MaestroSyntetyczny
Zarejestrowani-
Zawartość
20750 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez MaestroSyntetyczny
-
Ciebie zapewne z misją piekło przysłało by skusić egzorcystę Twardy jestem, nie dam się!
-
Po dwudziestej drugiej napędzam klientki do konfesjonału
-
To propozycja nie do odrzucenia? No nie wiem. Czuję się lekko zawstydzony. Czuję, że policzki mi płoną
-
Dla chcącego nic trudnego Kombinuj
-
To w takim razie muszę być z założenia pechowy
-
Kurczę, to nie zaznaczyłem, że przyjmuję w konfesjonale tylko do dwudziestej drugiej? Sama zobacz jaki stary sklerotyk że mnie!
-
Mimo wszystko wymaga to jednak treningu i zgrania. Bywa, że "od razu" załapią wspólnotę cielesną, ale to raczej mrzonki
-
Znaczy to, że czytam Ci w myślach? Chyba nie. To, że czytam to pół biedy, rozbieram je do rosołu
-
Kiedyś oglądałem reklamę trzy w jednym. To chyba stąd.
-
Bo w dziewięćdziesięciu procentach chodzi tylko o budowanie swojego wizerunku. Ludzie mają nam WSZYSTKIEGO zazdrościć. A ja zazdroszczę tylko jednego, szkoda, że nie mogę im zajrzeć pod kołdrę.
-
A wystarczy, że powie: dobrze, że jesteś. To jakby załatwia wszystko, i przeszłość, i teraźniejszość. Przyszłość zawsze była wielkim znakiem zapytania. Elektra, życzę Ci spełnienia życzenia. Spoko jesteś, a to jest najważniejsze. Git babka z Ciebie.
-
Wystarczająco długo. Tak długo, aż w końcu oci/pie/je ze szczęścia wieczystego
-
Dlatego lubię napier/dala/nki. Ale! Trochę żal mi BBB. Jej się wydaje, że będzie tam siostrą przełożoną. Daj jej Panie! Znając życie to zostanie siostrą wielokrotnie przełożoną.
-
Oczywiście, samotność to nieodłączny element naszej egzystencji. Nawet będąc otoczonym wianuszkiem życzliwych nam ludzi i tak wszystko przeżywamy w samotności. Podobnież umieramy też w samotności. "Dzielić się z ukochaną osobą problemami i wspólnie je rozwiązywać". Jasne. Druga osoba bardzo może mi współczuć, dajmy na to zatwardzenia, podać stosowne lekarstwo i pogłaskać po główce, ale to ja mam problem a nie ona. Nie, dla mnie każdy człowiek zawsze jest skazany na samotność. Podziwiam ludzi, którzy taką drogę wybierają w sposób przemyślany. Konsekwencje? Też zostajesz z nimi sam. Kontrowersyjnie mi się napisało. To chyba na okoliczność plotki, bo jakoby BBB wybierała się do klasztoru
-
Jak chce mi się wódki, a wiem że jutro będę miał kaca, to już mi się nie chce i też jakoś mi lżej. Pokrętne to trochę.
-
BBB, Twoje "lubię czy nie lubię" nie ma najmniejszego znaczenia. Nie przejmujesz się innymi, więc nie wymagaj by ktoś przejmował się Tobą Skarbie. Wiem, zaraz napiszesz, że niczego nie wymagasz, że wszystko i wszystkich masz w du/pie. Tak nie jest, przecież o tym wiesz. A teraz włącz swoją ulubioną płytę i leć tradycyjnie po bandzie
-
Dziękuję! I już chce mi się żyć! BBB, można? Można! Jeszcze wyjdziesz na ludzi! Spadam. Rób wszystko bym nie musiał za często Cię odwiedzać.
-
Każda "praca" sobie sama zapłaci. W takiej czy innej formie. Takie są zasady.
-
Właśnie jeden z deb/Ili mówi Ci dzień dobry. Miłego dnia BBB!
-
BBB, Ty sama zobacz jaka Ty wredna jesteś. Ja do Ciebie z sercem na dłoni a Ty mi ciągle du/pę wypinasz i na dodatek mówisz, że jestem erotoman em gawędziarzem
-
Popatrz, popatrz! BBB dostała wypieków na swym pięknym licu Mierzysz czasami ciśnienie?
-
Lubię te Twoje gry wstępne!
-
Nie wiem, dlatego nie ośmieliłbym się nazywać Ciebie babcią jak Ty mnie dziadkiem
-
Daj spokój! Do geriatrii jeszcze Ci brakuje.
-
Całej du/py. Do romantyczek to Ty nie należysz