MaestroSyntetyczny
Zarejestrowani-
Zawartość
20750 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez MaestroSyntetyczny
-
Czy ktoś zbadał jaki jest dzienny limit przyznawania reakcji?
MaestroSyntetyczny odpisał Orlando Wspaniały na temat w Życie erotyczne
Pieprz jednak robi to w cudowny sposób czym diametralnie różni się od Ciebie. Pozwala pisać, w odróżnieniu od Twoich jazd psujących większość tematów. Nie ma natury roszczeniowej. -
Miłe to co piszesz. Już wyobraźnia pofrunęła gdzieś tam. Niestety real jest brutalny, a mnie za chwilę czeka wizyta w Urzędzie Skarbowym. Panie tam pracujące co prawda lubią się do mnie dopi/erdolić ale nie posądzam je o to, że są boginiami seksu. Lecę. Cześć. Miłego dnia.
-
Wiem, że bronisz czterdziestek, wiem. Mnie to tylko takie "ryczące czterdziestki" rajcują.Podejdzie taka do mnie, popatrzy przeciągle w oczy, szeptnie erotycznym głosem: Ty na coś czekasz?, z liścia da. A wtedy już wiem o co kaman.
-
Sama zobacz! Łatwe? Łatwe.
-
To działa w dwie strony. Dajmy na to taką czterdziestkę facet też może śmiało rozmienić na dwie dwudziestki.
-
Facet jest po prostu obowiązkowy. Najpierw robota a potem ewentualnie seks.
-
Przestań mu dawać, niech walczy o Ciebie. I tyle. Facet to ciągły wojownik, podane na tacy jest nnnuuudddnnneee!
-
To Ty mu dajesz a nie on sam bierze?
-
Nie no, część Kusza! No tego, no wiesz, tylko żartowałem jak ten niezrównoważony, no.
-
Wręcz przeciwnie. Traktuję to w kategoriach zasłyszanego dowcipu, który lubię powtarzać To znowu Ty?
-
Do wulgarów mi daleko. To tylko podsumowanie Twoich marnych wysiłków. Po fakcie to Ty zawsze jesteś wybitnym specjalistą. Chciałeś ale krygowałeś się. Wiedziałeś ale... Tylko skończ i Ty z tymi oświadczeniami.
-
A co to ma do rzeczy? Kompletnie nie rozumiem tego postu. A czy ktoś zapraszał Cię do targania skórki? Jakoś sobie nie przypominam.
-
BBB, z Tobą to faktycznie trzeba jak z kobyłą na granicy. Krótko i na temat. Odp/ier/dole się w końcu od Ciebie jak Ty uczynisz to samo. I niechaj ręką boska Cię broni by próbować bisów.
-
Serio? Inaczej to widzę. Dawno, dawno temu, pamiętam, jak latałaś po ero jak kotka z pełnym pęcherzem i próbowałaś mi dosrywać. Pamiętasz? Nie? Szkoda. Ja pamiętam. I żeby była pełna jasność i clou tematu, przestanę Cię "kochać" pod warunkiem, że i Ty zachowasz swoje uwagi dla siebie. Pokój Siostro!
-
Od nigdy. Liczyłem na to, że napiszesz: wybaczam! Idź i nie grzesz więcej! Poszedłbym. A tak? Z taką kulturą osobistą to Ty, BBB, nawet na łazienną w klasztorze nie nadajesz się.
-
W takim razie nie można tego wybaczeniem nazwać
-
To nie ten post BBB. Skup się! W tym pytałem czy mi wybaczysz.
-
Nie, trochę byłem w tym czasie zajęty na ero. Wybacz, że zwlekając w jakiś tam sposób zlekceważyłem Cię. Wybaczysz mi?
-
Ależ tutaj chodzi tylko o Twoje podniecenie samą sobą i swoją zaje/bistością w postaci ciętego języka. Ja w tym palców nie ma maczałem.
-
Stopniowo podnosisz stopień podniecenia. Widzisz sama, i Ty nie jesteś od tego wolna.
-
Ostro, co nie?
-
Zapewne razem z Tobą zaciążoną.
-
Nie przesadzaj! Na ciążach przecież nie bywam.
-
Dlaczego? Bo uwielbiam Ciebie taką podnieconą, BBB.
-
I to duże pieniądze BBB!