Witam Jestem nowy więc prosze o wyrozumienie Mam na imię Jacek i jestem rocheno i jakby nie patrzeć mam w końcu do kogo sie przytulić ( tak, wole przytulanie od seksu ale to inna sprawa ). Już od gimnazjum chciałem tej jedynej, kompana, przyjaciela i żony w jednym tak abyśmy razem przeszli przez trud zwany życiem niestety ... patrzyłem jak koledzy wykorzystywali seksualnie znajome i zabierali sie za nastepne pozbawiajac je dziewictwa a ja gimnazjum i liceum marzyłem o tej jedynej na całe życie. Do czasu aż w końcu postanowiłem pomoc szcześciu i sam zacząłem zagadywać, próbować niestety ze skutkiem ... nikłym Ale starałem sie nie łamać, koledzy którzy już mieli dwunastą na koncie i wiecej radzili że "każda potwora znajdzie swojego amatora itd". Uśmiechałem sie przez łzy widzac jak to mówią i wychodza z jakaś dziewczyną do kina. Ja wracałem na stancje do nauki liczac że może w przyszłości któraś zwróci na mnie uwage jak bede miał pieniądze. Po pewnym czasie dałem sobie spokój wiedzac że seks i miłość najwyraźniej nie są dla mnie i jak juz straciłem nadzieje i zobojętniałem na kobiety BUM pojawiła sie ona. Poznaliśmy sie przez internet i zaiskrzyło ... przynajmniej ona tak mówiła, ale miała chłopaka od niej 20 lat starszego dorosłego mężczyzne. Pomyślałem trudno nie moge szukac wiecznie dziewicy ( choć uważam że akt seksualny to najwieksza intymność i oznaka zaufania jaka mozna kogoś obdarzyć tylko raz w życiu, tak wiem pochrzaniona ideologia w tychczasach ale tak mam ) zwłaszcza że dziewczyna miała wtedy 25 lat jak ją poznałem. Okazało sie że zostawiła tego chłopa ( podobno dla mnie ) pisaliśmy czesciej, była nie tylko jedyną dziewczyną która mi odpisywała ale sama czesto pisała pierwsza, no ślepy by zauwazył ze coś jest na rzeczy. Umówiliśmy sie na wspólny wyjazd do innego miasta w którym jeszcze nie byliśmy żeby pozwiedzać. Kupiłem bilety, pojechałem, świetnie sie dogadywaliśmy. ona zapytała czy chce z nią stworzyć związek. Świat zawirował, dotąd niewyobrażalny, niedostępny wręcz dla mnie święty graal, coś co inni mieli na skinienie a ja widziałem tylko na obrazkach będzie moje. Nie chodziło mi o seks, chodziło o głód emocjonalnego związku. Stwierdziłem okej jeden dużo starszy ex nie zepsuje mi szczescia choć bolało momentami, ale w końcu zostaliśmy para i przeprowadziłem sie do jej miasta, wspólnie wynajeliśmy mieszkanie i ... sie zaczeło. Pewnego wieczoru poprosiła żebym kupił jej wino, i jak juz prawie wypiła całą zawartość ( bardzo lubi alko ) oznajmiła że jak mamy spedzić ze sobą całe życie ( wiedziała że chce sie jej oświadczyć ) to musimy znać siebie na wskroś. Każdy fakt z przeszłosci. Zbladłem bo wiedziałem co to oznacza, Ona powie coś czego nie chce usłyszeć ( jak całowanie sie z jeszcze innym facetem na imprezie bez związku ) a ja bede sie musiał przyznac że jest moją pierwszą pod kazdym względem ( bałem sie tego bo pare kobiet odmawiało mi dalszych relacji wiedząc że z nikim nie nigdy nie byłem ) ale stwierdziłem okej miejmy to za sobą nie bedzie az tak źle ... o ja głupi. Zaczne od tego że pierwszego chłopaka miała już w wieku 14 