

Mizo
Zarejestrowani-
Zawartość
2666 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Mizo
-
Nie mów tak. Nie jesteś na dnie, tylko dałaś sobie wmówić, że tak właśnie jest. Niestety tak to się właśnie kończy, jak człowiek wejdzie w toksyczną relacje - zadry na psychice potrafią być bardzo bolesne. Ale takie traumy się leczy, trzeba walczyć ze zle wykształconymi mechanizmami - tym bardziej, jeśli przyczyniły się do tego osoby trzecie. Sama możesz sobie z tym nie poradzić i Twój depresyjny stan się będzie pogłębiał, dlatego musisz zacząć działać. Teraz wszystko widzisz w czarnych barwach, ale spójrz na to z innej strony - w końcu wyzwoliłaś się spod wpływu toksycznej osoby, możesz zacząć wszystko od nowa. Myślisz, że każdy to potrafi? Nie, tylko ludzie silni, więc nawet nie zdajesz sobie sprawy z faktu, że drzemie w Tobie ogromny potencjał. Daj sobie czas i bądź dla siebie wyrozumiała - teraz powinnaś zawalczyć o siebie i swoje szczęście, bo spokój ducha jest najważniejszy
-
Przeciętna amerykanka, kanadyjka, niemka czy meksykanka abym mieć polaka męża by dała sobie ręke obciąć
Mizo odpisał szym pans na temat w Życie uczuciowe
Spoko. Ale chodziło mi o ogólną tendencje naszych patriotów w tych kwestisch. Taki żarcik Oczywiście. Facet-ciacho i przy tym niegłupi to wręcz diament w dzisiejszych czasach, więc nic dziwnego, że ma takie branie. Kobiety "wariują" na widok takich okazów, bo po prostu to rzadkie zjawisko. I niestety dużo to mówi o ogólnym poziomie facetów... Skoro doszło do tego, że kobiety się o mężczyzn "biją", to świadczy jedynie tyle, że facet z wyższej półki zarówno pod względem wizualnym jak i intelektualnym, to naprawdę niemal zjawisko nadprzyrodzone... Trochę to przykre, ale cóż zrobić -
Przeciętna amerykanka, kanadyjka, niemka czy meksykanka abym mieć polaka męża by dała sobie ręke obciąć
Mizo odpisał szym pans na temat w Życie uczuciowe
A gdyby nie byli Polakami, to by Cię zwyzywał od ladacznic za to, że lecisz na "Ciapatych" albo "Bambusów" zamiast doceniać "dobro narodowe". Hehe -
Przeciętna amerykanka, kanadyjka, niemka czy meksykanka abym mieć polaka męża by dała sobie ręke obciąć
Mizo odpisał szym pans na temat w Życie uczuciowe
Otóż to. A chłopy zwyczajnie nie mogą tego przeboleć A "Mirek" też często robi w bambuku i hamuje go tylko to, że ma mniej okazji. Ale jakby miał, to pierwszy by leciał, więc to żaden rarytas mieć wiernego faceta, bo żadna inna się nie połasi -
Przeciętna amerykanka, kanadyjka, niemka czy meksykanka abym mieć polaka męża by dała sobie ręke obciąć
Mizo odpisał szym pans na temat w Życie uczuciowe
Są, są. Tylko to level wyżej niż "typowy Janusz", z racji tego jest ich mniej i ciężej ich spotkać. Są kobiety, które nie zadowalają się przeciętnością i ja nie uważam aby było w tym coś złego. Dlaczego masz z tym problem? Bo sam się niczym nie wyróżniasz a chciałbyś mieć powodzenie niczym Apollo? No ja nic nie poradzę na to, że mi się pierwszy lepszy chłop nie podoba i nie będę udawać zachwytu byle portkami, bo to by było zwyczajnie nieautentyczne. Nie mam zamiaru się zmuszać. A jeśli dla Ciebie dbanie o siebie i codzienna kąpiel to "wymysł z tv" i jakaś przesada, to naprawdę nie mamy o czym gadać -
