Aja
Zarejestrowani-
Zawartość
1325 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Aja
-
Fakt. Ty masz jeszcze te leki. Chyba nic się nie stanie jak zadzwonisz wcześniej i powiesz coś i jak. I upewnisz się ci masz dalej robić. Jeszcze raz gratuluję.
-
Madzielenna - który ty jesteś dzień po transferze?
-
Tendencje do ciąż bliźniaczy h dziedziczy się tylko po linii żeńskiej bo to cecha komórki jajowej a nie plemnika. Ale nie zmienia to faktu, że są też ciążę bliźniacze spontaniczne. Szczególnie te 1jajowe, gdzie komórka się dzieli. . Acz tak czy inaczej beta jest piękna i nie jest za duża ani za mała. Jest taka jak ma być. Dodatnia. Miałaś wylkuwakaca się już blastke. Więc jeśli zagnieździła się równie szybko jak wykluła to beta może być jednocześnie z tak pięknie wysoką. Ciesz się tym szczęściem. Jak to teraz dalej wygląda u ciebie? Masz jakieś kolejne weryfikację? Czy wizyta juz?
-
Jest dokładnie tak jak piszesz. Przy tradycyjnym ivf sperma jest preparowana odpowiednio i umieszczana na płytce bodajże z komórkami. I plemniki robią swoją robotę tak jak w jajowodach. Przy isci pod mikroskopem wybiera się potencjalnie najlepszy plemnik i wstrzykuje do komórki jajowej. Jeśli są problemy ze sperma to jest jeszcze imsi i famsi. To są jeszcze bardziej zaawansowane metody selekcji plemników. Ale nie zagłębiałem się w to no u nas akurat spewma jest super. Ale i tak zawsze miałam icsi bo moja klinika wogole nie robi tradycyjnego ivf
-
Ja mam bardzo podobny układ pai hetero i MTHFR 677 hetero i dostałam heparynę i akard. Co prawda akardu nie biorę w końcu bo mam uczulenie, ale w pierwotnym zaleceniu był. Mi dodatkowo zrobili USG z oszacowaniem przepływów krwi w tętnicach macicznych i wys,lub mi opory w nich. Może to przesądziło.
-
Myślę że możesz iść na betę jak tak cię nosi. Mi kazali sprawdzać 8-9 DPt. W zależności jak wypadał weekend. Więc już coś może być. Jasli by nie było jednak to i tak trzebaby powtórzyc, bo to jeszcze nie pewne i może być leniuch mały.
-
Nie. Też tak na początku myslalam. W prawie jest, że adoptować może małżeństwo albo osoba samotna. Osoby w związku nieformalnym nie mogą adoptować wogole. Bo są w związku, więc nie są samotne, ale związek nie jest małżeństwem. I to jest oficjalne stanowisko ośrodka adopcyjnego, bo ja już byłam na etapie umawiania się na spotkanie w osrodkavh. Ale wszędzie powiedzieli mi to samo. Musiałabym przez cały proces adopcyjny udawać że nie mieszkam z partnerem. I że on wogole nie istnieje. A proces polega na tym że odwiedzają cię w domu. Wypytuta o ciebie rodzinę szefa i sąsiadów. A jak by to wyszło na jaw to byłoby po kwalifikacji. Do tego pierwszeństwo mają i tak pary przed osobami samotnymi. Więc jeśli to nie jest adopcja w rodzinie (osoby spokrewnione z dzieckiem mają pierwszeństwo) to niby przepisy pozwalają, ale w praktyce zdarza się to bardzo żadko i nie bez łapówek. Bo dzieci do adopcji jest bardzo mało. Dużo mniej niż chętnych par. Co do formalizacji związku, to tak.... Można. Ale i tak potrzebujesz 3-5 lat (w zależności od ośrodka) starzu małżeńskiego żeby móc zacząć procedurę adopcyjna która trwa 1,5 roku. Inaczej jest przy rodzinie zastępczej. Tu mogłabym taka stanowić z partnerem od ręki. 3 miesiące przygotowań i jazda. Tylko że tu w każdej chwili mogą nam te dzieci zabrać i oddać spowrotem rodzicom. No i w trakcie sprawowania opieki nad dzieckiem masz obowiązek podtrzymywać jego więź z rodziną biologiczna do czasu rozwiązania jej problemów. Bo dzieci które trafiają do rodziny zastępczej to dzieci z tzw. nieuregulowana sytuacja prawną. Czyli odebrani rodzicom których pozbawiono części praw rodzicielskich, ale nie wszystkich. I to takimi dziećmi pełne są domy dziecka. Takich dzieci nie można adoptować puki ich sprawa się nie wyjaśni. A takie sprawy trwają latami. Dziecko wraca do rodziny znów jest zabierane. Sąd daje rodzicom kolejne szansy itd. Plus rodziny zastępczej jest taki że jeśli dziecko lub dzieci (bo mozes, wziąć rodzeństwo, to jest nawet preferowana, czego nie ma w adopcji - jedna para jedno dziecko) które do ciebie trafii, zostanie prawnie uregulowana jego sytuacja, i rodzice stracą pełnię praw rodzicielskich, to jako rodzic zastępczy masz prawo pierwszeństwa adopcji takiego dziecka i wtedy nie ma już żadnych ale czy jesteś w małżeństwie czy nie. Czy związek nie formalny czy nie. Wystarczy tylko że udowodnisz że powstała więź emocjonalna między wami.
