Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jack445

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1028
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jack445

  1. Jack445

    Kochanek i jego obrączka

    Oj chyba sama o sobie też tak myślisz. Masz jakąś blokadę i seks = speerma, a przecież, to przede wszystkim, wiele przyjemności dla obojga. To okazywanie czułości, pożądania, zachwytu tą drugą osobą. ps. Uważam, że powinnaś zmienić awatar na zdjęcie kobiety. Nie wstydź się tego, że jesteś kobietą, bardzo mało osób myśli o kobietach tak jak Ty, czyli, że są workiem na speeermę.
  2. Jack445

    Mam 35 lat

    Będąc w związku z kobietą, zostaniesz przez nią skrytykowany tysiąc, albo więcej razy. Jeśli nie radzisz sobie psychicznie taką maleńką krytyką, tu na forum, to jak sobie poradzisz w życiu ? Z krytycznych uwag trzeba wyciągać konstruktywne wnioski i pracować nad sobą. A czasem ignorować i mieć przekonanie co do swojej racji. Po co ta agresja? Wszystkich chcesz pobić, bo widzą Twoje błędy i zwracają Ci uwagę? Po takim popisie ortografia schodzi na drugi plan, bo masz większe problemy.
  3. Tak. Powody są błahe, ale się kumulują i szala się przechyla i wszystko zaczyna przeszkadzać w partnerze. Mogę napisać o tym jak było u mnie. Niechęć żony do mnie spowodowała, coraz mniej seksu i tak przez kilka lat. Później nie czekasz się już na jej powrót z pracy z przyjemnością, ale obojętnie, albo nawet przestaje to być przyjemne, bo coraz częściej występują kłótnie. Poznałem inną z którą świetnie się rozmawiało i pisało. Robiłem takie testy, wysyłając obu ten sam artykuł i z żoną nie dało się porozmawiać. Drażniło ją to co czytam, co mnie interesuje, ciekawi. Nawet o podesłane piosenki miała pretensje, więc z małżeństwa został tylko majątek i seks, raz na 2 tygodnie. To trochę mało, bo mieszkaliśmy tak naprawdę obok siebie, a nie ze sobą. Niby powody błahe, a żona ma do mnie potężne pretensje, których wcześniej nie potrafiła wypowiedzieć, tylko mściła się o to, że nie spełniam oczekiwań, odmawiając seksu i zabijając tak nasze małżeństwo. Wspominam te dobre chwile, ale pamiętam, że ostatnie kilka lat żyliśmy już tylko obok siebie. Samemu żyje się lepiej, o wiele spokojniej niż z żoną.
  4. Ludzie po czasie żałują, bo pamięta się te lepsze chwile, a o problemach się zapomina, tak samo miło ludzie wspominają PRL... a było bardzo źle, tylko my byliśmy młodsi. Z boku nie widać problemów, a one często są. Po rozstaniu można nie być szczęśliwym, ale nie ma się tych problemów, które były w związku. Łatwiej żyć samemu, niż w nieudanym związku, pełnym nieporozumień, wzajemnych pretensji i często kłótni.
  5. Jack445

    Brak radości życia

    Pieniądze szczęścia nie dają, tylko facet jak pracuje, to czuje się komuś potrzebny, więc normalni mężczyźni lubią pracować. Znam przynajmniej kilku starych kawalerów, którzy mają domy, mieszkania, pieniądze, ale mają też jakieś wady charakteru i przez to są sami. W pewnym wieku przestaje się szukać miłości i czuje się zadowolenie z tego co jest i żyje się w samotności. Znajdź takiego, to będziesz miała domek, tylko uważaj, żeby nie był zbyt wielką sknerą, bo to częsta wada u starego kawalera.
  6. Tak, tylko rachunek można wystawić swoim dzieciom. To od niech później oczekuje się pomocy, wsparcia i odrobiny przyjemności. Nikt Ci nie kazał mieć dzieci. Sprzątać nie musisz, możesz żyć w brudzie, sprzątasz, bo lubisz tak jak każdy. Można się nie myć, bo zajmuje to czas i kosztuje, a jednak przyjemniej jest wziąć ten prysznic i zmyć z siebie pot. Część prac robi się dlatego, że się chce i nie można ich wliczać w koszt życia. Zamiast ćwiczyć na siłowni, można posprzątać, albo popracować w ogrodzie.
  7. O byłych rozmawiam z przyjaciółkami i wtedy jest to ok, bo oboje sobie ponarzekamy. Niestety wiele razy jej narzekania na męża są tak jakby analogiczne do narzekań byłej na mnie, więc wtedy dziwnie się czuję. Gdyby to był związek, to nigdy bym nie opowiadał w taki sposób i nie chciałbym też słuchać takiego narzekania. A już porównania typu tamten był wyższy, lepszy itp. to totalna katastrofa. Trzeba unikać takich rozmów i wypowiedzi, tak jak by się miało ukrywać to, że ma się kochankę na boku.
  8. Jack445

