Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MaestroSyntetyczny

Zarejestrowani
  • Zawartość

    20750
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez MaestroSyntetyczny


  1. 2 minuty temu, Greatpetla napisał:

    Może mi kiedyś Ty pokażesz😉. Nie lubię sama zwiedzać. Lubię z kimś, bo zawsze można podyskutować owocnie o czymś, co się zobaczyło. 

    W samotności to ja mogę na łące leżeć pełnej kwiatów i.. patrzeć w niebo Tylko wtedy. Tak to wolę mieć zawsze kogoś przy boku. 

     

     

    Ależ Ty masz wymaganie! 😎 Może jeszcze posmyrać, przytulić, co? 


  2. 2 minuty temu, Greatpetla napisał:

    Dobrze, że ja taka nie jestem.. 😎

    W wolnej chwili zapraszam do konfesjonału😎 W natłoku myśli najróżniejszych znajdź czas na dokonanie skrupulatnego rachunku sumienia. Możesz to na kartce napisać. Przeczytam. Nie przychodź bez biustonosza bo szybko rozkojarzam się😎 Uciekam do obowiązków. Cześć.

    • Haha 1

  3. Przed chwilą, Greatpetla napisał:

    Czytałam kilka lat temu jego książki. Lubię jego styl pisania. Tak samo zresztą jak Leona Wiśniewskiego. Chyba powrócę jeszcze w tym roku do nich.Odświeżę sobie te wszystkie widoki i klimaty. 😉

    Zanim zaczniesz czytać polecam wycieczkę w to miejsce. Teraz jest paskudnie skomercjalizowane, ale jeżeli usiądziesz na ławeczce w rynku obok ewangelicznego kościoła zobaczysz jak tłumnie walą do zboru, czy jak oni tam to nazywają. Rodzinnie idą. Faceci w garniturach i obowiązkową książką w ręce. 


  4. 1 minutę temu, Greatpetla napisał:

    Wiem, że nic nie wiem. Czasami włącza mi się głębsza analiza i wtedy z reguły mniej nawet mówię. Rozważam w głowie różne aspekty podejścia do danego tematu.Tworzę hipotezy, które tak jakby próbuję testować w myślach.Niektóre od razu są spalone na wejściu po kilku sekundach. Trudne to wszystko do wyjaśnienia słowami. Jednym słowem może:"dużo myślę i kreuję" wtedy. 

    Bałem się, że masz na myśli facetów😎 Zaprawiona w bojach kobieta jest w stanie skutecznie "zaopiekować" się "myślowo" trzema facetami jednocześnie. 


  5. 3 minuty temu, Greatpetla napisał:

    Hmmm.. ja wczoraj w radiu usłyszałam takie cytaty o kobietach znanego pisarza Polskiego Jerzego Pilcha.(wspominali w audycji słynne słowa ludzi, którzy umarli w tym roku):

    "Polskie dziewczyny - fantastyczne przecież, lotne, piękne, błyskotliwe - są w sytuacji strasznej: mają w zdecydowanej większości przypadków do czynienia z sytymi ...ami." 😱😬😁..i jakiś drugi taki, że

    " Kobiety to kłopoty.. "

    Co do tego 1szego cytatu, to może są i tacy mężczyźni.Ja na szczęście z takimi nie miałam do czynienia.

    Ja najbardziej lubię te słowa(Jana Izydora Sztaudyngera ):

    On gotyk, ona barok. Renesans zjawi się za rok." 😎

    Izydor wymiata zawsze i wszędzie. Co do Pilcha. Facet pochodził z Wisły, wyrósł w społeczności ewangielickiej. Potrafił pięknie oddać klimat tej małej mieściny. Tak chcę jego zapamiętać i Wisłę przed małyszową🙂


  6. 5 minut temu, Greatpetla napisał:

    To prawda, że sztuka jest umieć przepraszać.No..,jesli tak to przeprosiny przyjęte 😎

    Dzięki. Tobie również miłego☀️

    Mam dziś kociokwik myślowy.Analizuję w głowie 3 tematy na raz,więc zaczyna się ciekawie dzionek. 😬😁

     

    To jest wykonalne w ogóle? Kociokwik myślowy? 


  7. 6 minut temu, Elciaa29 napisał:

    Poważnie ? Jestem ? To jest wspaniała wiadomość . Dobrze wiedzieć 🙂 już nie dramatyzuj aż tak źle nie było 🙂

    Nie ma to jak komuś poprawić humor z samego rana. Droga Elciu, jedna mała uwaga, nie garb się przy stole. Jak już mam być skonsumowany to przez doborowe towarzystwo😎


  8. Przed chwilą, Elciaa29 napisał:

    Ciekawe , w sumie ja to bym mogła być modliszką , życie było by prostsze 

    A nie jesteś? Jesteś. Wczoraj z tą drugą panią z wielkim namaszczeniem wpier/doli liście mnie na śniadanie. Brakowało Wam tylko serwetek pod brodą i byłoby wszystko cacy i na zicher. 


