Aja
Zarejestrowani-
Zawartość
1325 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Aja
-
Po punkcji nie zostaje ciałko żółte. Bo ono powstaje po pęknięciu pęcherzyka. A chodzi o to żeby żaden nie pękł przed punkcja. Więc działa to jak na cyklu sztucznym. Choć zwykle już bez Estrofemu. Tylko na samym progesteronie, bo do stymulacji dostajemy masę estrogenów.
-
No i to jest ten plus Starynkiewicza właśnie. Jutro teoretycznie nie ma przyjęć w poradni. Prawdopodobnie ma dyżur w szpitalu i zejdzie tylko do umówionych pacjentek. Albo po prostu przyjedzie, bo jest potrzeba. Trzymaj się. Oby estradiol ładnie rósł. Bo wraz z nim rosną pęcherzyki
-
To szef całego programu in vitro na Starynkiewicza. I jakby opiekun i nauczyciel wszystkich młodych w tej klinice. To on właśnie mówił że Warzycha go kiedyś wygryzie z miejsca za kilka lat. Z doświadczenia ci powiem.... On nigdy nie liczy pęcherzyków. Ogranicza się do kilka, kilkanaście lub badzo dużo...... Ogólnie jest specyficzny. Ale podobno zna się na tej robocie. Szczególnie od strony technicznej. Mi robił wszystkie punkcje i transfery. A Warzycha musiał pujsc na kwarantannę jakoś niedawno bo 2 października go jeszcze widziałam.
-
Kogo dostałaś zastępczo?
-
Mi lekarz mówił że jest możliwość każdej patologii ciąży takiej samej jak w ciąży naturalnej. Ale po co męczysz sobie tym głowę. Nie ściągaj na siebie nieszczęść.
-
Ja tak miałam 2 razy. I w następnym cyklu jak jajniki są ok to robi się transfer. Jak nie to trzeba jeszcze jeden poczekać. Ale zwykle nie dłużej. To bardzo częstą przypadłość. Jak estradiol jest za duży to odraczając transfer dla twojego bezpieczeństwa. Ciąża plus hiperstymulacji dać mogą zespół hiperstymulacyjny. I to jest niebezpieczne. Nie ma sensu ryzykować. Teraz wogole coraz częściej odracza się transfer, bo teoretycznie crio są minimalnie skuteczniejsze. Wiem że by się już chciało.... Ale cóż. Trzeba czekać. Cierpliwości życzę. I dozo zarodeczkow.
-
To zawsze kwestia indywidualna. Ja miałam 3 stymulacje. Jedna w normie ale nie było z tego zarodków. Dwie przestymulowanie. Do punkcji we wszystkich 3 czułam się podobnie. Czasem zakluj jajnik. Zwłaszcza jak zrobiłam gwałtowniejszy ruch. I ciut wzdęty brzuch. Ale prawie niezauważalnie. Żadnych wachań nastrojów itp. Po punkcji też było ok. 2-3 dni pobolalo i tyle. Po drugiej miałam straszne bóle, ale był to atak woreczka żółciowego więc bez związku z procedurą. Za to po 3 czułam się chyba najlepiej ze wszystkich, mimo że miałam jajniki po 15 cm. Więc nie nastawiaj się na źle samopoczucie. Będzie dobrze.
-
Ogólnie to jest tego masę, zależy z jakim lekarzem pogadasz. Bo co lekarz to inna teoria. Ale napiszę ile wiem. Przede wszystkim progesteron jest podawany zwykle w 2 różnych jednostkach. Ja nigdy nie pamiętaj które są które. Ale wartości które ci tu podam są zgodne z jednostkami w alabie. I te wartości są niższe niż w tych drugich jednostkach. Przy ciąży naturalnej: Niby nikt tego nie bada, więc nie do końca wiadomo jakie poziomy mają dziewczyny naturalnie. I jaki powinien być. Jak już któryś lekarz bada to podobno ma być powyżej 25 lub 30. Takie 2 teorie słyszałam. Przy transferze na cyklu naturalnym bez suplementacji progesteronem - no to wartości jak wyżej. Przy transferze na cyklu sztucznym lub naturalnym ale z suplementacją prigesterinu.: Większość lekarzy z którymi sie spodkalam twierdziła że badanie progesteronu jest bez sensu bo wynik nic nie mówi jak jest na prawdę. Bo suplementowany progesteron dopochwowo, trafia bezpośrednio do macicy, a dopiero to co się nie wchłonie do krwiobiegu. A suplementowany doustnie duphaston nie wychodzi we krwi. Więc badanie jest bez sensu. Część lekarzy mówi, że jak już badać to wynik powyżej 9 jest ok. Bo właśnie reszta nie wyjdzie i tak w badaniu. Tak samo jest napisane też w specyfikacjach leków z progesteronem. I część lekarzy wali progesteron w opór do wartości jak w ciąży naturalnej i wymaga wyniku minimum 25 lub 30. Kto ma rację? Nie mam pojęcia.
