Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jack445

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1028
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jack445

  1. 1. Widziała, że szukam na sympatii.pl. Nie robiłem z tego tajemnicy. A o tym z kim sypiam nigdy nie opowiadam i nie chcę wiedzieć z kim sypiała wcześniej przed ślubem i w czasie rozstanie, moja żona. Seks naprawdę nie jest najważniejszy. To zwykła potrzeba i to że religia została zbudowana praktycznie wokół seksu, jest dla mnie chore, a to że osoby mające żyć w czystości wypytują o seks, to najbardziej chore. Później maja takie fobie jak Twoja. Młodsze to sam zaczepiam, chociaż zdarzyło się, że pani bez zdjęcia, do których nie piszę, kliknęła pierwsza i umówiliśmy się na randkę.
  2. Możliwe, że przeżyła. Nie wypytuję o to, ale zakładam, że kogoś miała.
  3. Dla niektórych potrzeby seksualne nie są tematem tabu, tak jak dla Ciebie. Obie płcie tak samo potrzebują przyjemności z seksu. Pewnie, że niektórzy potrzebują mniej mogą żyć bez tego, ale wcale nie są lepsi od tych, którzy tego seksu potrzebują. To analogicznie jak z jedzeniem słodyczy... Kobiety też zaczepiają na portalach randkowych oferując seks bez zobowiązań, tylko niestety te 5-10 lat starsze. Kilka razy takim odmawiałem, bo trzeba się szanować. Zaraz po rozstaniu kiedy jeszcze nie ma papierka byłem najbardziej gotowy na nowy związek. Wiadomo, że po wyprowadzce życie się układa od nowa i najłatwiej zacząć nowy związek. Po dwóch latach mieszkania samemu jest już trudniej. Po czterdziestce zarówno kobiety jak i mężczyźni mają poukładane życie, swoje mieszkania domy, życie czasem w innych miastach i dużo łatwiej spotkać kobietę która szuka "kochanka", niż kogoś kto byłby gotów wspólnie zamieszkać i tworzyć klasyczny związek podobny do małżeństwa. Tu płeć nie ma znaczenia.
  4. No ja też mieszkam osobno, a próby powrotu trwały po kilka dni, a ostatnim razem, to nawet nie było powrotu, tylko wspólnie spędzane dni i na noc powrót do siebie. Uważam, że sytuacja jest podobna, bo jak się nie widzę z żoną, to ona nawet by mnie przyjęła i seks bym co jakiś czas miał, ale nie chcę się zniżać do takiego poziomu, więc unikam kontaktu. Byłem około 2,5 roku temu zakochany w innej i wiem jakie to uczucie. Do żony czułem coś innego. Było pożądanie i jeśli nie robiła mi żadnych świństw, to była życzliwość i chęć pomocy w każdej sytuacji, ale że była zwyczajnie złośliwa, to się odsuwałem coraz bardziej, już przed rozstaniem. Nie będę ukrywał, że spotykałem się z innymi kobietami i zasadnicza różnica to fakt, że z żoną mam wspólne wspomnienia, dzieci, majątek, a z inną kobietą można mieć wspólne plany i chwile przyjemności, a to jest całkiem inna perspektywa. Jest zasadnicza różnica, bo ja nie tęsknię już za żoną. U mnie było to przyzwyczajenie. Przy każdym powrocie, tymi swoimi awanturami, robiła mi krzywdę i przed wyprowadzką też i nie jest miło być z kimś, co do kogo nie można mieć pewności w jakim humorze wróci do domu, albo czy nagle jakaś wajcha się jej w głowie nie przestawi i nie zacznie pretensji przechodzących w awanturę, a powód zawsze wymyśli. A przez pierwsze 15 lat żyliśmy zupełnie bez kłótni...
  5. U mnie było podobnie. Tylko dzieci już dorosłe i się wyprowadziły i jeszcze przed rozstaniem mieszkaliśmy w osobnych pokojach. Próbowaliśmy się znów zejść chyba trzy razy i za każdym razem urządzała kłótnie żeby znów mnie wyrzucić z domu, więc uznałem, że jest psychopatką, która chciała żebym wracał, aby to ona mnie wyrzuciła, a nie, że sam się wyprowadziłem, tak jak za pierwszym razem. Przyznam się, że zakochałem się w innej i to dodało mi siły aby się wyprowadzić, bo bez tego pewnie mieszkalibyśmy dalej nieszczęśliwi w osobnych pokojach. Tylko u nas, tylko seks był dobry, a wspólnych wyjść prawie nie było. Na propozycje podobne jak u Ciebie, żeby mieszkać osobno, a jednak się spotykać, nie było jej zgody. (z jej matką też tak było, że jak odwiedzaliśmy ją zbyt często, to wywoływała kłótnie o nic, a jak raz w miesiącu, to była bardzo miła, więc to taki typ charakteru.) Woli być sama i ja już też, bo przynajmniej mam czyste sumienie, szukając nowego związku, z nową kobietą.
  6. Jack445