Przeciętna amerykanka, kanadyjka, niemka czy meksykanka abym mieć polaka męża by dała sobie ręke obciąć
Mizo odpisał szym pans na temat w Życie uczuciowe
Też tak uważam. Mi się bardzo rzadko zdarza, żeby jakiś facet spodobał mi się czysto fizycznie. Jak ma ładną twarz, to nie odpowiada mi figura i zaniedbana sylwetka (i odwrotnie). Albo jest za niski albo za chudy... Nie wspomnę już o takich podstawach jak higiena osobista, bo wielu facetów ma z nią na bakier - schludny, czysty ubiór i ładny zapach to dla mnie podstawa -
Przeciętna amerykanka, kanadyjka, niemka czy meksykanka abym mieć polaka męża by dała sobie ręke obciąć
Mizo odpisał szym pans na temat w Życie uczuciowe
Skoro tak, to w czym problem? Wystarczy jechać na drugi koniec świata i szukać swojego szczęścia u boku egzotycznych kobiet. Dlaczego zatem jest tylu incelów, skoro rzekomo macie takie branie u tamtejszych kobiet? Przecież Ameryka stoi przed Wami otworem - nikt Was nie będzie zatrzymywać ani za Wami tęsknić... Życzę szerokiej drogi, ale najpierw radzę zarobić trochę kasy bo na gołodupca nie poleci żadna i cały misterny plan i tak pójdzie w piz... du -
Dokładnie. Też tak myślę
-
Wierzę. O ile facet jest ge... jem W inne przypadki nie wierzę - faceci nie przyjaźnią się z mało atrakcyjnymi kobietami, gdyż zawsze (chociażby z tyłu głowy) mają nadzieję, że znajomość przejdzie kiedyś na wyższy level (mam na myśli konsumpcję). Mężczyźni nie starają się dla nikogo bezinteresownie - tego jestem pewna i zdania nie zmienię. Ilu facetów narzeka na tzw. "friendzone"? Bo w duchu myślą o kopulacji z koleżankami ale jedyne co ich powstrzymuje, to te kobiety, które nie są nimi seksualnie zainteresowane. Dla kobiet to jest naturalne, że ma się kolegów i niekoniecznie sympatia do kogoś jest równoznaczna z chęcią pójścia z kimś do łóżka. U facetów to tak nie dziala - oni jak już jakiejś poświęcają swój czas to znak, że chcą się do niej zbliżyć także fizycznie. Strasznie to żałosne, no ale co zrobić... Najlepiej po prostu mieć jedynie przyjaciółki
-
czy zwykle jest tak że jak ktoś nam się podoba to my mu też
Mizo odpisał downhiil na temat w Życie uczuciowe
Nie, wręcz powiedziałabym, że rzadko się zdarza. Większość związków jest z tzw. "braku laku", szczególnie z punktu widzenia facetów - oni po kryjomu wzdychają do ślicznotek a jak zostaną spuszczeni na ziemię i okazuje się, że są kilka leveli niżej i po prostu takie na nich nigdy nie spojrzą, to startują do tych przeciętnych, nigdy nie jest odwrotnie. To dla mnie jasny dowód na to, że taka zwyczajna dziewczyna zawsze będzie dla faceta taką partnerką wymuszoną, bo jako jedyna go chciała a nie dlatego, że on tak za nią szaleje... Nie wspomnę już o tym, że faceci naprawdę nie potrafią obiektywnie ocenić swojej atrakcyjności i niejednokrotnie porywają się z motyką na słońce albo przyjazne zachowanie kobiet z automatu odbierają jako flirt czy podryw. To po prostu śmieszne. Z kolei kobiety rzadziej się zauraczają bo nie oszukujmy się, przystojnych (i do tego jeszcze fajnych) facetów jest jak na lekarstwo, więc jeśli już jakiś wpadnie im w oko, to