Mizo
Zarejestrowani-
Zawartość
2666 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Mizo
-
Podejrzewam, że utrzymuje z Tobą ten kontakt po to, żebyś się na nim nie mściła po zerwaniu i nie narobiła mu koło du... py. A jest oschły przy spotkaniu w twarzą w twarz, bo nie chce żebyś przypadkiem narobiła sobie znowu nadziei. Faceci są wygodni i obchodzi ich tylko własny tyłek - zwyczajnie nie chce mieć z Tobą ponownie problemu. Niestety. Nie doszukuj się tutaj "drugiego dna", bo go po prostu nie ma. Gość jest powściągliwy, bo nie chce ponownie nawiązywać bliższej relacji. Tyle
-
Ja odgarniam włosy non stop, bo czasem mi przeszkadzają. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że jakiś mężczyzna mógłby to odebrać jako przejaw zainteresowania. Nic dziwnego, że faceci tak często dostają kosza, skoro sugerują się takimi pierdołami. Nie ma to jak doszukiwanie się w każdym najdrobniejszym geście ukrytych intencji... Masakra
-
Chce chce, tylko, że szok następuje wtedy, gdy wychodzi na jaw, że te "łatwe" też mają wymagania. To, że dziewczyna lubi sobie pofikać bez zobowiązań nie znaczy jeszcze, że poleci na ziomka rodem z "chłopaków do wzięcia". A takie panuje przekonanie, że jak lubi "rozkładać nogi", to każdy może ją zaliczyć. No jednak nie Nawet prostytutki potrafią selekcjonować swoich klientów
-
To prawda. Na kobietach ciąży presja i łatka "starej panny" nadal jest w pewnych kręgach aktualna, więc niektóre z desperacji i tak prędzej czy później połaszą się na jakiegoś Janusza, bo fajnych facetów jest jak na lekarstwo. Może z 10% kobiet całkiem przyzwoicie trafi a reszta musi się otaczać dziadersami, jeśli chce być w związku czy stworzyć rodzinę. Kobiety są spragnione męskiej atencji i prawda jest taka, że część sama przejmuje inicjatywę i zaczepia mężczyzn, wiec jak w dzisiejszych czasach facet nie potrafi sobie znaleźć dziewczyny, to musi być straszną niemotą, bo one same wyciągają w jego kierunku "pomocną dłoń". Widzę po koleżankach jak niektóre się cieszą, gdy jakiś facet je zacznie bajerować tanimi tekstami - osobiście tego zachwytu nie podzielam i na mojej twarzy pojawia się wówczas zarys zażenowania, no ale ja to ja A ile facetów się "żali", że kobiety są "łatwe"... No skoro są, to chyba tym bardziej nie powinno być żadnego problemu z "zaliczeniem" jakiejś i pozbyciu się frustracji seksualnej? To jest dowód na to, że .......olina jednak w każdych okolicznościach nią pozostanie
-
Dokładnie. Dostał raz czy dwa i myśli, że będzie dostawał już zawsze - typowe myślenie facetów. Dziewczyna zwyczajnie się rozmyśliła i uznała, że nie chce być dłużej w takim układzie. Tak jak mówi koleżanka wyżej, albo jej zaczęło zależeć i się wycofała bo wie, że to inną kochasz, albo po prostu nie ma zamiaru dalej obrabiać Ci kolby nie mają z tego tytułu żadnych korzyści. I dobrze, mądra dziewczyna. A Ty jesteś roszczeniowym gn...ojem, sorry
-
Znaczy ja się dobrze czuję w otoczeniu takich osób. Większość moich znajomych to raczej ekstrawertycy z natury - myślę, że fajnie się uzupełniamy. Ale ta jeden konkretna koleżanka to ewenement Taka kobieta bluszcz... Zarówno w przyjaźni jak i w związkach. Bez ludzi ona nie istnieje. W sumie trochę jej współczuję...
-
Tu masz rację. Ale osoba ekstrawertyczna zazwyczaj nie rozumie tej potrzeby izolacji i zaczyna w którymś momencie osaczać. Mam taką koleżankę - naprawdę się lubimy, ale czasem mnie drażni, gdy zbyt intensywnie się wczuwa i za często się ze mną kontaktuje. Mimo, że jest mi miło, że ceni sobie moje towarzystwo, to bywa, że mam jej dość. Jest jej po prostu za dużo i mnie to męczy. Ale człowiek z takim charakterem nie zrozumie, że można mieć kogoś przesyt, już to przerabiałam...
