Aja
Zarejestrowani-
Zawartość
1325 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Aja
-
Menopur w ciągu 28 dni od otwarcia bodajże. Na pewno nie więcej jednak z miesiąc.
-
Wiem, że Jerzak jest specyficzna, wręcz mówi się że kontrowersyjna w środowisku. Poza tym każdy lekarz ma trochę inne podejście do różnych spraw i czasem mam wrażenie że ile lekarzy tyle diagnoz. Dlatego nie oceniałam jak jest, tylko napisałam suche fakty jak to wyglądało u mnie. A tobie ogromnie gratuluję zarodeczkow. I życzę szybkiego zaciazenia.
-
A immunologicznie też cię obstawili? Sprawdzili czy nie ma jakiegoś stany zapalnego w twoim organizmie? Nie powiedzieli ci ile masz leżeć i czekać na ten rozwój sytuacji? Znam pięknego 5ciolatka, którego mama krwawiła do 20 tc. I też nie od krwiaka. Wiec sprobuj choć trochę uspokoić głowę. Choć wiem jak bardzo się boisz.
-
Menopur na polskim rynku jest jeden. Więc każda która ma Menopur ma ten sam. Różnica polega na tym, że są większe opakowania, po 1200 jednostek i mniejsze po 600. A to ile kto bierze zależy od zaleceń lekarza, 75, czy 200 czy 300 itd. a reszta czeka w fiolce na następną iniekcję. Mi mówiono że Menopur do rozróżnienia w lodówce. Po rozróżnieniu, w temperaturze do 25 stopni, a więc można w pokoju. Ale nie ma podenej dolnej granicy, ani że ma być w temperaturze pokojowej, więc można, ale nie trzeba nadal trzymać w lodówce. Ważne żeby miał te same warunki cały czas. Czyli albo w lodówce, albo poza. A nie jeden dzień poza lodówka. Potem jeden dzień w lodówce i tak dalej
-
Też mi się tak czasem robi, nie wiem czemu. Odpowiadając na pytanie: Tak na prawdę to dwa w jednym. Trafiłam do ginnekolog-immunolog w jednym. Prof. Jerzak. Dieta to dieta śródziemnomorska dla pacjentów z cukrzyca typu 2 (mimo że cukrzycę realnie nie mam, po prostu stosuje się ta sama dietę). Plus dieta na pco.
-
A ten drugi test to też alab?
-
Dziękuję pięknie. Posprawdzam w takim razie.
-
No oki. Jeśli przy tych samych jednostkach, bo mogą być różne, to oki. Medycyna co chwilę zmienia zdanie. A i normy są różne w zależności od wieku. I też czy się stara o ciążę czy nie. Więc oby prowadziło to do upragnionego celu.
-
Sprawdziłam teraz w moich zapiskach. Powyżej 100 toksyczna. Powyżej 50 potencjalnie toksyczna. Tak też mam na wynikach badan. Ale przy staraniach różne normy są trochę się nie. Dlatego zapytałam o konsultację z lekarzem. Jak twierdzi że ok to nie ma co wybrzydzać tylko się cieszyć.
-
Oki. Czyli znów co lekarz to inna opinia. No takie życie.
-
Raczej tak. Będzie odroczony. Podobno powyżej 3000. Choć duże znaczenie ma też jak będą wyglądać jajniki w USG.
-
A konsultowałas to z jakimś lekarzem. Bo mi mówiono że D3 nie powinna być powyżej 50 bo jest potencjalnie toksyczna i trzeba to kontrolować. Najlepszy poziom to ok. 40.
-
U mnie przy: Glukoza 85-148-90 Insulina 7,5-58-25,5 Dostałam diagnozę: insulinoopornosc. Dostałam dietę i metforminę (Glucophage 500)
-
Mam pytanie. Bo mi wczoraj to uciekło. Któraś z was pisała o tym, że ma wynik testu na przeciwciała covid i już je ma. Czy to znaczy że robiłaś test na igg? Co to za test? I jaki koszt? Czy byłaś bez objawowa może? Przepraszam że tak dopytuje, ale zastanawiam się co ze mną. Bo nie miałam objawów. I nie wiem w sumie czy się nie zaraziłam czy przechorowalam bez objawów. I zastanawiam się czy to się da sprawdxic.
-
Zamiast PROGESTERONU!!!!! Dlatego to tak ważne by unikać stresu. Bo stres kradnie progesteron, tak bardzo w ciąży potrzebny.... Stąd też mówią że połowa sukcesu tkwi w głowie. Nie chodzi tylko o mentalne nastawienie że jakoś magicznie wpływa, ale też o to że jak nie ma stresu to organizm może spokojnie produkować progesteron. A przy stresie z tych samych substancji produkuje kortyzol. I na progesteron zostaje mniej lub brakuje. ...
