-
Zawartość
1028 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Jack445
-
25 lat i czuje się sama. Dziwna relacja z przyjacielem.
Jack445 odpisał nikola2040 na temat w Życie uczuciowe
Jeśli będziesz mentalnie nadal w tym tkwiła, to nie dasz rady zaangażować się emocjonalnie w związek z kimś innym. Jedni mogą podtrzymywać takie kontakty, bo mają więcej takich okazji na seks bez zobowiązań i korzystają z tego bez uczuć, a inni się zaraz angażują emocjonalnie i takie spotkania nie są dla nich... Możliwe, że jemu też ta relacja przeszkadza aby się zaangażował w związek z tamta nową dziewczynom. No i oszukuje ją, więc nie jest najlepszym kandydatem do stworzenia z nim rodziny, no chyba, że oboje jesteście w sobie zakochani, tylko sie wzajemnie oszukujecie, że to tylko takie nic, bez zobowiązań... -
Bez zaufania, nie ma miłości. Pozwoliłaś się totalnie stłamsić, kontrolować, zgodziłaś się żyć pod dyktando psychopaty, więc pewnie Ci to odpowiadało, może imponowało, bo miłość odbierałaś podobnie jak Twój obecny mąż. Po jakimś czasie przestało Ci to pasować. Moim zdaniem najlepsza w takich sytuacjach jest symetria. Skoro jesteś kontrolowana, to kontroluj męża i niech to on się zacznie tłumaczyć. On się nie zmieni dopóki nie zacznie mu przeszkadzać to co sam robi. Dom jest jego, to nic w nim nie rób. Zajmij jeden pokój i tylko tam sprzątaj, no może jeszcze kuchnię w 50%, bo oboje korzystacie i jak są dwie łazienki, to używaj i sprzątaj w jednej. Nie wymagaj, żeby Ci oddał dom. Powiedz jasno, że teraz pomieszkasz, bo Twoi rodzice sporo zainwestowali w ten dom i Ci się to należy. On jest facetem i z nim trzeba konkretnie, jak z klientem w sklepie... I stosuj symetrię. Ja on tobie, tak Ty jemu. Moim zdaniem ten facet potrzebuje dłuższego leczenia psychiatrycznego. Twoje zauroczenie i pocałunek to drobiazg. Dla zazdrośnika to wielki problem, ale tak naprawdę nic się nie stało. Niepotrzebnie się przyznałaś. Chciałaś być uczciwa... To się sprawdza tylko w bajkach.
-
Cóż w tym dziwnego, że ktoś sobie nie radzi ze stresem i kiedy to zauważa, to zmienia pracę ? To jest bardzo dobra postawa i lepsza niż nienawidzić swojej pracy i dalej w niej trwać dla kasy... Po tym jak dzieci się usamodzielnią nie potrzeba już tylu pieniędzy i nie ma sensu gonić za kasą, lepiej zacząć normalnie żyć, tak jak się chce.
-
Twoja żona ma kryzys wieku średniego. Realizuje pasje, ambicje, czyli skończyła studia. Ma jakiś cel w życiu i Ty, taki niewykształcony, robiący takie banalne błędy ortograficzne, do niej nie pasujesz. Może wstydzi się Ciebie i ten wyjazd bez Ciebie otworzył jej oczy. Takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza w rodzinach w których dzieci już dorosły i się usamodzielniają. Moja też studiuje. Ja się wyprowadziłem, półtora roku temu i bez niej mi nawet lepiej, bo wcześniej miała jakieś oczekiwania, których nie potrafiła wypowiedzieć, robiła awantury, a ja poznałem inną kobietę, więc to ja się wyprowadziłem. Myśl pozytywnie. Mogła tak kombinować, żeby to Ciebie wyrzucić z mieszkania, a była na tyle "w porządku", że sama się wyprowadziła. Układaj sobie życie na nowo. U mnie każda próba powrotu i pogodzenia się, tylko pogarszała sytuację. Może kogoś poznała i się zakochała, albo zaczęła Cię porównywać do swoich znajomych z pracy, ze studiów i przestałeś być dla niej atrakcyjny.
-
Odejdź z tej pracy i wtedy zacznijcie się spotykać. Romans w pracy, lub wspólna praca, to gwarancja katastrofy. Zaryzykuj, ale z tej pracy zrezygnuj, żeby już nie było służbowej podległości. Jeśli on nie potrafi do Ciebie tego powiedzieć, to porusz tą sprawę rozmawiając o tym wypowiedzeniu. Możesz nawet powiedzieć, że chcesz aby spróbował się z Tobą kilka razy spotkać prywatnie, ale tylko wtedy, kiedy nie będzie Twoim szefem. Możesz wykorzystać urlop, może odprawa zamiast okresu wypowiedzenia, daj mu szansę, żeby coś zaproponował i żeby się trochę postarał. Jeśli się nie postara, to daj sobie spokój.