    Portal randkowy problem

    Zgadzam się w 100%. Zamiast kombinować z przypadkowym spotkaniem, można napisać, że chyba się znamy, bo wydaje mi się, że widziałam cię na takim osiedlu i ja też tam mieszkam kilka bloków dalej. Wiem, że to facet powinien to napisać i zaproponować spotkanie, ale czasem na zdjęciach wygląda się inaczej niż na żywo i zdarza się, że nie skojarzy, że widzi osobę z którą pisał. No można wyjść z psem, czy na rower, albo spacer i liczyć na spotkanie, tylko to nie zawsze się udaje, ale trzeba wychodzić z domu i dać szansę na spotkanie kogoś. Może odważy się podejść, nie ten na którego polujesz, a całkiem inny.
  7. To wszystko siedzi w psychice poszczególnych ludzi. Wiele zależy od wychowania, wrażliwości. To tak jak z kradzieżą, czy zabijaniem zwierząt, żeby je zjeść, polowaniem... jeden ma wyrzuty sumienia i się tego wstydzi, a inny jest z siebie dumny, bo jest zaradny. Seks to też wewnętrzna sprawa i mężczyzna i kobieta podchodzą do tego inaczej i do tego kwestia wychowania. Bez seksu da się żyć, to nie jest taka potrzeba jak jedzenie, a seks z niewłaściwą osobą, może sprawić wiele problemów, zwłaszcza kobiecie.
  8. Jack445

    Facet zaproponował mi relacje

    Również potraktuj go przedmiotowo. Zapytaj ile kasy Ci proponuje za takie spotkania. Później odpisz, że cenisz się wyżej i go nie stać na Ciebie.
  9. Jack445

    Nachalna kobieta czy to sie da naprawic?

    Jeśli jest szansa i On coś do Ciebie czuje, to wystarczy mu kilka dni na zebranie myśli i wystarczy jakiś pretekst, żeby kontakt znów wrócił do normy. Jeśli uznał, że nie chce, to nic nie pomoże, a co napiszesz, tylko upewni go w tym, że podjął dobrą decyzję. Może nawet warto pisać i dać mu pretekst do tego, żeby odpisał Ci oficjalnie, że nic z tego nie będzie. W takich sytuacjach też byłem, bo czasem odpisywałem, życzliwości, a nie miałem zamiaru przejść do spotkania na randce. W końcu człowiek się uczy i kończenia prób zapoznania.
  10. Jack445

    Nachalna kobieta czy to sie da naprawic?

    Nie pytaj mnie. Ja podobną sytuację totalnie zawaliłem. Też miałem doradców, mówili poczekaj, nie kompromituj się, nie pokazuj, że Ci zależy i pokazałem, że nie zależy i nic nie zostało. Czekałem aż jej zacznie zależeć.
  11. Jack445

    Nachalna kobieta czy to sie da naprawic?