-
Ja nie adoptowalam, ale bardzo mocno interesowałam się tematem, bo gdy dowiedziałam się że mogę mieć duże problemy z niepłodnością to naturalne było to dla mnie i dla mojego partnera, że adoptujemy dziecko. Dopiero gdy okazało się że nie mogę z powodów formalnych (żyje w związku partnerskim) i nie mam prawa do adopcji dziecka w związku z tym, to zaczęłam przygodę z in vitro. No więc możesz w innym województwie, ale jest to trudniejsze niż we własnym zwykle. I nie wszystkie ośrodki na to wyrażają zgodę. Ogólne zasady są takie same dla wszystkich, ale każdy ośrodek adopcyjny ma swój regulamin i wygląda to trochę inaczej w każdym ośrodku. Więc musiałabyś usiąść i podzwonic po nich i popytać. Jak ja się tym interesowałam to w kujawsko-pomorskim można było startować tylko że pierwszeństwo miały pary z województwa. Zależy też skąd pochodzisz. W Warszawie kolejki są ogromne i na dziecko czeka się ok. 2 lat. Plus oczywiście 1,5 przygotowań. Jeśli chcesz dziecko zupełnie oderwane od rzeczywistości i mieć pewność że rodzice biologiczni nie będą brudzić to możesz też skorzystać z adopcji zagranicznej. Są specjalne fundację zajmujące się tym. Teoretycznie rodzice biologiczni w momencie utraty praw rodzicielskich przestają mieć jakiekolwiek prawa. I nigdy nie mają prawa się dowiedzieć gdzie trafiło już nie ich dziecko. Adopcja jest ukryta. Dziecko dostaje nowy akt urodzenia itd. Dlatego nie powinno być nigdy sytuacji że jakkolwiek do wac trafią. Za to dziecko po 18 rz może samo prosić o odtajnienie akt i podanie danych rodziców biologicznych. Nigdy w drugą stronę!!! Trzymaj się ciepło. Życzę owocnej decyzji.
-
Kraju, kliniki, lekarza.... Mi też tak na prawdę kazali przy crio sprawdzac betę ok. 8-9 dpt. Kazali potwarzac tylko jak była dodatnia ale niska, poniżej 100. Jak była powyżej to już nie kazali testować tylko czekać na USG.
-
Hej kochana. Na spokojnie. Dasz radę. Nie kombinuj bez potrzeby. Skoro tak kazali to wiedza co robią. Przy stymulacji też miałaś masę wątpliwości, a okazało się że zrobili świetna robotę. 1. Nawet jak zafałszowany był jeszcze trochę wynik, to nie o tyle!!! Ty miałaś ta betę bardzo wysoką. A nawet jak kazali ci zrobić za wcześnie to o dzień czy dwa, więc mogły być jakieś resztki. 5-10, ale nie 100 z kawałkiem. 2. Daj spokój temu sikancowi. Intensywność kreski nie jest wyznacznikiem ilości bhcg. To tezs 0-1 jest beta. Nie ma bety. Intensywność kreski nie ma znaczenia bo zakłócają ja inne czynniki. Np. pora dnia czy nawodnienie organizmu. Wystarczy że wypijesz więcej wody i mocz bedzie bardziej rozcieńczony i kreska będzie bledsza. I wpadniesz w niepotrzebna panikę. Po co? 3. Mi kazali brac magnez nie nospe, ale tak. Kłucie zdarza się często. 4. W teorii dzień transferu to jest dzień 0. No bo nie może być jednocześnie dniem transferu i 1 dniem po transferze. Więc 10.09 to byłby 9 dpt.
