Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Onkosfera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    10847
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez Onkosfera


  1. 30 minut temu, Poetka napisał:

    Lepiej chyba nie grzebać. Kiedyś nie chciałam wiedzieć, a facet mi zaczął mówić szczegóły poprzedniej relacji. Jak ją zaczęłam bronić to mi sypnął jeszcze większe szczegóły, których już na pewno nie chciałam wiedzieć. 

    No właśnie. Często okazuje się, że można by sobie z jakąś byłą podać łapę.

     

    43 minuty temu, Alain_Delon napisał:

    autopsja - sekcja zwłok w celu ustalenia przyczyn zgonu

    Nie pasuje Ci moja metafora?


  2. 1 godzinę temu, wsad napisał:

    Moja dziewczyna jest bardzo zazdrosna o moją byłą, moją dziewczynę poznałem potem jak już tamten związek się skończył (zostałem zraniony wtedy) ale mimo wszystko moja dziewczyna często mi wypomina że z nią byłem, że w ogóle miałem dziewczynę przed nią. Jest bardzo zła choć ostatnio już nie jest tak źle.... 

    Mój ostatni związek był straszny i chwiejny tak że nawet do niczego nie zaszło i na całe szczęście nigdy nawet nie skończyliśmy w łóżku ze sobą, jak moja obecna dziewczyna się dowiedziała to mi odpuściła i jest o wiele lepiej ale czasem kiedy wydaje się być super to moja obecna dziewczyna znowu tak się obraża że dawniej to ja tamtej mówiłem że ją kocham i że dawniej tuliłem się do tamtej 😞

    Mówię jej ciągle że przykro mi i gdybym wiedział to poczekałbym i nadal szukał aż bym ją znalazł, ale przecież jak byłem z tamtą to mojej obecnej nawet nie znałem a ona mi to wypomina, jeszcze jakbym z nią sypiał i to wszystko to rozumiałbym to ale przecież do niczego takiego nie zaszło a ona ma taką zazdrość. W ogóle to całkowicie nie potrzebnie panicznie czasem się boi o to że znajdę sobie inna i ją porzucę.

    Jak ją przekonać żeby przestała być zazdrosna, już częściowo udało mi się przekonać ale czasami jest nadal tak źle.

    Nigdy jej nie przekonasz. Z autopsji.


  3. 4 minuty temu, ikara50 napisał:

    No cóż. Może to nie miejsce i nie to forum ale wiem że na temat doświadczeń życiowych związanych z płcią piękną ochota na piękne uniesienia nigdy nie mija. No może w jedynie w kartce w drodze na SOR ale już na sali szpitalnej po kontakcie z siostrzyczką wszystko wraca do .....pionu .

    Skoro tak Ci się chce od tych 40stu lat, to mam inne pytanie: czy wszystko Ci się też kojarzy?


  4. 4 minuty temu, ikara50 napisał:

    Seksualność piękna rzecz. Gorzej z wiekiem i z ...tym gwizdkiem. W pewnym momencie ta para już w atmosferę pójdzie z braku zainteresowania płcią przeciwną A gwizdek do szuflady ;-))

    Mialam akurat na myśli co innego. Lubię stan permanentnego pobudzenia, który powoduje, że nagle jestem w stanie zrobić bardzo dużo. Mózg pracuje na innych obrotach, pomysł goni pomysł. Ale mogę wszystko przebębnić w postaci rozszalalej bezladnej ruc.haniny. Post factum już się nic nie chce.


  5. 2 minuty temu, ddt60 napisał:

    Oznaczałoby to, że jestem bardzo twórczy ? Nadal mógłbym codziennie a czterdziestka minęła mi dawno.

    Załóżmy że tak. Jeśli regularnie tak samo Ci się chce, to przyjmuję że nie tracisz czasu i energii na czasowe napady szaleństwa. Co się przytrafia akurat mi. Już to chyba pisalam: z rozpusty w ascezę. Trudno stwierdzić która faza bardziej twórcza. Ale przyjemniejsza rozpusta.


  6. 5 godzin temu, Stop_czyk napisał:

    Ja będąc dwudziestodwuletnim druhem miałem się opiekować zastępem piętnastoletnich harcerek. Trochę się wszystko wymknęlo spod kontroli i po roku jedna z tych harcerek została moją brzemienną żoną.

    Miało się kiedyś ten Full Bayer. Dziś to tylko wspomnienie o majteczkach w kropeczki.

    Ale zlosliwina😏

    • Haha 1

  7. 8 minut temu, ddt60 napisał:

    Bardzo często w takich sytuacjach, które głównie miałem w czasach młodości, pojawiała się pokusa aby patrząca na to dziewczyna dotknęła a nawet dokończyła sama. I zdarzało się bardzo często, że dziewczyna nawet nie pytała tylko jej dłonie same tam wędrowały.  🙂

    Cóż... na tym właśnie polega cała przyjemność takich zdarzeń😊


  8. 40 minut temu, ddt60 napisał:

    Do normalnej szkoły chodziłem i na normalnego faceta wyroslem - fakt dość wcześnie zacząłem się nasturbować- w wieku 11 lat i też znalazłem kilka ciekawskich koleżanek chętnych do zabaw ale też wyrosły na normalne dziewczyny. 

    Nie miałbym problemu z pokazaniem kobiecie jak się masturbuję gdyby akurat chciała to zobaczyć szczerze, nie dla beki,  u mnie i gdybym ją w tej roli  obserwstora mnie w tsk intumnej sytuscji umiał zaakceptować.  Taki pokaz w sumie nawet chyba nie jest zdradą chociaż można powiedzieć, że jest to zachowanie na granicy zdrady i dylemat czy nie zdradzam miałbym.

