Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sansey

Zarejestrowani
  • Zawartość

    515
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Sansey

  1. Acha...tak to nie działa... bo Ty tak uważasz? A tak serio, co byś doradziła maluchowi, który nie potrafi mówić lub mówi jeszcze słabo, w sytuacji wielkiego zdenerwowania? Żeby… jak okazał uczucia i emocje? Jak ma Ci zakomunikować, że jest mu smutno, źle, jest rozczarowany i naprawdę zdenerwowany? Serio pytam, jako psycholog z wieloletnim stażem i mama nieco starszego dziecka niż Twoje. Już pomijam fakt, że dziecko w tym wieku często nawet nie wie dlaczego płacze i nie rozumie swoich emocji. I też nie wiem dlaczego miałabym oczekiwać od rodzica którego dziecko płacze/ krzyczy wyjścia ze sklepu czy też innego miejsca. Tacy rodzice też chcą żyć, a dziecko w ten sposób uczy się funkcjonowania w społeczeństwie. A wyprowadzając je ze sklepu właśnie pokazujesz tylko brak konsekwencji, poddajesz się. A prościej jest złapać takiego płaczącego delikwenta, i postać z nim chwile w kącie do czasu aż się nie uspokoi i wtedy przedstawić swoje argumenty Do skutku - wychowywanie to nie jest droga na skróty.
  2. Jak już chcesz być konsekwentna, to w sytuacji kiedy dziecko krzyczy w sklepie, nie zostawiaj tego wózka z zakupami, tylko nie reaguj i rób zakupy dalej
  3. Ps. Żeby nie było, to sprawdziłam: Według ustawy z 20 kwietnia 2004 roku o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, zatrudnienie bez umowy nazywamy nielegalnym zatrudnieniem Zatem jest to w dalszym ciągu zatrudnienie, co wyklucza Twoja teze, że bez umowy nie mozna nikogo zatrudnic. Tyle, dobranoc.
  4. Nie można kogoś zatrudnić bez umowy? No zobacz, a PIP za zatrudnianie bez umowy wystawia mandaty-ten termin funkcjonuje czy Ci się podoba, czy nie. Tak bardzo chcesz mieć rację, że zaczynasz sama się już motać w tym co piszesz. Niedawno twierdziłaś, że 16 latek nie jest w stanie się samodzielnie utrzymać, ba! Nawet nikt mu pracy nie da. Jeżeli ma Cię to w jakiś sposób uszczęśliwić, to niech Ci będzie-16 latek pracujacy na czarno - w rzeczywistości nie pracuje. Ja się nie dam wciągnąć w bezsensowną dyskusje-serio szkoda mi czasu. Miłego wieczoru.
  5. Weź już Iwna przestań bo śmieszna zaczynasz być w tych swoich wywodach. Co chcesz udowodnić i po co? Osoba pracująca na czarno, nadal jest osobą wykonującą pracę, tyle że zatrudnia się ją bez umowy-na gębę. Zatem 16 latek pracujący na czarno, również jest osobą która otrzymuje wynagrodzenie i nie jest to żadnym wymysłem tak jak podkreślałaś wcześniej.
  6. No dokładnie tak było. Ja pamiętam, że ze sprzedaży okularów miałam dniówkę 20 zł, a przykładowo internat mnie kosztował 50 zł miesięcznie ze śniadaniem i kolacją - przy czym chleb i dżem nie był wydzielany, więc można było brać na zapas Jako kelnerka też fajnie zarabiałam, tak szczerze to na wszystko mnie było stać, ale i potrzeby były niewielkie Tak czy inaczej spokojnie można było z tych pieniędzy się utrzymać.
  7. Czyli rozumiem, że nigdy nie słyszałaś o pracy "na czarno" - czyli takiej bez nawiązania stosunku pracy? W taki właśnie sposób najczęściej zatrudnienia się uczniów i studentów.
  8. Dziewczyny, ja rozumiem, że Wasze dzieciństwo mocno odbiegało od tego, które opisuje autorka posta, ale nie oznacza to wcale, że historia musi być zmyślona. Naprawdę są rodzice którzy mają mocno wywalone na swoje dzieci i dzieci mocno zdeterminowane żeby mimo wszystko wyjść na ludzi.
  9. W czasach jak ja chodziłam do szkoły średniej, to część znajomych wynajmowała 3 pokojowe mieszkanie. Po prostu zrzucali się na czynsz, nikt z nich nie pracował, kase dostali od rodziców i mieszkali. Ja ostatnie dwa lata szkoły średniej wynajmowałam pokój. Babka na oczy nie widziała moich rodziców. Przyszłam z ogłoszenia, zapłaciłam i mieszkałam bez żadnej umowy. Też niewiarygodne?
  10. Otóż przeczytałam całą Waszą rozmowę ale odniosłam się do Twojego komentarza z którego wynika, że pracujący 16 latek to wymysł i że ewentualnie zatrudnić go można tylko do określonych prac i to nie na dłużej niż 6 godzin.
