marawstala

Nic od siebie nie daję, serio? zastanów się... być może na wzajem przerzucanie się podobnymi oskarżeniami... a każde robi swoje tylko jest to niedocenione, niezrozumiane. Tak raz dwa nikt Ci tu złotej rady nie zapoda bo jest to awykonalne, ale pobieżnie do tego podchodzisz. No chyba, że od początku była jaka jest to taką babeczkę sam sobie wybrałeś, a jeśli kiedyś było ok. to coś tam się zadziało.

Dokładnie tak... dlatego jeśli czujesz, że to Twoja bajka to próbuj.

Akademie, wycieczki, różne akcje, szkolenia, konkursy, rady, wywiadówki... spotkania z rodzicami dzieci które gorzej sobie radzą... gazetki. Dziennik elektroniczny, sprawozdania od czasu do czasu... papierologia. No i wiadomo, że do zajęć trzeba się przygotować (musi być trochę interaktywnie) no wizytację... Jest tego trochę : )

Te 18 godzin to tylko na papierze w rzeczywistości i tak wyjdzie Ci ponad 40 godzin... piszę to z obserwacji bo w rodzinie miałam i mam nauczycieli (głównie od nauczania wczesnoszkolnego). Ale próbuj może taka praca będzie akurat dla Ciebie.

Na FB jest taka grupa obrazy na sprzedaż i spory ruch tam się zrobił... coraz więcej obrazów się sprzedaje począwszy od akwarelek (bardzo dobrych) za kwotę 40 zł + wysyłka po obrazy wycenione na 70 tysięcy : ) tu na nabywcę pewnie ciut dłużej trzeba poczekać... Ale trafiłam dzisiaj na obraz Henryka Mastalerza (pogodna wersja Beksińskiego) też drogie ale bardzo ładne, jak ktoś chce inwestować w sztukę to myślę, że warto się zainteresować.

Kurcze 2 razy przeczytałam i niewiele z tego rozumiem... nie wiem jak to się ma do Ciebie jakby na siłę skleić do kupy 2 historie które mają tylko tyle wspólnego, że można je przeczytać w ten samej książce

Wczoraj obejrzany... : )

A jaki teraz masz koloryt skóry? Jasna, średnia czy ciemniejsza karnacja... bo na każdym dany preparat pewnie inaczej będzie działał, inny będzie jego efekt...

Może, ale nie musi...

A teraz jaka jest? Bo jak już się starasz/staracie to lepiej w zdrowej niż niezdrowej...

Fajna babeczka i fajny kanał... a temat też trochę na temat. Polecam : )

No dobrze, ale też trzeba rozróżniać które problemy nadają się do przegadania z psychologiem a które nie bo to też nie złota rybka spełniającą życzenie... co najwyżej może Ci pomóc w uświadomieniu sobie przyczyn jakiegoś problemu i zmianę myślenia... oraz działania... naprowadzeniu (myślę, że taka jest ich rola?). Jedna osoba opowiadała, że była u psychologa, ale raz że kobieta zerkała co chwilę na zegar ale ponoć w mało subtelny sposób a dwa wcieliła się w rolę doradcy zawodowego i skupiła na pracy a nie to było problemem dla tej osoby, niektórzy za to sobie chwalą takie spotkania tylko tak jak napisałam trzeba trafić na dobra dla siebie osobę i trzeba trochę uzbroić się w cierpliwość jak w przypadku każdego procesu... bo tempo może być różne. Tak samo jak problemy bywają różne...