-
Ja najwcześniej miałam w 13, a najpóźniej w 26. Więc ciężko trafić. Wszystko zależy jak różnie twoje endometrium.
-
To zależy bardzo od lekarza konkretnego i historii choroby pacjentki. Jeśli idziesz do Paśnika to faktycznie ten pakiet jest najbardziej prawdopodobny, plus jeszcze nk i allo. Ale ty chyba się robi tylko wtedy jeśli były jakieś ciążę wogole. Ja miałam zlecone od immunologa cytokiny, krzywe cukrowe i insulinowe, homocysteina, przeciwciała tarczycowe, trombofilie, USG z przepływami. Nie miałam ani Kirow ani Ana ani subpopulacji limfocytów ani nie ani allo. A to nie są tanie badania. Myślę że to rozsądne poczekać co w twoim przypadku będzie potrzebne lekarzowi.
-
Szczerze. Mówiąc to po pierwsze przestać czytać. Albo przynajmniej zacząć czytać nie tylko o niebezpieczeństwach ciąży po 40 ale też o przypadkach kiedy się udało!!!! Skoro cały czas wracasz do tego myślami to wydaje mi się że to nie jest moment żeby powiedzieć stop. Gdyby tak było nie rozkminialabys tego cały czas. Myślę że nie jesteś jeszcze gotowa żeby odpuścić, bo to nie poddanie się. Poddawać się nie wolno nigdy. Odpuścić tak, ale wtedy poczujesz że to już. Co do stymulacji to ja mam 36 lat i po pierwszej stymulacji mimo 12 pęcherzyków nie miałam żadnego zarodka. Z pierwszą stymulacja tak jest. Nie zawsze wiadomo jak ja poprowadzić żeby było dobrze. Więc warto próbować drugi raz kiedy już cokolwiek wiadomo. Kd czy az ( bo przecież plemniki twojego partnera też się starzeją) to też rozwiązanie, jeśli tylko w głowie masz to poukładane. I widzisz w tym sens. Cokolwiek postanowisz, to będzie właściwą decyzja, jeśli tylko będziesz czuła się z nią dobrze.
-
Super. Bardzo się cieszę. No jak są dwie kreski na teście to musi być ciążą. Chyba że w Szwajcarii są inne testy niż te w Polsce i to jakoś inaczej działa.
-
A przynajmniej skonsultować to z kimś z lepszym sprzętem. A betą się nie sugeruje. Na tym etapie ciąży, tak jak pisze Klaudia, nie jest juz miarodajna.
-
Nie wiem gdzie robiłaś badania. Ale jeśli badaliscie spermę pierwszy raz, to warto za te 3-5 dni powtórzyć badanie w innym laboratorium. Około miesiąca temu była tu dyskusja na ten temat i różne kwiatki wychodziły.... Nam też się zdarzyło raz mieć fatalne wyniki badań ( 100% że zła morfologia, 55% żywych) ale w innych laboratoriach wyniki były dobre więc tamten jeden wynik musiał być błędny, albo popełniono błąd w przechowywaniu próbki.
-
To czekanie w niepewności jest faktycznie nieodzowna częścią tego procesu. USG w innym miejscu wydaje się sensowne. Jednak robienie bety na tak późnym etapie chyba nie.... Po pierwsze beta może rosnąć mimo że zarodek się nie rozwija. Po drugie beta od ok. 8-10 tygodnia zaczyna sama z siebie spadać mimo że ciąża rozwija się prawidłowo, no powoli produkcję progesteronu przejmuje lożysko. Ciałko żółte, które bhcg podtrzymuje przy dzialaniu przestaje być już potrzebne. To widać nawet po normach jakie są wypisane dla poszczególnych tygodni ciąży jak się ją bada z krwi. Więc o ile nie kazał co tej bety zrobić lekarz, to ja bym aż tak bardzo nie przywiązywała wagi do jej wyników. A raczej delikatnie sugerowalabym odpuszczenie robienia jej. Teraz kluczowe jest USG.
