Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gosciowka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    905
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Gosciowka

  1. Powiem wam że ciężarne to jednak beznadziejne przypadki są. Poszłam dzisiaj na badania i patrzę że siedzi babka i se myślę kurna chyba w ciąży ale się nie odzywam żeby gafy nie palnac i widzę że wchodzi jednak inny gość to mówię ok wchodzę po nim. No i przychodzi jakaś babeczka i się pyta kto ostatni wszyscy że ja a ja że nie bo wchodzę bez kolejki bo jestem w ciąży i nagle słyszę że ta baba mówi że ona też no to ja mówię że wejdzie przede mną. Wychodzi gościu i mówię żeby wchodziła a ona że tam jeszcze jest babka w ciąży a ta że ona poczeka. No to się wkurzyłam i weszłam sobie pierwsza. A później się dziwić że ludzie nie wpuszczają. Ja już się nauczyłam na chamsko wchodzić w takich miejscach i mam to gdzieś. Jak będę w kolejnej ciąży to od 2trymestru też będę się już wciskać, może wcześniej zobacze
  2. No ja jakoś mam wrażenie że wszyscy kierowcy których mogłabym poprosić będą akurat niedostępni i że pojadę taxa a tam raczej nikt mi walizki nie zniesie. Jeszcze się zastanawiam czy ewentualnie sąsiada nie poprosić ale chyba nikt nie wie że jestem w ciąży więc trochę byłoby dziwnie no może jeden się zorientował ostatnio bo dziwnie na mnie spojrzał Kiki ale ci dobrze
  3. Też się jeszcze nie zagłębiałam w szczepienia, obowiązkowe też zrobię na pewno, a jeszcze doczytam czy coś więcej. Zobaczę
  4. No niestety z tymi chłopami to tak jest że im to nie przeszkadza większość rzeczy, a jak już to wkurzają się o jakieś pierdoły że są a nie widzą że sami robią większy syf, co zrobić i tak ich kochamy Ja się boje dać walizki do auta ze zacznę rodzic jak mąż będzie w pracy i nie będzie mógł mnie zawieźć więc trzymam w domu
  5. Ja podłogi darowałam sobie już dawno temu bo za bardzo mnie to męczyło więc odstapilam ten zaszczyt mężowi. Tylko wkurzam się że ogólnie jest czysto a podłogi ciągle brune bo ostatnio mąż dużo pracuje i też nie chce go męczyć jeszcze jakimiś podłogami. Też czasem czuję takie jakby wypychanie główka tam na dole ale jakoś podchodzę na spokojnie, póki co ciągle jestem myśli że do porodu daleko to staram się nim nie martwić w sumie to chyba nawet bym chciała żeby mnie zaskoczył, czasem mam tylko myśli co jeśli zacznę rodzic a nie będzie miał mnie kto zabrać do szpitala i jak ja wtedy z bólami z 3 piętra z walizka zejdę. Ale już chyba na tyle się nie mogę doczekać że jakoś pomału mam to gdzieś. W piątek będzie ten magiczny magiczny tydzień w którym ciąża uznawana jest za donoszona to jakoś taka spokojniejsza jestem. Kim- dobre to z tym pilotem
  6. No właśnie ja sama się sobie dziwię ale ja często tak mam że zapominam że jestem w ciąży serio. Ostatnio mi się psycha lekko poprawiła to już jest dobrze. Fizycznie czasem tylko czuję jak ciężko wstać czy czasem zaboli w kroczu. Dzisiaj dwa razy czułam jakby mi ktoś tam igłę wbijał nie wiem o co chodzi. A tak to czuję się dobrze. No ale skoro tak mówicie to sobie faktycznie podaruje. Jak wcześniej mówiłam mężowi że ma to zrobić przed porodem to on że zrobi to jak będę w szpitalu. A ja że nie bo wtedy to będziesz sprzątał w mieszkaniu żeby było czysto na przyjście córy. A ja mam zamiar wyjść jak najszybciej to możliwe oczywiście w miarę rozsądku jak wszystko będzie z nami dobrze. Macie już jakieś objawy ze może to zaraz? Bo ja to ciągle czuję że młoda urodzi się po terminie a nie że przed
  7. Dziewczyny jak to jest z tym myciem okien w ciąży? Bo zawsze myślałam że to mit a tu czytam w necie że jak się ma ręce w górze to może się odkleić łożysko. I tak się zastanawiam czy myć te okna czy zostawić to mężowi, bo w sumie chętnie bym to zrobiła, ale teraz sama nie wiem, a jak stanę na krześle i nie będę miała rąk w górze to jest ok?
