Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Eva

Zarejestrowani
  • Zawartość

    266
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Eva


  1. 6 godzin temu, Kotek88 napisał:

    Dzieki dziewczyny, moż ejeszcze któraś się wypowie. Bo ja się najbardziej boję, ze ktos będzie usiłowac na mnie wymóc jakies wyrzuty sumienia jak mi się nie uda karmić pół roku, czy wcale. Ja bardzo chce, ale boje sie tej spiny nad tym. 

    Komentarze będą tak czy siak. Ja miałam aż za dużo mleka od samego początku i karmilam 2,5 roku. Jak dziecko miało niecały miesiąc to juz slyszalam, że cos nie tak z moim karmieniem, bo sie budzi w nocy! Noworodek! Zawsze będą sie czepiac, niewazne jak będziesz karmić 


  2. Mojej siostry synek urodzil się w zamartwicy, poród wywolywany w 42 tc, przetrzymali ją 21 godzin przed cesarka. Było i jest do dzisiaj (4 lata) obniżone napięcie mięśniowe, zaburzenia si (nie wiem co dokładnie, ale on reaguje na migajace obrazy i gapi się w nie), autyzm zdiagnozowany jak mial 2 lata. Moge powiedziec tyle: nie rezygnowac z żadnej rehabilitacji, nie będzie łatwo i jezeli macie możliwości to rehabilitacja prywatna. Nie poprzestawac na nfz, bo to będzie niestety za mało. Wytrwałosci. 


  3. 58 minut temu, Iwna napisał:

    On nie chce z nią mieszkać, nie było nic o tym, że nie chce, czy że się wyprze tego dziecka. Nie jest zainteresowany życiem z nią, nie z dzieckiem.

    No to ona bedzie sama całą ciążę zajmując sie swoim starszym dzieckiem, później bedzie sama z noworodkiem/niemowlakiem na macierzynskim i starszym, a on bedzie co drugi dzien wpadal na kontrole. I jeszcze ma byc decyzyjny, czy ma terminowac ciąże czy nie. Nie chodzi mi o to, ze ma usunąć i koniec, bo wstyd byc samotna matka i po co sie męczyć. Macierzynstwo jest piękne, ale samotne wychowanie dwójki dzieci  w tym nowonarodzonego nie jest bułką z malsem i jak będzie matką z przymusu to nie będzie w ogóle kolorowo. Wtedy nawet wizja tego, ze im starsze tym łatwiej nie będzie mila. Aborcja jest decyzją kobiety, pewnie by jej nie rozwazala jakby miala wsparcie ojca dziecka. 


  4. 20 godzin temu, Iwna napisał:

    Ja myślę, że otoczeniu możesz powiedzieć, że to było poronienie, w sumie nie ich  sprawa, ale ojcu dziecka powinnaś powiedzieć prawdę. To w takim samym stopniu jego jak i twoje dziecko.

    Ale on w dupie ma to dziecko. Nie jest nim zainteresowany. To jest właśnie Neny sprawa teraz, bo ona sie decyduje lub nie na samotne wychowywanie dwójki dzieci. 


  5. Mam 4 letnia córkę, która ma opóźniony rozwój mowy i również pojawilo sie u niej w pewnym monencie jąkanie. Od czerwca uczeszczamy do logopedy od jąkania i te jąkanie zniknęło, ale ponownie wraca od powrotu do przedszkola w ostatnich dniach. Powodów tego problemu moze byc dużo, u mojej to prawdopodobnie bardzo wrażliwy układ nerwowy. Kiedy dziecko zaczyna sie jąkac to najlepiej nie reagować na to, czekac spokojnie az sie wypowie. Chyba, ze naprawdę sie tak zapetli i nie moze sie wypowiedziec, wtedy przerwac i albo zmienic temat, albo zadac pytanie odnosnie rzeczy, którą chciala powiedziec, ale nie w sensie "co chcesz powiedziec". Pilnie musicie sie skonsultować z logopeda, bo przez ten problem moze zacząć zanikac nawet mowa. 


