Wifi 80
Zarejestrowani-
Zawartość
168 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wifi 80
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
Tina rewelacja aż żałuję że ja nie dałam rady,nic mi nie wychodzi,waga raz w gòrę raz w dòł i tak w koło Macieju,sama nie wiem co mam robić,bez diety to ja nic nie zwojuje,wzoruje się na kopenhaskiej i liczę kalorie tak do 1200 ale wychodzi jak wychodzi,jednym słowem masakra dziewczyny
-
Tina podziwiam i ciekawa jestem jaki będzie spadek,no wczoraj nie za bardzo to mi wychodziło,ja to od poniedziałku do piątku jeszcze daje radę a weekend już gorzej w poniedziałek po swojemu zaczynam
-
Wczoraj jadłam po swojemu i nareszcie spadek o 0,3 kg,szkoda że się nie udało a w poniedziałek zawsze jestem pełna zapału, bez diety to ja nie chudnę bo zawsze coś podjem i co tu robic.
-
Tina trwaj i nie poddawaj się,jeśli dajesz radę to walcz,ja ci kibicuję może w poniedziałek spróbuję z twoja koleżanka,mi to jednak ciężko wychodzi chyba spróbuję coś Ala Monia,ciężki przypadek jestem.
-
Dziewczyny zrobiłam zupę kalarepowa i zjadłam talerz duży duży...pycha to już chyba do końca dnia nic,Tina dawaj znać jak ci idzie
-
Tina podziwiam,ja też nie potrafię trzymać radykalnie się planu, zamieniam ale trzymam się w limicie kalorii i tak na wadze to samo,dzis miałam 3 różne pomiary ale nic nie spadło wręcz w górę,ogólnie Monia czuje się dobrze,ściągnęłam apke do obliczania kalorii ważę co włożę do ust wpisuje i mi pokazuje ile kalorii przyjęłam,wiem że to nie jest wiarygodne ale jakaś kontrola jest,podziwiam osoby które potrafią wytrwać,ja zmiany robię ale ciągnę jeszcze po swojemu.
-
No ja załamana jestem nic 81,1 i tak stoi,też jeszcze pociągnę nie poddawam się chyba organizm się broni bo wie co go czeka,od początku 1,6 zeszło i tyle,już nie wiem co mam robić bo naprawdę się staram, wczoraj mało piłam,jestem po kawie a później jajo serek i może kalarepa zamiast marchewki,na kolację kefir i kompot trochę mało,ogólnie czuje się ok, wydaje mi się że lżejsza jestem,chce 77 a będę szczęśliwa
-
Tina wytrwałas do końca,nic nie zmieniasz,trzymasz się ramowo planu no bo ja jednak trochę męce i moze dlatego,no dziś zjadłam już jabłko,szklankę fasolki szparagowej i pomidora,teraz herbatka i lecę do ogródka.
-
Załamana,dziś nie spadł ani gram,może organizm wie co się święci,nie wiem dlaczego,pewnie woda stoi, wytrzymalam, nawet wieczorem głodu nie czułam bo wymyślałam zajecia,miałyście w jadłospisie owoc bo u mnie był a dziś kawa i grzanka,muszę wytrwać chociaż obiad ubogi bez mięska,samopoczucie ok.
-
Witaj Tina,ja mam już kryzys,na obiad zjadłam pierś z kurczaka z surówką z lodowej i więcej jak 5 liści,potem była druga kawa i plaster ananasa,zjadłam już 5plastrów szynki i popilam kefirem cała szklanka i to na dziś tyle,chodzi za mną jakaś slodycz,lody,ja chyba nie dam rady,robię herbatę czerwona i pokrewne pijeeee,Tina a jak tobie przebiega dieta
-
To ty Monia wcale nie masz tak źle z tą wagą jak na swój wzrost,no ja mam dużo więcej 81,1,170 cm i jeszcze 39 lat,jestem geubokosciata i raczej tłuszczyk równo się na mnie układa,brzuszek odstaje a nogi mam masywne raczej umięśnione,muszę zgubić po całości, pozdrawiam Sylwia
-
Monia to ty już masz 74 z groszem to ja muszę cię ostro gonić daleko mi do ciebie,mi by tyle wystarczyło,ile masz wzrostu.
-
Witaj Monia ze mnie też woda zlazla 1.6 na minusie,wieczorem miałam powietrze w brzuchu,zapijalam herbatkami, przeżyłam,jestem zadowolona ale dziś marne menu kolacja uboga,zadowolona jestem ze spadku bo to cieszy oko,wczoraj samopoczucie marne ale dziś od rana energia jest,lecimy dalej,kawkę wypiłam bez cukru.