-
Dokładnie. Osoba bez tej intuicji tego nie zrozumie. Ja jestem taka sama w każdym towarzystwie, bez względu na płeć. Oczywiście przy bliższych znajomych jestem bardziej otwarta i wyluzowana, ale to nie ma związku z płcią potencjalnego towarzysza. Powiedziałabym właśnie, że to faceci się zupełnie inaczej przy kobietach zachowują. Często hamują się ze swoim chamstwem i wulgryzmami i pozują na kulturalnych - szczególnie wtedy, gdy jakaś w gronie im się spodoba i chcą jej zaimponować :)
-
Może i nie, ale nie tylko relacje romantyczne mogą satysfakcjonować. A samotność można odczuwać również w związku i ogólnie w tłumie, więc to, że otaczamy się ludźmi nie znaczy jeszcze, że to jest jakiś przepis na "szczęście". Niektórzy ludzie są ekstrawertyczni a inni introwertyczni - tym pierwszym na pewno trudno znieść odizolowanie od drugiego czlowieka, ale ci pierwsi doskonale soboe z tym radzą. Powiedziałabym nawet, że dopiero w samotności odzyskują witalną energię
-
Nie sądzę. Ja np. chce się czuć przede wszystkim dobrze sama ze sobą i chcę być szczęśliwa w pojedynkę, nie chcę uzależniać swojego samopoczucia od drugiej osoby. Mam wrażenie, że większość ludzi traktuje związki jako taką kartę przetargową do bycia "happy". Ja się pytam: jakim prawem? Ewentualna relacja romantyczna powinna być dopełnieniem życia a nie jego sensem - nie można drugiego człowieka postrzegać jako lekarstwo na "samotność" . Moim zdaniem takie podejście jest paradoksalnie na maksa egoistyczne i nie podoba mi się taka roszczeniowa postawa. Ba - to jest wręcz toksyczne
-
Dokładnie tak. Taki, co naprawdę chce się zabić, rzadko kiedy o tym informuje. Facet próbuje chorych manipulacji by Cię przy sobie utrzymać. Sam ten fakt świadczy o tym, że ma nierówno pod kopułą. Wiej jak najprędzej i nawet przez chwilę się nie oglądaj za siebie.
-
Ale taki typ właśnie tego nie zrozumie. On sobie już uroił, że jesteś jego dziewczyną, więc musisz mu dobitnie powiedzieć, że Cię nie kręci i tyle. A to, jak on to zniesie to już nie Twój biznes, jakoś sobie poradzi. Nie jesteś mu nic winna - rozmyśliłaś się i wszystko na ten temat. Miałaś prawo
-
Bardzo dobrze zrobiłaś. Postawiłaś sprawę jasno - albo w prawo, albo a lewo. Jakby to trwało tydzień czy nawet miesiąc to bym zrozumiała, że facet mógł się przestraszyć i nie być gotowy na deklaracje, ale gość zwodzi Cię 8 miesięcy - miałaś prawo dowiedzieć się na czym stoisz. Jego reakcja ewidentnie świadczy o tym, że mu na Tobie nie zależy a już na pewno, że nie chce się angażować w nic na poważnie. Nie rozumiem tylko dlaczego masz z tego tytułu jakieś poczucie winy? To ten facet zachował się niedojrzale, bo powinien się jakoś ustosunkować do Twoich słów. Może i napisałaś dosadnie, ale w samo sedno. Typ po prostu nie potrafi przyjąć prawdy na klatę... Klasyczna reakcja Nie powinnas za nic przepraszać. Jakby wiązał z Tobą jakieś poważniejsze plany, to na pewno by się zachował inaczej :)
-
