W ogóle nie obchodzę świąt, jest to dla mnie dzień jak co dzień. Jednak pamiętam za dziecka (gdy jeszcze z radością świętowałem) że w istocie było w tym czasie coś magicznego. Ta specyficzna atmosfera. NO I BYŁ ŚNIEG:D Rzecz jasna dziecko inaczej odbiera rzeczywistość aniżeli dorosły, to jednak uważam że dzisiejsze święta są już bardzo ogołocone z wszelkiej ich świątecznej aury (o ich duchowej stronie nie wspominając). Także mimo iż sam nie uczestniczę ani nie celebruję Bożego narodzenia to bardzo szkoda mi tych osób które wiążą z tym czasem pewne nadzieje, radości i inne pozytywne wartości bo niestety najprawdopodobniej już nigdy ich nie doświadczą.
Jak i śniegu☹