Tak sobie dzisiaj też pomyślałam, że często też tak bywa, że mówisz coś komuś i chcesz niby dobrze : ) (moze odpowiedni dobór słów ma tu znaczenie, ale nie o tym...) no i masz wrażenie, że to daremne a po jakimś czasie słyszysz jak ta sama osoba dochodzi do takich właśnie wniosków jakby ją olśniło... mam na myśli każdego bo pewnie i ja tak mam tylko się na tym nie złapałam... Czyli można gadać gadać gadać i gadać, a jeśli ktoś nie chce słyszeć to nie usłyszy i tak samo może być z takimi terapiami. Co by się chyba trochę potwierdziło bo oglądałam niedawno pewien materiał i tam babeczka mówi, że w kluczowych momentach kiedy powinniśmy słyszeć jakieś słowa dla nas istotne czy to w życiu czy na jakimś szkoleniu to właśnie w tym momencie myślami odpływamy w inne terytoria, a to dlatego, że umysł się broni... piszę, żeby nie było że wrzucam same filmiki

Nie maluję, a jakbym miała jakiś kolor wybrać to chyba bordowy, nude, może czerń... a najlepiej bezbarwny ale to już nie kolor : )

Sama nigdy nie korzystałam, jedynie tak bardziej z opowieści mogłabym pisać... ale tak po sobie patrząc jak słucham różnych materiałów to widzę, że jedni bardziej do mnie trafiają a drudzy mniej, czyli taki psycholog też powinien być chyba trochę szyty na miarę... Może pomóc wielu, ale nie musi wszystkim no i j.w. samoświadomość, współpraca też ma znaczenie... pewnie też uzbrojenie się w cierpliwość i nie oczekiwanie zawrotnych rezultatów po jednym lub kilku spotkaniach... bo jak coś zaczyna szwankować to też nie z dnia na dzień tylko jest to chyba jakiś proces.

Śmieszek...

To co dobre dla kogoś niekoniecznie takie będzie dla Ciebie, mogę Ci polecić swój... teraz kończę krem z filtrem z Oriflame (koleżanka jest konsultantką, przeglądałam katalog i ten spf 50 jest nawet teraz w sporej promocji) jest lekki w sam raz pod podkład/makijaż, a jak ten się skończy to mam inny z spf100+ pharmaceris (użyłam kilka razy i tez wydaje się spoko)

W takim razie nie wiem, mówcie o czym chcecie i ona niech robi to samo, ale jak przerwie to najwyżej zwróć jej uwagę, że chciałaś dokończyć... No nie jest to fajne... wczoraj słuchałam rozmowy mojego taty i cioci (jego siostry) i to wyglądało tak, że ciocia zaczynała jakiś temat, a on go przerywał w połowie zdania bo miał coś ciekawszego do powiedzenia co nie mogło poczekać... też mu nie zwróciła uwagi a on chyba nawet nie zauważył, że tak robi...

Jak ona zaczyna mówić zmieniajcie temat tak samo jak ona to robi...

W necie znajdziesz obszerne materiały na ten temat, w skrócie warto używać żeby skóra była zdrowa i dłużej młoda przed fotostarzeniem... promieniowaniem docierającym do głębszych warstw skóry Taki dość ciekawy kosmetyk (wg mnie) to krem z spf 100+ pharmaceris, ale mniejszy faktor też będzie ok.

A charakter pracy, zakres obowiązków itp... czy w ogóle widzisz się tam w charakterze pracownika? Chyba to bym przede wszystkim rozważała... czy się nadaje czy się nie nadaje bo jeśli tak to... no pracę zawsze możesz zmienić.

Blokowanie to jakieś takie dziecinne zachowanie, możesz mu powiedzieć że tak się nie robi może w stosunku do innej osoby tak nie postąpi, a czy masz z nim podtrzymywać kontakt to już tylko i wyłącznie Twoja decyzja...

Nie wziął pod uwagę, że możesz sobie ten czas po swojemu zaplanować jak już wiedział, że chce pójść sam... wystarczyło powiedzieć

Coraz huczniejsze te komunię : ) niedlugo będzie większa pompa niż ta weselna... A co do niego to cóż... nie szanuje cudzego czasu .)

Osoba towarzysząca na komunię? : ) dobra, temat żart więc nie było pytania .)