

Renia20k
Zarejestrowani-
Zawartość
199 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Renia20k
-
Anana ten lekarz jest całkiem dobry tylko ledwo weszłam do niego a on pyta czy w rodzinie ktoś miał raka... (No teraz to chyba każdy ma takiego w rodzinie...) i mi wyjechał że może od dlatego nie mogę zajść w ciążę.... A potem zrobił usg.... No i teraz się boję do niego isc
-
Genialnie
-
Anana idę w środę na kontrolę do innego lekarza bo tak kazała mi moja doktor... Moze sie cos więcej dowiem.... Ale też się boję bo raz u niego bylam to mnie rakiem nastraszyl .... Ja chyba też jakaś porządna dietę muszę zastosować
-
Anana super ty miałaś 25 komórek i tylko 4 się udalo albo aż 4 się udalo, za to ja mnóstwo pustych pęcherzyków i 4 komorki ale jednego mrozaka udało się wyhodować... Powiedzieli mi że jajniki mogę mieć uszkodzone... Teraz musimy czekać na transfer chociaż się martwię bo po tej stymulacjii to jeszcze moje jelita drazliwe się bardziej odezwały...
-
Hej Anana w jakiej klinice się leczysz że tak długo nie dają Ci znać co tam słychać twoimi komórkami? Do mnie od drugiego dnia do mrozenia czyli do piatku dzwonili codziennie rano... To nieludzkie tak cię trzymać w niepewności... Ale ja jestem pewna że będziesz miała dużo mrozaków i obu się nam tym razem uda powiem Ci ze ja sie nawet cieszę że nie miałam od razu transferu bo przez te moje wielkie jajniki cały czas bym dwa razy bardziej panikowala że coś mnie boli... A tak zdążymy dojść do siebie i maleństwa będą mieć lepsze warunki
-
Ja robie testy - właśnie pgta... Bo w kariotypie męża wyszła mukowiscydoza...
-
Karolina ja z mężem miałam robione... Moj był prawidłowy a u męża pisalo wyraźnie że jest nosicielem mukowiscydozy ... Wiec wydaje mi się że u ciebie jest ok Milena oszczedzam się jak mogę... Co prawda chodzę do pracy ale jest siedząca to sie nie przemeczam... A po pracy leżę
-
Bylam dzisiaj u lekarza z tym moim bolącym brzuchem... Lekarka sama nie wie czemu ale mam bardzo duże jajniki i dlatego bolą... Podobno miałam dużo pęcherzyków ale pustych... Narazie mam się oszczędzać
-
Paulina dzisiaj znowu do mnie dzwonili że ten jeden się prawidłowo rozwija i cos o 8a mówiła czy coś takiego... Proszę Boga żeby się udalo ale tylko dlatego że ja strasznie stymulacje znoszę... We wtorek miałam punkcje a od niedzieli brzuch mnie okropnie boli... Dzis idę znowu na kontrolę i mam nadzieję że wszystko ok... A moje maleństwo będzie zamrożone że względu badań pgta i musi czekać do przyszłego miesiąca
-
Ja tez sie łudze że żadnej stymulacji już nie będę musiała mieć... Strasznie się źle po tych hormonach czuje... Cały brzuch boli... Zebym tylko tej hiperstymulacji znowu nie miala
-
O to w którym dniu cyklu miałaś punkcje? Ja w 12stym więc do okresu jeszcze trochę i jak wszystko będzie ok to w następnym cyklu... A wiesz jak jest z przygotowaniem do transferu? Też stymulacja?
-
Anana mnie też boli ale niestety ja siedzę w pracy więc posilkuje się nospą i apapem... Jeszcze 4 godziny... może dotrwam... A odnośnie plamienia to ja wczoraj nic a dzis jakieś takie dziwne... I wierz mi z tych 20 to bedziesz miala co mrozic:) a transfer w tym czy w następnym miesiącu u ciebie planują?
-
Chciałabym żeby chociaż dwa były silniejsze i zdrowe... A powiedzcie mi też troszkę plamiłyscie po punkcji?
-
Właśnie dzwonili do mnie z kliniki... Z 4 komórek tylko dwie były dojrzałe i tylko jedna się zaplodnila prawidłowo ... A druga obserwuja... Kurde coś czuje że klapa z tego będzie jeszcze to pgta mi nie pomaga
-
Miśka polezysz trochę i będzie dobrze... Grunt to sie nie przemeczac... Ja tak miałam właśnie po hiperstymulacji... Mnie trochę brzuch boli po tej punkcji... Myślicie że nospa albo apap pomoże?
-
Ja cie kręcę 20 komórek... Super ja jestem trochę zawiedziona że tylko 4 bo po zwykłym clostibegyt miałam hiperstymulacje.... Ale cieszę się ogromnie że chociaż tyle i że już po pomimo bardzo sympatycznego personelu.... Koło mnie była dziewczyna 2 raz na punkcji bo za pierwszym razem tylko jedną komórkę się udało uzyskać i nawet nie próbowali jej zapłodnic... A po jakim czasie dzwonią czy udało się coś zapłodnic?
-
Anana co u ciebie?
-
Hej dziewczyny dzięki za wsparcie.... Nie było tak źle ale udało się pobrać tylko 4 komórki... Oby chociaż dwie się zaplodnily....Ale transfer dopiero w przyszłym miesiącu że względu na badania pgta.... Uff
-
Oj Karolina po tylu przygodach to wiem że nic nie musi... Ale nadzieja umiera ostatnia
-
Miśka świetnie, pozytywnie zazdroszczę.... Mnie coraz bardziej z nerwów i strachu skręca że nic z tej mojej stymulacji nie będzie.... Taka ze mnie optymistka
-
Wiki dzięki
-
Jutro o 7rano się wszystko okaże, dzisiaj mnie juz boli całe podbrzusze ale mnie często boli bo mam miesniaka (tak żeby za łatwo nie bylo)...
-
Miśka tak podawałam o 20.30 ovitrelle... A najlepsze ze o 21.30 miałam wziasc ostatni cetrotide no więc wzielam... Teraz czekać do wtorku... I mam nadzieję że tego 8 dnia naprawdę nie mialam owulacji pomimo takich odczuc:) dzięki za słowa wsparcia... Chyba tego mi było trzeba bo nawet nie mam z kim pogadać... Nikomu nie mowilismy:)
-
Hejka, jestem nowa na tym forum... Staramy się od 3 lat o dziecko... W pierwsza ciąże właściwie zaszłam bez problemu bo po 3 miesiącach... Niestety szczęście nie trwało długo... No ale cóż zrobić... Teraz zaczęłam stymulacje do in vitro od 2 dnia cyklu gonalem 150... Od 6 dnia stymulacji wieczór(bo tak miałam wizytę) lekarka kazała brać jeszcze cetrotide żeby nie pekly pecherzyki... I tak do 8 dnia czułam że jajniki pracują a od 9 już cisza ( nic mnie nie boli i dobrze się czuje) czy możliwe że tak wczas miałam owulacje... Strasznie się boję że nic nie będzie z punkcji która mam zaplanowana na wtorek:(