Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gosciowka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    905
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Gosciowka

  1. Najgorzej mieć przewalone noce. U mnie na szczęście jest ok, tylko karmimy przewijamy i śpi dalej, dopiero przy karmieniu ok 7-8 już spać nie chce i wtedy zaczyna się noszenie. Oby szybko dzidzia przesypiała całe noce żebyś mogła chociaż wtedy odpocząć Ale dobrze że mąż chociaż chce jakoś pomóc żebyś się wyspała. Ja to się zastanawiam jak to będzie jak mój wróci do pracy
  2. Pomysł był, nikt nie zaczął to zacznę ja i proponuję żeby wpisywać się datami to będzie nam łatwiej patrzeć co? Gosciowka: 29.10, Hanna 54cm, 3440g
  3. Jejku dzięki że tak piszesz. Bo już się bałam że z nami coś jest nie tak. U nas wyszło trochę tak że ja z rana się zajmuje a mąż wieczorami, ale np on mleka sam nie zrobi więc jak trzeba karmić to i tak muszę wstać, co prawda on w większości karmi no ale wstać i tak muszę, dobrze że już się nauczył pampersy zmieniać, co prawda jeszcze trochę się boi i woli jak patrzę jak to robi, ale ja już nie mam siły ciągle stać i patrzeć czy wszystko jest ok. W środę wraca do pracy i nie wiem jak to będzie. Dobrze że młoda po spacerze śpi sobie grzecznie długo w wózku więc chociaż wtedy mozna odpocząć Ogólnie to może być że to bardziej przemeczenie niż baby blues. A z tym diabełkiem to dobre hehe my póki co nie myślimy o chrzcie. Ja to bardziej myślami jestem gdzie do pracy pójdę po macierzyńskim bo mi się umowa kończy a moja firma ma zasadę że nie przedłuża umów osobom na macierzyńskim także zostałam trochę z palcem w... Wiem że jeszcze rok ale mimo wszystko człowiek myśli o tym
  4. Ja to ciągle z mężem się kłócę bo już oboje mamy dość, mam wrażenie że jak jedno z nas ma dobry humor to drugie ma do bani i ciągnie w dół to pierwsze i tak na przemian. Mam nadzieję że nam w końcu to przejdzie, na szczęście dość szybko się ogarniamy że coś z nami jest nie tak i sie przepraszamy tylko w kółko. Trochę mała nam daje popalic nie wiadomo o co jej czasem chodzi i czasem już nam sił brakuje na noszenie jej w kółko... Taki chyba baby blues na przemian u nas Moja to jest taka że jak jej zrobię 120 to zje 60 a jak zrobię 90 to zje wszystko. Zazwyczaj takie numery mi odwala. Ale jak zrobię tylko 60 to się nie naje. No i mleko ląduje w zlewie no ale co ja zrobię, trudno...
  5. No właśnie wszystkie inne mleka są w podobnej cenie a to dwa razy tańsze, coś z nim ewidentnie jest nie tak. Dużo twój zjada w takim razie A co do butelek tomy używamy z lovi które niby nie zaburzają karmienia piersią bo kupiłam w ciąży z myślą żeby mąż karmił moim odciaganym jak będę wychodzić. Na chwilę obecną jest ok zobaczymy jak później
  6. No właśnie już nie pamiętam.. ogólnie tak czy siak chciałam szczepić ale jak to usłyszałam to jestem jeszcze bardziej przekonana, lepiej nie oszczędzać w tym wypadku... My już schodzimy z tego Bebiko, dzisiaj jeszcze tylko 2 karmienia z jedną miarka Bebiko i już całkiem na nan optipro plus będziemy, mam wrażenie że teraz jest jej lepiej na tym mleku. A tak wgle to ile wasze maluchy zjadają? Bo moja to tak 60-90 rzadko więcej, chociaż parę dni temu to zjadła nawet 150 jakaś wygłodzona musiała być
  7. Ja będę szczepić i na rota i meningokoki. Jak wychodziliśmy ze szpitala to lekarka mówiła że jakaś jej pacjentka jej powiedziała że będzie szczepić bo jej pierwsze dziecko zmarło właśnie jak miało 11miesiecy. Także lepiej zaszczepić tak myślę
