Witam, jestem tu nowa. Dr chemii spod Warszawy. Jeśli ktoś kojarzy podobny temat proszę podrzucić link, nie chcę dublować. A więc nie chcę wozić dzieci do teściowej, szczególnie w święta, bo wtedy u niej w domu odbywają się pijackie juble. Na oczach dzieci. Alkohol leje się strumieniami, Krzyki, wrzaski, zero kontroli. Sprzeciwiam się temu, ale ona buntuje na mnie męża, potwornie, uważając że to ja przesadzam. Nie byłoby nic strasznego gdyby wypili po lampce wina, zachowywali się normalnie, ale tam jest butelka wódki za butelką. Później mam w domu kłótnie że obrażam mamunię, ostatnio to już i mąż zwariował i groził że mi dziecko odbierze. Błagam, co robić?