Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elizzz12

Zarejestrowani
  • Zawartość

    55
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez elizzz12


  1. 3 godziny temu, Tomek433 napisał:

    czy przerwa w zwiazku dobrze zrobi

    Według mnie przerwa to zły pomysł i nic nie da.. jeśli i tobie i jej zależy na związku, to po co przerwa? Samo się nic nie rozwiąże. Rozmowa, wspólna praca nad związkiem 


  2. 6 minut temu, 2Anka5 napisał:

    Szczerze mówiąc ,sama nie wiem czy ma jakieś problemy w pracy ,bo nie mogę się z nim porozumieć ,co zacznę rozmowę czy pytam dlaczego mnie tak traktuje to dostaje kubeł zimnej wody na "łeb" . Nie chce rozmawiać o swoich problemach, pokazuje jaki to on nie jest silny ,a ja wymiekam... Powoli tracę nadzieję ,na poprawę , kiedyś byliśmy szczęśliwym małżeństwem ,a teraz człowiek chowa się po kontach żeby wrazie szanownego M nie wkurzyć sama obecnością.  

     

    Wydaje mi się, że i ty i on potrzebujecie pomocy. 
     

    Jeśli wcześniej wszystko było dobrze to nie można od razu się poddać i zaprzepaścić związek. W wielu związkach są różne komplikacje i trzeba z nimi walczyć. 
     

    moze zamiast pytać dlaczego Cię tak traktuje to nie zaczynaj tych tematów. Spróbuj powolutku dochodzić do tego, co się u niego dzieje. Wiem, jest Ci ciężko ale ewidentnie coś go gryzie i tak jak było napisane wcześniej, możliwe że wyładowuje frustracje w domu.. 

    jak wyglada moment jak wraca do domu i ty w nim jesteś? Rozmawiacie? O czym? Musisz nam trochę więcej powiedzieć jeśli mamy Ci dobrze doradzić.


  3. 11 godzin temu, 2Anka5 napisał:

    Witam was wszystkich...

    Nie wiem od czego zacząć , w ogóle pierwszy raz pisze na takim forum . 

    Jestem Ania ,mam dwóch wspaniałych synów i męża. Jesteśmy małżeństwem z 5 letnim stażem, na początku w naszym związku było idealnie , partner interesował się mną , poświęcał mi dużo uwagi , można rzec że było jak w bajce , a teraz ? Czar prysł , mąż stał się nerwowy , złośliwy , obraża mnie ...

    Na każdym kroku udowadnia mi jaka jestem beznadziejna 😞, Moja samoocena spadła do 0... 

    Przy jakiej kolwiek kłótni udowadnia mi że to moja wina ,że to przez mnie , za każde niepowodzenie obwinia mnie , jest mi strasznie przykro 😥 próbuje z nim rozmawiać ,ale wtedy wpada w złość i robi się nie przyjemnie , nasłrucham się jaka jestem ..... 

    Doszło do tego że boję się przy nim płakać , on mi ubliża a ja maskuje łzy żeby tylko nie widział ,bo wtedy słyszę jaka jestem słaba , czasem sobie myślę że lepiej byłoby go zostawić , ale dzieci ... One go tak kochają , nie chce niszczyć im dzieciństwa ,życia ! Dlatego niszczę je sama sobie 😥 .. Cały czas się łudzę,że może to się w końcu zmieni... 

    Ciężko ocenić tą sytuacje. Od kiedy zaczęło się sypać? Co dokładnie zaczęło się dziać, przez co nie jest tak jak wcześniej? 
     

    Czym się zajmuje Twój mąż? Ma bardzo stresującą pracę? Nie mówię, ze go to usprawiedliwia ale różne czynniki mogą stać za jego zachowaniem.


  4. 1 minutę temu, Malinka_1 napisał:

    Podkreśliłam bo moja rodzina go nie akceptowała a ja go broniłam przed nimi. Nie masz pojęcia ile było o to kłótni w domu, ile łez. Mi jego wykształcenie nie przeszkadzało bo liczył się charakter. 

    Wydaje mi się, ze dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu. Znasz naszą opinię i możesz uwolnić tego chłopaka. 


