Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jack445

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1028
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jack445

  1. Sam kilka komentarzy wcześniej napisałeś mądrze, że ludzie po latach zmieniają się o 180 stopni. Ty się zmieniasz i Ona też i to co pasowało przestaje pasować i zaczynają się kłótnie. Po co trwać męcząc się, kiedy można odejść?? Kiedyś ludzie żyli jednak o wiele krócej i szybciej zaczynali chorować, więc to małżeństwo też wyglądało inaczej, bo po czterdziestce trzeba było się sobą opiekować, masa ludzi umierała przed sześćdziesiątką. Kiedy wprowadzano emerytury w wieku 65 lat, to dożywało do niej 5-10% ludzi, a to było trochę ponad 100 lat temu. Czasy bardzo szybko się zmieniają. Ludzie po czterdziestce zaczynają nowy rozdział w życiu i często małżeństwa się wtedy kończą.
  2. Jack445

    Anonim do żony- co zrobić?

    A niby co jej zrobisz ? Ona może trochę inaczej pamiętać szczegóły, a t co napisała, to w zasadzie prawda i nie bardzo jest paragraf, żeby ją oskarżyć. Jedna wiadomość to nie stalking.
  3. Jack445

    Życie razem

    Żyjecie jak współlokatorzy, to trochę niezrozumiałe. Ten facet nie dojrzał do małżeństwa, więc szkoda tracić czas. Nawet jeśli byście wzięli ślub, to pewnie intercyza i przez kolejne lata takie rozliczanie ze wszystkich wydatków. A na dziecko miałby w małżeństwie płacić alimenty ? To nie ma żadnego sensu. Nie dogadacie się. Kobieta u boku mężczyzny, daje jakiś taki wewnętrzny spokój, że chce się pracować, zarabiać, dorabiać i wtedy facet naprawdę zarabia więcej niż gdyby był sam, a on tego nie rozumie i zawsze będzie grabił dla siebie.
  4. Od dwóch lat mieszkam sam i jest mi z tym coraz wygodniej. Równocześnie lubię kontakt z kobietami, nie tylko seks, ale i rozmowy, wspólne wyjścia, wspólne spędzanie czasu. Na ile realne jest znalezienie kobiety po czterdziestce, której nie będzie zależało, żeby zamieszkać razem z nią, a raczej odwiedzać się, a jeśli mieszkać, to po kilka dni u niej, u mnie, tak, żeby jednak zachować sporą niezależność. Czy dla kobiet ważniejsze będzie wspólne zamieszkanie razem, czy przyjemność ze spotkań, wyjść, ale z zachowaniem odrębności ?
  5. No nie do końca. KK odrzucił księgi apokryficzne, typowe bajki i opowiadania. Około 5-6 wieku odrzucono też księgi gnostyczne. W 12 wieku Żydzi odrzucili wszystkie księgi spisane po grecku i zdelegalizowali tłumaczenia, np septuagintę, którą żydzi uznawali za natchnione tłumaczenie ponad tysiąc lat, a cytaty z tego tłumaczenia były w nowym testamencie... Protestanci poszli w ślady żydów i również odrzucili część ksiąg starego testamentu. Choćby księgi machabejskie w których jest mowa o zmartwychwstaniu i o życiu wiecznym. Kościół Katolicki zmienia tłumaczenia. Tak naprawdę badania trwają i naukowcy wiedzą co zostało dopisane później, tylko nie mają odwagi aż tak ingerować w biblię. (choćby plagi egipskie, których praktycznie nie było, a dopisano je później) Ciekawe będzie porównanie zapisów Koranu i Biblii.. Tylko może kiedy fundamentaliści po obu stronach trochę zmądrzeją. Kiedyś się tym bardzo interesowałem...
  6. Gdybym znalazł ideał to też chciałbym zamieszkać razem, tylko przestaję już wierzyć w ideały.
  7. Chyba już mam takie nawyki... Zaglądam na fora, popisze sobie z kimś. Jak było można, to nie miałem problemu, żeby samemu wyjść na imprezę.
  8. Chrześcijaństwo to Nowy Testament. Stary to coś co napisali kapłani, żeby panować nad Żydami. Stary Testament, był czymś w rodzaju konstytucji, to nie była religia, ale PRAWO, którego mieli przestrzegać. Kapłani byli urzędnikami państwowymi. Te wszystkie bajki były tylko uzasadnieniem tego prawa. Dopiero Persja, Grecja i Rzym wprowadziły świeckie państwo oddzielone od religii, a w średniowieczu powróciła żydowska idea połączenia państwa i religii. Stary Testament wywodzi się z tradycji Bliskiego Wschodu i ma bardzo wiele wspólnego z Koranem i innymi religiami okolic Babilonu. Stary Testament został bardzo mocno zmieniony po niewoli babilońskiej. Kapłani Ezdrasz i Nehemiasz dodali tam sporo od siebie... On nadal się zmieniał, choćby w tłumaczeniach na grekę, łacinę. Jezus podobno mówił tylko po aramejsku, a Nowy Testament jest po grecku. Sam jestem pełny zwątpienia. Uważam, że większość jest po to, żeby panować nad ludźmi. Jednak sam przekaz mówiący o tym, że mamy być dobrymi, jest słuszny i dlatego wątpię, a nie mówię, że nie wierzę.
  9. Moim zdaniem zawsze chodzi o przyjemność, tylko różni ludzie odczuwają zadowolenie z życia w różnych odmiennych sytuacjach. Każdy szuka dla siebie tego złotego środka. Choćby jedzenie, daje przyjemność, ale przesada już nie bardzo i jeszcze prowadzi do otyłości, która wcale przyjemna nie jest i dlatego czasem głodzenie się tez sprawia przyjemność. Podobnie jest z pracą, bo czasem daje zadowolenie, a czasem mamy jej dość i trzeba odpocząć. Tak jest ze wszystkim, ze związkami też. Część ludzi chce towarzystwa i może poświęcić mniej ważne sfery dające jakieś małe przyjemności, żeby czasem poczuć tą euforię, która pojawia się często w związkach damsko-męskich. Z dziećmi jest tak samo. Jedni ich pragną, bo instynkt podpowiada, że to wielka radość i przyjemność. Inni tego instynktu nie czują. To, że jesteśmy zwierzętami wcale nie musi oznaczać, że jesteśmy ubożsi w uczucia, i nie mamy wyższych potrzeb. Ludzie w bardziej wyszukany sposób zaspakajają swoje potrzeby bycia szczęśliwymi. Albo próbują je zaspokoić i w życiu tylko chwile są piękne...
  10. Jack445

