

Wifi 80
Zarejestrowani-
Zawartość
168 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wifi 80
-
U mnie jeszcze nie pada więc lecę do ogródka pokopać,na obiad mam wołowinę i zjem ja z ogórkiem zielonym zrobię taka Ala mizerje,no a ta kolacja szynką i jogurt nie wiem jak to przeżyje,zauważyłam że dziś mniej piję nadrobię wieczorem
-
Siemka u mnie 1kg wody w dół a latałam do WC jak nakręcona,staram się dziś znowu na obiad stek i sałata tylko kolacja marniutka ale damy radę Monia
-
Tina a co ty teraz planujesz jakie menu dziś miałaś,na kolację zjadłam steka wołowego i sałatę w zalewie i na tym.koniec na dziś,dużo pije to latam ciągle ale jest ok, wieczór najgorszy bo ja chodzę spać o północy ale dam radę,dam.
-
Monia ja sobie powtarzam że Tina dała radę to my też,pierwsze dwa dni dam radę ale muszę muszę muszę,zjadłam już 2 jajka z surówką z białej kapusty ,do tego pomidora,na kolację zrobię sałatę zielona,ogórek podsmaze wołowinie pokroje cieniutko i razem wymieszam poleje oliwa z oliwek i octem balsamicznym,wołowinie zamarynowałam już w przyprawach,używam soli,staram się pić już mam litr wody za sobą.Znowu to nie dokładnie ale inaczej nie dam rady.
-
Tina super wynik też tak chce więc Monia zaczynam z tobą kopenhaska bo inaczej nie ruszę a po weekendzie w górę,muszę mieć te nieszczęsne 7,robię kawę bez cukru, powiedzenia.
-
No ja też czekam z niecierpliwością
-
Cholerne weekendy nigdy nie panuje nad swoim apetytem,jadłam dużo,jeszcze okres czuje się wielką i napompowana,zastanawiam się nad do od poniedziałku i powtarzam sobie dam radę
-
Dzewczynki weekend mamy i dla mnie to najgorsze,1,5 kg uczepiło i nie chce nic w dół,staram się racjonalnie jeść,Monia jak jest zajęcie to wszystko lepiej wychodzi,ja wczoraj nawet jogging z dzieckiem krótki zaliczyłam,Tina jak u ciebie- kiedy finał.
-
Monia ja to wszystko rozumiem,teorie mam opanowana tylko w praktyce źle mi to wychodzi,bardzo źle,muszę się zmobilizować i trochę ruchu by się przydało rok temu chodziłam na kijkach a teraz nic.
-
Część dziewczyny ciekaw jestem ile to Tiny jest mniej,pluje sobie w twarz czemu ja nie umiem,jeszcze nie wiem co wymyślić na dziś,chce iść popracować do ogrodu bo mam zaległości a już nie pada więc obiadu nie będzie,ja to zawsze nadrobię wieczorem tych kalorii, wczoraj nie mogłam zasnąć i piwko ściągnęłam a to spora nadwyżka kaloryczna.
-
Tina jesteś dla nas przykładem,ja cię naprawdę podziwiam,przeziębienie i jeszcze dałaś radę i to bez jakiś grzeszków,staram sie i wzoruje się na kopenhaskiej,chyba nadal mało pije i ta pogoda wkurzająca nic się nie chce.
-
Dziewczyny jak samopoczucie, wczoraj się starałam i efekt jest kilo spadło wody,wróciłam do 81 i pewno tak zostanie,nie mogę ruszyć w dol,Monia ja też męża do piątku w delegacji mam więc łatwiej wychodzi bo później on wymyśla smakołyki,będę się trzymała ala kopenhaska białko i warzywa,dziś tak myślę jak bym wytrzymała z Tina to było by już wielkie zadowolenie.Zalezy mi na 77 a jakoś nic mi to nie schodzi,żeby chodź by po parę deko w dol a tu nic.
-
Dziewczyny dziś wypiłam kawę,plaster sera i dwa plastry salcesoniku domowego,na obiad jedno jajo na twardo trochę twarożku z rzodkiewka i szczypiorkiem i salcesoniku 3 plasterki,pół naleśnika z dżemem po dziecku dojadłam,teraz herbatka z pokrzywy.