-
A... Oki. Już rozumiem. Bo się przez chwilę pogubiłam. To super. Trzymam za ciebie moooocno kciuki. I za małe zarodeczki też.
-
Hej Wiosenka. Mam pytanie bo się pogubiłam. Ty masz mrozone oocyty? I będą dziś je zozmzazac i zapładniać?
-
Ja tak kiedyś zrobilam. Końcówkę strasznie ciężko wpuścić do środka bo tam jest powietrze i powstaje ciśnienie. Przez do tłok ciężko idzie. Trzeba bardzo mocno osadzić tę drugą igłę żeby nie poszło właśnie bokiem. Mi wtedy też poszło bokiem i mniej płynu znalazło się w fiolce. Nie ma się czym martwic. Ten płyn to woda do wstrzykiwań. Sam chormon jest w tym proszku. Więc ilość chormony jest w fiolce taka sama. Tylko rozpuszczoną w mniejszej ilości wody. Ale nie powinno to być statystycznie istotne. I na pewno nie wstrzykniesz sobie za mało. Co najwyżej ciut więcej, bo roztwór jest minimalnie bardziej skoncentrowany. Jedyne co przez to grozi to tak na prawdę to to, że pobierzesz mniej jednostek z tej fiolki bo jest mniej płynu. I wcześniej będziesz musiała rozrobić druga. Ale ja bym nie panikowała wogole.
-
Kochana. Bardzo mi przykro. Skoro beta była większa niż 0 to na pewno zaczął się zagnieżdżać. A czy coś poszło nie tak dziś czy wczoraj czy przedwczoraj, tego nie zgadniemy. Bo przecież nie robiłaś bety przed wczoraj. Nie wiesz czy była wyższa niż wczoraj czy nie. Ty miałaś 3 dniowy zarodek. I badalas się w 10 dpt. Czyli to tak jakby zbadać w 8 dpt blastocysty. (Przepraszam że tak przeliczam, ale przyzwyczajona jestem do wyników 5 dniowych zarodków, i łatwiej mi porównać). 7,7 to był bardzo obiecujący wynik jak na ten moment. I są zdrowe ciążę z takich wyników, ale też na tym etapie jak dziewczyny betuja to potrafią mieć już bhcg na poziomie 50-60. Więc równie dobrze już wczorajszy wynik był spadający.... Nie dowiemy się już nigdy. Wiem że to małi cię teraz pocieszy, ale cokolwiek ruszyło. Twój organizm wszedł w jakąkolwiek reakcje z zarodkiem. To powinno dobrze wróżyć na przyszłość. Może po prostu to jeszcze nie był ten małuch. A ten właściwy czeka. Trzymaj się ciepło.
-
Ja z tych twoivh 3 mam tylko 2. Pai 4g hetero. I MTHFR 677 hetero. Immunolog mi powiedział że to typowy układ przy pco. I że akard i heparyna na to. Ale że to nie jest trombofilie. U ciebie jest jeszcze dodatkowy czynnik ten leiden zaburzony, więc może być c trochę inaczej, ale to nie jest tak, że jak coś tam wyszło to już tragedia. Nie znam nikogo komu wszystkie te czynniki wyszłyby prawidłowe. A w razie czego leczenie jak widzisz są też jest proste.
-
Nie mam pojęcia. Bo ja miałam skrajnie inne wartości. Ale też w 2 badaniach na przestrzeni mniej więcej roku zupełnie inne wartości i stosunek FSH do LH. U mnie było tak. Listopad 2018 FSH 7,1mlu/ml Lh 11,8 AMH 11,2 Styczeń 2020 FSH 9,24 Lh 4,22 Amh 4,13 Więc jak widać chyba takie różnice się mogą zdarzyć. U mnie lekarze, w tym Lewandowski z Novum nie widzieli w tym nic dziwnego. Nie wiem jaki miałaś odstęp pomiędzy badaniami. Ale tak czy inaczej warto o to zapytać lekarza. I wskazać na te różnicę.
-
Ja byłam stymulowana tylko tabletkami closterbegyt tylko do inseminacji. Ale nie zadziałały.
-
Ja też jestem takim ewenementem. Ja po każdej stymulacji chudlam. W roku w którym miałam wszystkie 3 stymulacje schudłam 25kg. Na pewno część to wynik tego że pilnowałam bardziej co jem. Ale przy stymulacji chudlam jeszcze szybciej.
