Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jack445

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1028
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jack445

  1. Po 24 latach małżeństwa, w tym 20 bardzo udanych. No i to ja odchodziłem, nie ona.
  2. Piękno i uroda jest wartością mierzalną, prawie matematyczną, bo są to odpowiednie proporcje ciała, symetria, odpowiednia harmonia, odpowiednia tonacja głosu, a to np. są konkretne częstotliwości przypisane do tonów i odległości pomiędzy kolejnymi tonami. Mało jest osób idealnych więc wiadomym jest, że idziemy na kompromisy. To wcale nie jest tak, że osoba brzydka nie potrafi dostrzegać i ocenić piękna. My po prostu oceniamy nasze szanse u tej drugiej osoby... Co nie zmienia faktu, że dobieramy się poprzez dopasowanie charakterów. Owszem, osoby z podobnymi kompleksami będą lepiej pasowały do siebie i dlatego brzydal wybiera brzydszą kobietę, a Ci ładniejsi ładniejszych, bo tak pasują charaktery, bo podobnie się wtedy patrzy na świat. To, że ludzie poprzez swoją pracę mogą podnieść swoją wartość na "rynku" małżeńskim nie jest niczym złym. Facet który nie koniecznie jest ładny, jeśli będzie zaradny i pracowity, ma szansę na lepszą kobietę, niż to wynika wyłącznie z urody. Kobieta, która nie ma super urody, również jeśli jest zaradna i pokazuje, że potrafi, czy to pracować w domu i będzie dobrą matką, czy robić karierę i być do tego super partnerką, też ma szansę na lepszego faceta, niż to wynika z samej urody. To akurat nie jest bycie z kimś z litości, ale z rozsądku. Do tego, każde stwierdzenie, że moja żona wolała wysokiego, a wybrała mnie, bo byłem pracowity i miałem dobry charakter, było też podkreśleniem tych moich zalet. Można widzieć szklankę do połowy pustą, albo do połowy pełną. To zależy od tego czy wolimy narzekać, czy mamy pozytwne nastawienie do świata. ps. Nie pamiętam wszystkich Twoich wpisów i nie znam Twoich myśli, pozwól ludziom mieć własne zdanie i pozwól czasem przekazać sobie i innym czytelnikom tych tematów, jakąś wiedzę, która może Ci się kiedyś przydać.
  3. Mi tam żona przez 24 lata małżeństwa wiele razy powtarzała, że Ci prze de mną bardziej jej się podobali, że jestem zbyt niski, ale pracowity i żyje jej się ze mną dobrze, mimo, że jej się nie podobam tak fizycznie. (Ale w końcu się rozeszliśmy, bo coś się między nami skończyło, zwłaszcza seks się skończył...) Ona akurat mi się podobała. Dlaczego kobieta może narzekać na brak urody faceta, a facet nie może ? Ci ludzie którzy szukają ideałów zostają sami...
  4. Akurat szukając kogoś do trwałego związku i do ślubu, uroda naprawdę nie ma wielkiego znaczenia. Najważniejsze jest aby móc ze sobą normalnie rozmawiać, żeby mieć jakieś wspólne plany, zainteresowania, cele. Ważna jest też uczciwość wobec siebie, zaufanie, to jak podchodzimy do zawierania kompromisów, jakie mamy charaktery. Związki opierające się na urodzie kończą się po 3-6 miesiącach. Bo wtedy mija zauroczenie. Pożądanie jeszcze jest, ale czasem trzeba wyjść z łóżka i porozmawiać, a nie ma o czym, albo są takie egoizmy, że prowadzą co chwila do kłótni. Uroda nie ma większego znaczenia jeśli chcemy wspólnie żyć. Owszem nie możemy się brzydzić kimś, a takich jest większość osób płci przeciwnej. Jak się dobrze rozmawia i czuje w czyimś towarzystwie a do tego trochę pożądania, to uczucie też może przyjść i to łatwiej niż opierając się na samym pożądaniu..
  5. Tak. Jednak nie da się zmusić człowieka, żeby był inny niż jest, żeby myślał inaczej i te nasze naciski na siebie, próby wymuszenia zmian, tylko pogarszały sytuacje. Wbrew pozorom, ta obojętność o którą pytałaś poprzednio, była lepsza, bo wtedy byliśmy w stanie ze sobą wytrzymać. Kiedy mieszkamy osobno, to jesteśmy dla siebie obojętni i to nie jest złe, bo przynajmniej się nie kłócimy. Miało być inaczej, ale co zrobić ?
  6. Tak. Mieszkając samemu jest lepiej. Obojętność wobec żony mija jeśli się długo nie widzimy... W stosunku do innych kobiet nie jestem obojętny. Chętnie rozmawiam i nawiązuje kontakty. Rozmowa z inną kobietą, czy nawet Tu na forum nie pogarsza mi samopoczucia, tak jak kiedyś żona...
  7. Tak, przez ostatnie 5 lat, bardzo. Żeby to zagłuszyć uciekałem w pracę, a wcześniej póki mieszkały z nami dzieci, to one dawały mi radość życia.
  8. Jack445

    Spadlo mi powodzenie, czuje się gorsza...