-
Na dziś to już wszystko teraz tylko woda,zjadłam pomidor, ogórek i 2 plastry gotowanego schabu,trochę zmieniam ale myślę że kaloryczność dużo nie wzrośnie,teraz najgorsze bo wieczorem jestem najbardziej głodna.
-
Ja pije rano duża kawę 0,5l taki dzban, popołudniu kubek chciałam zrezygnować ale właśnie zaparzyłam i wypiję,póki co się trzymam,tylko coś dziś mam lenia.
-
Jesteśmy identyczne a tak bym chciała 5 kg zrzucić,trudna droga,u mnie sałatka z 2 jajek, duży pomidor,szczypiorek,pieprz i trochę soli nie dam rady bez,na kolację 2 plastry schabu gotowanego i surówką z sałaty lodowej plus ogórek zielony podlepszam sobie,pije herbatę czerwona i ziołowe,musimy wytrzymać razem łatwiej ale ja też tak mam że parę dni daje radę a potem klops.
-
Część Monia u mnie identycznie,ja to chce mieć tyle ile ty masz,dziś waga 82,7 i też 3 kg w górę a byłam taka szczęśliwa bo już 7 widziłam,ogromny wzrost w górę,weekend był naprawdę majowy zero diety,drinki i efekt jest,zaczynamy 13 dni fajnie że razem może będzie łatwiej chodź ja się obawiam bo u mnie jak wiesz ciężko z silną wolą, jestem po kawie bez cukru,trochę pewnie zmienię bo na szpinak nie mam ochoty,może jakaś sałatka lub pomidor. Do dzieła.....
-
Hej jest tam ktoś,ktoś walczący ja od jutra planuje wystartować ktoś chętny,Ania dajesz radę ja się jutro dopinam
-
To jest bardzo dobry pomysł,startujemy w poniedziałek w duecie będzie może łatwiej,może przynajmniej troszkę zrzucimy wspólnie a każde deko to sukces,szczerze to teraz nie mam ochoty i chęci na odchudzanie,staram się jakos rozsądnie jeść a od poniedziałku będę próbowała,może się uda,nastawiam psychikę.
-
Monia to przed nami długi weekend,grille imprezki i te sprawy chodź pogoda pokrzyżowała plany,ja raczej będę miała pracowity,nie wiem jakiego planu żywieniowego się trzymać dziś kilo w górę wrr,nie mam pomysłu na weekend chyba wszystko zostawię i zaczynam po
-
Monia ja mam tak samo,teraz podjadam i waga w górę,też muszę w głowie sobie poustawiać,po weekendzie chce być na kopenhaskiej bo jak nie zacznę to nie ruszę,ja nie umiem inaczej,rok temu też tym sposobem zgubiłam parę kilo, niby staram się jeść zdrowo a efektów nie widać więc muszę mieć konkrety.
-
No ja też w sumie walczę sama a w koło mam strasznie dużo pokus,taka praca,nie zaczynam kopenhaskiej bo wiem że i tak nie dam rady na długim weekendzie,wiadomo jak to jest,staram się ograniczać jedzenie,średnio mi to wychodzi,waga w miejscu,słodycze podjadam i to wielki błąd,jedyny plus to więcej pije wody i herbatek ziołowych,mieszkam w opolskim,mam 39 lat,170cm wzrostu i 10kg nadwagi,rok temu o tej porze też walczyłam z waga,zrzuciłam 10 kg,3 wróciły czyli bilans minus 7 i tak stoi jak zaczarowana nic w dół ale ja też nie mam silnej woli.
-
Super, że dajesz radę,może jutro spróbuję ale jakoś mi ciężko się zmobilizować nawet psychika mi odmawia, zobaczę,fajnie że ty się starasz tak trzymaj a ja cię będę podglądać
-
Witaj Monia,jak dieta,dajesz radę na kopenhaskiej,po świątecznym ważeniu ok,moja waga bez zmian a teraz muszę walczyć o spadek też chce do lata mieć rozmiar mniej a w moim wypadku to mozolna droga,narazie ograniczam jedzenie, słodkości i wprowadzam więcej wody,nie umie jeszcze przejść na dietę konkretną choć wiem że bez niej będzie ciężko o spadek
-
Hej po świętach masakra,jem ciągle i najgorsze że słodkości,też już myślałam o kopenhaskiej ale muszę jakoś to przełknąć,od jutra chyba nie dam rady bo ciągle jeszcze coś dobrego się pałęta,muszę najpierw słodycz odstawić i dołożyć wody ale pomysł z kopenhaską popieram
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7