najczęściej ma wokół siebie wianuszek adoratorek. Kobiety, w przeciwieństwie do mężczyzn, nie dowartościowują się powodzeniem niskiej jakości, tj. nie jarają się braniem u prostaków albo brzydali - wręcz je to denerwuje, gdy tacy podbijają, także to bywa mocno frustrujące, że "starają się" ci, co nie powinni. Myślę, że tylko sporadycznie się zdarza, że obie strony podobają się sobie w takim samym stopniu i jeszcze jest między nimi chemia. Większość przypadków relacji damsko-męskich to moim zdaniem przejaw wyrachowania albo po prostu interes. Jak to mówią... Każdy orze jak może -
Nie zrozumiałaś przekazu. Po prostu moim zdaniem na ewentualny materializm kobiet mogą narzekać jedynie autentycznie zamożni mężczyźni, którzy nie mogą znaleźć miłości a nie biedaki, którzy są po prostu leniwi, niezaradni i nic sobą nie prezentują. Jakoś tym bogaczom nie przeszkadza, że niektóre kobiety muszą sobie "kupić" - zawsze najbardziej szczekają ci, których takie "transakcje" nawet nie dotyczą... I to jest zwyczajnie śmieszne I nie imponuje mi stricte wyplata, bo ja mam swoje pieniądze, ale przedsiębiorczość i zaradność? Owszem. To pociągająca cecha u mężczyzny. Nie determinuje jego wartości, ale na pewno jest to duży atut. Wybacz, że nie chcę spędzić życia z obibokiem, który nic nie jest w stanie kobiecie zaoferować i w dodatku jest obrzydliwym skąpcem... Straszna ja
-
Najpierw to trzeba mieć skąd "kraść"... Większość facetów groszem nie smierdzi i chcą mieć laseczki za darmo, więc o czym Ty chłopie mówisz? Tego rodzaju zarzuty mogłyby padać jedynie od faktycznie bogatych facetów a takich jest mały procent. Najniższą krajowa przeciętnego Janusza nikomu nie imponuje
-
Faceci jako grupa są na pozycji przegranej od urodzenia
Mizo odpisał stary prykacz na temat w Życie uczuciowe
Z czego jakieś 0.5 chłopców nie ma na co liczyć w relacjach z kobietami (incel alert)... Wasze życie to prawdziwa katorga -
No całe szczęście... No shit, Sherlock...
-
Dodaj jeszcze, że marzę o takim incelu jak Ty Pewnie, że istnieją, ale zapewniam Cię, że nie przechwalają się takimi drobiazgami, bo dla nich czyjeś pozytywne reakcje to chleb powszedni i są do tego po prostu przyzwyczajeni. Tylko osoba, która nie ma powodzenia i jest dla plci przeciwnej niewidzialna jak powietrze będzie przypisywać pierdołom większą ideologię
-
Tak samo jak poprzedniej, która nie rzuciła dla Ciebie chłopaka, bo się Ciebie wstydzi i czeka na Twój krok? Sorry, ale jesteś zenujacy i dopowiadasz sobie coś, czego nie ma - podobnie zresztą jak kolejny amant na kafe czyli serniczek. Jednak faceci bez doświadczenia z kobietami są żałośni i nie chodzi tutaj stricte o fakt, że nie bzykali, tylko o stan umysłu. Po prostu porażka Jednak lepiej nie mieć kultury i nawet przez moment nie nawiązywać z mężczyznami kontaktu wzrokowego, bo potem taki psychol bez społecznego obycia sobie coś uroi i mogą być z tego problemy. Ja jestem w szoku, ze można aż tak nadinterpretować czyjeś sygnały... Serio aż tak jesteście zdesperowali i spragnieni czyjejś atencji, że myślicie, że jak ktoś na Was spojrzy to znaczy, że na Was leci albo, że chce z Wami być? Ręce opadają na takich inceli...