  8. My ostatecznie jesteśmy na zmianie mleka na nan optipro plus, mam nadzieję że będzie na nim lepiej. Chociaż młoda i tak w nocy ma raz przerwę ok 6h w karmieniu, za to w dzień nadrabia i ma parę karmień co 2h. Wolę w dzień się męczyć jak w nocy bo w miarę jestem w stanie się wyspać Nad mata ciągle się zastanawiam jaka, ale zamówiłam już Bujaczek z fisher pricea taki co można później zamienić na krzesełko więc posłuży nam na dłużej mam nadzieję. Zaczynam już też robić prezenty pod choinkę i kupiłam od nas garnuszek ten na klocki i od babci siostrę szczeniaczka uczniaczka, chwilę poczeka na nią to, ale wolałam kupić coś takiego praktyczniejszego bo wiadomo że to się więcej wydaje a czas i tak szybko zleci bo to już od 6 miesiąca można używać. A co do połogu to wam współczuję że tak ciężko przechodzicie, ja to nawet nie krwawilam jakoś mocno teraz już prawie wcale a jestem 12 dni po porodzie, nic mnie nie bolało, rana po cięciu goi się ładnie, jedyne co to miałam kilku dniowego i minimalnego baby bluesa w szpitalu i na jeden dzień po wyjściu, ale wzięłam się w garść i jak mąż zaczął pomagać to już mi lepiej i zapomniałam że rodziłam tak na dobrą sprawę. Mam nadzieję że u was też wszystko szybko powróci do normy i będziecie mogły zapomnieć o tym. Trzymam za to kciuki
  9. Ja się bałam że będzie na mnie krzyczeć że piersią nie karmię że zimne łapki że skóra sucha. A ona że będzie zła położna i że nie będzie mnie namawiać do karmienia, że skóra na 2 miesiące żeby dojść do siebie a ja zonk. Ale słyszałam że w czasach pandemii często tylko raz przychodzą a moja chyba lubi swoją pracę bo na odrazu powiedziała że widzimy się za tydzień. A co do szczepień to nie myślałam jeszcze w jaki sposób, wiem tylko że szczepić będę, ale jeszcze mamy sporo czasu na to
  10. Jak to każde dziecko inaczej rośnie, jeszcze trochę i będziecie zmieniać też na 62. U mnie problem jest taki że nogi za małe w pajacach a rękawki za duże
  11. A przychodziła do ciebie położna? Bo moja to chyba ma zamiar być u nas te 6 razy, ale w sumie całkiem miła babka więc luzik. Ja ciuszkow mało kupowałam bo dostaliśmy po kuzynce więc chociaż tyle i do 68 mamy pełno później stwierdziłam że też chce się cieszyć kupowaniem tych słodkich ciuszkow i już nie brałam więcej.
  12. Też macie problem z ciuszkami? Na moją 56 pajace są za małe a 62 za duże dzisiaj to już ubrałam osobno bluzkę i spodenki. Dziwne to trochę, urodziła się 54 a po 6dniach w szpitalu już 57 miała i już wtedy te nóżki za małe były
  13. A ja wam powiem że w sobotę rano ściągnęłam ostatnie mleko i to nie ze do pełna czy coś tylko tak żeby mnie cycki nie bolały więc wyszło tam niecałe 30ml chyba i postanowiłam rzucić to całkiem, noc z soboty na nd była okropna, każdy mój ruch to ogromny ból piersi myślałam że umre, jak tylko mogłam to prosiłam męża żeby to on wstawał do małej, ale na szczęście rano już było dużo lepiej, a dzisiaj już ubrałam normalny stanik, piersi jeszcze jakieś takie pełniejsze, ale na szczęście nie boli i to jest najważniejsze. Dzisiaj też byliśmy podciąć wędzidełko mała zapłakała tylko jak jej buzię otworzyli a tak to było ok. Na spacerku też grzecznie sobie spala, teraz już będziemy chodzić codziennie
  14. U nas chrzestny nie ma bierzmowania więc też musimy czekać bo przez pandemie odwołali. Ale w sumie jakoś nam nie spieszno do tego. A mąż się godzi na wychowanie w naszej wierzę? Rodzina też nic przeciwko nie ma? Ja przy porodzie mówiłam że też więcej nie chcę, później jakoś zapomniałam i a może spoko, ale jak później się wydzierala to też mówiłam że więcej nie chcę, teraz jest nieodkladalna prawie że i myślę że może za 3lata kolejne. A wcześniej chciałam jedno po drugim, teraz myślę że byłoby mi ciężko
  15. No to od jutra też zaczynamy spacerować w takim razie, trzeba w końcu dziecko dotlenić. A powiedzcie mi jeszcze jak sobie radzić z radami starszych? Bo ja to już się czuje jak wyrodna matka która na pewno głodzi dziecko bo przecież noworodek płacze tylko jak jest głodne, no a na pewno też jest jej zimno bo ma zimne rączki i koniecznie przykrywajcie chociaż cienkim kocykiem. A co ja poradzę że mojemu dziecku jest za gorąco i widzę że lepiej jej się śpi jak jest odkryta? Na noc wiadomo że spiworek w ruch ale w dzień nie chce i co ja poradzę, a wcale zimno jej nie jest bo kark ma cieplutki tylko jak to tłumaczyć babci która zna tylko metody sprzed 30 lat?