Facet jest ewidentnie zaburzony emocjonalnie. Całe szczęście, że nie zaiskrzyło, bo byś się zaangażowała i dopiero wtedy byś zobaczyła, z kim masz do czynienia. Nie powinnaś mieć w stosunku do niego żadnych skrupułów - mówisz, ze to nie to i cześć. Facet chce Ci wjechać na psyche i wzbudzić u Ciebie jakieś poczucie winy, ale nie daj się wciągnąć w jego gierkę. Takie znajomości kończy się radykalnie bo jak tego nie zrobisz, to będziesz miała stalkera. Napisać co czujesz i zablokować najlepiej - w innym wypadku będziesz miała przerąbane. Kiedyś myślałam, że najgorsi są faceci bez uczuć, tacy typowi "ruch... acze", ale tak naprawdę oni są niegroźni, o ile umie się ich rozpoznawać i w porę przeganiać. Najbardziej nieprzewidywalni i niebezpieczni są tacy, którzy mają problemy ze sobą - od takich każda kobieta powinna trzymać się z daleka, jeśli chce uniknąć toksycznej relacji :)
-
Myślę, że to indywidualna kwestia. Jedna przywali jak się do niej chamsko odezwiesz, inna jak ją zaczniesz obmacywać a jeszcze inna wcale. Zależy od kobiety, jej temperamentu i tolerowanych granic. W każdym razie, na pewno żadna kobieta bez powodu się na obcego faceta z łapami nie rzuca... jestem zdania, że prostactwo należy tępić, w każdej formie. Może niekoniecznie przy użyciu pięści, ale jednak
-
Byście wybaczyli zdradę komuś kto prawdziwie żałuje i zrobił/zrobiła to tylko raz?
Mizo odpisał perkasynthy na temat w Życie uczuciowe
Nie wiem. Nie jestem w stanie tego stwierdzić, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc to tylko teoretyczne gdybanie, które często nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ale podejrzewam, że nie. Wydaje mi się, że nie byłabym w stanie już takiej osobie zaufać - to raz, a po drugie czułabym wówczas do partnera obrzydzenie. To by mnie po prostu przerosło. I nie wierzę w jakieś pomyłki i błędy - jak ktoś chce to zdradzi a jak nie, to się powstrzyma, więc poczucie winy zwykle nie wynika z tego, że ktoś żałuje tego czynu, tylko po prostu boi się konsekwencji swoich działań i nie potrafi wziąć za swoje wybory odpowiedzialności. Nie miałabym zamiaru zdejmować z nikogo tego "ciężaru" - zdradziłeś i straciłeś wszystko? To się teraz z tym męcz, mnie to już nie dotyczy -
Skoro musisz tu wszystkich o tym przekonywać, to szczerze wątpię, że tak właśnie jest Ale jeśli tak uważasz, to wyznaj kobiecie swoje uczucia. Przynajmniej będziesz miał jasną sytuację - albo w prawo albo w lewo. Aczkolwiek obawiam sie, że jesteś takim typem, który nawet w odmowie będzie się doszukiwał drugiego dna... Masakra
-
Oczywiście. Mądra to zauważy. Niestety niektóre kobiety gubi próżność i chęć poczucia się wyjątkowymi i jak taki ją obrzuci komplementami to jej to będzie schlebiać. O ile nic z tego nie wyniknie i taka kobieta sobie w ten niewinny sposób chce podreperować ego to okej, ale jeśli da się złapać w sidła takiego przegrywa, to krzyż na drogę. Toksyczna relacja murowana
-
Pomijając fakt, że to prowokacja, to takie jedno zdanie już pokazuje faceta jako zakompleksioną p.... izdę, która chce się kobietą dowartościować i zależy mu tylko na tym, żeby inni ją podziwiali a on tym samym mógłby przy jej boku w końcu poczuć się "kimś". Żenada
-
Co o tym myślicie? Czy to normalne? Czy ja wariuje HELP
Mizo odpisał Zdezorientowana23 na temat w Życie uczuciowe
Planuje się zaręczyć haha. Dobre. Łykasz wszystko jak pelikan... Moja koleżanka się związała z żonatym i on też się planował dla niej rozwieść, papiery już rzekomo w sądzie były. Chyba nie muszę mówić jak to się skończyło...? Zawsze wspieram kobiety całym sercem, ale naiwność niektórych dziewczyn mnie przeraża... Patrzcie na czyny a nie puste słowa i obietnice! A nawet jeśli się oświadczy to to nadal nic nie znaczy - jeśli jest kobieciarzem to i tak Cie będzie robił w bambuko, niezależnie od tego czy będziesz jego dziewczyną czy żoną. Dlaczego niektórzy ludzie myślą, że ślub to jakaś gwarancja wierności? Przecież to jest śmieszne -