    zmęczenie materiału

    Najczęściej jest tak, że innym ludziom przypisujemy nasze myśli, nasze intencje i dlatego trudno nam zrozumieć innych. Rozumiemy innych ludzi w takim zakresie, w jakim mamy podobny sposób myślenia. Nawet zwierzętom przypisujemy intencje. Mało osób jest w stanie rozumieć innych w jakimś szerszym zakresie.
  11. Jack445

    Boże, ile ja bym dał żeby już być w związku! ;(

    Nikt nie chce desperata, który uczepi się każdej okazji i nie pozwoli odejść w spokoju, jeśli coś nie pasuje. Musisz do nawiązywania znajomości i randek podchodzić na większym luzie. Załóż sobie, że jak nie ta to będzie inna i do przodu, miło porozmawiaj i nie obrażaj się że ktoś Cię nie chce, albo że ma inny gust. Lepiej poświęcić kolejny rok na spotykanie nowych kobiet i znalezienie tej z którą dobrze się zrozumiecie, niż uczepić się pierwszej lepszej.
  12. Tak naprawdę najważniejszy jest pomysł, czy plan. Jeśli pomysł jest dobry, to nawet jeśli realizacja nie będzie idealna, to efekty i tak są dobre. Jeśli pomysł czy plan na biznes, czy życie, czy urlop, czy cokolwiek, jest zły, to nawet masa włożonego trudu, zaangażowanie i tyranie ponad siły, nie spowoduje, że efekt będzie pozytywny. Więc najpierw myśleć, później działać, nigdy na odwrót. Wytrwałość i konsekwencja liczy się dopiero wtedy, kiedy widać, że efekty są pozytywne i trzeba długo, konsekwentnie, powtarzać wypracowany schemat, który daje pozytywne efekty.
  13. Zawsze byli tacy ludzie, tylko teraz są na wyższych stanowiskach i mają inne cele niż menele z przed lat... Tacy ludzie zazwyczaj wybierają samotność, bo ważniejsze od związku z kobietą jest dla nich coś innego. Dla faceta zazwyczaj ważniejszy jest alkohol, czasem narkotyki, kumple, a czasem praca, kariera. Za seks wolą zapłacić, albo korzystać z jednorazowych okazji, bo związek to coś więcej i wymaga zbyt wiele trudu. Kobiety często wybierają karierę, a że wcale nie maja kłopotu ze znalezieniem kogoś na seks, to unikają relacji i tak sobie żyją. W moim odczuciu jeśli ktoś jest nastawiony na założenie rodziny, to nie czeka tak długo. Może mieć nieudane związki, ale nie jest singlem po trzydziestce, tylko najwyżej chwilowo bywa sam, do czasu kolejnego związku. Takie życie singla też może dawać zadowolenie. A dla osób z dużą potrzebą bliskości, macierzyństwa będzie niezrozumiałe.
  14. Wynajmij mieszkanie, albo nawet pokój w tej samej miejscowości. Będziesz niezależna, samowystarczalna, a wtedy kontakty z rodziną będą miały cel towarzyski i nikt nie będzie wypytywał gdzie wychodzisz itp. Wtedy będzie lepiej.
  15. Jack445

