas...), a jutro chwila prawdy.
  19. Monia, ja po 2 punkcjach źle się czułam, po jednej praktycznie zemdlałam w domu, a po ostatniej super i nic mi nie było, nawet mąż się zdziwił. Oszczędzaj się i trochę rozpieszczaj, to jednak nakłuwanie, każda inaczej reaguje. Powodzenia!
  20. W takim razie mam nadzieję, że to to! Napiszę w poniedziałek, mam jeszcze 1 test o mniejszej czulości, jak nie wytrzymam zrobię jutro rano, choć pewnie lepiej spokojnie czekać na poniedziałek.
  21. Dzięki za szybką odpowiedź! No właśnie beta dopiero w poniedziałek a ja jak na szpilkach bo to nasze ostatnie podejście z własnych komórek, to byłby cud. Mąż też widzi tę drugą kreseczkę, on analizował ją może 3 sekundy (a ja wpatruję się już drugą dobę )
  22. Cześć Dziewczyny, Na tym forum jestem pierwszy raz, wcześniej udzielałam się w innym wątku (niskie amh). Jestem po 4 próbie inv, w skrócie: rok temu 1 raz, ale tylko 1 komórka się zapłodniła, niestety ciąży nie było, kolejna próba to totalna porażka- 1 pecherzyk miałam, okazał się pusty, potem mezoterapia jajników i kolejna próba, była 1 komórka ale nieprawidłowa. Teraz jestem 12dpt (4.podejście), miałam ładną komórkę, transfer 3dniowego zarodka. Zrobiłam kilka testów, dwa w 5 i 6 dpt (wiem, za wcześnie...) i wyszły drugie kreseczki, cien cienia ale widoczne. Uznałam, że to może być jeszcze Ovitrelle, ale wczoraj rano w 11dpt zrobiłam test czułość 10 i jest ta druga kreseczka- bardzo bardzo blada ale widoczna. Jestem 16 dni po zastrzyku Ovitrelle, czy możliwe, że utrzymałby się tak długo? Dodam, że na innym teście 2 dni wcześniej był bardzo blady cień cienia (chyba tylko ja coś tam widziałam;) ). W pon testuję betkę z krwi, ale może macie podobne doświadczenia? Pozdrawiam serdecznie wszystkie walczące o swoje szczeście!
  23. Dokładnie tak jak Margaret napisała, ja miałam miesiąc temu, teraz regularny monitoring ma pokazać efekt - w tej chwili już jest na plus bo drugi jajnik obudził się, ale zobaczymy co dalej. U wielu kobiet nie przynosi żadnego efektu ale ja już po punkcjach zauważyłam, że kolejny cykl jest lepszy (regularny i z pęcherzykiem), a potem znowu nic, więc mam nadzieję, że po mezo tym bardziej ruszy. Może też jednak być tak, że pęcherzyki będą puste lub ze słabymi komórkami.
  24. Dbaj o siebie ☺ W sumie to już ostatnia prosta,przeszłaś długą drogę. Dam znać po wizycie, ściskam mocno!
  25. Maja, każda ma inną sytuację i w innym momencie dochodzi do decyzji o kd. Osobiście jestem na to zdecydowana ale chcę zrobić wszystko co mogę najpierw. Poczytaj wcześniejsze wpisy- dziewczyny polecają swoje metody. Osobiście biorę koenzym q10 (4-5 tabl dziennie), wit.D,olej z wiesiołka,siemię lniane,kwas foliowy,dobrze się odżywiam (tłusty nabiał-odtłuszczony źle wpływa na gospodarkę hormonalną,ryby,warzywa, ograniczyłam słodycze i kawę,czasem piję czerwone wino), praktykuję jogę z elementami jogi hormonalnej.Staraj się dużo spać i ogranicz stres (wiem,łatwo powiedzieć,ale kortyzol fatalnie dziala na jajniki-trzeba oszukać organizm i się wyciszać).U mnie mezoterapia poprawiła nieco pracę jajników,ale nie wiem czy to wystarczy.Widzę ogólną poprawę dzięki diecie itd ale gwarancji nie mam.Powodzenia!
×