  8. No to chudzinka faktycznie. Łatwiej byłoby znieść ten pobyt jakby nie było wirusa i byłyby normalne odwiedziny. A tak tyle dni samemu to domyślam się że musiało być ciężko. Ale ważne że już wszyscy jesteście razem w domu możesz spokojnie odpoczywac
  9. Tak myślałam więc nie będę kupować specjalnie, bo dostałam też pampersy od 3kg to już tych mniejszych nie będę dokupować specjalnie. Młoda i tak poniżej 3sie nie urodzi a nawet po spadku masy powinna mieć te 3kg. Teraz już tylko czekanie pozostaje czyli najtrudniejsze
  10. To jest możliwe żeby były za duże? Przecież skrajnym wcześniakiem nie była. Ile teraz waży i ile ważyła przy porodzie? Teraz jak już w domku to będzie dużo łatwiej. No i tatuś w końcu mógł poznać bo z tego co mówiłaś to u ciebie nie było odwiedzin co? I jak się czujecie? Wszystko jest dobrze?
  11. A powiedz mi jak to jest z tymi pampersami bo kupiłam sobie specjalnie paczkę 40szt do szpitala i teraz ogarnęłam że są też takie co chronią pępek, czy to ma jakieś znaczenie czy można sobie poradzić ze zwykłymi? Bo się zastanawiam czy nie dokupić takich tez, wiadomo pampersy się nie zmarnują raczej
  12. Ale w sumie i tak dziwne bo skoro już ci gratulował ciąży donoszonej to mógłby dać na za tydzień a nie 2tyg. Też zazdroszczę wszystkim tym które są już po. Trochę się obawiam jak to będzie tuż po porodzie, ale mąż mi ciągle powtarza że będzie dobrze że damy radę mimo że on żadnego doświadczenia z dziećmi nie ma. Ja najmłodszym jakim się zajmowałam to miało 2miesiace więc mi będzie trochę łatwiej chociaż to było 8lat temu więc stresik jest
  13. Trzeba myśleć pozytywnie. Pierworódki chyba nie rodzą szybko. Zawsze jak coś się zacznie dziać to lepiej jechać od razu i nie czekać skoro i tak masz CC. A koledze po tym z nosa wyszedł negatywny
  14. Kolega miał test z krwi i musieli mu robić później też ten z nosa i buzi bo mu wyszło że ma przeciwciała czyli wyszło na to że już przechodził covid. Ale może nie na się co na zapas zamartwiać? Dobra wiem nie da się, takie rzeczy denerwują ja stresują. Czyli jak zaczniesz rodzic to będziesz rodzic naturalnie czy wtedy będą robić ci CC? Ciekawa jestem jak to wygląda A czemu masz zapisywać ruchy? Nie czujesz ich za często czy co? Moja dzisiaj to oszalała chyba bo co chwilę mi się przekopuje A co do Somersby to śmiało napij się tego 0% mi gruszkowy smakuje Ale ty przynajmniej wiesz że niedługo koniec. Najpóźniej 7.10 czyli niecale 2tyg. A my będziemy czekać i czekać. Ja coś czuję że urodzę na przełomie października/listopada więc jeszcze miesiąc Lekarz mi zaproponował żeby mi jakiś okulista albo neurolog dał skierowanie, ale nie będę latać i się prosić na siłę bo to różnie może być. Zobaczymy jak na kolejnych wizytach będzie. Może nim urodzę sama główka urośnie na tyle że jednak mi zrobią ta CC. A z nami i naszymi dzidziami będzie wszystko dobrze nie ma się co załamywać. Na świat przyjdą czy naturalnie czy przez CC byle całe i zdrowe i o tym powinnyśmy myśleć