    nie radze sobie

    Jestem sporo starszy i kiedyś też miałem sporo planów i w końcu odpuściłem. W sumie ważne, żeby się dobrze czuć. Całe życie sprowadza się do zapewniania sobie drobnych przyjemności, dzięki którym dobrze się czujemy. Każdy ma inne potrzeby i inaczej sprawia sobie przyjemność. Są tacy, którzy narzekając na problemy sprawiają sobie przyjemność.... Ja kiedyś chciałem mieć firmę, majątek i był czas, że realizowałem plan, ale dzieci zmieniły sposób patrzenia na świat. W sumie sprawiły mi wiele przyjemności, no wiele trosk i problemów również. Staraj się poszukać co sprawia Ci przyjemność, a Co powoduje, że pogarsza Ci się nastrój i poukładaj życie tak jak chcesz.
  9. Jack445

    Zdrada w związku

    Ten Twój kochanek nic nie jest wart. Nie ma czego żałować, bo on na tym nie skończy. Ty nie byłaś mężatką i mógł Cię namówić, żebyś to Ty się do niego wprowadziła, a on tak cię kochał, że w tym samym czasie poderwał inną i teraz z nią mieszka. Za chwilę będzie sypiał z kolejną... Tego jestem pewny, bo kobiety mu na to pozwalają. Ty też. W mojej ocenie jest bezwartościowy, ale kobiety będą się o niego biły, żeby koleżanki zazdrościły... Kobiety dziwne jesteście. A narzeczonemu zrób przysługę i odejdź od niego.
  10. Jack445

    Warszawianki po 30 a mężczyźni

    Jeśli kobiety tak podchodzą do szukania partnera, to niech zostają same. Im ciągle będzie mało i nawet gdyby dostały kogoś kto zarabia te 20tys, to i tak, po roku oczekiwałyby jeszcze więcej.
  11. Jack445