Przykro mi, ale trafiłaś na wyjątkowo toksyczną osobę, która Cię wyniszcza. Ale niestety prawda jest taka, że poniekąd sama na to pozwoliłaś. Rozumiem, że można się na kimś raz przejechać i nie wyczuć kogoś na początku, zignorować sygnały ostrzegawcze... Ale dawać tyle szans komuś, kto na to ewidentnie nie zasługuje? To juz oznaka Twojej głupoty i naiwności. Facet ewidentnie jest skrzywiony i wypaczony, ale doskonale wie, że trafił na idealną "ofiarę" i konsekwentnie się Ciebie trzyma zadając przy okazji coraz więcej ciosów. Dlaczego miałby nie odwalać, skoro Ty i tak wszystko wybaczysz? Nie postawiłaś granic i masz to co masz, ale to wynika z Twojej niskiej samooceny. Obawiam się, że bez specjalistycznej pomocy sobie nie poradzisz. Odciąć się od takiego manipulanta to jedno, bo na jego przemianę nie masz co liczyć... To Ty musisz pracować nad sobą - przede wszystkim musisz uwierzyć w sobie i poznać swoją wartość. Wtedy będziesz wiedziała, że zasługujesz na coś lepszego od życia i zdasz sobie sprawę, że nikt nie ma prawa Cię w taki sposób traktować. Wierzę, że Ci się uda i życzę powodzenia
-
Co o tym myślicie? Czy to normalne? Czy ja wariuje HELP
Mizo odpisał Zdezorientowana23 na temat w Życie uczuciowe
Ja bym z kimś takim w życiu nie była. Nawet nie ma takiej opcji. Po co Ci ktoś, przy kim czujesz się zle? Facet nie tylko Cie nie docenia, on Cię zwyczajnie nie szanuje i jestem święcie przekonana, że jesteś dla niego jedynie opcją rezerwową. Jest z Tobą, bo nie ma "lepszej", ale uda mu się taką zarwać, to na bank Cię zdradzi i być może porzuci. I to nie on Ci obniża samoocenę, tylko Ty sama siebie nie cenisz bo kobieta, która zna swoją wartość by takiego g... noja od razu pogoniła. Nic dobrego z tego nie wyniknie i im dłużej będziesz trwała w takim ukladzie, tym Twoja psychika wówczas mocniej ucierpi. Zastanów się nad tym czy warto... Moim zdaniem absolutnie nie -
Podobają mi się. Oczywiście nie każdy, ale sama idea ozdabiania ciała w ten sposób w mojej ocenie jest fajna. Sama osobiście mam póki co jeden tatuaż i ma on dla mnie ogromne znaczenie. Być może kiedyś jeszcze jakiś sobie strzelę, ale tymczasem ten, który mam mi wystarcza
-
Mam narzeczonego a zakochałam się w koledze z pracy
Mizo odpisał diabełek1993 na temat w Życie uczuciowe
Ja też nie i w sumie mało mnie to interesuje, ale osobiście nie lubię takiej niekonsekwencji. Wyczuwam po prostu brak autentyczności -
Jeśli mężczyzna podoba się kobiecie to nie musi się starać
Mizo odpisał hubert400 na temat w Życie uczuciowe
Zgodzę sie, ale tylko po części. Faktycznie kobieta, która jest zainteresowana facetem zazwyczaj stara się dać mu tzw. "zielone światło" i chce zachęcić go do działania. Ale tak postępują tylko kobiety odważne. Te nieśmiałe pewnie w ukryciu wzdychają do swojego obiektu westchnień i liczą na to, że facet sam przejmie inicjatywę i zrobi ten pierwszy krok. Dlatego ja bym nie była w tej kwestii taka zasadnicza bo są różni ludzie i roznie się zachowują w momencie, gdy ktoś im się spodoba. Niemniej, dobry obserwator potrafi wyłapać nawet bardzo subtelne sygnały świadczące o zainteresowaniu, więc najczęściej wyczuwa się to intuicyjnie