Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mizo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2666
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mizo

  1. Pisząc "podobać się" nie miałam na myśli jedynie wygladu. Nikt nie lubi odrzucenia, bez względu na płeć. Wiadomo, że nie jest to przyjemne. Ale człowiek na poziomie nie będzie się zachowywał jak palant tylko dlatego, że jego uczucia nie zostały odwzajemnione. Tym bardziej, jeśli odmowa przebiegnie w sposób kulturalny i delikatny. Może i byłoby mi trochę przykro i jakiś zawód by w duszy pozostał, ale na pewno bym się na kimś nie wyzywała tylko dlatego, że ta osoba nie chce ze mną być. Nie jestem ...ym toksykiem :)
  2. Haha dokładnie. Gość myśli, że kobieta tylko czeka na to, aby taki "rycerz" się nią zainteresował i będzie się czuła taaaka wyjątkowa, gdy po drodze spławi dla niej kilka innych kandydatek... No po prostu scenariusz idealny. Ale faceci nie ogarną tego, że kobiecie ze zdrowym poczuciem wlasnej wartości nie imponują goście, który JEJ się nie podobają, a mimo to do niej zarywają. To żadna atrakcja i tylko te zakompleksione dowartościowują się zaintetesowaniem, które wzbudzają u facetów kiepskiej jakości. Jakbym chciała mieć chlopa, to też bym wolała sama zagadać do takiego, który mi się podoba i zaryzykować nawet odrzuceniem, niż się użerać z jakimś Janem... Ale różnica jest taka, że ja jako kobieta bym się nie obraziła, gdyby facet nie był mną zainteresowany i nie podkopałoby to mojej samooceny - zwyczajnie uszanowałabym jego wybór i poszła dalej a nie się mściła i zachowywała irracjonalnie jak na mężczyznę z małym fistaszkiem przystało
  3. Mizo

    Nie jestem w typie Męża

    Ja nie "skaczę po głowie", raczej po prostu ignoruje i nie chce nawet minuty swojego cennego czasu na nich poświęcać. Szkoda nerwów. Oczywiście gdyby jakiś mi personalnie podpadł, to nie zostawiłabym suchej nitki, ale generalnie wolę zlewać, bo to jak walka z wiatrakami - tacy i tak niczego nie ogarną. Staram się po prostu odcinać od takiego środowiska, bo wywołuje we mnie jedynie obrzydzenie Prawda jest taka, że faceta poznaje się nie po tym jak jest czarujący do kobiet, które adoruje, tylko w momencie, gdy zostanie odrzucony albo coś pójdzie nie po jego myśli... Wtedy wychodzi prawdziwy charakter, bo wtedy się nie kontroluje i już niczego nie udaje. Większość taki test oblewa
  4. Serio? Ja od zawsze wiedzialam. Ale podejrzewam, że jakbym się zalogowała na taki portal to jeszcze niejedno by mnie było w stanie zaskoczyć... Oczywiście negatywnie Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - przynajmniej będziesz teraz bardziej świadoma
  5. No my też wybieramy spośród wielu adoratorów, ale jakoś jak zostajecie odsiani przez taką "selekcję" to jest wielka obraza majestatu... Myślicie, że tylko Wy możecie sobie tak przebierać? Często jest tak, że kobiecie nie podoba się żaden, który do niej startuje i co wtedy? Oczywiście powinna któregoś brać na siłę, nie? No bo jak du... pa może się marnować? Przynajmniej któryś by sobie poużywał a tutaj się okazuje, że podłe babsko ma wymagania i wybrzydza. Oburzające... Cały ambaras tkwi w tym, żeby dwoje chciało na raz i nikogo nie interesuje fakt, że Ty sobie jakąś "wybrałeś" jeśli zainteresowanie nie jest odwzajemnione. Takie "zaklepywane" kobiety to tylko w Waszych głowach się może odbywać. Nie wspomnę już o tym, że podtrzymujecie kontakt z wieloma i traktujecie je jako "rezerwowe" w razie gdyby z tą "najlepszą" się nie udało. Pragmatyzm to rzeczywiście Wasza mocna strona... Szkoda, że nie ma to nic wspólnego z uczuciami i jakimkolwiek człowieczeństwem
  6. Mizo

