Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nacik25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    21
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Hej.  Zacznijmy od początku... Poznałam w pracy przystojnego Włocha, był moim klientem. Od początku mnie podrywał, zaznaczałam, że nie umawiam się z klientami, po jednym ze spotkań biznesowych poszliśmy na kawę, jednak później wyznaczyłam granice. Nie poddawał się, zagadywał. My zakończyliśmy współpracę z jego firma, więc mogłam się z nim umówić. Poszliśmy na kolację, spacer, kilka razy. Było miło, ale poza tymi spotkaniami wymienialiśmy sporadyczne wiadomości. Na którymś spotkaniu wylądowaliśmy w łóżku, było wspaniale, ale zaznaczał mi, ze on nie jest grzecznym chłopcem i miał trochę partnerek, ja do tej pory mialam tylko jednego poza nim. Czekam aż on wyjdzie z propozycją kolejnego spotkania. Zastanawiam się czy lepiej zaprzestać na jednorazowej przygodzie czy zaproponować mu stały układ. Oboje jesteśmy singlami. Pytanie czy chcial mnie tylko zaliczyć czy spotkać się jeszcze... Jestem trochę rozregulowana bo to nie mój styl iść z facetem do łóżka do którego nic nie czuje, ale niczego nie żałuję
  2. Nacik25

    Przystojny wloch

    Cześć. Potrzebuję opinii ludzi z boku. Mam 30 lat, półtora roku jestem singielka. Bez seksu od około 2 lat. Poznałam przystojnego Włocha, byliśmy na jednej randce. Czuć między nami chemię, on jest gentlemanem, chociaż czuć czasem podtekst seksualny. Nie wiem czy byłabym w stanie związać się z Włochem na stałe, ale przelotny romans przeszedł mi przez myśl. Byłam w jednym poważnym, długim związku i nic takiego nie doświadczyłam. Biję się z myślami...
  3. Cześć. Jestem w związku od 6 lat. Ja 27 lat, on 35. To mój pierwszy poważny związek. Również pierwszy partner seksualny. Jest pomocny kochający, nie ma problemu z dzieleniem obowiązków domowych, dobrze gotuje, pomaga w sprzątaniu, dba o mnie... Tylko jest jeden problem. Seks. Kochamy się raz w tygodniu lub rzadziej. Prawie nigdy nie dochodzę, za krótko to trwa. Nie wiem juz co robić. On nie potrafi rozmawiać o seksie, proponowałam jakieś eksperymenty, zabawki żeby polepszyć tą sferę życia, ale Zero efektów. Zostaje mi wibrator jak go nie ma w domu. Zostać i być sfrustrowana, wkurzona?? Potrafię zrobic mu awanturę o nic bo mam tyle złości w sobie. Kocham go... czy warto odejść tylko przez seks? Proszę o radę...
×