    Miesięczna przerwa, to akurat tyle, żeby pokazać, że Ci już nie zależy. Jeśli Ci zależy to za długo. A jeśli On Ciebie nie chce, to i tak nic nie zmienisz tym czekaniem.
  12. Jack445

    Nachalna kobieta czy to sie da naprawic?

    Miesiąc to zbyt długo. Tydzień to wystarczająca przerwa. On będzie wiedział, że Ci zależy i będzie miał wystarczająco dużo czau, żeby przemyśleć.
  13. Jack445

    Trudna sytuacja w małżeństwie

    Skoro facet musi się sam zaspokajać do pornola, to znaczy że jest bardzo mocno poniżany przez żonę i robiąc to ostentacyjnie przy niej, daje jej jasny sygnał, że za chwile to małżeństwo może się skończyć. Nie każde małżeństwo po pojawieniu się dziecka, zaczyna się kłócić. U mnie kłótni nie było, ale te 10-15 lat później, ciągłe odmowy seksu doprowadziły do tego, że ostentacyjnie wychodziłem spać do innego pokoju. Mąż autorki jest młodszy i potrzebuje więcej seksu, więc daje jej znać, że coś jest nie tak inaczej. Ogląda porno i robi sobie dobrze. Może to trudne do zrozumienia, ale to popęd seksualny zachęca faceta do tego, żeby być z kobietą, ciężko pracować, starać się. Dzieci też ale dopiero jak są starsze, kiedy można się z nimi pobawić i je wychowywać. Facet może być przez kobietę uznany za prymitywa, ale potrzebuje seksu i tego drogie panie nie zmienicie.
  14. Autorka napisała wprost, że nienawidzi męża, dlatego uważałem, że dziecko widząc to, prowokuje jej męża i manipuluje autorką. Nie wierzę w ten opis tak dosłownie. Jeśli mąż krzyczy udaje, że nie daje sobie rady z usypianiem dziecka, to mąż manipuluje autorką tematu, a jeśli to dziecko kombinuje, żeby to mama przyszła i zastąpiła tatę, to dziecko manipuluje. W obu przypadkach jest to manipulacja autorką tematu i podtrzymuję moje zdanie, że powinna dać 2-3 tygodnie na ułożenie się ojca z synem. Skoro byłoby tak źle jak to opisujesz, to dlaczego autorka brałaby takiego męża?
  15. 1. Po co się wtrącasz do jego metod wychowawczych ? Dałaś mu zlecenie, to zostaw go z tym i niech sobie radzi. Po 2-3 tygodniach albo dziecko się dostosuje i zacznie wykonywać polecenia ojca, albo mąż będzie musiał zmienić swoje metody wychowawcze. W obu przypadkach Ciebie tam nie powinno być. Oni oboje Tobą manipulują. Te cyrki są po to, żebyś tam poszła, a tego Ci nie wolno ! 2. Taki brak konsekwencji w wychowywaniu dzieci, owocuje rozchwianiem emocjonalnym. Nie wolno wam negować metod wychowawczych drugiego rodzica. 3. Dzieci potrafią manipulować i jak widzą, że ty zaraz "ratujesz" go kiedy jest pod opieką ojca, to zawsze będzie odstawiał taki cyrk, żeby unikać wykonania zleconych obowiązków i będzie Wami manipulował. 4. Jeśli przestaniesz się wtrącać to twój mąż da sobie radę, a dziecko przestanie odstawiać cyrk po którym lecisz go ratować. Może wyjedź sobie z młodszym dzieckiem na kilka dni do rodziców i daj się Twojemu mężowi dogadać z synem.
  16. Jack445