    Nie jestem w typie Męża

    Wielu takich jest. Czy to na forum, czy to w życiu realnym. Szczerze to mnie to przeraża. W facetach naprawdę jest dużo gniewu i podłości, mało który jest samoświadomy i potrafi przyjąć porażkę na klatę. Ja tylko takich szanuje, reszta może dla mnie nie istnieć
  7. Oczywiście, że nie, dlatego na takich portalach nie szuka się partnera Ale to żadna nowość, że facetom wszystko jedno czy to Kasia, Basia czy Zosia - najwazniejsze jest to, co może im dać. Idziecie na łatwiznę i tyle. Wielcy zdobywcy i łowcy haha
  8. Moim zdaniem takie wiadomości piszą typowi desperaci, którzy nie mają nic do zaoferowania. Na bank wysyłają takie tresci każdej, która jest ładniejsza od diabła i liczą na to, że którakolwiek odpisze. Facet, który faktycznie jest zainteresowany tą konkretną kobietą na pewno bardziej się wysili i postara się blysnąć, oczywiście jeśli jego iloraz inteligencji jest większy niz zero Nie chodzi o to, że trzeba pisać dziewczynie jakieś poematy, bo takie pompatyczne teksty też są mało wiarygodne, ale po prostu trzeba czymś drugą osobę zainteresować i postawić na autentyczność. A faceci wcielają się w różne postacie i dostosowują swoje taktyki pod konkretne kobiety... I potem zaskoczenie, że jakaś nie zareagowała pozytywnie "bo przecież ja myślałem, że nie jest zbyt bystra i że to na nią wystarczy". A jak wcale nie odpisze to już całkowity skandal... Jak ona może mnie zlać, skoro ja się tak wysilam? Przecież powinna mi dać tylka z automatu za same starania, nieważne czy się jej podobam. Faceci są naprawdę zabawni w tych swoich żałosnych podbojach
  9. Mizo

    Nie jestem w typie Męża

    Racja. Brzydale są najbardziej podli spośród wszystkich facetów - w ten sposób odreagowują brak powodzenia u kobiet. Wyszukują nieistniejące wady u ładnych dziewczyn po to, żeby je sobie obrzydzić i przekonać swój mózg o tym, że to rzekomo oni ich nie chcą a nie odwrotnie. Klasyczny mechanizm wyparcia, by ratować swoje ego. Przyznam, że wygląda to często komicznie
  10. Mizo