-
Jakiś czas temu czytałem ciekawy artykuł o tym, że poziom szczęścia jest w zasadzie stały. Nawet jakieś sukcesy są w stanie poprawić samopoczucie tylko na około 3 miesiące, później każdy wraca do własnej normy. Podobnie jest w przypadku nieszczęścia. Też wracamy do normy i się przystosowujemy. Poziom zadowolenia ludzi zależy od hormonów i miejsca urodzenia... Można przyjść, że ludzie udają szczęście, ale ciągle nie da się udawać. Jedni mają wrodzone pozytywne podejście do życia i potrzeba im mniej do szczęścia, niż innym, którzy są urodzonymi pesymistami. add. Wiele zwykłych codziennych czynności daje nam zadowolenie, bo uwalnia odpowiednie hormony. Bieganie daje nagrodę w postaci zadowolenia, mimo zmęczenia, praca fizyczna również. Oczywiście seks, dzieci. Najgorzej mają Ci którzy nie nie robią...
-
Te święta są bardzo stresujące i przesada w przygotowaniach dolewa tylko oliwy do ognia i wszyscy w domu się jeszcze bardziej stresują i czasem jest tak źle jak opisujecie, a czasem jest tylko niezadowolenie z prezentów, albo dlatego, że nie ma gwiazdki na niebie i foch... Każdy pretekst jest dobry, żeby się obrazić, pokłócić itd... Unikajcie okazji do kłótni, szkoda nerwów.
-
Dziewczyna spędziła noc z przyjaciółką. Proszę o poradę
Jack445 odpisał amittere na temat w Życie uczuciowe
Jest takie powiedzenie: Z niewolnika, nie masz pracownika. Po prostu nic się nie da wymusić. Nie zmusisz kogoś żeby Cię kochał, żeby Cię chciał. Obie strony muszą chcieć i trzeba trochę ufać, bez tego związek nie ma sensu. Trzeba dać trochę swobody i samemu też jej trochę mieć. Wielu facetów myśli, że są wielcy, bo bzykają czyjeś dziewczyny, a tak naprawdę są dla nich zabawkami i to darmowymi. Kiedy byłem młody nie uganiałem się za dziewczynami. Wolałem z kumplami pograć w piłkę, pojeździć po całej Polsce na festiwale i koncerty, Jarocin, Spodek, stadion Śląski. Wolałem wolność niż bycie z dziewczyną w młodym wieku. Kiedy się zdecydowałem na związek, to z taką, która mi się podobała i szybko wzięliśmy ślub. Raczej mnie nie znasz. -
Dziewczyna spędziła noc z przyjaciółką. Proszę o poradę
Jack445 odpisał amittere na temat w Życie uczuciowe
Nie masz racji i do tego chcesz się odizolować od ludzi, zamknąć się razem z dziewczyną w domu tak jak w klatce. Nie wiem ile masz lat, ale to co robisz jest chore i dziecinne. Po pierwsze znajdź sobie kolegów. Musisz wychodzić z domu, choćby na siłownię, czy pograć w piłkę, czy jechać z kolegami na ryby. Dopiero wtedy twoja psychika pozwoli kobiecie również wyjść samej z domu i przestaniesz być dla niej ciężarem. Po drugie, jeśli dziewczyna widzi Twoją izolację i wie, że to głupota, to musi reagować. Ma prawo wyjść i nawet spać z koleżanką. Może ma jakieś utajone upodobania i to Ty musisz jej pokazać, że z facetem jest lepiej, a przy takim podejściu nic nie zdziałasz. Jeszcze kilka takich spięć, pretensji i będziesz byłym chłopakiem. -
Zakochanie, czy zauroczenie, ludzie traktują jak niedojrzałość. Czy jest to takie dziwne, że ktoś chce to czuć ? Przecież jest to miłe uczucie, dające ogromnego kopa i wielką chęć do życia. Żeby to uczucie wystąpiło, musi być pożądanie, fascynacja i takie zwierzęce przyciąganie. Widocznie tą panią kręcą tacy młodzi mężczyźni i daje pozytywną odpowiedź na zaloty takich chłopców. Ma do tego prawo. A starszy facet z którym ma dzieci jej się znudził i od dawna nie czuła z nim "motyli w brzuchu". Zazwyczaj to facet tak szaleje na punkcie młodszej i każdy uznałby to na normalne, tylko facet chciałby kochanki 17 lat młodszej, bo doceniałby też starszą żonę, za jej wkład pracy i nie chciałby jej tak zostawić.
-
Jak kobieta nie kocha to też ma dokładnie takie same pretensje o wszystko. Co by nie zrobił, to i tak jest źle i na koniec usłyszy, że sam sobie zasłużył na swój los. Płeć nie ma specjalnego znaczenia, ludzie są tacy, jacy są. Trudno jest nam docenić starania drugiego człowieka i to w każdej sprawie. Jeśli w związku i jedna i druga osoba się stara i tego nie widzą, to lepiej, żeby się rozstali i uznali, że się nie rozumieją, zamiast oskarżać o całe zło tego świata tą drugą stronę.