  5. 1 minutę temu, Malinka_1 napisał:

    Nie, bo zainteresowaniem sie cieszę wśród płci męskiej ale większość z nich chciała tylko seksu a ten nie. Nie traktował mnie jak przedmiotu. Okazywał z początku zainteresowanie, dzwonił, pisał, spotykaliśmy się. Rozmawiało nam się bardzo dobrze. Doperio coś mu się stało po zaproszeniu go do mojego domu. Zawsze spotykaliśmy się w plenerze. 

    Mam wrażenie jakbyśmy mówili o związku 15-latków .... 


  6. 2 minuty temu, Malinka_1 napisał:

    Jego zdaniem on się stara. Jak mu tłumaczyłam spokojem jak i krzykiem, że nie to nie wiedział o co mi chodzi. 

    Twoje podejście do tematu jest naprawdę dziecinne i chyba nie byłaś w poważnym związku. Wiem, niefajnie  się czyta szczere opinie ale o to prosiłas. Proponuje, żebyś naprawdę wzięła się w garść i zrobiła to, co słuszne = zerwanie. 


  7. 1 minutę temu, Malinka_1 napisał:

    Wiem, że mimo 22 lat jestem jeszcze niedojrzała. To on tak szybko chciał wskoczyć w związek, choć ja miałam wątpliwości ale zgodziłam się. Nie usprawiedliwia mnie to. Czy żałuję? Nie ale teraz widzę, że mamy dwa różne światy. Raz już miałam to zakończyć, było tak blisko tego ale zaczął płakać, mówić że depcze jego uczucia, że zawsze tak jest. Obiecał poprawę ale jej nie ma. 

    Zobacz co piszesz. Związek trwa 3 miesiące, już raz prawie doszło do zerwania i obiecał poprawę. TRZY MIESIĄCE. Naprawdę zakończ ten związek, zrób to dla swojego dobra. Ludzie się rozstają i żyją dalej...

     


  8. Przed chwilą, Malinka_1 napisał:

    W jednej z kłótni powiedziałam mu, że może odejść ode mnie ale on nie zamierza. Nie chce odchodzić i twierdzi, że jestem tą jedyną. Więc jego czasu nie marnuje.

    Marnujesz jego czas bo dobrze wiesz, że to nie ma sensu. Jeśli na tak wczesnym etapie są wątpliwości to po co ten „związek”. Nie wiem ile masz lat ale nie jest to zbyt dojrzałe zachowanie jeśli mam być szczera. Dodatkowo już piszesz z innym na boku i masz przez to jeszcze więcej wątpliwości... aktualny związek nie ma przyszłości i lepiej dla Ciebie i dla niego, jak po prostu to zakończycie. 

    • Like 1

  9. 3 godziny temu, antek napisał:

    Innej perspektywy niż żony. Chyba nic złego w tym. Czy zwykła przyjaźń między ludźmi już nie jest możliwa?

    A jak ty byś zareagował, gdyby Twoja żona miała takiego przyjaciela w internecie? Pewnie nie powiesz żonie o czym rozmawiasz z tą kobietą, Twoja żona tez by Ci nie mówiła. 
     

    Gdyby mój partner miał taką przyjaciółkę i bym się dowiedziała, byłoby mi po prostu przykro. Zaczęłabym się zastanawiać, czy na pewno wszystko w związku jest dobrze, czy relacja jest zdrowa i czy jest szczęśliwy, skoro ucieka i potrzebuje kontaktu, rozmów z inną kobietą. Że mi nie ufa i moje zdanie jest nieważne... 

    Każdy ma własne reguły i zasady według jakich żyje ale przez takie właśnie rzeczy psuje się wiele związków. Czy chcesz ryzykować i stracić zaufanie swojej żony? 


  10. Sytuacja nie jest ciekawa... ja osobiście nie popieram mieszkania z teściami chyba, że teściowa naprawdę jest w porządku i jest możliwość, aby mieć osobną kuchnie i swoją przestrzeń.

    zastanów się, czy chcesz być w tej sytuacji przez kolejne kilka lat. Aktualnie relacja z rodzina męża jest bardzo kiepska i nie widać szans, na jej polepszenie. Czy jesteś w stanie to znieść? Chcesz być nienawidzona? Co jeśli pojawią się dzieci? Nadal tam będziecie mieszkać? Jesteś w stanie Wgl sobie wyobrazić ten moment, jak będą dzieci? Pomyśl czy chcesz całe życie rezygnować z własnego szczęścia i próbować się dopasować na siłę. To Twoje życie i masz je tylko jedno. Sposób w jakie je przeżyjesz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. 

×