Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jack445

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1028
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

260 Excellent

1 obserwujący

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Jack445

    Mój były

    Twój facet jest totalnym tchórzem i nie ma odwagi powiedzieć prawdy, więc notorycznie kłamie w każdej sprawie. No niestety tak nauczyli go rodzice. Karali za prawdę, a kłamstwa uchodziły płazem i wykształcił taki odruch obronny. Tacy ludzie nie nadają się do życia w społeczeństwie. W pracy pewnie też będzie kłamał, kombinował, przez co długo jej nie utrzyma. Może przydało by się jakieś leczenie psychiatryczne, ale to sam musi tego chcieć. To może być skutek choroby. Jeśli odpowiada Ci życie w takim świecie, w którym nie możesz być pewna, co jest prawdą, a co kłamstwem i ułudą kreowaną przez faceta, to baw się dobrze, ale pamiętaj, że dla notorycznego kłamcy nic nie jest prawdą, bo on się prawdy boi.
  2. To niech Twoje rodzeństwo i Ojciec zrzucą się na zakup mieszkania dla Ciebie, wtedy u notariusza spisujecie to w formie aktu notarialnego, oni Cię spłacają i za to kupujesz od razu na siebie to mieszkanie, które Ci zaproponują. Wytłumacz im, że bez tego nie zrzekniesz się i nie wyprowadzisz się z tego domu, a oni nie będą mogli tego domu sprzedać. Muszą spłacić i radzę nie brać gotówki, tylko właśnie mieszkanie. Psy nie mają żadnego związku z podziałem majątku. Jak komuś tłumaczysz sytuację, to nie mieszaj w to psów !!
  3. Jack445

    Czy byli wracają?

    A ja tam próbuję powrotu po ponad dwóch latach mieszkania osobno. Pewnie, że się przyzwyczailiśmy do mieszkania samemu i po wspólnym zamieszkaniu znów trzeba się dopasować, dogadać szczegóły, ale teraz wydaje się, że nie jest tak źle. Czas leczy rany, pozwolił zapomnieć większość wzajemnych pretensji. Jednak mieszkaliśmy razem ~20 lat i mamy troje dzieci więc i wspólnych spraw jest sporo. Mimo rozstania i kłótni przy podziale majątku, przyjaźń przetrwała. (A wydawało się, że nie ma na to szans.)
  4. Jack445

    Związek i dzieci

    Tylko z boku wydaje się, że przesadziłem, ale sama piszesz, że zarabiasz mniej, a może wpłaty za raty kredytu też są tylko z jego konta ?, więc za kilka lat się okaże, że nie płaciłaś rat i rozstając się oddasz mu cały dom. Mając przelew od niego w postaci alimentów, zwiększasz swoje dochody, a to może się przydać jeśli byście się rozchodzili i sądzili o zgromadzony majątek. No i pilnuj, żeby wpłata raty kredytu była z twojego konta ! To ważne. Polska to chory kraj i przez takie drobiazgi można mieć duże kłopoty, bo nikt nie zna prawa, które ma przestrzegać i prawnicy tylko na tym żerują.
  5. Jack445