-
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Jack445 odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Faktycznie piszę jak rodzic. Mam syna w Twoim wieku i ma dziewczynę w Twoim wieku i nie wyobrażam sobie jej związku z facetem w prawie moim wieku. No jestem trochę starszy niż Twój wybranek, ale przynajmniej wiem co będzie dalej. Za 2-3 lata ten gość zacznie siwieć, jeśli ma nadwagę, to zacznie chorować na stawy, kręgosłup itp. Nawet jak jest szczupły to za te 5-6 lat jego skóra zacznie się w widoczny sposób zmieniać. Sam widzę to u siebie. Największy problem będziecie mięli za te 5-7 lat, kiedy Ty jeszcze nie będziesz miała 30 lat, a on przekroczy 45 lat. Jestem tylko trochę starszy niż on, mam odchowane, dorosłe dzieci i teraz znów chcę się cieszyć życiem, wyjechać na koncert, wycieczkę, pozwiedzać, itp. On też za chwilę będzie miał już dorosłe dzieci, będzie chciał korzystać z życia, zwłaszcza przy młodej seksownej kobiecie, a Ty pewnie chcesz mieć dzieci. Spodziewam się, że możecie mieć inne plany na przyszłość. To dlatego napisałem, żebyś zaryzykowała, ale nie za bardzo, żebyś później nie została sama z dzieckiem. Facet w moim wieku nie za bardzo nadaje się na tatusia dla maleńkiego dziecka. Jak będą wnuki, to chętnie się z nimi pobawię, ale raz na jakiś czas. Sam byłem jakiś czas temu zakochany, zauroczony i wiem, że jest to stan w którym nie myśli się zbyt logicznie i wiem, że to mija. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Jack445 odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Kiedy jesteś zauroczona, zakochana, to wiek nie ma znaczenia, jednak za rok, może dwa, sama stwierdzisz, że jednak wiek ma znaczenie. Moim zdaniem maksymalna różnica wieku, to 25%. W Twoim przypadku 5-6 lat, a w jego 10 lat. Inaczej brak jest wspólnych zainteresowań, tematów do rozmów, okazji do wyjść, wspólnych zainteresowań. Przeanalizuj dokładnie czy macie z tym 17 lat starszym mężczyzną wspólne zainteresowania. To jest ważne, bo bez tego małżeństwo się rozpadnie. Kolejna sprawa, to czy dasz radę akceptować ciągłe kontakty z byłą żoną, bo przecież jego dziecko kontaktuje się z obojgiem rodziców, więc i oni się kontaktują. Teraz jesteś zauroczona i nie widzisz problemów, ale Twoi rodzice widzą. Za rok przejrzysz na oczy i gdyby Cię nie upominali, miałabyś do nich pretensje. Nie posłuchasz, to Oni nie będą mieli do siebie pretensji, że nie zrobili tego co powinni. Jeśli jesteś zakochana to wyprowadź się do tego faceta, poużywaj życia, tylko nie strzel sobie z nim dziecka ! Jak pomieszkacie razem kilka miesięcy, to rozum Ci wróci i wrócisz do rodziców powiedzieć im że mieli racje. Co przeżyjesz to Twoje. Teraz taka moda, że mieszka się na próbę, to możesz i Ty. Tylko pamiętaj, że robisz to na własną odpowiedzialność. Sama sobie możesz zmarnować życie. -
Czy to jest toksyczny związek ? Pomóżcie Błagam.
Jack445 odpisał ANGIE2298 na temat w Życie uczuciowe
Skoro On uważa, że dziewictwo jest tak ważne, to odmawiaj mu seksu i pozwól mu zachować dziewictwo dla tej jedynej z którą zrobi to dopiero po ślubie. Odradzam układanie sobie życia z osobą, która traktuje brak dziewictwa i wcześniejsze doświadczenia seksualne oraz związki, jako coś bardzo złego, grzesznego. Jeśli teraz, kiedy jeszcze się sobą nie znudziliście, jest tak słabo, to co będzie za kilka lat ? Nie marnuj czasu swojego i jego. Powiedz mu wprost, żeby zachował zwoje dziewictwo dla tej jedynej i niech jej szuka dalej. Teraz ma pretensje, że Ty nie jesteś dziewicą, a za chwilę będzie Cię nazywał diablicą, kusicielką, bo stracił z Tobą swoje dziewictwo. Uciekaj od wariata. Normalny facet nigdy nie zapyta ilu było przed nim, a jeśli coś potrafisz w seksie i masz doświadczenia, to będzie zadowolony, z tego, że będziesz to potrafiła wykorzystać. -
Facet po czterdziestce wcale nie jest taki stary. Sam mam trochę ponad 40 i potwierdzam, że można się zakochać i to tak naprawdę. W sporo młodszej jeszcze łatwiej, bo każda kobieta o 8-10-15 lat młodsza jest dla nas piękna, a dla równolatka może być przeciętna.