Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gosciowka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    905
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Gosciowka

  1. Najgorzej mieć przewalone noce. U mnie na szczęście jest ok, tylko karmimy przewijamy i śpi dalej, dopiero przy karmieniu ok 7-8 już spać nie chce i wtedy zaczyna się noszenie. Oby szybko dzidzia przesypiała całe noce żebyś mogła chociaż wtedy odpocząć Ale dobrze że mąż chociaż chce jakoś pomóc żebyś się wyspała. Ja to się zastanawiam jak to będzie jak mój wróci do pracy
  2. No właśnie już nie pamiętam.. ogólnie tak czy siak chciałam szczepić ale jak to usłyszałam to jestem jeszcze bardziej przekonana, lepiej nie oszczędzać w tym wypadku... My już schodzimy z tego Bebiko, dzisiaj jeszcze tylko 2 karmienia z jedną miarka Bebiko i już całkiem na nan optipro plus będziemy, mam wrażenie że teraz jest jej lepiej na tym mleku. A tak wgle to ile wasze maluchy zjadają? Bo moja to tak 60-90 rzadko więcej, chociaż parę dni temu to zjadła nawet 150 jakaś wygłodzona musiała być
  3. Ja będę szczepić i na rota i meningokoki. Jak wychodziliśmy ze szpitala to lekarka mówiła że jakaś jej pacjentka jej powiedziała że będzie szczepić bo jej pierwsze dziecko zmarło właśnie jak miało 11miesiecy. Także lepiej zaszczepić tak myślę
  4. A przychodziła do ciebie położna? Bo moja to chyba ma zamiar być u nas te 6 razy, ale w sumie całkiem miła babka więc luzik. Ja ciuszkow mało kupowałam bo dostaliśmy po kuzynce więc chociaż tyle i do 68 mamy pełno później stwierdziłam że też chce się cieszyć kupowaniem tych słodkich ciuszkow i już nie brałam więcej.
  5. Też macie problem z ciuszkami? Na moją 56 pajace są za małe a 62 za duże dzisiaj to już ubrałam osobno bluzkę i spodenki. Dziwne to trochę, urodziła się 54 a po 6dniach w szpitalu już 57 miała i już wtedy te nóżki za małe były
  6. U nas chrzestny nie ma bierzmowania więc też musimy czekać bo przez pandemie odwołali. Ale w sumie jakoś nam nie spieszno do tego. A mąż się godzi na wychowanie w naszej wierzę? Rodzina też nic przeciwko nie ma? Ja przy porodzie mówiłam że też więcej nie chcę, później jakoś zapomniałam i a może spoko, ale jak później się wydzierala to też mówiłam że więcej nie chcę, teraz jest nieodkladalna prawie że i myślę że może za 3lata kolejne. A wcześniej chciałam jedno po drugim, teraz myślę że byłoby mi ciężko
  7. No właśnie tak to już jest z tymi dzieciaczkami, każdemu coś innego na pasuje
  8. No ja właśnie myślałam na zasadzie żeby była z nami ale niekoniecznie na rękach bo o ile mąż bardzo chętnie ją trzyma tak ja się trochę obawiam jak to będzie jak wróci do pracy. Matko już 8tygodni. Kiedy to zleciało szok
  9. Bebiko bo tylko takie mieli w aptece jak kupowałam w nocy po wypisie moim. Ale właśnie zastanawiam się jakie dawać, muszę poczytać co i jak i będę zamawiać przez internet z apteki
  10. I jeszcze powiedzcie mi na jakim mm jesteście?
  11. O kurde nie zazdroszczę. A dzwoniłaś do lekarza się spytać co i jak i ile to może trwać? U mnie póki co połóg rewelacja, nie krwawię za dużo, nie boli, po zdjęciu szwów trochę mi było dziwnie i trochę rwało ale już jest ok, nie czuję żeby coś było nie tak. Oby Tobie też to szybko minęło
  12. Haha czyli i mąż skorzysta na tym nocnym karmieniu Moja niestety nie chce łapać na leżąco. Odkąd dzisiaj wyszła ze szpitala to wgle jakos cyca łapać nie chce, raz tylko złapała i się najadła, a tak albo ściągam albo mm, nie będę męczyć ani siebie ani jej. Jeszcze ona tak jakoś 17-2 jest takim diabłem nic jej nie pasuje, nawet jak mm zje to i tak jest wrzask i tylko chodzimy i jej śpiewamy Kurde to nie wiadomo kiedy wyjdzie? robią mu ciągle testy czy jak? Coś mówią czemu nie chcą go wypuścić? Moja też elegancko się goi, w piątek jadę zdjąć szwy, wczoraj jakiś źle założyłam majtki i mi szew pociągnął ten co odstaje.