  6. 53 minuty temu, Goscgosc54321 napisał:

    Przepraszam,że się odzywam tak nieregularnie,ale niestety u starszej wyszło zapalenie płuc i zostaniemy w szpitalu jeszcze dobre kilka dni 😞

     

    Na pewno spróbuję przeprowadzić taką rozmowę z narzeczonym i jego rodzicami,bo cała ta sytuacja mocno się odbija na nas wszystkich.Na moim dziecku,na mnie,ale też na naszym związku.Nie chcę też,żeby jego rodzice całkowicie byli odcięci od wnuczki,bo moi rodzice nie żyją,więc chciałabym żeby młodsza miała dziadków.Narzeczony niestety słabo się stara,dzisiaj jak przyjechałam do domu na chwilę (ze starszą był w szpitalu na parę godzin jej tata ) to oczywiście byli jego rodzice i już były teksty,żeby na noc wrócić,że starsza jest już duża i nic jej nie będzie przez noc jak zostanie sama,że ma opiekę,a mnie potrzebuję młodsza.I tak,rozumiem,że młodsza mnie potrzebuję,bo to maleństwo,ja też tęsknię za nią jak mnie przy niej nie ma,ale nie wyobrażam sobie zostawić starszej samej w szpitalu.Narzeczony oczywiście zajął stronę rodziców,a ja nie miałam siły się kłócić,ale jak starsza wyzdrowieje to przeprowadze z nim poważną rozmowę.

    Musisz z całą tą zgraja przeprowadzic rozmowe. Razem, zeby wszyscy slyszeli i wiedzieli, ze wszyscy maja te same obowiązki, prawa i zakazy. Moim zdaniem musisz i narzeczonemu i jego mamie zagrozic, ze razem wyleca z Twojego domu, jezeli w tym momencie nie zaczną szanowac Twojej córki i traktowac tak samo czule co młodszą. I nie powinno Ciebie obchodzic, ze oni nie są spokrewnieni z Twoją córką, ona ich uczucia tak samo mocno potrzebuje, bo będzie czuła sie przez wszystkich odrzucona. I najlepiej, zebys zrobila to póki ona jest w szpitalu, by po powrocie nie czuła napiętej atmosfery. Jeszcze przed powrotem bym im przypomniała jak mają sie zachowywac. Rozumiem Twojego partnera, ze zadzwonil po matke, gdy ty ze starsza jechalas do szpitala - mógł byc zmęczony po nieprzespanej nocy. Walcz o starszą córkę, ona musi czuć sie dobrze w swoim domu i żaden ojczym, zadna stara baba nie mogą tego zmienic! 

    • Like 4

  7. Dziewczyno, wejdź na stronę women on web. Jak nie stac Cie na tabletki od nich to skontaktuj sie z aborcyjny dream team, tam powinny wiedzieć, gdzie Ciebie skierowac. Ciąża to nie jest koniec swiata, można ją przerwac jak czujesz taką potrzebe. Nie sluchaj tych dewot, aborcja to nie jest morderstwo. Wychowanie dziecka jest ciężkie, ty jestes mloda, sama nie bedziesz w stanie wychowac dziecka. Nawet prawnie nie bedziesz jego opiekunem! Zastanow sie nad tym czego chcesz! Sa tez grupy na facebooku, na ktorych mozesz uzyskac pomoc.

    • Like 2
    • Sad 2

  8. 11 godzin temu, Lampka napisał:

    Autorka ,a ja po prostu myślę że poszłaś na łatwiznę dając córkę na tyle lat do szkoły tak daleko od miejsca zamieszkania. Ja też mam syna niepełnosprawnego który ma 13 lat i wielokrotnie padały propozycje z poradni abym oddała go do ośrodka ale nigdy w życiu nawet przez myśl mi nie przeszło żeby tak zrobić,mąż tak samo- nie wyobraża sobie tego pomimo że oprócz niego mamy jeszcze czwórkę innych dzieci.

    No widzisz, masz męża. Mąż autorki ją zostawil i pewnie musiala łączyć prace na etat ze szkołą i rehabilitacja corki. To na pewno nie byla latwa decyzja dla niej. Nie krytykuj jej za to.

    • Like 1

  9. Ostatnio bylo zimno nad morzem. Ale bylam nad jeziorem w zachodniopomorskim. Jak tylko zobaczylismy jaki tlum idzie na plaze to zawrocilismy i znalezlismy dzika plaze, na ktorej tez bylo troche osob, ale bez porownania mniej. Na miejskiej byly tlumy, nie bylo gdzie koca rozlozyc. Czlowiek na czlowieku (tego sie dowiedzialam od jednej pani na dzikiej plazy, tez uciekla z tamtej). Tam zawzsze jest duzo ludzi, popularne miejsce. Mysle, ze teraz lepiej jest wyjezdzac na zadupia totalne, dopiero tam mozna czuc sie bezpiecznie 

×