    Nie jestem w typie Męża

    Co tu dużo mówić... Mąż ewidentnie Tobą pomiata i za wszelką cenę próbuje Ci obniżyć samoocenę poprzez taką krytykę i porównywanie Cię do "lasek". Moim zdaniem tego rodzaju zachowanie w partnerstwie to objaw poważnych zaburzeń u osoby obrazajacej - ewidentnie musi mieć ona jakieś deficyty emocjonalne, które po prostu wyładowuje na drugiej połowie. Jedno jest pewne: facet się nie zmieni i z każdym dniem będzie coraz gorzej a Ty będziesz zdegradowana psychicznie i zupełnie nie będziesz wierzyć w siebie. Taki mocno toksyczny człowiek potrafi zniszczyć nawet bardzo silną i pewną siebie kobietę. Jak raz czy dwa usłyszy się coś negatywnego na swój temat to się to zlewa, ale jeśli to jest powtarzane codziennie i latami, to nie może się to w żaden sposób nie odbić na poczuciu własnej wartości. Niestety u mężczyzn z kompleksami właśnie tak to najczęściej wygląda - oni się nie przyznają do swoich słabości i niedoskonałości, tylko szukają ich u innych, żeby poczuć się ze sobą lepiej. To cholernie podły i nieludzki mechanizm, ale bardzo często spotykany. Od takich osób należy trzymać się po prostu z daleka, bo one nie nadają się do tworzenia relacji z kimkolwiek. Szkoda mi Cię, bo jesteś jeszcze bardzo młoda, a już tak fatalnie trafiłaś. No ale to mnie nie dziwi bo niestety mało jest zdrowych i niezaburzonych facetów... Taki już los nas kobiet - albo się męczysz z frajerem, albo wybierasz życie singla. Na szczęście zawsze można zdecydować samodzielnie co jest dla nas najlepsze i nikt nam tego nie zabroni
  11. Skoro tak, to w czym problem? Wystarczy jechać na drugi koniec świata i szukać swojego szczęścia u boku egzotycznych kobiet. Dlaczego zatem jest tylu incelów, skoro rzekomo macie takie branie u tamtejszych kobiet? Przecież Ameryka stoi przed Wami otworem - nikt Was nie będzie zatrzymywać ani za Wami tęsknić... Życzę szerokiej drogi, ale najpierw radzę zarobić trochę kasy bo na gołodupca nie poleci żadna i cały misterny plan i tak pójdzie w piz... du
  12. Wierzę. O ile facet jest ge... jem W inne przypadki nie wierzę - faceci nie przyjaźnią się z mało atrakcyjnymi kobietami, gdyż zawsze (chociażby z tyłu głowy) mają nadzieję, że znajomość przejdzie kiedyś na wyższy level (mam na myśli konsumpcję). Mężczyźni nie starają się dla nikogo bezinteresownie - tego jestem pewna i zdania nie zmienię. Ilu facetów narzeka na tzw. "friendzone"? Bo w duchu myślą o kopulacji z koleżankami ale jedyne co ich powstrzymuje, to te kobiety, które nie są nimi seksualnie zainteresowane. Dla kobiet to jest naturalne, że ma się kolegów i niekoniecznie sympatia do kogoś jest równoznaczna z chęcią pójścia z kimś do łóżka. U facetów to tak nie dziala - oni jak już jakiejś poświęcają swój czas to znak, że chcą się do niej zbliżyć także fizycznie. Strasznie to żałosne, no ale co zrobić... Najlepiej po prostu mieć jedynie przyjaciółki
  13. Nie, wręcz powiedziałabym, że rzadko się zdarza. Większość związków jest z tzw. "braku laku", szczególnie z punktu widzenia facetów - oni po kryjomu wzdychają do ślicznotek a jak zostaną spuszczeni na ziemię i okazuje się, że są kilka leveli niżej i po prostu takie na nich nigdy nie spojrzą, to startują do tych przeciętnych, nigdy nie jest odwrotnie. To dla mnie jasny dowód na to, że taka zwyczajna dziewczyna zawsze będzie dla faceta taką partnerką wymuszoną, bo jako jedyna go chciała a nie dlatego, że on tak za nią szaleje... Nie wspomnę już o tym, że faceci naprawdę nie potrafią obiektywnie ocenić swojej atrakcyjności i niejednokrotnie porywają się z motyką na słońce albo przyjazne zachowanie kobiet z automatu odbierają jako flirt czy podryw. To po prostu śmieszne. Z kolei kobiety rzadziej się zauraczają bo nie oszukujmy się, przystojnych (i do tego jeszcze fajnych) facetów jest jak na lekarstwo, więc jeśli już jakiś wpadnie im w oko, to najczęściej ma wokół siebie wianuszek adoratorek. Kobiety, w przeciwieństwie do mężczyzn, nie dowartościowują się powodzeniem niskiej jakości, tj. nie jarają się braniem u prostaków albo brzydali - wręcz je to denerwuje, gdy tacy podbijają, także to bywa mocno frustrujące, że "starają się" ci, co nie powinni. Myślę, że tylko sporadycznie się zdarza, że obie strony podobają się sobie w takim samym stopniu i jeszcze jest między nimi chemia. Większość przypadków relacji damsko-męskich to moim zdaniem przejaw wyrachowania albo po prostu interes. Jak to mówią... Każdy orze jak może
  14. Nie zrozumiałaś przekazu. Po prostu moim zdaniem na ewentualny materializm kobiet mogą narzekać jedynie autentycznie zamożni mężczyźni, którzy nie mogą znaleźć miłości a nie biedaki, którzy są po prostu leniwi, niezaradni i nic sobą nie prezentują. Jakoś tym bogaczom nie przeszkadza, że niektóre kobiety muszą sobie "kupić" - zawsze najbardziej szczekają ci, których takie "transakcje" nawet nie dotyczą... I to jest zwyczajnie śmieszne I nie imponuje mi stricte wyplata, bo ja mam swoje pieniądze, ale przedsiębiorczość i zaradność? Owszem. To pociągająca cecha u mężczyzny. Nie determinuje jego wartości, ale na pewno jest to duży atut. Wybacz, że nie chcę spędzić życia z obibokiem, który nic nie jest w stanie kobiecie zaoferować i w dodatku jest obrzydliwym skąpcem... Straszna ja
  15. Najpierw to trzeba mieć skąd "kraść"... Większość facetów groszem nie smierdzi i chcą mieć laseczki za darmo, więc o czym Ty chłopie mówisz? Tego rodzaju zarzuty mogłyby padać jedynie od faktycznie bogatych facetów a takich jest mały procent. Najniższą krajowa przeciętnego Janusza nikomu nie imponuje
  16. Z czego jakieś 0.5 chłopców nie ma na co liczyć w relacjach z kobietami (incel alert)... Wasze życie to prawdziwa katorga
  17. No całe szczęście... No shit, Sherlock...
  18. Dodaj jeszcze, że marzę o takim incelu jak Ty Pewnie, że istnieją, ale zapewniam Cię, że nie przechwalają się takimi drobiazgami, bo dla nich czyjeś pozytywne reakcje to chleb powszedni i są do tego po prostu przyzwyczajeni. Tylko osoba, która nie ma powodzenia i jest dla plci przeciwnej niewidzialna jak powietrze będzie przypisywać pierdołom większą ideologię
  19. Tak samo jak poprzedniej, która nie rzuciła dla Ciebie chłopaka, bo się Ciebie wstydzi i czeka na Twój krok? Sorry, ale jesteś zenujacy i dopowiadasz sobie coś, czego nie ma - podobnie zresztą jak kolejny amant na kafe czyli serniczek. Jednak faceci bez doświadczenia z kobietami są żałośni i nie chodzi tutaj stricte o fakt, że nie bzykali, tylko o stan umysłu. Po prostu porażka Jednak lepiej nie mieć kultury i nawet przez moment nie nawiązywać z mężczyznami kontaktu wzrokowego, bo potem taki psychol bez społecznego obycia sobie coś uroi i mogą być z tego problemy. Ja jestem w szoku, ze można aż tak nadinterpretować czyjeś sygnały... Serio aż tak jesteście zdesperowali i spragnieni czyjejś atencji, że myślicie, że jak ktoś na Was spojrzy to znaczy, że na Was leci albo, że chce z Wami być? Ręce opadają na takich inceli...
  20. Mizo

