Ja też uwielbiam takie zabawy, kiedyś mój narzeczony przywiązał mi ręce do łóżka, usiadł na biodrach i łaskotał pod pachami. Było bosko. Im bardziej go prosiłam żeby przestał tym bardziej mnie męczył Drażnił się ze mną jakimiś tekstami i torturował prawie godzinę, w końcu doszłam.