    Złamane serce- Zagubiona

    Szkoda czasu na rozmowy, powroty i próby ratowania. Niech dziewczyna szuka kogoś innego, kto będzie jej lepiej pasował. Z opisu wynika, że ten związek już nie istnieje, więc trzeba zakończyć wzdychanie i żyć dalej, szukać kogoś innego.
  16. Seks jest tak naturalny jak jedzenie. Niektórzy lubią zjeść różne rzeczy i innych tez to obrzydza. Trzeba się dobrać tak, żaby ani jedzenie, ani upodobania seksualne nie obrzydzały...
  17. Bardzo prawdopodobne. Zaczynając kontakt wiedział o dzieciach, jeśli byłby świeżo po rozwodzie i byłabyś pierwszą z którą wszedł w relację, to jeszcze można by uwierzyć, że zaskoczyły go realia relacji z kobietą z małymi dziećmi. W innym przypadku nie ma mowy o zaskoczeniu. Prędzej można uznać, że skorzystał z Twojej desperacji w poszukiwaniu faceta i teraz liczy, że znów się uda, bo nie ma innej.
  18. Jack445

    Czemu baby mnie ciągle gnębią?

    Nie przejmuj się. Kiedyś wydoroślejesz... Ludzie czasem chcą być mili, pogadać, nawet z obcym i te zaczepki to nic niezwykłego. Ja bym się cieszył, bo lubię pogadać, poplotkować, a że jesteś dziecinny, to wszystko Ci przeszkadza. Takie unikanie prowokuje ludzi (mnie) do "wbijania szpili". Wtedy obserwuje się takie dziwne zakłopotanie, lub podenerwowanie, w sytuacji w której nic takiego nie powinno mieć miejsca. Mam taką ulubioną koleżankę, której celowo mówię cześć, lub dzień dobry, a ona robi takie dziwne miny.... Wcześniej nie przyjęła mnie do znajomych na FB, wiec można przyjąć, że to takie moje złośliwości wobec niej, ale uważam, że zachowuje się dziwnie, więc tak ją trochę prowokuję.
  19. Jack445

    Nie mam sil

    Ja bym doradził wyjść na jakiś spacer. Najlepiej kolacja przed 19.00 i później około 20 tak z pół godziny spaceru. Później jak już spacer przestanie być problemem, to można wydłużyć go do godziny, albo zastąpić go bieganiem, lub w lecie rower, ale rowerem to minimum godzina. Po stresującej pracy najlepszy jest wysiłek fizyczny. Dodatkowo jak wieczorem po kolacji idziesz na spacer, to nie podjadasz i nie tyjesz. Zasypiać musisz z pustym żołądkiem, czyli musisz dać sobie kilka godzin na strawienie kolacji.
  20. Zacznij od chodzenia na imprezy. Na koncertach rockowych, punkowych, metalowych bywają ludzie od 15 do 70 lat. Studentki też bywają, ale po co się z nimi przyjaźnić ? Jak będziesz dziewczynom stawiał piwo, czy drinki, to nawet z Tobą porozmawiają, ale one zazwyczaj mają chłopaka i tylko chwilami są same jak zmieniają jednego na innego. Łatwiej zaprzyjaźnić się z jakąś grupą ludzi, których często spotykasz na imprezach i wtedy łatwo się rozmawia. Jestem te 10 lat starszy niż Ty i na imprezy zacząłem chodzić właśnie z 10 lat temu, najpierw jako ochroniarz córki i jej koleżanek, a teraz chodzę sam i dobrze się tam czuję. W lecie polecam zaliczyć kilka festiwali. Ludzie stęsknieni za imprezami, więc będzie pewnie wielki tłum.
  21. Byłem na sympatii jakiś rok temu. Faktycznie mało kobiet odpisuje, ale nie można się tym przejmować, w promieniu 50km miałem ich kilkaset, jednak częściej odpisują te z najbliższej okolicy i z kilkunastoma rozmawiałem i z kilkoma byłem na randkach. Najgorsze było to, że kobiety które spotykałem na żywo, na tych samych imprezach, które miały podobne zainteresowania, wcale nie odpowiadały, albo tylko cześć-cześć i koniec rozmowy... Na Tinderze byłem tylko dwa dni. Miałem kilka par, ale ta do której napisałem, nie odpisała, a później usunąłem konto. A poznałem kogoś zupełnie gdzie indziej. A teraz powoli wracam do szukania i za jakiś czas mogę dać znać jak mi idzie.
  22. Jack445