    Pierwsze spotkanie z portalu randkowego

    Gdyby kobiety również nie korzystały z takiego darmowego seksu bez zobowiązań, to nie nauczyłyby tego mężczyzn. Wiele pisze w ogłoszeniach, że szuka poważnego związku, a umawiają się na randki, których jednym celem jest seks i wiadomo, że nic z tego nie będzie. Takie mamy czasy, że dobrze się żyje samemu, a osoba płci przeciwnej potrzebna głównie do seksu...
  12. Jakim cudem wolna kobieta może mieć wokół kilku adoratorów, jak kobiet i mężczyzn jest mniej więcej tyle samo i na jednego wolnego mężczyznę przypada jedna wolna kobieta. Przedefiniuj sobie przeciętność i normę. Norma to jest powiedzmy taka średnia krajowa no może w mniejszym mieście 3,5tys na rękę i jakieś oszczędności. Jak ma się kasę, to kupuje się też lepsze ciuchy i jakoś się wygląda. Koło 30 jeszcze nie powinno być nadwagi, ale może być o kilka kg więcej, u obu płci, bo taki klimat... Twarz ma mniejsze znaczenie, bo ludzie mają różne gusta, ważna jest osobowość.
  13. Może lepiej skoro On nie ma rozwodu, a Ty skusiłaś się na seks z innym, zaproponować otwarty związek? Po co wyrzuty sumienia, po co zazdrość, możecie się spróbować cieszyć seksem i związkiem innym niż klasyczne małżeństwa. Możesz pomyśleć i mu powiedzieć, że bycie taką drugą żoną Ci nie odpowiada i wolisz otwarty związek.
  14. To ja się przyznam, że moja żona była pierwszą kobietą, z którą uprawiałem prawdziwy seks. Ślub braliśmy młodo, na drugim, lub trzecim roku studiów. Prawdziwy seks też był dopiero po ślubie, bo oboje byliśmy bardzo religijni i wierzyliśmy w ich brednie o czystości. Tylko oboje tak na siebie działaliśmy, że pieszczoty były co dzień więc nie widziałem ryzyka, że ożenię się z kobietą, która nie lubi seksu. Przed nią byłem kilka razy zakochany, ale seksu też nie było. Ona miała dwóch chłopaków. Później przez 24 lata jej nie zdradziłem, aż zakochałem się w innej. Mam faktycznie małe doświadczenie jeśli chodzi o ilość, ale to dla mnie nie ma znaczenia, bo seks to dodatek do relacji. A czy będziemy się z kimś dobrze dogadywać, czy oboje się pożądamy, pragniemy, czuje się i bez seksu i 95% ludzi można odrzucić, bez uprawiania z nimi seksu, bo od razu widać, że coś nam nie pasuje. Z żoną, żeby się dopasować seksualnie i żeby osiągała orgazmy, potrzebowaliśmy prawie rok bardzo częstego uprawiania seksu, a później wszystko było łatwe. Możliwe, że to z powodu wieku, bo z wiekiem można uprawiać seks coraz dłużej, ale kluczem była odpowiednia pozycja i technika. Z Panią z którą się niedawno spotykałem przez kilka miesięcy, też potrzeba było przynajmniej kilkanaście spotkań, zanim osiągała prawdziwy orgazm. Teraz tak sobie myślę, że ilość partnerek nie ma żadnego znaczenia. Nauczyć się seksu można się z żoną, a można zaliczać kolejne i narzekać, że żadna nie pasuje. U kobiet jest dokładnie to samo. Jak znajdzie się osobę która pasuje nam uczuciowo, temperamentem, zainteresowaniami, to seks można wypracować, jeśli tylko jest pożądanie i chęci. Ilość partnerek nie ma dla mnie żadnego znaczenia jeśli chodzi o zdrady. Nie da się najeść raz na 100 lat... Zawsze jest się głodnym, tylko warto głód zaspokajać w domu, z żoną, czy mężem. Jak ktoś ma smak na coś nowego, pikantnego, to albo otwarty związek, albo życie singla.
  15. Może jesteś dla niej za mało męski i odbiera Cię jako kogoś słabego.? Wie, że Ci zależy, to tym bardziej wywiera presję. Pomyśl, czy nie lepiej trochę odpuścić i na początek przenieść się na stałe do osobnego pokoju, osobne jedzenie, osobne konta i niech każdy sam sobie radzi, tylko tyle, że w jednym domu. Sam próbowałem takiego rozwiązania, wtedy chłód zamienił się w agresję i codzienne kłótnie. Tylko moja sytuacja była inna.
  16. Zapisuj dokładnie ile godzin zajmuje to pomaganie i powiedz mamie, żeby to odpracowała. Albo niech szuka sobie faceta i to on niech odpracuje. Oczywiście, że trzeba sobie pomagać, tylko jeśli w domu od kilku lat nie było mężczyzny, to różnych zaległości jest bardzo dużo i nieuczciwym jest wykorzystywać narzeczonego córki. Najgorsze jest to, że córka jest zawsze podobna do matki, więc narzeczony, może się zniechęcić, jeśli będzie za bardzo wykorzystywany...
  17. Jack445

    Czy ktoś ma konto na sympatii

    W ustawieniach masz w pierwszym punkcie "pokazuj w wynikach wyszukiwania" i ustaw na nie. Wtedy widzą Cię tylko osoby na których konto wejdziesz. Najpierw ukryj konto, a później dodaj zdjęcia.
  18. Jack445

    Czy religia to pralnia mózgu?

    W czasie powstawania Starego Testamentu piramidy w Egipcie miały już ponad tysiąc lat... Judaizm i Koran wywodzą się z wcześniejszych podobnych religii Bliskiego Wschodu. Połowa Starego Testamentu została dopisana po niewoli babilońskiej w 6 wieku p.n.e. Dlatego tyle podobieństw z religią Babilonu. Tora to było prawo i pełniło funkcję obecnej konstytucji. Niby dlaczego mamy się opierać na prawie spisanym 2600 lat temu przez maleńki lud na Bliskim Wschodzie, kiedy rozumowo jesteśmy o wiele lepiej rozwinięci ? W średniowieczu po upadku Cesarstwa Rzymskiego, oparto się na prawach z Biblii, co cofnęło cywilizację o tysiąc lat i może pora to zrozumieć i oddzielić Boga, jeśli jest, od ludzkich wymysłów, nakazów, zakazów itp..
  19. Jack445

    Czy religia to pralnia mózgu?