-
Nie wiem czy jestem w stanie cokolwiek polecić, ale z chęcią podzielę się swoim doświadczeniem. Wszystkie 3 procedury robiłam na Starynkiewicza. Mają dofinansowanie z Warszawy. Mają sporo procedur i dość dobre laboratorium, ale nie mają bajerów typu embrioglue itp. Raczej skupiają się na czystej twardej nazwijmy to medycynie, bez suplementów, akupunktury itp. Na immunologii się nie skupiają, nie mają immunologa. I raczej warczą na nią. Acz mój lekarz po 5 transferze zgodził l się na immunologa. I sam polecił Jerzak. Więc to trochę zależy od lekarza nie od samej kliniki. Ogromnym plusem jest na pewno to że jest przy szpitalu. Więc jak się cokolwiek dzieje to izba przyjęć i tyle. 24/7. Nie ma że weekend i nie mam się jak skontaktować. No i koszta są niższe niż w prywatnej klinice, bo część wizyt idzie na NFZ. Nie jako procedura on vitro. Tylko wizyta w poradni leczenia niepłodności.v Z Novum zn tylko Lewandowskiego. Byłam na 1 wizycie. Powtórzył mi wszystko to samo co mój lekarz że Starynkiewicza. Ich wersję były identyczne prawie w sprawie tego co powinnam dalej zrobić. Lewandowski dał mi tylko suplementy i ustawił witaminy. I wskazał na podejrzanie endometriozy i zrostów w szyjce. I też raczej mówił że nie Immunologia. Kiedyś opisywałam wam historię mojej koleżanki która najpierw nie mogła wogole zajsc, potem donosic. Jest teraz w 10 czy 11 ciąży. Z czego ma 3 synów. A wcześniej nie mogła 4 lata wogole zajść. I ona leczyła się u dr. Perzyńskiego w Białymstoku. On się teraz przeniósł do Warszawy i założył Oviklinike. Mają dofinansowanie z Warszawy. Może to jest jakiś trop. Ona poleca bardzo.
-
Tak tak. Ja się jakoś nieprecyzyjnie wyraziłam w poprzednim poście na ten temat. Wskazaniem do testu pappa i połówkowego na NFZ, nawet jeśli ciążę prowadzisz prywatnie jest: Ukończone 35 lat. Bez względu na to jak doszło do zapłodnienia. Ciąża po in vitro. Bez względu na wiek. I jeszcze parę innych w tym urodzenie wszesniej dziecka z wadą genetyczna itp. tych już nie pamiętam wszystkich.
-
A ty mieszkasz w Warszawie lub w Mazowieckim? Bo dla obu są programy samorządowe dające dopłaty do 3 procedur in vitro. W programie warszawskim to ok. 6000. Na procedurę. Plus refundacja części leków. W Mazowieckim podobnie. Może warto się za tym rozejrzeć.
-
Ja też na początku nie wiedziałam. Bo na Starynkiewicza nic nie mówią jak jest ok tylko wypisują że zniżka i sru. Nawet nie mówią że wypisali że zniżka. Dowiadujesz się w aptece. Starynkiewicza jest specyficzne.
-
Wiesz co.... Też miałam z tym problem. Mi położne na Starynkiewicza powiedziały, że nie trzeba. Ale można. Bo nie ma napisane że w temperaturze pokojowej. Tylko że nie w wyższej niż.... Nizsza może być. Że ja miałam stymulacje jak było ciepło to t z miałam nadal w lodówce, bo bałam się że poza się przegrzeje. Tylko na drzwiach bo tam najcieplej. Ale czy to słuszne to do konca nie wiem.
-
A to 75 to nie jest dawka jaką masz wziąć? Bo Menopur to był tylko po 600 lub 1200 jednostek sprzedawany. Z tego co mi wiadomo. I to rozrabiasz w fiolce i pobierasz do strzykawki tyle ile potrzebujesz a reszta zostaje na kolejne zastrzyki.
-
Co do Wrocławia to ci nie pomogę. Ale jeśli jesteś po 35 roku życia ludzkiego b ciąża jest z in vitro to i test pappa i badanie połówkowe masz prawo wykonać bezpłatnie nawet jesli prowadzisz ciążę prywatnie. Takie przepisy NFZ. Lekarz prowadzący musi tylko wystawić skierowanie. I zaznaczyć wskazanie. Tyle mogę podpowiedzieć.
-
Niestety nie masz racji. Możesz mieć refundowane leki do in vitro nawet jeśli nie korzystasz z zadnego programu dofinansujacego. I tak nic e ma znaczenia czy klinika prywatną czy nie. Zasady są ustalone odgórnie przez NFZ. Musisz spełnić warunki refundacji. Mniej niż 40 lat. Amh wyższe niż 0.7 bodajże i TSH nizsze niż 15.
-
Jeslia bierzesz Estrofem to jesteś na cyklu sztucznym u nie powinno być naturalnej owulacji. Estrofem powinien zablokować jajeczkowanie. Choć nie zawsze tak jest. Nasze organizmy płatają figle. Cykl sztuczny polega na tym, że lekarz sam ustawia kiedy będzie okno implantacyjne poprzez zmierzenie endometrium i wprowadzenie w odpowiednim momencie progesteronu. Więc jeśli nic twój organizm sam nie pokombinuje to wszystko powinno zagrać.
