Aja
Zarejestrowani-
Zawartość
1325 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Aja
-
Sprobuj tak. 1. Faldka musi być i to porządną. 2. Nie bliżej niż 5 cm od pępka w stronę boków. 3. Igłę wbijaj bardzo powoli. 4. Jeszcze wolniej wciskał tłok. 5. Igłę wylmoj powoli. 6. Fałdkę puść dopiero jak wyjmiesz igłę. 7. Nie uciskaj i nie masuj miejsca po wstrzyknięciu, mimo że boli jak cholera. Niech się rozejdzie po tkankach samoistnie. Wytrzymaj te kilka minut.
-
Tak się cieszę. Dużo zdrowia i szczęścia. Aż do rozwiązania.
-
No i super. Oby dało to efekt.
-
Antybiotyk też. Ale nic się nie stresuj. Jest tyle różnych procedur. Że nie ma się co przejmować że ktoś mial inaczej
-
A to dziwne. Ja 2 razy miałam miałam tranfer odroczony i było wiadomo to już przy punkcji a i tak ok tygodnia kazano mi brać progesteron.
-
Od 2 do 7 dni po odstawieniu progesteronu.
-
Na wzrost endometrium to każda z nas brała na cyklu sztucznym, ale czarna mamba ma to brać przed stymulacją a nie do transferu, stąd ta konsternacja
-
Hej Ewa. Witaj wśród swoich. Napisz coś więcej o swojej drodze do in vitro?
-
Spokojnie. Zaraz się wszystko wyjaśni. Trodno jest zgubić zarodek. Tam są procedury lepsze niż w masa w tej embriologi. Ale są widzisz. Po co ci ten stres. Tylko zaćmiewa myślenie... Trzymaj się.
-
Trzymaj się kochana. Jesteśmy z tobą. Wypisz tu wszystkie swoje lęki jeśli ci to pomoże. Bo najgorsze co można zrobić to się wewnecznie nakręcać i dusić to w sobie aż do obłędu.
-
Nic się nie martw. Nigdy nie jest tak, że wszystkie komórki się zapładniają i przeżywają. Nawet w naturze tak nie jest!!!! Jak wszystko jest dobrze niby i bez żadnych utrudnień. Tobie zapłodniła się wszystkie więc to już duzy sukces. Wiadomo że kilka odpadnie po drodze. Tak jesteśmy biologicznie zbudowani. Narazie masz piękny wynik. Nic się nie bój. Ps. Nie zgadza mi się matematyka. 9 komórek. Wszystkie zapłodnione. 3 obumarły. Powinny zostać 6 a nie 5?
-
Gratuluję dziewczyny. Pęcherzyk widać już powyżej 1000 bhcg. Więc na pewno będzie widać. Trzymajcie się ciepło.
-
Wiesz co, jest tyle różnych koncepcji. Rozrodczości jest tak niezbadana, że nie da się wykluczyć że to jąkać ich procedura która ma sens, choć żadko spotykana. Nie ułatwia im fakt że każda kobieta jest inna i inaczej reaguje. I weź to jakieś wiarygodne badania przeprowadz. Co więcej, ta sama kobieta umie w różny sposób zareagować na te same leki. Więc o powtarzalności nie ma mowy. Jutro zadzwoń do kliniki i może wyjaśnia co coś więcej.
-
Ja też miałam dość nieregularne cykle, i żeby można było cokolwiek zaplanować w procedurze to miałam tzw. próbę progesteronową. Czyli to co potocznie nazywane jest wywoływaniem miesiączki. Ale po co ten Estrofem to nie mam pojęcia. Pierwszy raz słyszę takie coś.
-
Hym. Wiem że nie to chcesz przeczytać, ale to może być wszystko. Kłucie jajników na ciążę. Na okres. Albo od leków hormonalnych. Albo wogole po prostu kłują, i gdyby nie transfer to byś nawet nie zauważyła. Spokojnie. Trzy głębokie oddechu i czekaj na betę. Trzymam kciuki.
-
Pewnie koło 2 tygodni. Zależy jak duży będzie już pęcherzyk. Bo będzie. Piękny i w jamie macicy. Tam gdzie jego miejsce
-
Oki. Kolejna cenna informacja. Kiedy wizyta z serduszkiem?
-
Super. Brzmi na rozsądny plan. Wiesz może czemu do badania cukru musisz odstawić enkorton?
-
I mają trzeźwe spojrzenie i dystans do tego, więc ich decyzjami nie kierują emocje. Co prawda czesto mamy do nich o to zal że się nie angażują. Ale z drugiej strony. Trzeba w tym szaleństwie kogoś z trzeźwą głową i rozsądnym podejściem. Kto będzie podejmował decyzje oparte na wiedzy i rozsądku, a nie emocjach i panice. Bo jakby to od nas zależało, to byśmy se progesteron wywindowały na jakieś 500. Tak na wszelki wypadek. Witaminy i suplementy to w sumie w takich ilościach że już jeść nie trzeba. I koniecznie codziennie badanie bety. I USG. Najlepiej 2 razy dziennie.
-
No przyznaniej ja też tak mam. Są objawy to się martwię że coś nie tak, nie ma, to się martwię że coś nie tak. Każdy wynik analizuje po 1000 razy. A może za mało, a może za dużo, a może błąd..... Oszaleć można. Ale cóż poradzimy. Widać tak już mamy. Oby do przodu. I z happyendem. Trzymaj się ciepło. I pozwol sobie na te wszystkie emocje. To przecież jedyny i niepowtarzalny taki czas.
-
Też raczej jestem zwolennikiem nie eksperymentowania z lekami na własną rękę i konsultowania z lekarzem zmian zamiast własnej inwencji twórczej.
-
Ja znam co najmniej 3 teorie. 1. Że najlepiej powyżej 25. 2. Że jeśli jest to progesteron suplementowany dopochwowo, to wystarczy 9-15ng/ml we krwi by utrzymać ciążę. Tak jest też napisane w specyfikacji leków z progesteronem dopochwowym. 3. Że przy suplementacji dopochwowe progesteronu wogole nie ma sensu badać go we krwi, bo on się najpierw wchłania do macicy, a to co przenika do krwi to to, co zostało, więc wogole nie mówi nam to nic. I badanie progesteronu ma sens tylko przy cyklu naturalnym, żeby sprawdzić czy nie ma nie wydolności ciałka żółtego. I wtedy powinien być ponad 30. Tez mnie to zawsze intrygowało, ale narazie nie udało mi się rozstrzygnąć kto ma rację. Swoją drogą przepiękna beta!!!!!!! Gratuluję.
-
Progesteron jest w różnych jednostkach. Podaj w jakich masz podany?
-
Starajcie się kochani. Życzę powodzenia i jednocześnie miłych okoliczności.
-
Super dziewczyny. Z całego serca gratuluję. Trzymam kciuki. Piszcie koniecznie co i jak dalej.