    Podoba mi się moja pracownica

    Nie lepiej poprzestać na miłej rozmowie i nie kompromitować się??? Było miło i pozwól, żeby dziewczyna zachowała po tej rozmowie miłe wspomnienia. Zaproponujesz randkę, to popsujesz relację i stracisz pracownika, a do tego możesz sobie popsuć opinię wśród pracowników. Przecież przy tak dużej różnicy wieku ona musiała by polecieć nie na Ciebie, ale na Twoją kasę i to za zgodą rodziców. Mam córkę w jej wieku i nie dałbym zgody żeby się spotykała z facetem 18 lat starszym, nawet gdyby był milionerem.
  17. Popieram. Facet nie tyle nie ma litości, co jeśli się zakocha, to jest gotowy na zmianę kobiety, choćby miał stracić majątek. Wydaje mi się, że kobiety jednak częściej kontynuują małżeństwa i związki na siłę, bo tak wypada, bo kościół, ale dają facetowi odczuć, że im się nie podoba, że nie jest w ich typie, że się go wstydzą, co wcale nie oznacza, że jest brzydki. Może nie być w ich typie. ps. Szukając kogoś kto się podoba, czyli czujemy do niego pożądanie, szuka się kogoś w kim możemy się zakochać. Bez pożądania, może być przyjaźń, albo miłość rodzicielska, a prawdziwego uczucia nie będzie. Więc trzeba szukać uczucia, nie tylko kogoś kto się podoba..
  18. Jack445

    Czy to wykorzystywanie

    Z tego co piszesz, to jesteś trochę zdesperowana i nie chcesz zostać sama, a z drugiej strony czujesz sie wykorzystywana. Faceta musisz wychowywać tak jak dziecko, czy psa... Musisz postawić granice i jej nie przekraczać. Możesz mu teraz powiedzieć, że już więcej nie dostanie pożyczki, ani nie kupisz mu piwa, ani papierosów. Chociaż by nie wiem co się działo, to nie przekraczaj tej granicy, bo wtedy on będzie naginał i przesuwał tą granicę. Rozważ czy chcesz żeby się wyprowadził, ale nie oczekuj, że ktoś z forum da odpowiedź. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że odpowiedź jest oczywista, że tracisz na tym związku, ale dodajesz dziecko, słabą pracę, wynajmowane mieszkanie, co dla osoby samotnej jest dużym problemem i to że facet dokłada się do wynajmu mieszkania, może być dla Ciebie wsparciem, a jak czasem zostanie z dzieckiem, to też jest dla Ciebie chwilą na wyjście z domu, bez dziecka (nie wiem ile ma lat...) Więc decyzja należy do Ciebie.
  19. Jack445

    Związek po rozwodzie.

    To tak działa tylko przez 2-3 lata po rozwodzie. Później wizyty, odwiedziny są coraz rzadsze i każdy zamyka się już w nowej rodzinie, a byłego się praktycznie odcina. Dobrze jest jeśli oboje ułożą sobie życie, wtedy to, które jest samo, nie zatruwa życia tak bardzo drugiemu. Chyba każdy ma znajomych po rozwodach i wie, że po tych 2-3 latach spotkanie ojca z dziećmi są rzadkie, raz na kwartał. Za to facet z którym zamieszkasz całkiem przejmie rolę ojca i będzie brał udział w wychowaniu dzieci z którymi mieszka, a własne biologiczne, będzie widywał tak jak Twój były, raz na kwartał. A jak jeszcze się przeprowadzisz do innego miasta, to spotkania ojca z dziećmi mogą się odbywać raz na pół roku w ferie zimowe i w wakacje.
  20. Jack445

    Kochanek i jego obrączka

    Oj chyba sama o sobie też tak myślisz. Masz jakąś blokadę i seks = speerma, a przecież, to przede wszystkim, wiele przyjemności dla obojga. To okazywanie czułości, pożądania, zachwytu tą drugą osobą. ps. Uważam, że powinnaś zmienić awatar na zdjęcie kobiety. Nie wstydź się tego, że jesteś kobietą, bardzo mało osób myśli o kobietach tak jak Ty, czyli, że są workiem na speeermę.
  21. Jack445