    Związek i dzieci

    Może delikatnie daj mu do zrozumienia, że brakuje Ci nie tyle ślubu, a stabilizacji, którą dawał by ślub. Możesz wystąpić o alimenty na dzieci, żeby zapewnić chociaż dla dzieci jakąś stabilizację finansową. Dom na kredyt nie daje stabilizacji, pewności co do przyszłości, a jedynie stres. To też możesz mu uświadomić. Ja widzę duży brak zaufania, który jest podstawą wątpliwości co do ślubu. Ślub to umowa, ale można ją zastąpić kilkoma innymi umowami, w tym alimentami, które może załatwicie polubownie.
  6. Ja się z tym nie zgadzam. W pewnym wieku nie ma szans, żeby opowiedzieć ze szczegółami co z kim i kiedy. Ja nie mam wielkiego doświadczenia, ale szczegółów z przed 20 lat nie pamiętam. Wolałbym też wcale nie znać szczegółów co i z kim robiła kobieta z którą wchodzę w związek. Po co mi to ? Opowiadając nawet intonacją głosu daje się znaki, jak się to wspomina i to może budzić zazdrość. Trzeba być tolerancyjnym i nie pytać. Nawet jak kiedyś wyjdzie coś na jaw, to trzeba się od tego odcinać i żyć dalej. Wspominanie, zazdrość, prowadzą do pretensji i zatruwają życie.
  7. Jeśli zależy Ci na tym związku to nie mów, albo wspomnij tylko enigmatycznie, dwuznacznie, że coś było, bez żadnych szczegółów. Czuję, że masz chęć się tym pochwalić opowiedzieć jak to było, więc lepiej ulżyj sobie anonimowo tu na forum, a zobaczysz jak ludzie reagują na takie opowieści. Możesz sobie zakładać, że nigdy więcej, ale sama wiesz, że jak ktoś ma skłonność, to po kilku latach związku znów zacznie w nim czegoś brakować i zaczniesz szukać. Albo sama się przytrafi okazja.
  8. Kobieta, też człowiek... też potrzebuje seksu i całej otoczki z nim związanej. Tylko trochę inaczej to przeżywają i jak jest dobrze, to wolą kontynuować znajomość, związek i wolą seks z jednym partnerem, zamiast "zaliczać". Takie podejście jest zwyczajnie inne, a nie naiwne i głupie. Może kiedyś dojdziemy do momentu, że potrzeby seksualne nie będą tematem tabu i zaspakajanie ich nie będzie brakiem szacunku do siebie.
  9. Miałem okresy kiedy pracowałem naprawdę bardzo dużo, tylko zarabiałem wtedy bardzo dobrze i uważałem, że jak są "żniwa", to trzeba pracować tyle ile ma się siły, bo to trwa kilka miesięcy, albo rok, dwa i koniec. Wtedy można sobie zrobić nawet i rok wolnego, bo w tych dwóch latach zarobiło się tyle, że normalnie i w 10 lat się nie zarobi. Za normalną pensję nie ma mowy żebym tyle pracował. Trzeba się jednak trochę cenić, czasem lepiej sobie zrobić dłuższe wolne, przemyśleć, zaplanować, dokształcić się, po to, żeby później zarabiać 50% albo i 100% więcej niż w pracy, która nie daje nam satysfakcji.
  10. Moim zdaniem musi być podział majątku w tym ewentualnych kredytów i dopiero wtedy może nastąpić podział pieniędzy z konta. Ja się męczyłem z podziałem majątku dwa lata i nie udało się podzielić za porozumieniem stron, bo takie sprawy najlepiej załatwić polubownie. Twój mąż może wziąć teraz kredyt, bo ma dochody i w świetle prawa, Ty też będziesz go spłacać. Idąc na konfrontację, można się spodziewać tego, że druga strona też będzie szła po bandzie i zamiast zysków, oboje stracicie. Znam przypadki, że ludzie pracowali na czarno, żeby nie pokazywać ile zarabiają. Jest powiedzenie, że na wojnie nie ma wygranych. Przy rozwodach i podziale niewielkiego majątku, też tak jest. No wygrywają prawnicy.
  11. Jack445

    Dziewictwo do ślubu!?

