Aja
Zarejestrowani-
Zawartość
1325 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Aja
-
Sama widzisz. Nie kazała odstawić leków, a tak by zrobiła, gdyby uznała, że już po wszystkim. Wiem, że jest ci ciężko, ale wygląda na to że twoja ginekolog uznała że masz za malo progesteronu. Stąd plamienia. Trzeba zobaczyć jak to się rozwinie dalej. I wiem, że łatwo mówić, ale musisz spróbować się jak najmniej stresować, bo hormon stresu jest nudowany z tych samych substancji co progesteron. Jak się stresujesz to tak jakbyś kradła sobie progesteron i przerabiała go na stres. Walcz kobieto. Walcz. Skoro zarodek był piękny, to tym bardziej. Pomoz mu. Ty miałaś transfer na cyklu sztucznym? Czy naturalnym? Czy to był swiezy transfer? No już wszystko mi się miesza...
-
Coś jest nie tak zdecydowanie. Jeśli bierzesz progesteron to nawet jeśli się nie udało to nie ma prawa być plamienia czy już ma pewno krwawienia. A jeśli nie bierzesz, to dużo za wcześnie na okres. O jakieś 4-5 dni. Więc jak masz możliwość to pisz do lekarza. Dwon do kliniki. Bo coś jest nie tak. Narazie działaj. Na płakanie przyjdzie jeszcze w razie czego czas.
-
Bardzo mi przykro. Tak to wygląda jakby coś się zadziało. Zaczelo implantować, ale przestało. Trzymaj się ciepło. Jesteśmy z tobą.
-
Hej dziewczyny. Już nie pamiętam kto pytał, ale właśnie ma FB wyskoczyła mi rekla invimedu że mają wolne miejsca ma dofinansowanie w Warszawie Gdańsku i Wrocławiu.
-
Tak wysoki wynik w 7 dpt też by to sugerował. Zwykle mamy wtedy ok 30-50.
-
Bardzo piękny wysoki wynik. Gratulacje. Napisz coś więcej. Jaki cykl. Jakie zarodki. Itd.
-
Ma cyklu naturalnym, czyli ma twojej własnej owulacji. Zazwyczaj nie bierze się leków bo potrzebne chormony produkuje twój organizm i powstałe po owulacji ciałko żółte. Na cyklu sztucznym, czyli inaczej bezowulacyjnym, czyli nie ma owulacji, a potrzebne chormony dostarczane są z zewnątrz. Stąd rdyrof w pierwszej fazie cyklu i potem dodatkowo suplementacja progesteronu. Na cyklu sztucznym ważny jest monitoring bo jak zacznie jednak rosnąć pęcherzyk w jajniku to źle...
-
To że masz kriotransfer oznacza tylko tyle, że masz transfer mrożonego zarodka, od słowa "crio". Jak w krioterapii np. To nie daje informacji czy to będzie na cyklu sztucznym czy naturalnym. Może być i tak i tak. Musisz dopytać lekarza jaki jest ma ciebie plan. Ja przy kriotransferze na cyklu sztucznym nie brałam żadnych leków antykoncepcyjnych tylko od 2 dnia cyklu Estrofem. Więc jak pójdziesz gdy pojawi się miesiączka to zdążą ci go przepisać. Na cyklu naturalnym nie brałam nic. Ma pozostałe pytania nie znam odpowiedzi.
-
No właśnie mi przez wiele wiele lat nikt tego nie powiedział. Dopiero ten lekarz jakieś 1,5 roku temu. Cieszą się że się to potwierdzilo. Czemu takich rzeczy nie uczą w szkole. Za to uczą jak się rozmnaża pantofelek.
-
To zawsze najlepsze rozwiązanie, ale jak plamienia były już od rana to zmienia trochę postać rzeczy.
-
Mi lekarz kiedyś powiedział jak o to pytałam, że jak miesiączka występuje po godz. 17 to liczy się ten dzień jako dzień zero i dni cyklu liczymy od następnego poranka.
-
Mówiłam.... Rób betę....
-
Ja miałam 4 transfery na cyklu sztucznym - w jednym (pierwszym) była implantacja, w 3 nie. I jeden transfer na cyklu naturalnym i też była implantacja. Więc tu chyba nie ma reguły.
-
No tak jak pisałam. Co lekarz to inna opinia. Co klinika to inna procedura. Pogubic się w tym można. Dlatego najlepiej pytać u siebie w klinice jakie mają praktyki.
-
Dokładnie. Zawsze tyle dni przed transferem, ilu dniowy zarodek miałam mieć podany progesteron. Jak 5 dniowi to 5 dni przed. Jak 6 dniowy to 6 ....
-
Ja nie mam pojęcia, bo mój lekarz twierdził że na cyklu sztucznym wogole nie bada się progesteronu, bo nie ma sensu, tylko patrzy na wygląd w usg endometrium. A ilości progesteronu które suplrmrntujemy i tak są dużo za duże na wszelki wypadek. A poza tym badanie z krwi pokazuje tylko ile się nie wchłonęło do śluzówki. Więc nic nie mówi. Taki był jego pogląd i mi nikt na cyklu sztucznym jak była m (4 transfery) nie badal chormonow wcale. No ale to tylko pewnie jedna z teorii. I zależy wszystko od lekarza i jego poglądów. Najlepiej zapytaj swojego lekarza jaki on ma do tego stosunek.
-
To zupełnie nie wiem czemu lekarz odesłał Iwonkjie do hatologa skoro mógł przepisać sam. Porąbane to.
-
No właśnie może o to chodzi, że przy terapii ginekologicznej czy immunologicznej nie ma a hematolog może przepisać ja z powodu leczenia czegoś innego... Tak ukryć jakby prawdziwy powód. I będzie refundacja.
-
O matko. To co ty bierzesz? Musisz być zalana lekami pod korek...
-
Państwowy to nie wiem, ale do prywatnych szkół niektórych to faktycznie ludzie idą zapisać dziecko jeszcze w ciąży..... Mi lekarz powiedział, że nie ma refundacji ma heparynę w tego typu terapii. Ale i tak musi ci to zapisać lekarz bo to lek tylko na receptę.
-
Mi powiedział lekarz, a nawet 2 niezależnych lekarzy z 2 różnych miejsc, że przy tych mutacjach do transferu musi być heparyna i akard. Dodatkowo immunolog kazał mi brać kwas foliowy za równo metylowany jak i zwykły przez te mutacje, no taki układ mutacji tego wymaga. Cieszę się że już coraz bliżej do twojego transferu.
-
Dziwny ten lekarz... Ale już się przekonałam, że sposoby leczenia i teorie potrafią być tak skrajnie różne. Wręcz wykluczające się. I potrafią oba zadziałać albo oba nie zadziałać.... Wyniki estradiolu i progesteronu na pewno się zmienia. Progesteron będzie wyższy, a estradiol, jeśli nie masz hiperki - niższy. Ale nie wiem jakie dokładnie powinny być wartości w dniu transferu, bo u mnie się tego nie nadało nigdy już po punkcji. Co by nie było, życzę ci, żeby dobrze i skutecznie.
-
Tylko spokój mas uratuje to chyba najlepsza. No przecież nie pytam cię do jakiej szkoły zapiszecie małego. Chodziło mi dokładnie o to co dalej. Kiedy kolejne wizyty, badania... Żeby wiedzieć kiedy kciuki trzymac mocniej.
-
Czekamy z tobą Ok. Już widzę że już jest wynik więc gratulacje!!!
-
Super. Tak trzymaj. Jaki teraz plan działania?