  9. A wracając to mojej opowieści. Faktycznie do dzisiaj pamiętam wyraz jego oczu. Zawiódł się na mnie. To był jedyny senny kontakt z nim i "duchami". Nie wyczuwam ich obecności ale wierzę, że są i czekają na każdą modlitwę. Chyba sztuką jest to by uwierzyć w coś czego nie widzę i nie potrafię ogarnąć rozumem. Miłość jest też czymś takim. 

    A pani "przynieść, wynieść, pozamiataj" w końcu odeszła z korpo na własne życzenie. Chyba nie potrafiła znieść tego wszechogarniającego ostracyzmu. Ci najlepsi z czasem wykruszali się, bo zaczynali gubić się w tym wszystkim i nie wytrzymywali. A mój pierwszy szef zawsze mówił: człowiekiem się jest, a szefem się tylko bywa. Niestety, nie spełniał warunków korporacyjnych. 


  10. 6 godzin temu, MaestroSyntetyczny napisał:

    Ładnie napisane🙂 Faktycznie, jest w bardzo ciekawym miejscu. Z niebem czy piekłem nie należy przesadzać. Jest jeszcze inny wymiar. Chyba czyściec się nazywa. Czyści, odkurza, poleruje, pastuje. Więc siedzi sobie taka duszyczka w czyśćcu i kombinuje. Prawdziwy psychopata mnie tutaj wsadził. To nie więzienie, nie siedzę w odosobnieniu, pełno tutaj ludzi, kupę znajomych. Wszyscy jacyś smutni i zapłakani. Stracili coś bardzo cennego, prawo wyboru. To im zostało odebrane. Teraz żyją ze świadomością, że już nic nie mogą zrobić dla siebie. Ani groźby, ani prośby nie pomagają. Są tutaj najlepsi rodzice zasługujący na niebo, ale! Są odpowiedzialni za to co robią ich dzieci. Co zasiali teraz zbierają swój plon. Jeżeli dusza czyśćcowa nic nie może, to co może? Tylko modlić się za nas, a my za nich. Zawsze w intencjach dodaję: w intencji samotnych i opuszczonych dusz czyśćcowych. Oni tej modlitwy potrzebują a czas tam nie jest odmierzany ludzkim zegarem. Świat i ludzie nazwą mnie heretykiem czy głupcem. Być może mają rację. Mają bo przebywają w świecie, w którym wszystko można udowodnić czy zmierzyć. Nawet se kut/asy mierzą😎 Czy odwiedza Was we śnie ktoś kto już odszedł z tego świata? W takim razie pomódlcie się za niego. Szczerze, wtedy otrzymacie ten tak upragniony spokój ducha. 

    Wiem, że to brzmi jakby mi odwaliło ale nie do końca tak jest. Patrząc z boku to pewnie nieźle mi śrubę poluzowało. Postaram się wytłumaczyć swoje zainteresowanie tym tematem. Chyba wszyscy znają warunki pracy w korpo. Warunki i atmosferę tam panującą. Była kiedyś zorganizowana impreza integracyjna. Z osobami towarzyszącymi. Tutaj był pierwszy problem, który szybko rozwiązałem. Dziewczyna z działu obok była w takiej samej sytuacji, więc razem sobie towarzyszyliśmy. Ku mojemu zaskoczeniu przyszła z mężem bardzo fajna i miła pani. Problem w tym, że bardzo nieśmiała. W korpo traktowali ją na zasadzie: przynieś, wynieś, pozamiataj. Nie inaczej było na imprezie. Usiedli tak niefortunnie, że siedzieli przy stoliku tylko we dwoje. Długo ich obserwowałem. Nie było to miłe zachowanie innych. Strasznie nie lubię jak ktoś jest ignorowany. Nie wytrzymałem i przysiadłem się do nich wraz ze swoją towarzyszką niedoli. Po pewnym czasie "napłynęli" inni i trzeba było połączyć stoliki. Bardzo fajni ludzie. Ją znałem, a on wywarł na mnie bardzo duże i pozytywne wrażenie. Do czego zmierzam? Sorry za ten wstęp, był potrzebny. Po jakimś czasie zaprosiłem ich do siebie, potem oni mnie i takie tam. Nie miałem zielonego pojęcia, że gość jest poważnie chory. Po paru miesiącach zmarł. A po jeszcze paru miesiącach przyszedłem do pracy wcześniej bo coś tam miałem zrobić na wczoraj i spotkałem na korytarzu panią "przynieś, wynieś, pozamiataj". Jako, że biuro świeciło pustkami zaproponowałem jej szybką kawę. Nie wiedziałem jak jej to powiedzieć by nie urazić, więc z "wrodzonym taktem" opowiedziałem jej mój sen. A śnił mi się R. W śnie przyszedł do mnie i tak dziwnie usiadł na moim łóżku. On nie usiadł, on tak jakby du/pą skoczył na niego. Jesssuuuu jak ja się wystraszyłem! Do dzisiaj pamiętam tę jego minę. Był bardzo zawiedziony moim strachem. Nie odzywała się ale dziwnie na mnie patrzyła. Pomyślałem: jak zwykle dałem ciała i wyszedłem na wariata. Po dłuższej przerwie wciąż patrząc mi w oczy powiedziała: wiesz co? On zawsze w ten sposób siadał na łóżku. Od tamtej pory zainteresowałem się tematem dusz czyśćcowych. Przepraszam. Tak mnie wzięło, chyba to wina tego dnia. 