  11. Iwna napisała: "Przestań pisać bajki. 16 latek może co najwyżej pracować przy roznoszeniu ulotek, albo sprzątać po miejskiej imprezie plenerowej. I to nie dłużej niż 6 godzin dziennie" Wnioskuje z tej wypowiedzi, że dla niej pracujące dziecko/nastolatek jest jakaś abstrakcją. Dlatego podałam swoj przykład i to, że można wykonywać różne prace i to nie tylko przez 6 godz dziennie. A z tych prac sezonowych naprawdę miałam fajne pieniądze za które oprócz wyprawki do szkoły, ubrań itp. rzeczy opłacałam sobie również internat (to nie był akurat duży koszt) często kupowałam też jedzenie, a czasem to i jeszcze na jakieś imprezy zostało
  12. To akurat, że dzieci pracują, nie jest żadnym wymysłem. Sama jako 10 latka chodziłam na tzw. zarobek do gospodarza i zrywałam mak. Zresztą każde swoje wakacje pracowałam, a to przy zbiorze ogórków, ziemniaków etc. Jako 15 latka sprzedawałam okulary nad morzem po 10-12 godzin, w zależności od pogody-oczywiście bez żadnej umowy. Pracowałam również jako kelnerka i pomywaczka i tak do czasu aż nie skończyłam szkoły średniej.
  13. Na wizyte u psychologa trochę poczeka jeśli będzie chciała iść z NFZ, podobnie na wizyte w PPP (zaczął się właśnie sezon urlopowy) prywatnie to koszt ok. 120-150 zł za wizytę a i tak najprawdopodobniej psycholog na pierwszej wizycie zrobi wywiad z rodzicem i wyślę na badanie tsh.
  14. Autorko, zrób najpierw córce badanie tsh albo nawet cały profil tarczycowy. Nieprawidłowy poziom może dawać ojawy podobne do tych które opisałaś.
  15. Jest bardzo cienka granica między chamstwem a mówieniem prawdy prosto w oczy. Mam wrażenie, że wygłaszanie własnych poglądów w ten sposób, jest tylko po to, aby poniżyć. Uważam zresztą, że publiczne osądzanie innych na podstawie wybiórczych informacji, nieprzebieranie w słowach, jest też właśnie po to żeby dodać swojej wypowiedzi animuszu. Mi się to akurat nie podoba. No ale co kto lubi.
  16. Nazywanie kogoś leniwym tłukiem faktycznie świadczy o wysokim poziomie wypowiedzi... Zupełnie nie rozumiem tej fascynacji.
  17. Hehe, dlatego ja raczej rzadko się goszczę i mam spokójNa urodziny u nas tylko tort, kawa i jakieś dwie szybkie sałatki. Chyba by mnie potargało jakbym miała jeszcze jakieś wystawne przyjęcie robić.
  18. A ja mysle, że takie pochopne ocenianie innych, to nieładny nawyk nad którym warto popracować.
  19. Ojej, cóż za zachwyt A może właśnie to nie była trudna decyzja. Skąd pewność, że w ogóle miał jakieś moralne dylematy? A może matka dziecka chciała zatrzymać dziecko przy sobie, ale nie miała wsparcia w swoim ODPOWIEDZIALNYM partnerze i nie miala wyboru. Jakby był taki odpowiedzialny, to by się przede wszystkim zabezpieczył przed niechcianą ciążą. Odpowiedzialni ludzie ponoszą konsekwencje swoich wyborów.
  20. Nie, ja tak na żarty. Ale skoro dla Ciebie biologia opiera się tylko na tym, że TRZA zapamiętać kilka prosto napisanych zdań, to chyba sobie nie pogadamy Ps. Dla mnie akurat chemia była prostsza w zrozumieniu niż biologia-czyli idąc Twoim tokiem dedukcji jestem leniem
  21. Skoro ktoś nie radzi sobie z chemią, to może też nie radzić sobie z biologią i wcale nie musi świadczyć to o lenistwie.
  22. Tak, zapewne starsze dziecko również karmi piersią. Weź pomyśl zanim coś napiszesz.
  23. Też mi nikt nic nie dał. Z domu wyszłam tylko z pieniędzmi na bilet do zupełnie obcego mi miasta. Ale staram się nigdy nie osądzać a zrozumieć i nie pisać jaka to jestem zaje/bista, bo życie, (choć to banał) jest bardzo przewrotne. Autorko, skoro teściowa nie ma ochoty spędzać czasu ze swoim wnukiem to może w ogóle jej nie proście o to, bo nie warto. Masz przecież mamę która Ci chętnie pomaga.
  24. Mam podobne odczucia. Bimba jest trudnym rozmówcą, często czepia się słów, szuka dziury w całym i jest mało przyjemna. W sumie miałam okazję tego doświadczyć. A wracając do tematu, to ja nie jestem za tym żeby babcie musiały zajmować się wnukami ale rozumiem o co konkretnie chodzi autorce. U mnie jedna babcia córki nie bardzo jest nią zainteresowana, natomiast druga, często dzwoni, pyta co robi jak się czuje a jak przyjeżdża to zabiera ją na spacer, plac zabaw itp. Uważam, że jest super babcią mimo, że nigdy nie pomagała mi przy córce specjalnie, bo pracuje, bo sama chce odpocząć, bo ma do nas kawałek etc. ale widze, że ją kocha i to mi wystarczy.
×