Cześć, mam do was pytanie odnośnie kuzynostwa, rodziny
Co myślicie o bliskim koleżeństwie, przyjaźni waszego partnera/partnerki np z kuzynem/kuzynką?
Wiadomo, że nie mam tu na myśli strachu o zdradę, bo to rodzina. Bardziej zastanawia mnie czy istnieje coś takiego jak uzasadniony niepokój. Czy fakt, że nasz partner potrzebuje wygadywać się do innej kobiety na temat własnego życia (problemów naszego zwiazku) , ciekawi go jej punkt widzenia i informuje ją o wszystkich ważnych przeżyciach wewnętrznych, czy to jest ok? Czy nie powinna wystarczyć mu do tego partnerka życiowa?
Kiedys podczas terapii dowiedziałam się, że członkowie rodziny nigdy nie będą dobrymi przyjaciółmi, ponieważ zawsze 'wybielą' złe postępowanie czlonka rodziny. Co skutkuje bycie złym doradcą. (nie wkładam wszystkich do jednego worka, zdaje sobie sprawę, że istnieją wyjątki które potrafią to odzielić).
Czy mieliście podobne doświadczenia związane z silną więzią rodzinną waszych parnertow życiowych ?
Jaki mieliście stosunek do ich spotkań we dwoje? Jakie były wasze reakcje?