  13. A u nas jednak karmienie trochę lipa, bo mała owszem wisiała na cycu prawie cały czas ale później okazało się że dużo straciła na wadze i ja dokarmialismy mm... Dzisiaj udało mi się ściągnąć swoje, nie wiem już sama czy chce karmić piersią czy nie, strasznie mnie plecy od tego już bola, zobaczymy też jak w domu bedzie. Ja wychodzę najprawdopodobniej jutro a mała w środę, ale zobaczymy jak to będzie, zależy czy będą potrzebować łóżka czy nie... Odwiedzin u nas nie ma wcale... Niestety jedyne co to go w drzwiach widziałam jak mi rzeczy doniósł Kurde a mnie szew wgle nie boli, dziwne jak to każdy inaczej wszystko przezywa
  14. Karmienie idzie nam coraz lepiej, wczoraj o 13:30 pierwszy raz jadła z cyca i od tamtej pory tylko dwa razy byłyśmy się dokarmić mm, łatwo nie jest bo jest ciągle glodna, ale co zrobić w końcu się nauczy. Dziecko wychodzi najprawdopodobniej w środę a ja we wtorek. Dzisiaj przyszedł lekarz i tak trochę po chamsku dziewczynie z którą leżę powiedział że z nią się dzisiaj żegnają i nic więcej tylko odrazu do mnie podszedł... Także zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieję że jakoś ten jeden dzień bez niej wytrzymam. A wgle to u mnie w szpitalu kąpią dzieci codziennie, pamiętam jak pisalyscie że dziwilyscie się że u was nie kąpią
  15. No ja ją dokarmiam bo ona nie chce mi łapać widzę że jest głodna, daje jej ona łapie i się odpycha albo tylko liże. I już regularnie jest na MM zeby cokolwiek jadła bo jest głodna. Czekam na panią doktor bo od wczoraj mała jest na antybiotyku, dzisiaj podpisałam zgodę na pobyt dziecka w szpitalu ale nie wiem czy mogę z nią zostać czy nie. Z jednej strony chce już do domu ale nie chce małej samej zostawiać
  16. Mała mi nie chce ssać piersi, dwa razy pociągnie i kończy, wiadomo że pokarmu jeszcze mało i to w sumie tylko w jednej piersi, zaczynam się zastanawiać czy sobie tego nie darować bo ja się mecze i ona przy okazji też
  17. No to może zaraz coś się zacznie. Byle się nie stresować i nie skupiaj się na bólu
  18. 3440g i 54cm, a tego samego dnia na badaniu lekarce wyszło 3800 mała jest przeurocza troszkę w nocy miała gazy ale brałam ja na ręce przytulałam dawałam jej paluszka do potrzymania i się uspokajała. Dzisiaj na pobraniu krwi i szczepieniu trochę popłakała a jak tylko kończyły to się uspokajała. Zobaczymy jak dalej bedzie
  19. Oo to super że synek ma ujemny wynik. A kiedy ten drugi? Oby też był ujemny i żebyś mogła sie szybko z nim zobaczyć. Bo tobie nie robią testu nie? No i życzę szybkiego powrotu do zdrówka, masz kilka dni żeby dojść do siebie
  20. Dzięki. I współczuję że tak ciężko ci teraz w domu, nie dość że świat sparaliżowany to jeszcze zamiast cieszyć się z maluszka to tylko bóle i nerwy przy okazji też. Dużo zdrówka dla ciebie
  21. Kwarantanna do momentu aż nie zadzwonią z wynikiem testu. To dziwne że tak szybko chcą rozwiązać, a nie mówili czemu? Jeszcze się z czyms takim nie spotkałam. To wychodzi na to że urodzę ostatnia
  22. Też nie mam zamiaru informować że się zaczęło, dopiero jak już będzie po wszystkim i to pewnie też nie w pierwszych minutach bo chce mieć też chwilę dla siebie zanim się zaczną telefony i wiadomości.
  23. Ja pierdziele nie wierzę jakie cyrki się wyprawiają teraz. Jakbyś mało stresu miała związanego z ciążą i porodem to jeszcze martwienie się czy przyjmą... To jest chore po prostu. Czyli wychodzi na to że tak czy siak jutro masz cesarkę czy wtedy w tym pierwotnym dopiero w środę? Dla mnie to jest głupota totalna. Powinni cię przyjąć już w piątek i już powinnaś być z dzieckiem w domu a nie martwić się co dalej. Musisz być silna. Jesteśmy z toba.
  24. Dzięki za wsparcie. Jak tylko mąż wrócił z pracy to jakoś się lepiej poczułam, jeszcze się razem zdrzemnelismy bo oboje zmęczeni to już wgle. Zobaczymy jak jutro będzie jak znów sama będę czy też będę miała takie mysli. Byle dotrwać do porodu niezależnie kiedy będzie, chociaż mąż się już doczekać nie może i ciągle mówi do brzuszka że ma już wychodzić. A ja wychodzę z założenia że jak będzie gotowa to się pojawi. Chociaż w poniedziałek nie wiem czemu nagle mi na USG wyszło że ciąża 2tyg młodsza jest... Nie wiem co mam o tym myśleć, mam nadzieję że to tylko jakiś błąd pomiaru czy coś i że wszystko jest dobrze. Annak trzymam kciuki za ciebie i dzidzię
×