    Mam 35 lat

    Będąc w związku z kobietą, zostaniesz przez nią skrytykowany tysiąc, albo więcej razy. Jeśli nie radzisz sobie psychicznie taką maleńką krytyką, tu na forum, to jak sobie poradzisz w życiu ? Z krytycznych uwag trzeba wyciągać konstruktywne wnioski i pracować nad sobą. A czasem ignorować i mieć przekonanie co do swojej racji. Po co ta agresja? Wszystkich chcesz pobić, bo widzą Twoje błędy i zwracają Ci uwagę? Po takim popisie ortografia schodzi na drugi plan, bo masz większe problemy.
  22. Tak. Powody są błahe, ale się kumulują i szala się przechyla i wszystko zaczyna przeszkadzać w partnerze. Mogę napisać o tym jak było u mnie. Niechęć żony do mnie spowodowała, coraz mniej seksu i tak przez kilka lat. Później nie czekasz się już na jej powrót z pracy z przyjemnością, ale obojętnie, albo nawet przestaje to być przyjemne, bo coraz częściej występują kłótnie. Poznałem inną z którą świetnie się rozmawiało i pisało. Robiłem takie testy, wysyłając obu ten sam artykuł i z żoną nie dało się porozmawiać. Drażniło ją to co czytam, co mnie interesuje, ciekawi. Nawet o podesłane piosenki miała pretensje, więc z małżeństwa został tylko majątek i seks, raz na 2 tygodnie. To trochę mało, bo mieszkaliśmy tak naprawdę obok siebie, a nie ze sobą. Niby powody błahe, a żona ma do mnie potężne pretensje, których wcześniej nie potrafiła wypowiedzieć, tylko mściła się o to, że nie spełniam oczekiwań, odmawiając seksu i zabijając tak nasze małżeństwo. Wspominam te dobre chwile, ale pamiętam, że ostatnie kilka lat żyliśmy już tylko obok siebie. Samemu żyje się lepiej, o wiele spokojniej niż z żoną.
  23. Ludzie po czasie żałują, bo pamięta się te lepsze chwile, a o problemach się zapomina, tak samo miło ludzie wspominają PRL... a było bardzo źle, tylko my byliśmy młodsi. Z boku nie widać problemów, a one często są. Po rozstaniu można nie być szczęśliwym, ale nie ma się tych problemów, które były w związku. Łatwiej żyć samemu, niż w nieudanym związku, pełnym nieporozumień, wzajemnych pretensji i często kłótni.
  24. Jack445

    Brak radości życia

    Pieniądze szczęścia nie dają, tylko facet jak pracuje, to czuje się komuś potrzebny, więc normalni mężczyźni lubią pracować. Znam przynajmniej kilku starych kawalerów, którzy mają domy, mieszkania, pieniądze, ale mają też jakieś wady charakteru i przez to są sami. W pewnym wieku przestaje się szukać miłości i czuje się zadowolenie z tego co jest i żyje się w samotności. Znajdź takiego, to będziesz miała domek, tylko uważaj, żeby nie był zbyt wielką sknerą, bo to częsta wada u starego kawalera.
  25. Tak, tylko rachunek można wystawić swoim dzieciom. To od niech później oczekuje się pomocy, wsparcia i odrobiny przyjemności. Nikt Ci nie kazał mieć dzieci. Sprzątać nie musisz, możesz żyć w brudzie, sprzątasz, bo lubisz tak jak każdy. Można się nie myć, bo zajmuje to czas i kosztuje, a jednak przyjemniej jest wziąć ten prysznic i zmyć z siebie pot. Część prac robi się dlatego, że się chce i nie można ich wliczać w koszt życia. Zamiast ćwiczyć na siłowni, można posprzątać, albo popracować w ogrodzie.
×