    Można... Jak trafisz na fanatyczkę religijną, to można trafić na taką, która nie chce seksu aż do ślubu. Ja trafiłem taką, tylko to było 25 lat temu i poznaliśmy się w kościele, a później wspólnie studiowaliśmy. Miała wcześniej dwóch chłopaków, ale prawdziwego seksu im odmawiała, więc nie trwało to długo. Nie potrzebowałem uprawiać z nią prawdziwego seksu, żeby wiedzieć, że będzie dobrze i wszystko będzie pasowało. Prawdziwy seks był dopiero kilka dni po ślubie. Oboje wspólnie się uczyliśmy seksu, więc łatwo się dopasowaliśmy i wyłapaliśmy co sprawia nam nawzajem przyjemność. Małżeństwo było udane, ale się rozpadło, bo nie wytrzymałem tego szaleństwa religijnego i braku seksu, przez to, że antykoncepcja i prezerwatywy, to był dla niej grzech, więc 20 lat po ślubie seksu było jak na lekarstwo.
  12. 1. On faktycznie może być tobą zauroczony i zakochany, tylko słucha rozumu i nie zostawi żony i dziecka. Gdyby mu na Tobie naprawdę zależało i uczucia wzięły górę, to odszedłby od żony i już byłby Twój. 2. Nie wierz w to, że nie kocha żony. Facet może pożądać wiele kobiet i jeśli jest pozytywny odzew, to uczucia ciągle są. Może nie takie uczucie jak przy zauroczeniu, ale ciągle jest wzajemna sympatia i jeśli przy kimś dobrze się czujemy, to można wspólnie żyć, tworzyć rodzinę. 3. Daj sobie czas. Za kilka miesięcy, albo za rok, to zauroczenie Ci przejdzie i popatrzysz na tą sytuację inaczej. Wtedy możesz poszukać kogoś innego. 4. Jak nie chcesz być kochanką, to musisz się odciąć, zerwać kontakt, nawet kosztem zmiany pracy.
  13. Jack445

    O co jej chodzi?…

    Może lubi takie przygody, zmiany i opowiada takie szczegóły, bo szuka kogoś z podobnymi zainteresowaniami, gotowego na otwarty związek, tak, żeby mogła być w związku i równocześnie korzystać z życia. Po prostu zapytaj, bo może podświadomie szuka kogoś kto zaakceptuje wielu partnerów i szuka otwartego związku nawet nie mając tych oczekiwań w pełni sprecyzowanych.
  14. Czyli oboje jesteście dorośli, a piszesz tak jak byś miał 16-17 lat. (Platoniczna idealna miłość.... bez seksu..) Wiadomo, że tak powie, ale jeśli jesteście wolni to nic nie przeszkadza, żeby to uczucie skonsumować i zostać kochankami, a jednak się na to nie zdecydowała, chociaż jeśli jest wolna, to zapewne z innymi mężczyznami, co jakiś czas sypia. Nie rozumiem dlaczego nie poszliście na całość. Jeśli oboje się pragniecie to dlaczego sobie tej przyjemności żałujecie? Wygląda to tak, że obojgu wam pasują takie problemy uczuciowe i ból z powodu niezaspokojenia. Moim zdaniem źle do tego podchodzisz. Gdybyś chciał, żebyście zostali kochankami, to pewnie by się zgodziła, ale na normalny związek nie możesz liczyć. Przyjaźń i spotykanie jej to wieli błąd. To nie pozwoli Ci zapomnieć i otrząsnąć się z tego zauroczenia. Żeby przestać o niej myśleć, musisz się całkiem odciąć. Albo spełnić marzenia i zostać jej kochankiem, a wtedy po roku relacja się rozluźni i się rozstaniecie. To co robisz, czyli przyjaźń, to najgorsze rozwiązanie. Też myślałem kiedyś, że to możliwe, ale jednak nie, bo każda rozmowa budzi wspomnienia i nie pozwala zapomnieć, a jak się zerwie kontakt, to jest dużo łatwiej.
  15. Jack445

    Spotkanie po latach

    Zdrada, od wtedy, kiedy rozmowa zaczyna się przy kolacji, a kończy się śniadaniem... No i na takie spotkanie była może przyjść w prześwitującej bluzeczce, bez stanika, albo w spódniczce bez majtek pod spodem... oczywiście przychodzi tylko porozmawiać. Takie są "byłe", a po wszystkim potrafią się nie odzywać kilka tygodni, żebyś nie pomyślał, że to coś więcej niż jednorazowa przygoda, bo akurat miała ochotę na "rozmowę".
×