    No nie wiem ddt, czy zakulisowi członkowie dramatu nie uznaliby tego za zdradę... cóż, zawsze można jeszcze zastanawiać się nad winą pokazującego i patrzącego... która większa?🤔


  9. 3 godziny temu, ddt60 napisał:

    nie mów, że Cię o na prawdę interesuje. I myślę, że jeśli Twoja propozycja jest prawdziwa a nie robisz sobie bekę to znajdziesz dostateczną ilość kawalerów chętnych do zaprezentowania Ci tego. U nas w szkole organizowało się nawet zabawy, kto dalej strzeli a jurorami tego konkursu oczywiście były dziewczyny. Ale jednak generalnie jest to zabawa dla małolatów i potem się z tego wyrasta.

    Mi się też takie akcje podobają, ale oczywiście chcialabym do nich kogoś, kogo sama bym wybrala. Tymczasem jednak, za kazdym razem, zabawa odbywała się wbrew mojej woli, zazwyczaj byli to mężczyźni odlegli wiekowo i skrajnie nieatrakcyjni. Niesmak.

    Ddt, co do Twoich opowieści o szkole i dzieciństwie... kurde, Ty chodziles do jakiejś szkoly perwerow... mi nie pokazywali kto dalej strzeli, ani nic😒

    • Haha 1

  10. 21 minut temu, leaaraa napisał:

    Ciekawe co gadał, bo Anal to coś OHYDNEGO. Kobieta nie po to ma cipkę żeby jej wkładać do odbytu. To dobre dla gejów.

    Znajdź se na sadolu. Nie wrzucę linka, bo i tak trzeba się zalogować na hardzie. Najbardziej zapamietalam gdy z pasją powtarzał, że ANAL MUSI BYĆ BRUDNY!!!😏


  11. 1 minutę temu, dziewucha97 napisał:

    Tylko JAK ?JAK nie myśleć o facecie skoro nie potrafię. Myśli wracają do niego.. Teraz i tak już jest lepiej po jak sie zaczęła pandemia to myślałam i gadalam z nim 24 h/dobre...CHORE to jest...

    To zgódź się na to spotkanie i z bani. Co podupczysz to Twoje. Dupcz się z nim a rownolegle szukaj se kogoś na serio. Znajdziesz, to tamtego kopniesz w dupę


  12. 5 minut temu, dziewucha97 napisał:

    Kobiety ..Co mam zrobić? Tak bardzo zauroczyłam się żonatym facetem.. Nie mogę myśleć o niczym innym.. Mam gorszą efektywność w pracy, jestem nerwowa bo ciągle o nim myślę. Nie mogę pracować, czytać ,sprzątać CIĄGLE mam gada w głowie ...On mi regularnie co kilka dni proponuje spotkanie tylko na seks- NARAZIE  odmawiam...Potrafi milczeć 3-4 tygodnie ,być w tym czasie z żoną na krótkim wyjezdzie,a potem wypisywać jak to tęskni ;-(;-( ponadto z tego co widzę to MIĘDZY NIMI wcale nie jest zle...Jak mam PRZESTEROWAĆ moje myśli...nie mogę go wywalić z głowy na żadne sposoby...Najgorsze jest to że on mi powiedział że to wszystko czuje ...w sensie moje zauroczenie

    prosze tylko dojrzałe komentarze,pozdrawiam

     

    Nie można być stale na tym samym poziomie podjarania tematem. To fizycznie niewykonalne. W końcu Ci minie.


  13. 8 godzin temu, Mirek2020 napisał:

    Witajcie. Pisze bo nie mam z kim porozmawiać, nie mam przyjaciół a znajomym nie opowiada sie takich rzeczy. 

    Sorawa wyglada następująco: 

    Jestem z zona w związku od 14 lat, od 5 miesięcy jestesmy po slubie. Nie mieszkamy razem gdyz wykanczamy na gotowo dom. Nie chcielismy sie pchac w cement wiec aktualnie jeszcze mieszkamy w rodzinnych domach. 

    Piszę post gdyz mam problem a właściwie nie wiem co ze mna nie tak. 

    Po ślubie wszystko bylo ok. Spotykaliśmy sie tak jak do tej pory, lecz im blizej wspolnego mieszkania zaczalem mieć jakies wątpliwości. Zwyczajnie odkładam w czasie ten moment, ciagle mowie ze czegos jeszcze brak i nie mozna a naprawdę to nie chce po prostu z nia mieszkac. 

    Mam wrażenie jakby cos umarło, we mnie. Nie cieszy mnie kompletnie ten dom, ktorym tak jaralem sie jeszcze rok temu. Nie mamy dzieci, finansowo jestesmy niezależni, bez kredytow i dlugow, wszystko za gotowke. 

    Seksu nie uprawiamy bo po prostu nie chce, calkowicie inaczej jak kiedys w czasie narzeczeństwa. Dzis jak sie widzimy to albo sie kłócimy albo ogladsmy filmy na netlix... 

    Nie wiem co ze mna nie tak, lub jaki jest problem. Mam wrazenie jakby cos wygasło w moim uczuciu do zony. Ciagle szukam powodow aby z nią nie przebywać, na budowe też jezdze jak musze cos podpisac. 

    Tak bardzo kochałem te nasze wymarzone 140m2, a teraz najchętniej bym go podpalil...  

     

    Co ze mna nie tak? 

    Wypalilo się. Nie ma wspolnych spraw intymnych, to co ma łączyć. Dom se można postawić z kumplem w ramach spółki cywilnej

×