  11. 13 minut temu, agent of Asgard napisał:

    Wierz mi, że ta osoba jest w takim miejscu, że nie tylko doskonale wie, iż jest Ci przykro, ale nie ma najmniejszego zamiaru mieć Ci czegokolwiek za złe, bo ma większe rozumienie, niż kiedykolwiek możesz mieć w ciele fizycznym.

    Ładnie napisane🙂 Faktycznie, jest w bardzo ciekawym miejscu. Z niebem czy piekłem nie należy przesadzać. Jest jeszcze inny wymiar. Chyba czyściec się nazywa. Czyści, odkurza, poleruje, pastuje. Więc siedzi sobie taka duszyczka w czyśćcu i kombinuje. Prawdziwy psychopata mnie tutaj wsadził. To nie więzienie, nie siedzę w odosobnieniu, pełno tutaj ludzi, kupę znajomych. Wszyscy jacyś smutni i zapłakani. Stracili coś bardzo cennego, prawo wyboru. To im zostało odebrane. Teraz żyją ze świadomością, że już nic nie mogą zrobić dla siebie. Ani groźby, ani prośby nie pomagają. Są tutaj najlepsi rodzice zasługujący na niebo, ale! Są odpowiedzialni za to co robią ich dzieci. Co zasiali teraz zbierają swój plon. Jeżeli dusza czyśćcowa nic nie może, to co może? Tylko modlić się za nas, a my za nich. Zawsze w intencjach dodaję: w intencji samotnych i opuszczonych dusz czyśćcowych. Oni tej modlitwy potrzebują a czas tam nie jest odmierzany ludzkim zegarem. Świat i ludzie nazwą mnie heretykiem czy głupcem. Być może mają rację. Mają bo przebywają w świecie, w którym wszystko można udowodnić czy zmierzyć. Nawet se kut/asy mierzą😎 Czy odwiedza Was we śnie ktoś kto już odszedł z tego świata? W takim razie pomódlcie się za niego. Szczerze, wtedy otrzymacie ten tak upragniony spokój ducha. 


  12. 2 minuty temu, Greatpetla napisał:

    No coś Ty! Wykluczone! Rezerwacja u mnie to święta rezerwacja😎

    Musiałbym Ciebie nie znać. W dodatku z każdej strony😎

    A tak na poważnie. Nie chcę mi się już tutaj pisać. Przynajmniej na tę chwilę. Kur/wa, nawet nie przypuszczałem, że można mnie tak łatwo zranić. Takiego twardziela! Ktoś chyba znalazł mój słaby punkt lub taki mam akurat dzień🙂

    Zdrowie przywracaj do porządku i koniecznie odwiedź mamę, albo przynajmniej tak często dzwoń aż Cię w końcu opier/doli, ale w skrytości ducha będzie się bardzo cieszyła🙂

    Masz rację, samotność jest jak pies. Pa


  13. 1 minutę temu, Qwerty82 napisał:

    Przepraszam wiem.ze to musi byc uciazliwe. W najgorszym przypadku zmienie tozsamosc 😉

    Daj spokój. Robisz w tej chwili ze mnie id/iotę lub psychopatę. Z drugiej strony to masz rację. Chyba narzucam się lub Ty to tak odbierasz. Wybacz. Zatem od teraz nawet "dzień dobry" nie będzie, nawet kosztem tego, że mogę uchodzić za gbura. Od tej pory "nie widzimy się". 

    • Thanks 1
×