Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lubiebrokat

Zarejestrowani
  • Zawartość

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Witajcie, między mną a moją przyjaciółką wywiązała się dzisiaj kłótnia. Pisała mi o swoim problemie, który według mnie był banalny i było widać, że to tylko jej chwilowe zdenerwowanie. Niestety mam trochę ciężki dzień i odpisałam w trochę inny sposób, że przyjaciółka odebrała to jako ignorancję z mojej strony. Uprzedzam, że nie miałam na celu jej ignorować. I wtedy zaczęły się pretensje, że mam w d*pie to że jest w złym stanie, że nie umiem się wczuć i wypominała mi różne sytuacje z przeszłości kiedy to zrobiłam coś źle. Na koniec napisała, że jest zmęczona moim zachowaniem i nie może znieść tego że jestem taka nerwowa (?), a ja tylko odpisałam jej w inny sposób. Teraz nie chce ze mną rozmawiać i uznała, że chce sobie zrobić ode mnie przerwę, bo nie może znieść mojego zachowania. Tylko, że ja nie chciałam być dla niej wredna, a ona sama rozkręciła tą „dramę”. Nie wiem co zrobić i jak się zachować. Co byście zrobili na moim miejscu? Pozdrawiam
  2. lubiebrokat

    Olewanie ze strony faceta

    Ktoś coś poradzi? Też powinnam go olać w taki sam sposób?
  3. lubiebrokat

    Olewanie ze strony faceta

    Ostatnio pokłóciłam się z moim chłopakiem i co prawda znów rozmawiamy, to widzę że od tej pory zaczął mnie ignorować. Nie pisze mi nic na rano na powitanie, w ciągu dnia też pisze do mnie o wiele mniej, a na wieczór potrafi sobie iść bez żadnego pożegnania. Wkurza mnie to, strasznie się tym przejmuję, tym bardziej że nigdy tak nie robił i wyraźnie widzę że coś jest nie tak. Gdybym go zapytała czemu tak robi, to uznałby że przesadzam i mam dać spokój. Za kilka dni mamy pojechać nad morze z jego znajomymi i totalnie mi się odechciewa, jak sobie pomyślę że znów będzie mnie tak ignorować. Wypytywanie go o powód jeszcze bardziej go wkurzy. Ciężko mi też udawać, że jest „ok”. Pomocyyyy.
×