-
Zawartość
21536 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez marawstala
-
Mąż nie chce drugiego dziecka
marawstala odpisał Lusilinda na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Trochę bezsens brać się za szantaże w sprawie kolejnego dziecka to tym bardziej go nie przekona, a zostawać z dzieckiem które już ma... to też jego obowiązek : ) -
Mąż nie chce drugiego dziecka
marawstala odpisał Lusilinda na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Więc tym bardziej przemysl sobie czy tego chcesz i czy to jest najlepsze dla Was... za jakiś czas możesz mieć pretensje, że wszystko stoi na Twojej głowie i masz dość... moze małżonek właśnie nie chce żeby tak było, ale też nie zamierza zajmować się kolejnym dzieckiem... -
Mąż nie chce drugiego dziecka
marawstala odpisał Lusilinda na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
... przed ślubem nie wiedząc z czym to się je być może miał plan na większą gromadę, ale rzeczywistość go otrzeźwiła... potomka już ma jakby nie było i być może nie chce ich więcej bo i po co tzn powód niby jest... bo Ty tego chcesz, ale czy jest wystarczający (?) może mu się odmieni tyle mogę napisać ze swojej strony... -
Mąż nie chce drugiego dziecka
marawstala odpisał Lusilinda na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeśli nie będziesz miała ochoty to nadal macie 1dziecko... : ) -
Póki co zostań jeśli ta terapia przynosi wymierna korzyść, ale jakby coś było nie tak to poszukasz sobie innego.
-
Jak poczujesz się niezręcznie lub za bardzo przekroczy granicę to zmień terapeutę.
-
Niekoniecznie, znajoma ze swoją terapeutka też gada jak z kupmpela, ale to kobieta... facet może zostać źle odczytany dlatego powinien bardziej uważać jeśli ma do czynienia z płcią przeciwną... w przypadku gdybyś była mężczyzna a terapeuta kobieta to sytuacja też byłaby dość delikatna.
-
Może właśnie chodziło o zmniejszenie dystansu, ale powinien się pilnować by jego intencje nie zostały opacznie zrozumiane...
-
Liczebność wróbli drastycznie spada (właśnie kiedyś o tym myślałam, jeszcze chyba w zeszłym roku) jak byłam mała to wszędzie było ich pełno, a obecnie (?) trzeba się trochę porozglądać...
-
Wychodzi na to, że 'miejskie' dzikie : ) zwierzęta są bardziej oswojone z człowiekiem... jego obecnością : )
-
: ) krzyk być może wybił go z transu... Miasto, a miasto to też różnica... w niektórych miejscach to w mieście trochę strach chodzić... ale zwierzę nie musi się bać nożownika : ) Zdecydowanie, ale rejon mało rolniczy : ) (Coś mi się internet chwilowo przywiesił)
-
Bo dla nich droga nie jest droga tak jak dla nas... więc biegną sobie przed siebie nie rozglądając się na boki biegną do celu. Z domowymi zwierzętami też różnie bywa im bliżej miasta tym bardziej rozumie czym są pasy (w sumie to psy miałam na myśli). Tutaj oczywiście też mieszkają zwierzęta, ale aż tak często się nie pokazują... a nocą nikt nie patrzy W miarę blisko... Tak pół godziny jazdy
-
Dokładnie : ) Noca tak jak piszesz mogą się czuć bardziej bezpieczne bo ludzi jakby mniej... wszyscy śpią pomijając kierowców : ) w zeszlym roku po sąsiedzku w środku nocy jakies auto rozjechało zająca (a jest ich coraz mniej), a nad ranem jeża i sarnę (ale nie tego samego dnia)...
-
I wtedy rzekomo działasz instynktownie... : ) łoś, dzik, sarna lub jakiekolwiek inne zwierzę... nie wiem w sumie chyba chciałabym go kiedyś zobaczyć na żywo, ale raczej z daleka : )
-
Trzeba ją gdzieś w głowie głęboko pogrzebać... Yhym tym bardziej, że one znaków drogowych nie widzą/nie odczytują a to też ich rewiry terytorialne więc trzeba się dopasowac dla własnego dobra : )
-
To była wiedza nachalna o którą aż tak znowu się nie prosiłam, ale weszła do głowy i zostala : ) cóż... Daleko od granicy, ale wschód się zgadza z tym, że musiały wędrować gdzieś dalej... Ponoć wielkie jak koń : )
-
A to nie wiem, na ten temat nic nie mówiono : ) Moja znajoma która mieszka w mieście często spotyka różne dzikie zwierzęta jak chodzi z psem na spacery, któregoś dnia miały okazję spotkać łosia... sarny to bywa, że biegają nocą po osiedlu... chyba nawet częściej się pokazują niż u mnie... a jeśli chodzi o lasy to całe województwo jest dość zielone
-
Covid na wieś już dawno temu dotarł (jest wszędzie), ale plus taki, że do lasu jest blisko : ) i wokół domu jest więcej przestrzeni gdzie można się czuć swobodnie Pampersa noszę... ponoć kobiety po 30r.z. miewają problemy z nietrzymaniem moczu : ) w tv widziałam...
-
To spoko, że wszystko się wyjaśniło... : )
-
... ludziska na wsiach są bardzo przesądni więc się nie dziw : )
-
Będzie live na żywo z ostatniego charczenia .) Dobra bo się jeszcze spełni i nie będzie do śmiechu : )
-
Dobrze, że myślisz optymistycznie : ) hmm a co jeśli pierwsza wyciągnę kopyta (?) dobrze, 'poświęcę' się i coś skrobne choć tego nie robię : )
-
Po w sensie, że 1dawka została już zaaplikowana : ) a teraz niechaj się dzieje wola nieba .)
-
Dziwne bo przecież Twoja odp przeszła a gdy zacytowałam to już nie... Ważne, że już po... : ) bez obaw jestem ostatnią osobą która powinna innych z kafejkowania rozliczać .)
-
Złego licho nie bierze, cała nadzieja w tym .) Pfizer ma miesięczną przerwę między dawkami... Hmm czasem trzeba zrobić reset od kafe : ) (Poszło w róż ale może bez cyt się uda)