Odkąd pamiętam moim kompleksem były wargi sromowe. Miałam duży przerost, czekałam aż skończę 18 lat i pojde do ginekologa. Dużo czytalam o tym zabiegu i moim największym marzeniem było żeby go wykonać. Parę miesiecy po 18 urodzinach poszłam do ginekologa który stwierdził przerost moich warg i skierował na zabieg. Naprawdę byłam szczęśliwa. Mimo tego że jestem dziewicą i wszystkie badania jak i sam zabieg był okropnie stresujący,to cieszyłam się jak głupia na myśl o tym ze pozbędę się tego problemu. Dodam że nie chodziło mi tylko o względy estetyczne ale także zdrowotne (wargi często mi się przecierały). No ale wracając. Zabieg był koszmarem. Naprawdę długo dochodziłam do siebie. W końcu po zejściu opuchlizny mogłam się obejrzec dokładniej i ku mojemu zdziwieniu lekarz wyciął mi całe wargi sromowe. Naprawdę nie mam ich ani trochę...i ja nie wiem co o tym myśleć...Myślałam że skroca mi je do odpowiedniej długości a nie ze nie będę ich mieć wcale. Szczerze mówiąc jestem zalamana. Naprawdę bardzo się cieszylam a teraz nie wiem co zrobić? Czy ktoś miał taki problem? Ja wiem ze może wydawać się to glupie ale mam 18 lat i nie mam nawet z kim o tym pogadać. Wiem ze juz za późno bo przeciez mi tego nie wszyją,ale sądzę że teraz to dopiero wygląda dziwnie. Bardzo boje się ze jak kiedyś dojdzie do seksu z chłopakiem to mnie wyśmieje.. proszę o jakąś opinie na ten temat. Czy ktoś miał taki problem? Albo chociaz o tym słyszał?
