Ja to widzę inaczej : bezwarunkowa miłość jest tylko : dziecko - rodzice.
I gdy po tylu latach się wypaliło małżeństwo to mamusie pod piedestał uniósł.
I nikt w tej sytuacji by mi innych racjonalnych związków nie narzucił jak: mąż mnie już nie kocha ,jestem bo jestem , drażnie Go własną egzystencja w wspólnym domu.
Ja pewnie bym się kapła i odeszła w takiej sytuacji co Ty zrobisz ? To Twoja decyzja.