lat ( dla mnie to jeszcze dziecko dużo za wczesnie na pierwszy związek ) i od razu zaczeli uprawiac seks, jej mama kupiła jej z tego względu tabletki antykoncepcyjne ( 14 lat !) bo bała sie że córka zajdzie w ciąze, sprawiło to że moja luba jak uprawiała seks z jej pierwszym chłopakiem to nie używali prezerwatyw ( tu pojawiły sie pierwsze nudności jak sie o tym dowiedziałem ) i mało tego, spuszczał się w niej jak chciał, w ustach i w pochwie. Nie chciałem tego słuchac i jej to powiedziałem ale oznajmiła że chce abym, wiedział. Pomyślałem że jest to obrzydliwe prawie od razu zwymiotowałem ale nie to było najgrosze. Okazało sie bowiem że po 3 latach związku go ... zdradziła. I to był cios poniżej pasa. Myślałem że zdradziła go całując sie z kimś ale nie ... uprawiała jednorazowy jak to nazwała, koleżeński seks z kolego z ławki w liceum ... i jej kolega rózwniż sie w niesj spuścił ( o czym nie zapomniała omieszkać, lubi jak faceci w niej kończa co też mi powiedziała ). Byłem w cięzkim szoku, zdrada, seks bez zobowiązań i prezerwatywy do tego kończyli w niej? Potem wywalili ja z liceum, w między czasie uprawiała seks z kobieta ( homoseksualny ) z która kradła ze sklepów jak to ona nazwała "drobnostki" juz w gimnazjum. Szok i niedowierzanie nie mówiąc juz o narkotychach które zażywała. Potem nastały czasy 40 paroleniego mężczyzny z brzuszkiem który był budowlańcem ( nikogo nie oceniam ale ... taki typowy patol, cholera oceniłem ...) I zostawiła go po 5 latach związku dla mnie ( tak mi powiedziała jak zaczeliśmy być razem ) .... no kurcze super ... ale to nie koniec. na dwa tygodnie przed umówionym spotkaniem ze mną gdzie leciały już teksty typu "dobranoc skarbie", " jesteś taki do mnie podobny", i podobno żartobliwe " hej mężu" okazało sie że przyjechał jakiś typ z Londynu pochodzący z jej miasta którego poznała na jakiejś imprezie, upili sie, zaproponowała żeby pojechac do niego bo mieszkała wtedy z matką, zaczeli sie całować i ... przespała sie z nim, i jak sama to określiła sama chciała bo kolega był zaskoczony, on tego nie planował, "pieprzył mnie półtorej godziny aż już miałam dosyć i jak kazałam mu dojść to doszedł we mnie w pare sekund, świetny misiek" tak go określiła. Oczywiście kazdy seks kończył się tym że się w nią spuszczali, albo na nią, albo w usta ( sama mi powiedziała żebym jej tego nie robił bo tego nie lubi a o łykaniu juz nie wspomni bo miewa odruchy wymiotne, fajnie, ja nie moge ale kolega z klasy i przypadkowy mężczyzna którego poznała tego samego wieczoru co go poznałą już może )... i okazjonalny anal z kolegą w liceum ale to już powiedziała z nietęgą miną. Nie zareagowałem (tylko od razu pobiegłem zwymiotować), nie tylko nie była dziewicą ( ale kij z tym ) ale okazało się że anioł w którym sie zakochałem, który jako jedyny obdarzył mnie najwaspanialszym uczuciem na świecie o którym zawsze marzyłem był typem kobiety które przyprawiają mnie o mdłości i nawet na takie nie patrze, niestety było już za późno, kochałem ją i cholernie nie chciałem być sam ale to nie jest najgorsze. Budziłem sie w nocy żeby zwymiotowac, miałem