-
10 cm w obwodzie więcej. Ale mi zawsze po stymulacji tyle przybywało, wiec mnie to nie zdziwiło. Bo to była moja 3 stymulacja. No tak. Nie może być za łatwo. Oby szybko przeszło.
-
Powiem ci że też byłam w szoku. Cały jajnik nie mieścił się na ekranie USG. Głowica za mała. I ona tak samo duże. O dziwo. Nie miał żadnych większych boli ani zatrzymania moczu. Rolki jajniki jak balony..... Ale w 1,5 cyklu wróciły do normy
-
Wytrzyma. Mocno w to wierzę. Na pocieszenie. Ja co prawda miałam transfer odroczony. Ale moje jajniki osiągnęły rozmiary 15 cm na 10 cm. I też się zastanawiałam jakim cudem nie eksplodowały..... Będzie dobrze. Najważniejsze że wiesz na czym stoisz. Masz leki. No i jak tylko pojawią się objawy hiperki to długa do szpitala. A jednocześnie radość że beta rośnie.
-
Trzymaj się kochana. To bardzo trudne chwile dla ciebie. A stres tylko pogarsza sytuację, ale jak tu się nie stresować.... Rozumiem że to ciąża po in vitro? Bo jeśli naturalna to takie różnice w wielkości zarodka mogą się zdarzyć. Dlatego potem ustala się wiek ciąży na podstawie USG a nie miesiączki. Bo owulacja mogła by. Nawet do 2 tygodni później. Serduszko biło? Czy też sprzęt był za słaby żeby to sprawdzić? Może warto pójść gdzie indziej i zrobić USG, gdzie mają dobry sprzęt. To kosztuje w Warszawie ok. 200 zł. Nie sądzę żeby w innych miastach było drożej. A zawsze to druga opinia. No USG to ma prawdę trudne badanie i ważne jest by i sprzęt i operator był dobry. Kiedy teraz masz iść na kolejną kontrolę?
-
DoMi bardzo odważna decyzja. Mocno ci kibicuję. Nie wiem jak bardzo miałaś powiększony ten jajnik, ale mocno trzymam kciuki żeby była ciąża bez hiperki, choć biorąc pod uwagę decyzję jaka podjęłaś weźmiesz hiperke w pakiecie jeśli tylko bedzie ciąża. Nie wiem co tobie mówił lekarz. No co lekarz to inna teoria mam wrażenie. Alei jak lekarz opisywał zespół hiperstymulacyjny to mówił że jak wystąpi po transferze to prawie na pewno jest ciąża. I że to niebezpieczne, ale tylko dla kobiety, nie dla malucha. I tylko wtedy kiedy się w porę nią zareaguje i nie będzie pod opieką lekarza. Więc wierzę że u ciebie będzie wszystko jak trzeba. !!!!
-
Hej dziewczyny. Mam taką wiadomość ku pokrzepieniu serc i trochę dla tych które zastanawiają się ile razy i czy warto próbować. Właśnie zadzwoniła do mnie koleżanka. Cztery lata bezskutecznych starań. Potem w końcu coś ruszyło. Pierwsza ciąża - puste jajo płodowe. Druga ciąża - syn 5 lat (krwawienie do 20 tc) Potem 4 ciążę biochemiczne!!!! Siódma ciąża - syn 3 lata Znów ciąża biochemiczna Dziewiąta ciąża - syn 1,5 roku No i zakończyli starania i leczenie. Bo gromadka zacna i miła. No i dziś dzwoni, że jest w 9 tc. Zupełna wpadka. Nie wie jak i kiedy. Bez leków. Bez niczego. Dziś miała USG. Serduszko bije. Nigdy nie wiesz jaki los cię czeka....
-
Kościół już zmienił swoje stanowisko wobec in vitro. Papież Franciszek jasno powiedział że in vitro jest jedną z metod leczenia niepłodności. I w wielu krajach kościół katolicki nie neguje go. Niestety nasz kościół jest bardzo konserwatywny.
-
To jest 4 tydzień i 5 dni. Czyli trwa 5 tydzień. Ale lekarze operują tylko pełnymi, skończonymi tygodniami. Czyli dla lekarza to 4 tydzień.
