Moja historia jest dosyć dziwna. Tęsknie za chłopakiem z którym nawet nie byłam. Poznaliśmy się jak miałam 15 lat, teraz mam 18. On miał wtedy 22 a teraz 25. Byłam z nim na paru randkach i już od pierwszej randki się w nim zakochałam. On nie chciał żadnego związku i chyba nadal nie chce. Spotyka się tylko z dziewczynami i tyle. On dla mnie jest bardzo oschły i zimny. Pewnie nawet nigdy mu na mnie nie zależało. Spotykając się ze mną, pisał z innymi, spotykał się z innymi a nawet podrywał moja starszą siostrę. Przez ten czas raz mamy kontakt a raz nie. Czasem on się odezwie a czasem ja. Ale na żywo widzieliśmy się w wakacje. On był z kolega a ja z siostrą. Poświecił mi wtedy na spotkaniu dużo czasu i w końcu był miły. Na chwile.. Pozniej zaczął przymilać się do mojej siostry, podrywać ją, podnosić itp. Po tym spotkaniu odcięłam się od niego. W październiku znowu się odezwał. Czy chce gdzieś wyjść razem z nim albo w czwórkę jak ostatnio. Nie zgodziłam się. I tydzień później napiłam się i zapytałam czy coś robi. Zaczął mnie wyzywać, ze po co pisze i ze jestem dla niego za młoda i muszę dorosnąć i mnie zablokował. Było mi ciężko ale pogodziłam się z tym. A teraz znowu on wrócił. Tydzień temu zaczął mnie obserwować na instagramie i napisał czy chce przyjść do niego na whisky. Odmówiłam i na tym się skończyło. Ale teraz w ten weekend napiłam się i napisałam do niego czy coś robi. On powiedział ze nie ma czasu i żebym nie pisała. Napisałam okej i poszłam spać. Dziś mam moralniaka. Niepotrzebne napisałam, pewnie był na randce z jakaś dziewczyna a ja zrobiłam znowu z siebie ...kę. Jak ja mogę o nim zapomnieć? Przestać o nim myśleć i zacząć być obojętna ?