koszmary że mnie zdradza albo że z kimś uprawia seks bez miłości, nieprzespane noce, zły humor, horror. Ona sama jak sie dowiedziałem że jest moja pierwsza pod kazdym względem rozpłakała się i rzuciła mi sie w ramiona mówiąc że to piekne że dla niej poczekałem ... szkoda słów. Po pół roku cierpienia postanowiłem pogodzić sie z faktem że moja kobieta jest jedną z tych "wyzwolonych", dogłębnie zbadałem temat i postanowiłem że skoro kocham i akceptuje ją to musze akceptować jej przeszłosć i to co robiła ( narkotyki, alko, seks bez gumy w każda dziure i homoseksualny, szlajanie sie problemy z prawem ). Było cieżko i cały czas mnie to męczy ale kocham ją i chce sie jej oświadczyć. Pewnego jednak dnia oznajmiła mi że przeszukała mi fejsbuka bo mi nie ufa, bo coś ukrywam i kogoś mam na oku. Ja, ja nawet nie umiem zagadac do dziewczyny która i tak odemnie ucieka jak mnie widzi ( zgadza sie, moja dziewczyna była odwazniejsza i gdyby nie ona to pewnie do dziś byłbym sam ), zdenerwowałem się bo w domu mnie tak kontrolowano, poczta, komunikatory telefon, nawet jak już byłem pełnoletni ( plus naruszenie nietykalnosci cielesnej, moja kochana mama mnie biła od 4 roku życia do 20, tak wiem ale przecierz jej nie oddam dlatego postanowiłem sie wyprowadzić ). Powiedziałem że sądząc po faktach to ja powinienem jej przeszukac wszystkie komunikatory z jakich korzysta ale tego nie zrobie bo sie takim zachowaniem brzydze i wiele osób już mi tak robiło jednak moja ukochana stwierdziła że moge bo ona nie ma nic do ukrycia. Nie zrobiłem tego jednak ... narazie. Doszło do pierwszej kłótni o gospodarstwo domowe i usłyszałem słowa o ostatnim jej kochanku którego miała na jedną noc ( i nawet nie był jej kolegą tylko przypadkowym typem z parkietu ) że "On to przynajmniej coś osiągnął bo ma firme w anglii i gdyby nie Ty to pewnie by mnie tam zabrał żebym z nim zamieszkała ". Zabolało jak diabli, bardziej niż ciosy wyprowadzane przez matke ale przełknąłem to bo znam swoją wartoś ( chyba ), pod koniec kłótni zapytałem tylko czy nadal utrzymuje z nim kontakt, ona oznajmiła że nie, że jak zaczeliśmy byc razem to przestała sie do niego odzywac. Ucichło, ale pewnej nocy wróciło, miałem sen z nią i z jej kolegą w roli głównej ( raczej koszmar ) i omamiony wiedzac że mam przyzwolenie przeszukałem jej fejsbuka i inne komunikatory, znalazłem każdego jej fagasa i okazało sie że nie tylko utrzymuje kontak z każdym kochankiem i chłopakiem, ale też sama proponuje im spotkania, i nie przestała tego robic jak już zaczeliśmy być razem. Okazało sie nawet że jak już mieszkaliśmy razem to ostatniemu kochankowi co "robił ją półtorej godziny" ... proponowała kino ( nie wiedziałem o tym spotkaniu) i ... "wpadnij do mnie na mieszkanie na pizze, piwo i takie tam ... " , zgadza sie, tak mu napisała ( ja wtedy byłem w pracy ). Byłem w szoku, zrobiłem jej awanture o to że mnie okłamała i że utrzymuje z nimi kontakt, Ona zaczeła na mnie krzyczeć że jestem zaściankowym katolem ( jestem atesitą ) i to co ona cytuje " przerobiła " to nic w porównaniu do jej koleżanek. Że to tylko koledzy do seksu byli i tyle i że mam ... szukac akademika jak ten związek mi nie pasuje i że nadal bedzie z nimi gadac bo to koledzy i nie mam prawa jej zabraniac kontaktów.