    żmije w pracy

    Koniecznie zmień tą pracę. Bądź też bardziej asertywna. Kto się ceni, ten się leni... Nie pracuj za nie. Postaw się i oddaj im część pracy. Mów im wprost, że szukasz innej pracy, żeby się przyzwyczajały do wykonywania tego co robisz. Trzeba walczyć ze stresem. Lepsza byłaby jakaś praca która mniej stresuje, choćby kasjerki w sklepie. Przy jakiejś produkcji też nie jest źle, niby akord, ale po zakończeniu pracy masz luz i nie myślisz o tym, tak jak o pracy w papierach...
  23. Jack445

    Co nadal robię zle? Co zmienić?

    Żaden facet nie chce brać ślubu z teściową... Jeśli mają brać w pakiecie Ciebie + teściową, od której jesteś uzależniona, to nie masz szans na żaden normalny związek. Poza jakimś desperatem, który będzie się starał zadowolić Twoją mamę i może trochę również Ciebie, nie znajdziesz chętnego. Facet wyczuwa czy jesteś samodzielna, czy nie. Chodzi o drobiazgi, choćby o to jak często wspominasz w czasie rozmów z facetem o swojej mamie. Jeśli teraz przez nią przeżywasz jakieś wewnętrzne rozterki, to pewnie w którejś rozmowie powiesz o tym i facet już wie, że relacje z teściową będą trudne. Twoja mama zaakceptuje Ciebie kiedy się usamodzielnisz, tylko usamodzielnij się teraz kiedy jesteś sama, bo jeśli stanie się to po poznaniu faceta, to ten facet będzie jej największym wrogiem i facet też to wie i to będzie kolejny powód, żeby trzymać się od Ciebie z daleka. Twoim celem powinna być zmiana swojego życia, a facet sam się znajdzie. Tylko daj mu szansę.
  24. Jack445

    Co nadal robię zle? Co zmienić?

    Powinnaś się usamodzielnić na wielu poziomach życia. Tu nie chodzi wyłącznie o mężczyzn i związki. Możesz się przyjaźnić z mamą, ale musisz kiedyś zacząć samodzielnie decydować, bez jej porad, bez pytania o zgodę, bez szukania akceptacji. Marnujesz sobie życie będąc cały czas córeczką mamusi. Sam pamiętam jak się wyrywałem z pod skrzydeł mamusi, która też chciała decydować, doradzać, krytykować, a sama we własnym życiu radziła sobie słabo... Rozpocząłem własną działalność i to była czas kiedy praktycznie przestała się do mnie odzywać. Inwestowałem, robiłem to co uważałem za słuszne a ona ciągle krytykowała. Kiedy poznałem przyszłą żonę, też jej nie pasowało, ale to było moje życie i też było dobrze mam fajne dzieci i te 20 lat małżeństwa było całkiem dobrych, później się rozsypało, ale i tak uważam, że było warto. Mój brat wolał święty spokój, nie postawił się, pracuje na etacie i został starym kawalerem i mieszka z mamą. Trzeba mieć odwagę powiedzieć rodzinie, że ma się swój rozum i samemu się decyduje o swoim życiu. Po prostu żyj własnym życiem. Nie pytaj o to jak masz się ubrać, co masz zjeść, gdzie wyjść na imprezę, czy wyjechać na wakacje, miej odwagę zrobić coś wbrew poradom mamy i nawet jeśli będzie to błąd, nie mów jej tego. Spotykaj się z mamą może raz w tygodniu. (a jak jeszcze razem mieszkacie, to się wyprowadź...) W końcu się usamodzielnisz i wtedy rozmowy z mężczyznami tez będą wyglądały inaczej.
  25. Jack445

    Moja mama mnie denerwuje

    Tak... Jak nie rozumiemy świata, to kościół pomaga. Nie wymaga myślenia, tylko wiary, bo mądrzejsi myślą za Ciebie. Pewnie dla Twojej mamy liczy się tylko kościół... Pewnie jakieś kółko różańcowe i wierzy, że jak nie odmówi modlitwy w odpowiedniej godzinie, to świat się skończy.... To, że dobrze zarabiasz, radzisz sobie w życiu, wcale się nie liczy, bo to, że nie chodzisz do kościoła, jest największą porażką jej życia. Inni mają podobnie z brakiem małżonka i wnuków... Ludzie kierują się innymi wartościami. Powinnaś odciąć pępowinę i z rodzicami kontaktować się o wiele rzadziej, może raz w miesiącu. Bez tego nie jesteś samodzielna, a chyba już czas być.
×