  15. I jak wizyta? Ile dzidziuś waży?
  16. Ten ostatni miesiąc jest najgorszy bo nie wiadomo czy to już czy to może jutro Ale je normalnie z piersi? Bo ja się naczytałam że jak dziecko weźmie butelkę to później już z piersi nie będzie chciało. A tak sobie myślę że wygodnie by było nakarmić z butelki w czasie odwiedzin bo ja nie mam zamiaru karmić przy innych. Fajnie masz że już jesteś po wszystkim i możesz się cieszyć z maluszkiem w domu
  17. A wy jesteście wysocy że dziecko takie nogi długie? No właśnie ja się już nastawiam psychicznie na baby blues, pociesza mnie fakt że mąż pójdzie odrazu na tacierzynski to chociaż przy dziecku pomoże. A co do lekarzy ze szpitala to z tego co się orientuję to takie gbury u mnie pracują że wolałabym nie mieć z nimi styczności wczesniej. Mam tylko nadzieję że bez problemu zrobią CC jeśli w szpitalu okaże się to konieczne a nie że będą kazać mi rodzic... Póki co mała się nigdzie nie wybiera więc muszę jakoś myśleć pozytywnie chociaż nie ukrywam nie jest lekko. Liczę na to że urośnie na tyle że moj lekarz jakoś będzie miał wpływ na tą cesarkę. Wolałabym się na coś konkretnego nastawić. Bo najbardziej boje się że zacznę rodzic naturalnie ale że nie dam rady i i tak skończy się CC więc będzie boleć i krocze i blizna a tego bym nie chciala
  18. U mnie obwód jest ok. Ale szerokość jest na 2tyg do przodu
  19. Dzisiaj mam równe 30dni do terminu z miesiączki. Dzidzia waży 2836g. Wagowo podejrzewam że może 4 nie przekroczyć (chociaż kto wie ) ale ta główka... Mówię lekarzowi że mnie martwi a on że spokojnie że do 10cm jest ok. U mnie wychodzi 9.2cm, 3tyg temu 8.65, a 6tyg 8.02 także niby teraz mniej urosła. Ale idąc tym tokiem do porodu bedzie miala pewnie ok 9.8 czyli na CC się nie zalicza ale jest blisko i boje się że mnie porozrywa, bo wiadomo główka najciężej przechodzi. No i lekarz mówi że jak urośnie to będzie cięcie, to się pytam czy możemy się na nie umówić a on że to nie od niego zależy (jak dobrze zrozumiałam to chyba dlatego że w szpitalu nie pracuje nie wiem zbyt zdenerwowana byłam) i się spytałam co jeśli urośnie jeszcze a on że wtedy on wypisze oświadczenie chyba że jest coś takiego czyli on bezpośrednio mi skierowania nie da... Już 2tygodnie minęły? Szybko ten czas leci. Jak się czujesz? Jak ogarniasz teraz wszystko?
  20. Wróciłam właśnie od lekarza i zamiast się uspokoić to ja będę jeszcze bardziej zestresowana. Najprawdopodobniej będę musiała rodzic naturalnie mimo iż główka będzie ogromna
  21. Myślę że te bóle to już niestety nam nie miną. Ja wczoraj (wiem że nie powinnam) przesunęłam komodę tak mnie zabolało w pachwinie że się wyprostować nie mogłam i przy każdym ruchu ból niesamowity. Do wieczora co wstawałam z kanapy to ciężko było się wyprostować i chodziłam jak pokraka. Dzisiaj już lepiej ale dalej trochę boli. Kręgosłup też coraz częściej daje o sobie znać. A jakby tego wszystkiego było mało to mam wrażenie że zaraz się depresji jakiejś nabawie
  22. To ja mam trochę inaczej, niby czas mi leci szybko z wizyty na wizytę mija mi nie wiem kiedy. Ale za to jak tak usiądę i się zastanowię jak się czułam w 1 trymestrze to mam wrażenie że to było parę lat temu aczkolwiek gdyby nie pandemia to czas też inaczej by płynął bo bym znacznie dłużej pracowała. Tak ze 2miesiace myślę. To może i bym nie odczuwała że to tak dawno było. A tu człowiek w domu siedzi już ponad pół roku a to dopiero początek
  23. Gdzieś czytałam że zdarza się też po porodzie, ale ile w tym prawdy to nie wiem. Może warto smarować dopóki macica się całkiem nie obkurczy? Tym bardziej po CC jak to chyba dłużej trwa. A później będzie oczekiwania vs rzeczywistość. Chociaż ja sobie zdaje sprawy że pewnie większość rzeczy które sobie zaplanowałam pewnie i tak nie wyjdą więc nie będę na siebie aż taka zła No znajomość terminu to byłoby coś a wiadomo że można mieć termin cesarki a dziecko i tak postanowi się pojawić wcześniej. A co jak będę rodzic a nie będę miała objawów? Gdzieś mi mignelo ostatnio jakaś dziewczyna pisała że urodziła szybko i nie miała bolesnych skurczów, matka natura to niesprawiedliwa jest
  24. My jak sobie z mężem w łóżku leżymy się przytulamy to już sobie wyobrażamy że niedługo między nami albo obok nas będzie leżała nasza córka. I aż tak łezka w oku się kręci. Uwielbiam jak mąż mówi że będzie sobie z córa rozmawiał albo że będą sobie coś razem robić itp. mam tylko nadzieję że na gadaniu się nie skończy i że faktycznie tak będzie a tu do terminu jeszcze 32dni zostały niestety. A ja czuję że jak będę naturalnie rodzic to jednak urodzi się po terminie. Chociaż coraz częściej mam rozkminy a co jeśli zacznę rodzic a mąż dopiero wyjdzie do pracy czy go cofnąć czy nie bo wiadomo że to różnie z tymi porodami bywa
  25. Jak przez całą ciążę nie przytyłam nic tak przez ostatnie 3tyg przytyłam jakieś 2kg... Tak się cieszyłam że wyszłam na zero a tu jednak na samym końcu jak teoretycznie się nie powinno to ja poszłam do przodu. No trudno płakać nie będę z tego powodu akurat. Ale chętnie byłabym już po wszystkim mimo że się boje to jednak chce już mieć core na rękach a nie w brzuchu. Wy też już się tak nie możecie doczekać?
×