    Wszystko to jest wymysł i próba uzasadnienia ograniczeń i norm społecznych jakąś siłą wyższą, nakazem od Boga. Tłumaczenie prymitywnym ludom na gruncie filozofii się nie sprawdzało... Łatwiej twierdzić, że to wola Boga. W Koranie i Torze masz nakaz mycia się (przerobiony na nakaz rytualnych obmyć). Można tłumaczyć i uzasadniać ale jak się powie, że Bóg to prymitywni ludzie przestrzegali.
  20. Jack445

    Czy religia to pralnia mózgu?

    Podstawą spowiedzi jest żałowanie za grzechy. Ja nie uznają wielu rzeczy za grzech, za to widzę grzechy w działaniu kościoła i wstydziłbym się tak bezczelnie okradać i oszukiwać ludzi jak oni to robią. To co oni uważają za grzech, dla mnie grzechem nie jest, choćby seks z kobietą, bez ślubu i nie mam zamiaru tego żałować, więc bez żalu za grzechy nie ma rozgrzeszenia, więc po co spowiedź.
  21. Jack445

    Czy religia to pralnia mózgu?

    Byłem kiedyś bardzo wierzący, a dopiero po czterdziestce, straciłem wiarę. Czuję się tak jakbym przejrzał na oczy i zobaczył całe zakłamanie kościoła i ogólnie ludzi. Nie tylko księży. Wiem, że część z niech jest bardzo wierząca i oni nie widzą w tym co robią nic złego, a ja widzę, że pod pozorem wiary, religii, robią ludziom krzywdę. No dla części ludzi jest to sens życia i nic do nich nie mam, niech wierzą, biegają do kościoła, ale tolerancja powinna działać w obie strony, a wierzący nie tolerują niewierzących. U nas niewiara, jest niestety tak samo prymitywna jak wiara... ludzie tak samo nienawidzą tych innych.
  22. Jack445

    Facet potrzebuje czasu co o tym myśleć ?

    Dla odpowiedzialnego faceta, firma zawsze będzie ważniejsza od kobiety. Jeśli kobieta zaczyna konkurować z pracą, to już przegrała. Trzeba umieć rozdzielić pracę od życia prywatnego, ale nie konkurować z tą pracą...
  23. Jack445

    6lat razem i żadnych planów na przyszłość

    Zacznij zmianę od wystawienia swojej fotki na jakimś portalu randkowym i powiedz mu o tym, że powoli się rozglądasz za kimś kto będzie chciał być z Tobą na poważnie, czyli zamieszkać, wspólnie finansować życie i pomagać w domu. Niech wie, że albo się zdecyduje być z Tobą tak na serio, albo musi szukać innej.
  24. Jack445

    Odejść???? czy zostać????

    Jak można mieć takie poglądy ??? Upokarzające jest bycie leniem i nierobem i życie z pracy innych ludzi. Co niby da diagnozowanie ? Ludzie leniwi wmawiają sobie choroby i żyją na koszt rodzica. No niestety jeśli rodzic nie potrafi wypchnąć po szkole takiego osobnika do pracy, odciąć od pieniędzy, żarcia itd, to będzie miał w domu nieroba któremu w końcu od lenistwa i siedzenia przed komputerem odbierze rozum. A czasem od chlania i narkotyków.... Praca na budowie Cię upokarza ? Sam skończyłem studia, a własnoręcznie zbudowałem dwa domy, łącznie z wykończeniami, kafelki, itp. Mnie nie upokarza, innych też nie, tylko takiego, kto woli okradać innych i żyć z czyjejś pracy. Moja żona też po studiach, a pracowała kilka lat w Biedronce, jako kasjer, a później kierownik. Tam kierownik też siada na kasę, kiedy trzeba. Nie ma ludzi, którzy nie potrafią pracować. Chorych psychicznie trochę jest, ale dla nich powinny być prace które potrafią wykonać, bo siedzenie w domu jeszcze bardziej pogarsza ich stan.
  25. Bez przesady. Moim zdaniem pokazałaś, że sama czułaś podobnie i rozstanie jest raczej za obustronną akceptacją, bo uczucia wygasły i byliście razem tylko z przyzwyczajenia. Nie widzę w tym nic żałosnego. No ale mogę nie mieć racji, bo z byłą żoną też czasem jeździłem na zakupy, zwłaszcza jak miała kupić coś do remontu domu, który wspólnie budowaliśmy... Więc jej pomagałem. Prawie się przyjaźniliśmy po tym rozstaniu.
×