Aja
Zarejestrowani-
Zawartość
1325 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Aja
-
Hej. Dlaczego jednak musisz zmienić klinikę? Invimed zawsze widziałam jako solidna firmę.
-
Pięknie. Acz ostatnio strasznie popularne. . . To już 3co się urodzi w tym roku. Byłoby 4,ale znajomi w końcu wybrali Wojciech. Wszystkiego najlepszego dla was.
-
Też mnie zawsze to ciekawi.... Jakie imię... A tak swoją drogą zastanawiam się skąd tak wielka przewaga chłopców po procedurze in vitro. Jak śledzę to forum, to może 40%max to dziewczynki.
-
Oki. Nie wiem ile czeka się na cytokiny. I czy gdzie mi je zrobią. Tak samo jak to USG. Więc ja najwcześniej nic początek maja nic się nie dowiem
-
Muszę czekać 1. Na miesiączkę żeby zrobić część badań. I mam na to tylko 3 dniowe okno, więc jak wypadnie w święta, to cykl przepadnie. 2. Na 20.04 żeby zrobić pozostała część. I mieć nadzieję że która klinika/laboratorium mi je zrobią. Więc narazie muszę przebrnąć przez to. Do kogo zamierzasz iść z tymi badaniami? Do swojego lekarza od in vitro? Czy do jakiegoś immunologa? Jak robiłaś ten test dna, to mówiłaś że wykupilas konsultacje z genetykiem. On ci nic nie powiedział co z tymi mutacjami?
-
Cudownie. Wszystkie najlepszego w spokoju i bez nerwów aż do samego porodu.
-
A kiedy mają ci zejść pozostałe badania i kiedy masz/planujesz wizytę u lekarza?
-
Witaj w moim świecie. Też nic z tego nie rozumiem. I mam identyczne wyniki z tobą. I wizyta u lekarza też dopiero że wszystkimi wynikami
-
Madziallena jestem z tobą. Trzymam kciuki i niecierpliwie czekam na jutrzejsze wieści.
-
Jeśli to do mnie, to za 10 dni. Nie czekam u nich ma nic. Robię badania dla immunologa.
-
Nie wiem. My zapłaciliśmy drożej niż w invimed chcieli o 140 złotych. No ale nie było gdzie indziej zrobić.
-
Hej dziewczyny. Tak informacyjnie. Jakby która potrzebowała wykonać badania jakieś, to invicta działa i przyjmuje pacjentów nie tylko swoich ale i z zewnątrz. Nie wiem czy w pełnym zakresie usług, ale przyjmuje.
-
Dziękuję za informację. Pytam, bo ja miałam tylko jeden transfer na cyklu naturalnym i nie zlecono mi żadnych leków świadomie. Dlatego dopytuje z jakiego powodu zlecono coś dodatkowego, czy były powody czy po prostu profilaktycznie czy jakoś tak. No Estrofem zawsze brałam tylko w transferach na cyklu sztucznym. Ale widać co lekarz to inne obyczaje. Im więcej wiem tym mniej rozumiem.
-
Oki. A jeśli masz ochotę napisać to jakie były u ciebie przesłanki, że mimo cyklu naturalnego brałaś dodatkowo estradiol? Masz jakieś z problemy z endometrium?
-
Ja jestem dokładnie taka sama. Nie umiem odpuścić i pogodzić się ze coś się po prostu czasem nie udaje bez przyczyny... Mimo że wszyscy zrobili wszystkiego dobrze. Ja draże gdzie był błąd.... Ech... To powinno być proste i intymne. A jest jak jest... Zimna kalkulacja, procedury i obcy ludzie...
-
U mnie tłumaczą to tym, że ciąża to stan obniżonej odporności zawsze. Więc w obecnej sytuacji niemądrze jest kobiet narażać i nie zaleca się nawet naturalnych starań. Po drugie branie chormonow czy do punkcji czy do transferu to mocna ingerencja w ciało i nie znane są jej korelację z , a lekarz ma przede wszystkim nie szkodzić. Dlatego odpuszcza się nowe stymulacje i transfery, jeśli pacjentka nie rozpoczęła brania leków. Jeśli jednak i tak już je bierze, to konsekwencje przerwania procedury są bardziej groźne niz jej dokończenie (co nie znaczy że dokończenie jest całkiem bezpieczne) dlatego wybiera się mniejsze zło.