-
Tak. Do tego szpitale wycofały się w końcu z testów sprawdzających bo nie mają sensu. I wrócił do pracy. Został mu tylko kaszak i słabsza kondycja. Ale to podobno mam ją po ok. Miesiącu.
-
No właśnie to tak jest, że żadna z nas nie jest w skórze drugiej. Dlatego ciężko doradzać. Przy braku refundacji faktycznie aspekt finansowy wydaje się być znaczący. .. i robić różnicę. Na pewno warto posłuchać co proponują inni.
-
Czasem tak jest. To nie ilość leków decyduje o sukcesie ale dobre dobranie odpowiednich lekow do twojej sytuacji. A co do ilości badań i weryfikacji po transferze, to zależy to od kliniki. Część zeczy sobie 3 i do tego hormonu. A cześć tylko jedna bhcg. Trzeba zaufać lekarzowi. A jak się nie da, to szukać takiego któremu się da. Ja na cyklu naturalnym na Starynkiewicza nie brałam nic. Ani przed ani po transferze.
-
Bardzo wielu lekarzy mówi że nie wierzy w powodzenie immunologiem, że nie jest zbadana, nie ma wiarygodnych wyników badan i to wszystko to eksperymenty nie medycyna, że mało kto wie co tak na prawdę robić, że to zwyczajnie nie działa a zabiera pieniądze i b że tak, Immunologia to przyszłość ale narazie wiemy tak mało że działamy po omacku i lepiej nie ryzykować. Nie pamiętam już czy to tobie pisałam już kiedyś. Teoretycznie pierwszą procedura jest próbna. Tak na wyczucie organizmu. I druga ma być ta niby właściwą, bo już wiemy co widzi jak. Więc gdyby o była druga procedura z niepowodzeniem i szykowała s się do 3 to pisałbym pewnie, że warto coś zmienić i poszukać. A tak to ciężko mi ci coś doradzić. Rozumiem nie chcesz tracić czasu na kolejne procedury, i wolisz jak najszybciej wiedzieć dlaczego nie wyszlo. Tylko czasem nie da się tego ocenić. Możesz wydać kupę kasy i nie ruszyć z miejsca. Ale możesz znaleźć też potencjalne przeszkody. Ciężko coś doradzić.
-
No właśnie to jest co mówię. Część lekarzy przepisuje a część nie chce. Brutalna prawda jest taka, że jeśli należy się darmowy, a lekarz wypisze 100% to nikt mu nic nie zrobi. Dlatego asekuracyjnie nie chcą wypisywać. Odwrotnie, jeśli wypisze na 0 a NFZ się przyczepić to płaci kary. Dlatego lekarze rzadziej wypisują refundację a chętniej 100%
-
Tu nie wiem. Przyznaje się bez bicia. Nie chciałam cię straszy, jakby co... . Kiedyś byla na forum dziewczyna która jest prawniczką. Jeśli nas nadal czyta to może ona coś zrozumie z tego co tam jest napisane, żeby łatwiej było się powoływać na konkretny zapis.
-
Wydaje mi się, acz pewna nie jestem, że 3 to już trombofilie. Więc jak najbardziej. Co więcej. Z tym programem jest taki problem że jest niedoprecyzowany. I lekarze podzielili się na dwie grupy. Pierwsza twierdzi że leki za 0 zł należą się tylko tym kobietom, którym przysługiwała refundacja na ten lęk przed programem, lub spełniają warunki refundacji leku, jeśli w ciążę zaszły po 1 września. Drudzy mówią, że mowa jest o tym że każda kobieta w ciąży ma prawo do darmowych leków jeśli tylko znajdują się one na liście leków refundowanych w ciąży. Bez względu na to czy spełnia taka kobieta dodatkowe warunki refundacji. Pytanie ma kogo trafisz. Ja sugeruje próbować. Zawsze to ogromne odciążenie finansowe.
-
Jeśli masz wskazania do brania neoparinu, to powinnaś mieć wogole za darmo (od 1 września, program ciąża plus) nawet jak jesteś w prywatnej klinice. Lekarz na recepcie powinien oznaczyć R (refundacja) a następnie C (ciąża). Jeśli jednak neoparin dany jest tylko na wszelki wypadek, asekuracyjnie, bez wskazań medycznych w wynikach badań (np. trombofilia lub opory w przepływach) to może nie chcieć dać refundacji lekarz.
-
No i pięknie. Trzymam kciuki.
-
Też mam jeden zarodek w 6 dobie. Przetrzymują do 6 doby, jeśli w 5 dobie nie mają pewności że jest w pełni wykształcona blastocysta. Czasem zarodek potrzebuję chwilę dłużej. Blastocysty z 6 doby są tak samo wartościowe jak z 5.