Jestem w szczęśliwym związku od 2 lat, mieszkamy razem. Jednak mój mężczyzna nie ma pracy... jedynie sobie dorabia sobie. Ja studiuje i pracuje. On studiuje zaocznie i cały tydzień potrafi siedzieć w domu. Zrobi obiad, posprząta ale nie ciągnie go do pracy. Przeraża mnie perspektywa, ze ta sytuacja może się nie zmienić... teraz pomagają nam rodzice. Ale to się skończy, nie chce sama nas utrzymywać. Wiem, ze mnie kocha- ja jego tez ale czy jest sens w to brnąc. Myślicie, ze jeszcze się „ogarnie”? Wcześniej podejmował prace ale zazwyczaj byly to prace na miesiąc- dwa. Teraz ponad miesiąc nie podjął nawet chęci czegoś znaleźć.