-
Część dziewczyny u mnie masakra nie mogę się zebrać,muszę mieć dietę bo mi nic nie wychodzi,Tina ja cię podziwiam że dajesz rade,ja będę się wzorowała na kopenhaskiej,zobaczę jak to pójdzie,jednym słowem do dupy to wszystko.Licze też te kalorie tak do 1200,będę się starała nie przekraczać, najgorszej mam wieczorem.
-
Tina rewelacja aż żałuję że ja nie dałam rady,nic mi nie wychodzi,waga raz w gòrę raz w dòł i tak w koło Macieju,sama nie wiem co mam robić,bez diety to ja nic nie zwojuje,wzoruje się na kopenhaskiej i liczę kalorie tak do 1200 ale wychodzi jak wychodzi,jednym słowem masakra dziewczyny
-
Tina podziwiam i ciekawa jestem jaki będzie spadek,no wczoraj nie za bardzo to mi wychodziło,ja to od poniedziałku do piątku jeszcze daje radę a weekend już gorzej w poniedziałek po swojemu zaczynam
-
Wczoraj jadłam po swojemu i nareszcie spadek o 0,3 kg,szkoda że się nie udało a w poniedziałek zawsze jestem pełna zapału, bez diety to ja nie chudnę bo zawsze coś podjem i co tu robic.
-
Tina trwaj i nie poddawaj się,jeśli dajesz radę to walcz,ja ci kibicuję może w poniedziałek spróbuję z twoja koleżanka,mi to jednak ciężko wychodzi chyba spróbuję coś Ala Monia,ciężki przypadek jestem.
-
Dziewczyny zrobiłam zupę kalarepowa i zjadłam talerz duży duży...pycha to już chyba do końca dnia nic,Tina dawaj znać jak ci idzie
-
Tina podziwiam,ja też nie potrafię trzymać radykalnie się planu, zamieniam ale trzymam się w limicie kalorii i tak na wadze to samo,dzis miałam 3 różne pomiary ale nic nie spadło wręcz w górę,ogólnie Monia czuje się dobrze,ściągnęłam apke do obliczania kalorii ważę co włożę do ust wpisuje i mi pokazuje ile kalorii przyjęłam,wiem że to nie jest wiarygodne ale jakaś kontrola jest,podziwiam osoby które potrafią wytrwać,ja zmiany robię ale ciągnę jeszcze po swojemu.
-
No ja załamana jestem nic 81,1 i tak stoi,też jeszcze pociągnę nie poddawam się chyba organizm się broni bo wie co go czeka,od początku 1,6 zeszło i tyle,już nie wiem co mam robić bo naprawdę się staram, wczoraj mało piłam,jestem po kawie a później jajo serek i może kalarepa zamiast marchewki,na kolację kefir i kompot trochę mało,ogólnie czuje się ok, wydaje mi się że lżejsza jestem,chce 77 a będę szczęśliwa
-
Tina wytrwałas do końca,nic nie zmieniasz,trzymasz się ramowo planu no bo ja jednak trochę męce i moze dlatego,no dziś zjadłam już jabłko,szklankę fasolki szparagowej i pomidora,teraz herbatka i lecę do ogródka.
-
Załamana,dziś nie spadł ani gram,może organizm wie co się święci,nie wiem dlaczego,pewnie woda stoi, wytrzymalam, nawet wieczorem głodu nie czułam bo wymyślałam zajecia,miałyście w jadłospisie owoc bo u mnie był a dziś kawa i grzanka,muszę wytrwać chociaż obiad ubogi bez mięska,samopoczucie ok.
-
Witaj Tina,ja mam już kryzys,na obiad zjadłam pierś z kurczaka z surówką z lodowej i więcej jak 5 liści,potem była druga kawa i plaster ananasa,zjadłam już 5plastrów szynki i popilam kefirem cała szklanka i to na dziś tyle,chodzi za mną jakaś slodycz,lody,ja chyba nie dam rady,robię herbatę czerwona i pokrewne pijeeee,Tina a jak tobie przebiega dieta
-
To ty Monia wcale nie masz tak źle z tą wagą jak na swój wzrost,no ja mam dużo więcej 81,1,170 cm i jeszcze 39 lat,jestem geubokosciata i raczej tłuszczyk równo się na mnie układa,brzuszek odstaje a nogi mam masywne raczej umięśnione,muszę zgubić po całości, pozdrawiam Sylwia