Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kinia1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    367
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kinia1

  1. Dziękuję Judyta. Owszem tam zakończone i nie wrócę do tego (do niego). Problem w tym , że wmieszałam się w coś innego.
  2. Lola , ale ja sobie z tego zdaję sprawę. Tylko zaskoczył mnie tym , że po takim czasie wspomniał w ogóle o nas. A tak na dobrą sprawę to nie ma na co liczyć , że coś wskura ,bo nie jestem zainteresowana. Ten etap mam za sobą. Dobrze pamiętam co wtedy czułam i przez co przechodziłam.
  3. Hej dziewczyny . Widzę , że mam dużo do nadrobienia, ale już nie dzisiaj. Co tam u Was słychać ?
  4. Nie wyglądasz mi raczej na wstydliwego
  5. Jeszcze nie wiem Tylko wiesz ,ja mam męża
  6. To dobrze ,bo już myślałam , że planujesz harem
  7. Problem w tym , że uzależniamy się od nich,od emocji,których oni nam dostarczają. Te wszystkie bliżej -dalej,powodują, że glupiejemy i nie potrafimy bez nich żyć, normalnie funkcjonować. Takie manipulacje dla osiągnięcia dla siebie jakiś korzyści.
  8. Przyjdzie taki dzień i skończy się ta udręka. Odetchniesz pełną piersią. Będą wzloty i upadki, ale wyjdziesz z tego.
  9. Tak, moment kiedy dociera do Ciebie , że on ma Cię w d... jest najgorszy. Zastanawiasz się jak to możliwe? Przecież byliśmy sobie bliscy,a teraz? On chce się jak najszybciej ciebie pozbyć. Nie obchodzą go twoje uczucia,ważne co on chce.
  10. Absolutnie nie, nie wróciłam do niego czy raczej on do mnie. I nie zamierzam.
  11. Dla chcącego nic trudnego Ja już nie muszę kombinować. Ale te ograniczenia też już mnie wkurzają. Gdyby nie one,to ... Nie, lepiej nie zapeszać.
  12. Nie mam pojęcia. U nas początkowo były tylko rozmowy,dopiero z czasem zaczęliśmy sobie pozwalać na więcej. Było to trochę ograniczone ,bo byliśmy w pracy. Niejednokrotnie jednak się narażalismy na nakrycie nas w jednoznacznej sytuacji. Do pełnego zbliżenia doszło ( o kurczę! Trochę to trwało) po ok. 9 miesiącach. Więc tak naprawdę ciężko to nazwać wypadkiem przy pracy. Więc jednak uczucie
  13. Skoro jeden raz to nie romans,to znaczy , że miałam wypadek przy pracy
  14. Fakt,nie zapominamy i nie zapomnimy. Bo tak naprawdę to to jaka teraz jestem to przez tą relację, to ona zmieniła mnie i postrzeganie mojego życia, świata. To część mnie.
  15. Nie wiem. Może to te cholerne przyzwyczajenie do tych emocji,których oni nam dostarczają. Boimy się , że w momencie kiedy ich zabraknie , nie poradzimy sobie , nie będziemy umiały żyć,umrzemy. Zupełnie jakby brakło nam tlenu.
  16. Tak , wyszłam czy raczej zostałam wyrzucona. Było ciężko widząc go codziennie w pracy , ale udało się. On jakby czuł , że już przeszło. Zaczyna się częściej odzywać,przechodząc coś zagada,czasami zupełnie coś od czapy , że nie wiem o co chodzi.
  17. Jest jak jest. Widzę jak wiele decyzji w moim życiu , było nie do końca przemyślanych. Ale teraz już za późno.
  18. Tak,z xk to już przeszłość. Teraz nie pracuję przez tego wirusa. Dali nam wszystkim wolne. Też jestem rozdrażniona. Odrabianie lekcji z dziećmi bywa męczące. A mąż? Też jest na wolnym, więc automatycznie częściej pije. Mnie z jednej strony to wkurza,a z drugiej... z drugiej mam go z głowy ,bo śpi i nie marudzi. Znowu jak śpi,to ja mam wszystko na głowie. Popierdzelone to wszystko. Do tego dochodzą jeszcze inne różnice między nami i ogólnie mam jeden wielki haos w głowie.
  19. Wiem , że one nie znikną. Teraz widzę je jeszcze wyraźniej.
  20. Nie wiem czy chodziło tylko o seks czy faktycznie o stratę kontaktu z dzieckiem (bo z jednym już stracił) i dlatego zakończył i nie zamierzam się nad tym zastanawiać . Moje rany powoli się zabliźniły i nie będę ich na nowo rozdrapywać . Nie zamierzam też porównywać swojej historii do waszych ani się licytować. Wierz w co chcesz,Twoje życie ,Twoje wybory.
  21. Bo prawda bywa bolesna i dlatego tak lubimy sobie usprawiedliwiać. Tworzymy kolejne iluzje ,żeby mniej bolało. Oszukujemy same siebie.
×