-
Na szczęście ja już się do tego wszystkiego zdystansowałam i się zbyt mocno nie wczuwam, bo mnie to wyniszczało od środka. Oczywiście nie stałam się nagle znieczulicą, bo taka nigdy nie będę i nie chcę być, ale trzeba z rozsądkiem dozować pokłady pomocy, nie każdy na nią zasługuje
-
Dokładnie. Dlatego ja zaczęłam traktować ludzi z wzajemnością. Albo wsparcie jest obustronne albo wypad. I to dotyczy każdej relacji, nieważne czy związkowej czy przyjacielskiej. Już się przestałam tak angażować w czyjeś problemy bo najczęściej było tak, że ktoś mi się nagadał, nażalił, za chwilę sytuacja się zmieniała a ja zostawałam z tą negatywną energią i niepotrzebnie rozmyślałam o cudzych kłopotach. To było dla mnie zbyt wielkie obciążenie. Już się skończyło, w końcu postawiłam granice
-
Nie no oczywiście nie przewidzisz wszystkiego, wiadomo. Ja wychodzę z założenia, że można pomóc, ale nie kosztem siebie i swoich interesów. Nie warto. Chyba trzeba dostać na łeb taki zimny kubeł wody, żeby to zrozumieć. Też mówię z własnego doświadczenia. Ja również byłam zawsze taką osobą, która stawała w obronie słabszych i się przejmowała takimi "przegrywami", ale z biegiem lat zrozumiałam, że w takich ludziach siedzi dużo gniewu i podłości. A ja chętnie pomagam, ale tylko ludziom, którzy na to zasługują i którzy mają w sobie pokorę. Obecnie mój altruizm stał się wybiórczy i staram się ufać mojemu instynktowi
-
Dlatego takich osób się nie ratuje bo bywają bardzo niewdzięczne. Jak tylko się trochę odkują, to często stają się aroganckie i butne. Nie zasługują na pomoc, niech sobie radzą same
-
Co tu chcesz naprawiać? Twoja koleżanka po prostu pokazała swoją prawdziwą twarz. Potrzebowała Cię tylko do tego, żeby mogła się wygadać i żebyś jej pomagała, prezentuje typowo roszczeniową postawę. W momencie, w którym rolę się odwróciły i to Ty potrzebowałaś wsparcia, ona się nie sprawdziła. Wręcz Cię wyśmiała. To nie jest prawdziwa przyjaźń. Przykro mi to mówić, ale zostałaś wydymana przez cwaniarę, która tylko chciała się Twoim kosztem wzbogacić. Moim zdaniem powinnaś się od niej raz na zawsze odciąć, to toksyczna i podła osoba, która wiecznie Cię będzie wykorzystywać.
-
Podejrzewam, że utrzymuje z Tobą ten kontakt po to, żebyś się na nim nie mściła po zerwaniu i nie narobiła mu koło du... py. A jest oschły przy spotkaniu w twarzą w twarz, bo nie chce żebyś przypadkiem narobiła sobie znowu nadziei. Faceci są wygodni i obchodzi ich tylko własny tyłek - zwyczajnie nie chce mieć z Tobą ponownie problemu. Niestety. Nie doszukuj się tutaj "drugiego dna", bo go po prostu nie ma. Gość jest powściągliwy, bo nie chce ponownie nawiązywać bliższej relacji. Tyle
-
Ja odgarniam włosy non stop, bo czasem mi przeszkadzają. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że jakiś mężczyzna mógłby to odebrać jako przejaw zainteresowania. Nic dziwnego, że faceci tak często dostają kosza, skoro sugerują się takimi pierdołami. Nie ma to jak doszukiwanie się w każdym najdrobniejszym geście ukrytych intencji... Masakra
-
Dokładnie. Dostał raz czy dwa i myśli, że będzie dostawał już zawsze - typowe myślenie facetów. Dziewczyna zwyczajnie się rozmyśliła i uznała, że nie chce być dłużej w takim układzie. Tak jak mówi koleżanka wyżej, albo jej zaczęło zależeć i się wycofała bo wie, że to inną kochasz, albo po prostu nie ma zamiaru dalej obrabiać Ci kolby nie mają z tego tytułu żadnych korzyści. I dobrze, mądra dziewczyna. A Ty jesteś roszczeniowym gn...ojem, sorry
-
Znaczy ja się dobrze czuję w otoczeniu takich osób. Większość moich znajomych to raczej ekstrawertycy z natury - myślę, że fajnie się uzupełniamy. Ale ta jeden konkretna koleżanka to ewenement Taka kobieta bluszcz... Zarówno w przyjaźni jak i w związkach. Bez ludzi ona nie istnieje. W sumie trochę jej współczuję...