marawstala

Jak jest sama rodzina no to może faktycznie da rady coś skubnac: ) Na tym drugim właśnie miało być specjalne danie ziemniaki, pieczarki i jakaś surówka, ale kuchnia zrobiła tak że pieczarki przełożyli na półmisek z mięsem, więc się ludzie wszystkim częstowali, a było ich mało... ziemniaków zabrakło... została tylko ta surówka więc nie tak źle, marchew zdrowa i smaczna : ) pamiętam, że wtedy sobie myślałam, że na takie imprezy dobrze byłoby chodzić ze swoim prowiantem ale że na nie chodzę no to jakby mam problem z głowy... : )

Ja w sumie byłam tylko na dwóch weselach, ale właśnie trzeba było siedzieć i patrzeć jak inni jedzą rosół i nie pamiętam co jeszcze... mój wujek się wkurzył jak ziemniaków dla niego zabrakło niby takie nic ale jednak miło jak jak jest co zjeść : )

Możliwe, że bym nie poszła... a tak to nie wiem ponoć teraz więcej się daje, ale pewnie każdy daje na ile go stać... Dobranoc : )

Ciężko go zrozumieć... trochę jakby obłąkany.

Stary temat to odp nie ma znaczenia... wrzucę nagranie.

Na jakiejś regionalnej grupie FB od czasu do czasu pojawia się post... ktoś szuka pracy no i czasem w odpowiedziach pojawiają się propozycje... to grupa dla kobiet, nie ma sensu bym podawała, a piszę tylko dlatego, że możesz czegoś podobnego właśnie tam poszukać.

Dokładnie, znajomy znajomych z tej samej uczelni chłopak któregoś dnia skoczył z okna... tata koleżanki też na to chorował. Póki nic lepszego nie wymyślono to leki są najlepszą opcją.

Jakbym miała być czterdziestoletnia maruda to ciężko byłoby mi samej ze sobą wytrzymać dlatego trzeba tę energię podwyższać, a to się robi jak masz fajne zajęcia którymi głowę zajmujesz, coś tam sobie kreujesz... i wtedy jest ruch. Zaczynasz być ze sobą za pan brat. : ) Miłego dnia : )

Trzymam kciuki za dobre pomysły ktore zaczniesz realizować : )

No chyba, że jesteś pisarzem wtedy zwracam honor... : ) ale tutaj tego nie widać jest tylko smecenie jakbyś stał jedna nogą nad trumną...

Lepiej robić coś niż nic nie robić, a z pisania to govno wychodzi : )

W tym roku wszystko kwitnie za wcześnie o kilka tygodni : ) po drzewach owocowych to najbardziej widać... a te zaczęły kwitnąć jakoś tuż po świętach (?)

Nie na temat, ale dział się zgadza... wczoraj obejrzany.

Nie ma tu ich za dużo... nie wiem prawdę powiedziawszy. W miejskim parku rośnie ich dużo, ale tam nie byłam od dość dawna...

: ) może być ciekawie, widziałam dwa filmiki na jednym wydaje mi się, że to były maliny, a na drugim truskawki... rośliny dosłownie można było kruszyć w dłoniach... chyba w niedzielę znowu wraca ciepło oby na dłużej.

Świętokrzyskie ma chyba niewielkie opóźnienia w porównaniu z okolicami takiego Wrocławia... nie wiem w której części kraju mieszkasz, ale dawniej słyszałam, że jak tam jest już kolorowo to u mnie dopiero gdzieniegdzie... stąd te różnice.

Może być drogo jeśli owocu nie będzie... tej nocy był spory przymrozek, rano szron na trawie... jeszcze wczoraj magnolia miałam ładne żółte kwiaty, a dzisiaj wszystkie brązowe bo je przemrozilo...

Niech kombinuję... gotowego przepisu to tu nie dostanie bo to co dobre dla Ciebie niekoniecznie będzie dobre dla kogoś... i odwrotnie. Ale chyba wie do czego ma większe predyspozycje, talent... i tym może się sugerować. Nie mam na myśli wymyślania kafe głupot... bo to bardziej hobbystyczne zajęcie. Miłego wieczoru : )

Rozumiem, że jak udowodnisz swoją rację to wygrasz jakąś super nagrodę. : ) Czyli napiszmy, że Trzynasty nie ma papierów życie już go zweryfikowało i nic dobrego już go nie spotka... teraz masz swoją nagrodę : ) fajna jest co nie?

Kafe swatka : ) z tego libeda

Mam pewnego rodzaju sympatie do wszystkich ludków z kowbojek... : ) Bo początkowo było tu trochę obco a tamte nicki to jakby swoi ludzie... z którymi trochę czasu się spędziło.

Nom : ) tez to zauważyłam...

W sumie Trzynasty też chyba to lubi... lubi się przed Wami tłumaczyć jak przed rodziną : ) taka rodzinka w której co jakiś czas jest jakaś drama i kłótnia o coś...

Nie tylko, ale często ręce opadają : ) tzn bywa zabawnie tak czytając z boku, ale czasem smrodek jakiś zalatuje...

Mało z nim piszę bo faktycznie ostatnio nie bardzo nam po drodze... do piaskownicy tak sobie chce mi się wchodzić, czyli rozumiem że to fajna zabawa skoro tyle osób chętnie w niej siedzi : )