Jestem w cięzkim szoku, ja jej oddałem wszystko i jak widac zniose wszystko a ona jak jest jakiś problem to idzie na łatwizne w stylu nie to nie wypad ( podejrzewam że tak maja ludzie którzy mieli dużo kochanków i partnerów, widzac jak łatwo im to przychodzi nie chca rozwiązywac problemów w związku, zepsuta zabawka, kupie sobie nową ) robiła obrzydliwe rzeczy miedzy innymi po to aby bo chciała sieprzypodobać nowopoznanemu koledze. Kradzieże, narkotyki, uzależnienie od alko, seks homoseksualny, zdrada, seks 2 krotny bez miłosci, wszystko bez prezerwatywy ze spustem w niej bo tak lubi. Mało tego ostatniemu nie dość że dała to jeszcze mu potem doradzała odnosnie związków i pocieszała ( darmowy selks i porada psychologiczna ) a ja musze po nią jeżdzić, robić zakupy ogarniac mieszkanie i szanowac kochac liczac że może dziś sie bedziemy kochać I MUSZE PATRZEC JAK MOJEJ LUBEJ BARDZIEJ ZALEZY NA SPOTKANIU Z GOŚCIEM NA JEDNA NOC DO KINA NIZ JEMYU SAMEMU " HEJ BEDZIESZ STRASZNIE TESKNIE, NIE MOGE MAM PRZYLOT DOPIERO JUTRO, HEJ ZMIENIŁEŚ NUMER COS NEI TAK CZEMU SIE NIE ODZYWASZ ITD" ). Nie wiem co mam zrobić zwłaszcza że nie jestem typem faceta co przebiera w kobietach. Codziennie wymiotuje, nie uprawiam z nia seksu odkąd sie o tym dowiedziałem i nie całuje jej bo sie brzydze, nie moge spać, nie moge dostac przy niej erekcji bo w jeden moment przestała być atrakcyjna tylko stała sie dla mnie zwykłym pojemnikiem ... co ja mówie ... zlewem na ... dla kolegów. Ona wysyła mnie do psychologa mówiąc że to ja mam problem bo poligamia jest rozwiązaniem a monogamia to zło i że jakby sie przespała z 7 facetami to dopiero można by ja nazwać .... Nie mam zamiaru iść do psychologa bo dobrze wiem że nie mam problemu tylko preferencje a to że nie moge wybrac tylko brac co daja to inna sprawa ( nie jestem najprzystojniejszy ). Dlatego pytam sie was bo znajomi i rodzina nie potrafia mi doradzić czy taka osoba jest warta pierscionka, zdradzi mnie tak jak to zrobiła w przeszłosci czy może juz zdradziła z pizza piwem i jakimś tam jak już byliśmy razem ... jestem załamany szczególnie że widze jak mężczyźni traktują kobiety. " Całe życie chciałem tylko kawałeczek tego tortu, wielbiłbym go, nosił na rękach i kochał do końca, inni koledzy nadgryzali nowiutki tort i wyrzucali idąc po następny, a mi zostały obspermione okruszki które mówią mi że jej kochanek wiecej osiągnał". Podczas seksu wydziela sie oksytocyna odpowiedzialna za poczucie bliskości, jak ja mam sie czuć kochany jak już podobno kochała dwa razy i dawała bez miłosci, mam wrażenie że uczucia już dla mnie zabrakło ( co widac po zachowaniu, jak chce ją przytulić to sie odsówa mówiąc żebym przestał bo to głupie ). Info Dla wyzwolonych pań, podobno jestem z nich najlepszy w łóżku ale jestem realistą i pewnie kazdemu tak mówiła więc to nie kompleksy czy zazdrość ... powiem wam szczerze ... to zwykłe obrzydzenie ... ( wybaczcie błedy i składnie, ręce mi drzały jak to pisałem )