  16. Na długie spacery chodzicie? Bo my jutro idziemy co prawda do lekarza no ale jednak na spacer i jeszcze do innej przychodni zanieść deklaracje i tak się zastanawiam czy jeszcze chwilę pochodzić czy jednak już do domu wtedy wracać. W sumie to też nie wiem jak długo nam u lekarza zejdzie i jak mała to zniesie
  17. Dzisiejsza była ta przespaną. Mała budziła się tylko na karmienie, szybko wypijała swoją butle i szła dalej spac, jak zmieniałam pampersa to mąż do mnie że dziękuję że wstaje dzisiaj do małej a ja że dopiero pierwszy raz wstałam a on zonk. A tak ogólnie to do mnie jeszcze trochę nie dociera to że jestem mamą, nie wiem czemu Dzisiaj była dosłownie na 2minuty babcia mojego męża, jutro przychodzą moi rodzice a za tydzień teściowa, później zobaczymy, moja rodzina ogólnie boi się żeby nie zarazić małej czymś Chrzest planowaliśmy na luty, ale teraz myślimy bardziej o połączeniu chrztu z 1 urodzinami
  18. No właśnie tak to już jest z tymi dzieciaczkami, każdemu coś innego na pasuje
  19. Nawet nie wiedziałam że w Biedronce jest mleko modyfikowane, jeszcze nigdy tam na dział dzieciaczkowy nie patrzylam. W poniedziałek zajde zobaczę. Dzięki. Też się chyba na Bebilon przerzucimy
  20. No ja właśnie myślałam na zasadzie żeby była z nami ale niekoniecznie na rękach bo o ile mąż bardzo chętnie ją trzyma tak ja się trochę obawiam jak to będzie jak wróci do pracy. Matko już 8tygodni. Kiedy to zleciało szok
  21. Bebiko bo tylko takie mieli w aptece jak kupowałam w nocy po wypisie moim. Ale właśnie zastanawiam się jakie dawać, muszę poczytać co i jak i będę zamawiać przez internet z apteki
  22. I jeszcze powiedzcie mi na jakim mm jesteście?
  23. Dziewczyny powiedzcie mi czy ja jestem jakaś głupią czy to normalne, ale zastanawiam się czy nie zamówić mojej 9dniowej córce maty edukacyjnej bo mam wrażenie że ona za dużo snu nie potrzebuje i tak to by sobie leżała z nami w salonie w dzień a nie sama w łóżku... Tylko nie wiem wtedy czy powinna leżeć z tymi palakami czy jeszcze bez?
  24. O kurde nie zazdroszczę. A dzwoniłaś do lekarza się spytać co i jak i ile to może trwać? U mnie póki co połóg rewelacja, nie krwawię za dużo, nie boli, po zdjęciu szwów trochę mi było dziwnie i trochę rwało ale już jest ok, nie czuję żeby coś było nie tak. Oby Tobie też to szybko minęło
  25. U mnie w szpitalu na szczęście nie aż takie silne, raz nawet od położnej usłyszałam że jak nie chce karmić piersią to że mam powiedzieć żebym dostała tabletki, ale wtedy jeszcze chciałam tylko pokarmu nie miałam. Teraz już wiem że nie chce bo męczę się i ja i dziecko. Na coś 500+ trzeba wydać, pójdzie na mleko aż się boje co to będzie jak się dowiedzą babcie że nie karmię piersią. Na chwilę obecną tak ze dwa razy dziennie odciagam i daje a pozostałe to mam. Nie wyobrażam sobie nawet co czujesz. Ja jak miałam na jeden dzień zostawić to płakałam jak głupia, jak już opuściłam oddział to nie byłam w stanie nawet mówić, na samą myśl o tym ryczę. A co dopiero coś takiego. Matko boska w jakich chorych czasach przyszlo nam rodzic. Oby jak najszybciej go wypuścili. Dobrze że chociaż zdjęcia wysyłają. Mam nadzieję że się jakoś trzymasz Gratulacje 🥳🥳 Doskonale rozumiem co czułaś podczas porodu, ja po oksytocynę zaczęłam się drżeć że mają mnie pociąć i ja ze mnie wyjąć że już nigdy więcej itd. Aż w końcu mała postanowiła mi 'pomoc' i skończyło się CC jak dostałam zastrzyk w kregoslup to poczułam taka ulgę że aż zaczęłam przysypiać. W szpitalu też prawie nie spalam, nie dość że zaczęłam rodzic w nocy więc już jedna była z głowy to później przez dziecko. Ale w domu już jest lepiej jak mąż pomaga Moja mała też tak się wzdryguje czasem A brałaś jakieś leki na zatrzymanie laktacji?
×