-
Tu się z tobą zgadzam że będzie kumulacja straszna.... A przez to niepotrzebne nerwy. A w takiej atmosferze łatwiej o błąd. Ale co mam począć, nie mam czasu. Muszę ruszyć jak tylko będzie można....
-
Nigdzie praktycznie nie przyjmują na nowe wizyty. Czy nowe zabiegi. Ja też muszę czekać. Bo nie miałam rozpoczętej procedury w trakcie kiedy weszło rozporządzenie. Ale ogólnie kliniki działają. Ale tylko na tych, co już zaczęli. Invimet też, bo gadałam z nimi. To nie prawda że nie przyjmują nikogo. Tylko nowych zabiegów.
-
Dzwonilam po kilku klinikach w Polsce ostatnio i większość ma tę samą politykę. To znaczy wszystkie rozpoczęte procedury trwają, nie są przerywane. Za rozpoczęta procedurę uznają rozpoczęcie brania leków, za równo do stymulacji jak i kriotrsnsferu. Dziewczyny w trakcie stymulacji kończą ja i podchodzą normalnie do punkcji. Jeśli można i to ma sens to odracza się transfer. Jeśli są jakieś wyjątkowe okoliczności, np specjalne przygotowanie do transferu które byłoby trzeba powtarzać, no szczepienia czy wlewy, to te transferu też robią, jeśli pacjentka wyrazi taka chęć. No i przeprowadzają badania i weryfikację po transferze. Jednak nie rozpoczynają nowych procedur. I dużo klinik przerywa też leczenie obniżające odporność. Tyle się dowiedziałam. Zastanawia mnie tylko co zrobią za ok. miesiąc, kiedy skończą im się rozpoczęte procedury. No patrząc na rozwój epidemii w Europie - to się nie skończy wcześniej niż za pół roku.
-
Ja też wszystko analizuje. Już mój lekarz nawet się wkurza i mi powtarza że wszyscy wszystko robią dobrze. Nikt się nie pimylil. I że ja też nie jestem w stanie zrobić coś nie tak. I ogólnie ma mnie już dosyć i marzy chyba o dniu kiedy się mnie pozbędzie...
-
Też mnie to nurtuje. Nie nawiedzę bezczynności. A prognozy są takie straszne.... Pytałaś też o badania przed transferem. Ja miałam tylko monitoring owulacji. W 20 dniu cyklu perzerzyk miał 21mm. W 24 DC było widoczne ciałko żółte. Na podstawie wielkości pęcherzyka, ciałka żółtego i wyników testów owolacyjnyvh, oraz doświadczenia zawodowego lekarza orzeczono, że owolacja była między 21 a 22 dc. No i inmpantacjs wstępnie była, więc pewnie okno implantacyjne było dobrze obliczone
-
Po kolei. Transfer może być swietxego zarodka. Albo criotransfer. Criotransfer może by. Na cyklu naturalnym (masz własną owulację, sprawdzają czy pęcherzyk rośnie, jak pęknie to odliczają dni do transfer). Albo na cyklu sztucznym. Wtedy od 3 dnia cyklu bierze się Estrofem, a potem progesteron. W obu przypadkach masz okres. Tylko w jrdnymadz własną owulacje a w drugim nie. Ja miałam 4 transferu ma cyklu sztucznym i jeden na naturalnym. Pytanie koleżanki było o cykl naturalny przy criotransferxe, dlatego opisał tylko jak to było u mnie ma naturalnym cyklu. Na sztucznym transfery miałam między 13 a 21 dniem cyklu i tez miałam mieć estrogeny i progesteron. Ale ma naturalnym cyklu nie miałam żadnych leków. Stąd moje zdziwienie.
-
To był cykl naturalny, cze sztuczny?
-
I byłaś na cyklu naturalnym? Z tymi lekami?
-
I jedno i drugie. Szukam badań. A przy okazji sprawdzam możliwości. Kontakt. I tak dalej. Myślę nad zmianą kliniki. Ale decyzji jeszcze nie podjęłam. Ogólnie potrzebuję coś zmienić bo robienie w kółko tego samego i liczenie że efekt będzie inny jest bez sensu. Przynajmniej moim zdaniem. Też stracił już 5 zarodków. I też mam zawsze tysiące pytań. Wszyscy mają mnie przez to dosyć. A ja mam po prostu duszę detektywa. Wszyscy i wszystko jest podejrzane i trzeba zbadać....