    Współczuję Ci tego, że nie byłaś nigdy zakochana. Chyba jednak facet ma łatwiej, bo pożądanie do kobiety, która nam się podoba i do tego okaże odrobinę zainteresowania, chęci troszkę głębszego wejścia w relację, załatwia nam 50% sprawy. Dla mężczyzny zauroczyć się w kobiecie, to w sumie nie jest żaden problem, a jeśli oprócz pożądania jest porozumienie, na kilku płaszczyznach, to już można się zakochać. Ja byłem zakochany i polecam. Nie wierzę, że zdjęcia instagram, na który narzekasz ma aż takie znaczenie. Tak jak napisałem, pożądanie jest ważne i to można osiągnąć eksponując swoje wdzięki. Tylko Ty nie musisz szukać stu, ale jednego i lepiej żeby się nie oglądał za bardzo na te, które się tak reklamują. W moim odczuciu trzeba dać dyskretne sygnały, a czasem nie muszą być dyskretne... Rozmawiaj z mężczyznami i w końcu znajdziesz takiego z którym Ci się dobrze rozmawia, będzie porozumienie i wtedy już blisko do tego żeby pokochać.
  9. Jack445

    Spadlo mi powodzenie, czuje się gorsza...

    Autorka tematu ubolewa, że nie ma powodzenia, a osoba która twierdzi, że ma super powodzenie, kiedy nikt nie zwraca na nią uwagi na forum, wielokrotnie dopomina się właśnie zwrócenia na siebie uwagi, na którą niby narzeka... Moim zdaniem każdy jest zauważany i tylko od tego czy dajemy sygnały pokazujące, że oczekujemy aby ktoś się do nas zbliżył, porozmawiał, zależy to, czy ten kto by chciał, odważy się odezwać, czy poszuka pretekstu aby się do nas zbliżyć. Jeśli komuś zależy, to wystarczy, że będzie dawał odpowiednie sygnały i sam dobrze odczytywał otrzymane sygnały, bo chętni zapewne są. Autorka tematu mając 28 lat powinna mieć trochę mniej chętnych, bo jednak większość nie czeka ze ślubem i dziećmi tak długo, więc powiedzmy połowa mężczyzn która mogła by być nią zainteresowana, jest już zajęta i moim zdaniem to ta lepsza połowa. Tak długie czekanie nie ma sensu.
  10. Czasy są takie, że da się bez problemu przeżyć samemu i nie potrzeba tworzyć "stada", żeby przejść przez życie. To dlatego jesteśmy bardziej samotni, mimo technologii. Każdy ma swój własny poziom wewnętrznego zadowolenia, zależący od hormonów i sprawy zewnętrzne poprawiają, lub pogarszają ten stan na jakiś czas, bo jako ludzie przyzwyczajamy się tak samo łatwo do dobrego, jak i do złego życia. Jedni żyją w luksusie, inni w szałasach w dżungli i to są tacy sami ludzie i są podobnie zadowoleni z życia. Ja też się rozwodzę, od wielu miesięcy mieszkam sam i moje samopoczucie się poprawiło, od kiedy żona mnie nie dołuje swoim ciągłym złym nastrojem. Ona kiedyś taka nie była. Taki pesymizm pojawił się u niej trochę po skończeniu 40 lat, jej mama też jest wiecznie niezadowolona... To co wcześniej ją cieszyło, teraz przestało cieszyć. Ja poprawiam sobie samopoczucie wyjściami na imprezy, głównie koncerty rockowe, jakieś festiwale. Do tego codzienny ruch, w zimie siłownia, albo jakieś 15-20 minutowe bieganie, a latem wolę rower, a że dzień dłuższy, to 1-2 godziny jazdy pozwala się poruszać, a przy okazji spotyka się innych ludzi o podobnych zainteresowaniach. Zacząłem znów spotykać kumpli których nie widziałem po 25 lat... Do tego piszę czasem jakiś komentarz właśnie Tu... i miło jest czasem podyskutować, choćby na forum... Moje nastawienie do życia zawsze było pozytywne i akurat rozstanie z żoną poprawiło mi nastrój, bo wrócił wrodzony optymizm mimo, że jeszcze nie jestem w kolejnym związku.
  11. Jeśli jesteś dumna z tego co osiągnęłaś, to wgrałaś. Jeśli bardziej bolą Cię porażki i nie możesz się z nimi pogodzić, to przegrywasz życie. Jesteś młoda i wszystko przed tobą. Nie stawiaj sobie nieosiągalnych celów, ciesz się każdym drobnym sukcesem, to będziesz wygrana. To co najważniejsze to Twoje odczucia i uczucia, one dają ci prawdziwą satysfakcję z życia.
  12. Facet po czterdziestce wcale nie jest taki stary. Sam mam trochę ponad 40 i potwierdzam, że można się zakochać i to tak naprawdę. W sporo młodszej jeszcze łatwiej, bo każda kobieta o 8-10-15 lat młodsza jest dla nas piękna, a dla równolatka może być przeciętna.
  13. Ja wolę kobiety z pociągłą twarzą i z długimi włosami.
  14. Jack445

    Potrzebuję porady.

    Jak mają Cię traktować Twoi rodzice, jak sama piszesz, że od trzech lat się tniesz ? To nie jest normalne zachowanie i na nich to też działa bardzo źle. Dla nich taka córka to dowód na to, że przegrali najważniejszą walkę w swoim życiu. Tak, Ty jesteś dla nich najważniejsza, mimo, że tego nie widać i każde Twoje cięcie, jest pokazaniem im ich porażki. Musisz zmienić siebie, swój nastrój, nastawienie wobec rodziców. "Zło dobrem zwyciężaj." Nawet jeśli Cię dołują, to bądź dłuższy czas miła i oni po kilku tygodniach zauważą Twoją zmianę. Metody są różne. Ja preferują terapię muzyką. Nie włączać nic agresywnego, nic dołującego, a jedynie piosenki inspirujące i poprawiające nastrój. Można też zacząć biegać, sam też poprawiałem sobie tak nastrój i daję słowo, że to działa.
×