    Kto zawinił w tej sytuacji?

    Na szczęście ja już się do tego wszystkiego zdystansowałam i się zbyt mocno nie wczuwam, bo mnie to wyniszczało od środka. Oczywiście nie stałam się nagle znieczulicą, bo taka nigdy nie będę i nie chcę być, ale trzeba z rozsądkiem dozować pokłady pomocy, nie każdy na nią zasługuje
  21. Mizo

    Kto zawinił w tej sytuacji?

    Dokładnie. Dlatego ja zaczęłam traktować ludzi z wzajemnością. Albo wsparcie jest obustronne albo wypad. I to dotyczy każdej relacji, nieważne czy związkowej czy przyjacielskiej. Już się przestałam tak angażować w czyjeś problemy bo najczęściej było tak, że ktoś mi się nagadał, nażalił, za chwilę sytuacja się zmieniała a ja zostawałam z tą negatywną energią i niepotrzebnie rozmyślałam o cudzych kłopotach. To było dla mnie zbyt wielkie obciążenie. Już się skończyło, w końcu postawiłam granice
  22. Mizo

    Kto zawinił w tej sytuacji?

    Nie no oczywiście nie przewidzisz wszystkiego, wiadomo. Ja wychodzę z założenia, że można pomóc, ale nie kosztem siebie i swoich interesów. Nie warto. Chyba trzeba dostać na łeb taki zimny kubeł wody, żeby to zrozumieć. Też mówię z własnego doświadczenia. Ja również byłam zawsze taką osobą, która stawała w obronie słabszych i się przejmowała takimi "przegrywami", ale z biegiem lat zrozumiałam, że w takich ludziach siedzi dużo gniewu i podłości. A ja chętnie pomagam, ale tylko ludziom, którzy na to zasługują i którzy mają w sobie pokorę. Obecnie mój altruizm stał się wybiórczy i staram się ufać mojemu instynktowi
  23. Mizo

    Kto zawinił w tej sytuacji?

    Dlatego takich osób się nie ratuje bo bywają bardzo niewdzięczne. Jak tylko się trochę odkują, to często stają się aroganckie i butne. Nie zasługują na pomoc, niech sobie radzą same
  24. Mizo

    Kto zawinił w tej sytuacji?

    Co tu chcesz naprawiać? Twoja koleżanka po prostu pokazała swoją prawdziwą twarz. Potrzebowała Cię tylko do tego, żeby mogła się wygadać i żebyś jej pomagała, prezentuje typowo roszczeniową postawę. W momencie, w którym rolę się odwróciły i to Ty potrzebowałaś wsparcia, ona się nie sprawdziła. Wręcz Cię wyśmiała. To nie jest prawdziwa przyjaźń. Przykro mi to mówić, ale zostałaś wydymana przez cwaniarę, która tylko chciała się Twoim kosztem wzbogacić. Moim zdaniem powinnaś się od niej raz na zawsze odciąć, to toksyczna i podła osoba, która wiecznie Cię będzie wykorzystywać.
×